Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N lis 24, 2024 11:32 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 364 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 02, 2007 9:41 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt gru 30, 2005 11:21 am
Posty: 233
mac ap napisał(a):
Picie dużych ilości wody z tatrzańskich potoków jest niezdrowe,

No to trzeba się będzie ograniczyć bo odwykówka grozi :wink: .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 02, 2007 4:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 08, 2007 7:35 pm
Posty: 3100
Lokalizacja: G.E.K.O.N.Y.
No to dlatego jak byłem w 5-tce i piłem wode ze stawu to mi sie niedobrze zrobiło,dopiero jak wypiem browara w schronie to mi sie polepszyło :lol:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 02, 2007 5:10 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
tomek.l napisał(a):
A ja pije wodę z potoków i żyję

Ja też :)
Cytuj:
Woda to nie jedyne źródło minerałów a dokładniej elektrolitów.

Pewnie, ale inne źródła sa znacznie wolniejsze i mniej wydajne, trudno zresztą non-stop na szlaku jeść owoce i czekoladę, aby nadążać za solami mineralnymi, traconymi z potem i z oddechem.

Kasia- nie chcę wzbudzac paniki, dwa razy napisałem, że chodzi tylko i wyłącznie o duże, wielolitrowe ilości w krótkich okresach czasu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 02, 2007 5:21 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
mac ap napisał(a):
chodzi tylko i wyłącznie o duże, wielolitrowe ilości w krótkich okresach czasu

Jeszcze mi się nie zdarzyło pić z potoków wielolitrowych ilości w krótkich odstępach czasu... :lol:

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 02, 2007 5:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
mi też :)
wody z potoków dziennie wypijesz, nie wiem, z 2 litry (oczywiście z potoków powyżej schronisk)
elektrolitów z organizmu w ciągu kilku godzin nie stracisz wszystkich, więc pośpiechu w uzupełnianiu aż takiego znowu wielkiego nie ma
wieczorem można uzupełnić np. piwem albo woda mineralną jak kto woli
jedząc w ciągu dnia też się dostarcza organizmowi tego co trzeba, np. owoce itp. czy pijąc soki
do wody można dodawać plusze, isostary itp. albo dolewać soku
w górach wysokich pije się przecież wodę ze śniegu i to czasem przez długi okres, i wszystko jest OK bo uzupełnia się elektrolity czym innym

taka woda może być szkodliwa tylko gdy się ja pije przez dłuższy okres i dodatkowo nie uzupełnia elektrolitów w inny sposób
w Tatrach okresy picia takiej wody nie są długie a i możliwości uzupełnienia elektrolitów w inny sposób też szerokie więc nie widzę problemu :)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2007 6:44 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
Zaznaczyłem wcześniej, że najgroźniejsze pod tym względem jest lato. Podczas całodniowej, męczącej wyprawy w upale potrafimy stracić ze dwa-trzy litry wody w postaci potu i z półtora-dwa w postaci pary wodnej, traconej z oddechem. Dodajmy do tego jednokrotne sikanie i mamy 5 albo i więcej litrów. Jeśli tą ilość uzupełnimy wodą z potoków, to stężenie eletrolitów spada w groźny sposób. Jeśli do tego dana osoba ma (nawet nieuświadamiane) problemy z sercem, krążeniem, czy gospodarką enzymatyczną, to w obliczu dużego wysiłku, wszystko może się zdarzyć.
Należy tez zauważyć, że jedzenie w górach, gdy nocujemy w schroniskach, jest mało zdrowe. Jemy wtedy zwykle za mało owoców, warzyw, mleka, ryb, w związku z czym mogą być problemy z uzupełnieniem (dodajmy: uzupełnieniem w odpowiednich proporcjach) uraconych elektrolitów, jeśli dochodzi do tak drastycznej ich utraty. Samym piwem sprawy się nie załatwi, bo to też mało zdrowy napój... :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2007 6:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
mac ap napisał(a):
bo to też mało zdrowy napój...


