radziu napisał(a):
Witam, od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, aby spróbować wejść na takie góry jak: mięguszowiecki szczyt wielki, mnich, żółta turnia. Nie jestem doświadczonym taternikiem, ale wyprawę planuję dopiero w następne lato (2015) - jest czas na przygotowanie. Chciałbym zapytać bardziej doświadczonych użytkowników forum o kilka rzeczy:
1) czy w ogóle dam radę? - do tej pory w tatrach byłem ok. 10 razy, jednak chodziłem tylko po szlakach turystycznych, także jestem kompletnym amatorem, jednak znudzonym normalnymi szlakami.
2) czy trzeba mieć jakieś pozwolenie, by móc wspinać się na w/w góry? Do kogo pisać w tej sprawie?
3) jak się przygotować? Jeżeli chodzi o kondycję to ćwiczę ostro na siłowni, mogę się na jakieś skałki sztuczne zapisać itp.
4) lepiej iść samemu czy w grupie, ewentualnie z przewodnikiem (tu pytanie o koszt takiego przewodnika)?
5) czy będzie mi potrzebny jakiś specjalistyczny sprzęt typu - liny, czekany itp.? czy na żywca można wejść i zejść na którąkolwiek z tych gór?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Jak ma ktoś z Was ciekawe linki na temat tych gór i przygotowania wyprawy na nie, to chętnie poczytam.
Zajrzyj tutaj. Przeczytaj sobie całą relację - kolega opisuje swoje wejścia z przewodnikiem na Żabi Wyżni i Mnicha.
viewtopic.php?f=11&t=16828Jak Ci się znudził szlaki to po stronie Słowackiej masz ich jeszcze więcej. Warto przejść.
Pozwolenia nie trzeba. Podane przez Ciebie miejsca są poza szlakami. Zaznajom się z tym co podaje TPN. Szukanie nie boli. Naprawdę tak trudno poszukać u źródła? Chyba logiczne, że zasady turystyki na terenie TPN normuje TPN... Trochę wysiłku nikogo nie zabiło.
http://tpn.pl/zwiedzaj/taternictwo/tate ... erzchnioweTu Cię zamartwię, Żółta Turnia nie jest udostępniona do eksploracji.
Ostatnie pytanie stawia pod znakiem zapytania Twoje zorientowanie w kwestiach górskich. Czekan? Piszesz, że idziesz latem 2015. Jeżeli faktycznie uderzasz w Tatry a nie Alpy albo Himalaje to czekan możesz najwyżej nosić dla podniesienia własnego ego. Żywcem możesz pewnie wejść wszędzie, kwestia umiejętności. Szczerze wątpię czy znasz się na asekuracji. Z znajomością topografii też chyba cienko, a bez tego poza szlakami ciężko.
Z tego wszystkiego poleciłbym Ci po prostu wykupienie usług przewodnika, bo jak pójdziesz sam to będziesz prosił się o kłopoty i nieszczęście.
A i 10 miesięcy to tyle co nic.