:rofl_an: :rofl_an: :rofl_an: :bowdown: :nono:

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2007 7:58 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
no to chyba jakiś dziwny jestem bo po urlopie w schroniskach, piciu wody z potoków, jedzeniu schroniskowym i piciu piwa
1. żyje i o dziwo jestem zdrowy
2. zanotowałem wzrost wydolności ogólnej organizmu, dość znaczny
2. nie uschłem na wiór z powodu odwodnienia
4. wszelkie procesy w organizmie przebiegają w normalny sposób i nie odczuwam braku minerałów i soli

więc widać piłem za mało wody z potoku, tak na oko o jakieś 10 l dziennie za mało :D

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2007 10:04 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
mac ap napisał(a):
Jemy wtedy zwykle za mało owoców, warzyw, mleka, ryb,

:lol: z wszystkich owoców najbardziej lubię ogórki

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2007 10:59 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
mac ap napisał(a):
Podczas całodniowej, męczącej wyprawy w upale potrafimy stracić ze dwa-trzy litry wody w postaci potu i z półtora-dwa w postaci pary wodnej, traconej z oddechem. Dodajmy do tego jednokrotne sikanie i mamy 5 albo i więcej litrów. Jeśli tą ilość uzupełnimy wodą z potoków, to stężenie eletrolitów spada w groźny sposób. Należy tez zauważyć, że jedzenie w górach, gdy nocujemy w schroniskach, jest mało zdrowe. Jemy wtedy zwykle za mało owoców, warzyw, mleka, ryb, w związku z czym mogą być problemy z uzupełnieniem (dodajmy: uzupełnieniem w odpowiednich proporcjach) uraconych elektrolitów, jeśli dochodzi do tak drastycznej ich utraty. Samym piwem sprawy się nie załatwi, bo to też mało zdrowy napój... :)

Podczas calodniowej,meczacej wyprawy-w upale-utracona wode na biezaco uzupelniam. Czesto tez uzupelniam butelke woda z potokow. Warzyw,rybek,owocow czesto nie jadam-zwyczjnie nie lubie, od mleka tez stronie, zyje i mam sie dobrze :lol:
co do piwa to nie ma nic lepszego po calodniowym marszu niz browarek jeden lub dwa (albo trzy :mrgreen: )

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 6:31 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
mac ap napisał(a):
Należy tez zauważyć, że jedzenie w górach, gdy nocujemy w schroniskach, jest mało zdrowe. Jemy wtedy zwykle za mało owoców, warzyw, mleka, ryb, w związku z czym mogą być problemy z uzupełnieniem (dodajmy: uzupełnieniem w odpowiednich proporcjach) uraconych elektrolitów, jeśli dochodzi do tak drastycznej ich utraty.


Trzeba być totalną pupą :lol: wołową , żeby w trakcie tych paru dni ( bo zwykle tyle się przebywa w schroniskach ) mieć problemy z wydolnością, zdrowiem , itp przez taką diete.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Ostatnio edytowano Wt wrz 04, 2007 8:17 am przez Łukasz T, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 7:56 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Ali7 napisał(a):
Toż to mnie może zabić.


Ty już praktycznie nie żyjesz :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 4:52 pm 
Nowy

Dołączył(a): N lip 08, 2007 11:21 am
Posty: 29
wode
czasem sok
a wieczorem piwo :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 6:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
mac ap napisał(a):
Należy tez zauważyć, że jedzenie w górach, gdy nocujemy w schroniskach, jest mało zdrowe.

Coś w tym jest.
W latach 80-tych jako wycieczka szkolna nocowaliśmy w Strzesze Akademickiej.
Po kolacji w schronisku całą noc towarzystwo oblegało kible.
Ciekawe, że mnie nie goniło ... aż do następnego dnia na szlaku :lol:
Nigdy wcześniej nie biegłem tak szybko szlakiem do kibla w schronisku.
Dobrze, że schronisko było już blisko gdy mnie tam tak nagle wzięło ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 7:00 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
Co Wy tak prawie wszyscy widzicie tylko zdania o zagrożeniach, a ślepniecie na zdania o znaczeniu stanu zdrowia i znaczeniu dawek, w jakich podajemy organizmowi wodę? Przecież wyraźnie się zastrzegałem i w ostatnim poście, i w poprzednim.
tomek.l napisał(a):
1. żyje i o dziwo jestem zdrowy

Niesamowite, zaiste. Daj sie pokroić patologom, sprawdzimy, co w Tobie jest nie tak :)
Co do reszty- patrz początek.
Cytuj:
2. zanotowałem wzrost wydolności ogólnej organizmu, dość znaczny

I nie dziwota. W warunkach zmniejszonego ciśnienia i obniżonego stężenia tlenu, organizm produkuje zwiększone ilości erytrocytów, czyli czerwonych krwinek. Ma to na celu zagęszczenie krwi we właściwy sposób, aby nadrobić gorsze warunki. Efektem jest zwiększenie wydolności (tym istotniejsze, im wyżej spędzaliśmy czas i im większy wysiłek przy tym ponosiliśmy), utrzymujace się tydzień-kilka tygodni po zejściu z gór, a nawet dłużej, jesli regulernie ćwiczymy i prowadzimy aktywny tryb życia.
Tyle że nie wiesz, bo i wiedzieć nie możesz, jaka była by różnica, gdybyś zdrowiej się odżywiał w górach. Zresztą przez powiedzmy 2 tygodnie w roku w górach i tak tragedii nie będzie ,nawet gdybyśmy odżywiali się wyłącznie kluskami. Wykluczając rzecz jasna pewne drastyczne wyjątki, takie jak nieuświadamiana wada serca, czy bez umiaru opijanie się potokową wodą.
Cytuj:
2. nie uschłem na wiór z powodu odwodnienia

Zaryzykuję pewne straszliwe przypuszczenie i zapytam się: piłeś wodę podczas wędówek, prawda...? :)
Cytuj:
4. wszelkie procesy w organizmie przebiegają w normalny sposób

O proszę, a czy jesteś połączeniem najlepszego lekarza świata i przenośnego laboratorium, że wiesz takie rzeczy? Jakby Ci to powiedzieć... to, że głowa i brzuszek nie bolą nie jest od razu pewną oznaką, że wszystko w środku jest w najlepszym porządku...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 7:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
mac ap napisał(a):
że głowa i brzuszek nie bolą nie jest od razu pewną oznaką, że wszystko w środku jest w najlepszym porządku...

Tu Ci przyznaję całkowitą rację. Niby mnie nic nie boli a i tak wiem, że jestem już przegnity. Jak się potem coś zacznie to pewnie wszystko na raz. E, tam. Tylko mogiła pozostała.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 8:25 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 12:14 am
Posty: 311
Lokalizacja: Katowice
Ja biore cocacole lub coś innego gazowanego + sok zageszczony jak mi braknie picia (sklepowego) biore wode z potoku+sok i mam cale 1,5 - 2 litry picia ajak braknie to dolewam soczek + woda i tak az sie skończy sok a biore go ok szklanki takze na kilka dni wystarcza

_________________
Pier_ole nie robie - ide w góry


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 8:27 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 12:14 am
Posty: 311
Lokalizacja: Katowice
ps. amojego foto jak niebylo tak niebylo :-(

_________________
Pier_ole nie robie - ide w góry


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2007 9:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
mac ap napisał(a):
Zresztą przez powiedzmy 2 tygodnie w roku w górach i tak tragedii nie będzie ,nawet gdybyśmy odżywiali się wyłącznie kluskami.

mac ap napisał(a):
Należy tez zauważyć, że jedzenie w górach, gdy nocujemy w schroniskach, jest mało zdrowe. Jemy wtedy zwykle za mało owoców, warzyw, mleka, ryb, w związku z czym mogą być problemy z uzupełnieniem (dodajmy: uzupełnieniem w odpowiednich proporcjach) uraconych elektrolitów, jeśli dochodzi do tak drastycznej ich utraty.

No i już sobie zaprzeczasz :)
mac ap napisał(a):
Niesamowite, zaiste. Daj sie pokroić patologom, sprawdzimy, co w Tobie jest nie tak
Nie muszę. Bo to 'nie tak' nie istnieje :) Niesamowite jest raczej to, że próbujesz mi udowodnić coś, co notabene też nie istnieje. I nie tylko u mnie bo i u wielu ludzi pijących wode ze strumieni. Piją, chodzą i nic im nie jest. Zaiste dziwne prawda? Przeciez pili górską wodę i odżywiali się niezdrowo w schroniskach?
Coś jest nie tak. Albo Ci wszyscy ludzie to jakieś turystyczne cyborgi, albo Twoja teoria mija się z rzeczywistością :)

mac ap napisał(a):
I nie dziwota. W warunkach zmniejszonego ciśnienia i obniżonego stężenia tlenu, organizm produkuje zwiększone ilości erytrocytów, czyli czerwonych krwinek. Ma to na celu zagęszczenie krwi we właściwy sposób, aby nadrobić gorsze warunki.
No to mnie oświeciłeś :) Nigdy bym nie przypuszczał :)
Tylko jak to możliwe, że mój organizm zdołał jednak przystosować się i podnieść ogólną wydolność choć był znacznie osłabiony ogromną utratą elektrolitów, którą nie raczyłem nawet uzupełnić bezszczelnie pijąc wodę z potoków i nonszlancko źle się odżywiajc w schroniskch?
mac ap napisał(a):
Tyle że nie wiesz, bo i wiedzieć nie możesz, jaka była by różnica, gdybyś zdrowiej się odżywiał w górach.
Śmiem twierdzić, że nie posiadasz żadnej wiedzy na temat mojego odżywiania się w górach dlatego formułowanie takich zdań to spora nadinterpretacja.

mac ap napisał(a):
Zaryzykuję pewne straszliwe przypuszczenie i zapytam się: piłeś wodę podczas wędówek, prawda...?
Oczywiście. Tylko w świetle tego co piszesz to woda z potoków to nie woda. Więc w zasadzie to tak jakbym w ogóle nie pił.
mac ap napisał(a):
O proszę, a czy jesteś połączeniem najlepszego lekarza świata i przenośnego laboratorium, że wiesz takie rzeczy? Jakby Ci to powiedzieć... to, że głowa i brzuszek nie bolą nie jest od razu pewną oznaką, że wszystko w środku jest w najlepszym porządku...
Jakby Ci to powiedzieć. Skoro Ty do zdiagnozowania swojego samopoczucia potrzebujesz być może konsylium lekarzy to jeszcze nie znaczy, że tak jest u wszystkich :) Dobre samopoczucie i brak jakichkolwiek objawów wynikających z niedoboru elektrolitów jestem w stanie zdiagnozować u siebie sam.

Reasumując. Twoja teoria o szkodliwości picia wody z potoków w warunkach tatrzańskich i schroniskowych, które charakteryzują się dostępem do innych źródeł elektrolitów (choćby isostaru, który z potokowej wody może zrobić pyszny napój izotoniczny) nijak się ma do rzeczywistości. Czego najlepszym świadectwem są turystryczne jednostki ludzkie, które w górach ową wodę spożywają, uzupełniając jej elektrolitowe braki w inny sposób i mają się dobrze. Ba, a nawet wszelkie braki wynikające ze złego schroniskowego odżywiania są w stanie uzupełnić odpowiednimi suplementami.

Dlatego to straszonko możesz zostawić dla dzieci ze szkolnych wycieczek :D
Na mnie takie "cenne rady" nie działają :) Bo to tak jakby ktoś chciał mi udowodnić i wmówić, że nie umiem pływać akurat w momencie dopłyniecia do mety płwackiego maratonu :)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 05, 2007 6:41 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
tomek.l napisał(a):
No i już sobie zaprzeczasz :)

Nieprawda, chyba że według Ciebie, człowiek umiera po jednym dniu niezdrowej diety.
Cytuj:
Nie muszę. Bo to 'nie tak' nie istnieje :) Niesamowite jest raczej to, że próbujesz mi udowodnić coś, co notabene też nie istnieje. I nie tylko u mnie bo i u wielu ludzi pijących wode ze strumieni. Piją, chodzą i nic im nie jest. Zaiste dziwne prawda? Przeciez pili górską wodę i odżywiali się niezdrowo w schroniskach?

Zdumiewasz mnie. Zdaje się, że dla Ciebie niezdrowe jest tylko to, co momentalnie kładzie do szpitala. Ile książek o medycynie przeczytałeś, że wyrobiłeś sobie taki pogląd? Zgodnie z tą samą logiką, wpatrywanie się z bliska w ekran monitora nie jest wcale szkodliwe dla wzroku. Przecież miliony ludzi to robią i najpewniej nie znasz nikogo, kto ewidentnie z tego powodu musiał zacząć nosić okulary...
Cytuj:
Tylko jak to możliwe, że mój organizm zdołał jednak przystosować się i podnieść ogólną wydolność choć był znacznie osłabiony ogromną utratą elektrolitów, którą nie raczyłem nawet uzupełnić bezszczelnie pijąc wodę z potoków i nonszlancko źle się odżywiajc w schroniskch?

Pod wrażeniem Twojej argumentacji, zdradzę Ci Wielką Tajemnicę Medycyny, a nawet dwie. Żelazo, które jest głównym składnikiem homoglobiny, zatem i erytocytów, jest obecne w dużych ilościach w mięsie, przetworach mlecznych i wielu roślinach, zatem w jedzeniu, które i tak często jemy w górach. Poza tym reagujemy na przyjmowaną dietę z pewnym opóźnieniem.
Cytuj:
mac ap napisał(a):
Tyle że nie wiesz, bo i wiedzieć nie możesz, jaka była by różnica, gdybyś zdrowiej się odżywiał w górach.
Śmiem twierdzić, że nie posiadasz żadnej wiedzy na temat mojego odżywiania się w górach dlatego formułowanie takich zdań to spora nadinterpretacja.

Może i tak, ale sam mnie do tego skłoniłeś, sam obudziłeś u mnie takie skojarzenie. Czym? A tym: "chyba jakiś dziwny jestem bo po urlopie w schroniskach, piciu wody z potoków, jedzeniu schroniskowym i piciu piwa(...)"
Cytuj:
mac ap napisał(a):
Zaryzykuję pewne straszliwe przypuszczenie i zapytam się: piłeś wodę podczas wędówek, prawda...?
Oczywiście. Tylko w świetle tego co piszesz to woda z potoków to nie woda. Więc w zasadzie to tak jakbym w ogóle nie pił.

Dowiodłeś, że niewiele z tego wszystkiego zrozumiałeś.
A pisałem wyraźnie, że woda z potoków jest cudownie czysta i można ją śmiało pić na surowo. Problem w czymś innym: w tym, że zaspokajając w ten sposób pragnienie, uzupełniając traconą wilgoć, zmniejszamy stężenie elektrolitów. Perturbacje enzymatyczne i elektrolitowe to coś całkiem innego, niż śmierć z pragnienia. Przeczytaj jeszcze raz tamten fragment o duzym utracie wody latem w górach, może tym razem wychwycisz sens.
Woda to woda i trudno mi sobie wyobrazić taką, co to jej picie było jakby nie piciem.
Cytuj:
Jakby Ci to powiedzieć. Skoro Ty do zdiagnozowania swojego samopoczucia potrzebujesz być może konsylium lekarzy to jeszcze nie znaczy, że tak jest u wszystkich :) Dobre samopoczucie i brak jakichkolwiek objawów wynikających z niedoboru elektrolitów jestem w stanie zdiagnozować u siebie sam.

Otóż nie jesteś. Idę o zakład, że nawet nie wiesz, jakie to były by objawy. A nawet gdybyś wiedział, to wiele z nich jest tak subtelnych lub ma tak opóźnione działanie, że najlepszy lekarz nie postawiłby sobie właściwej autodiagnozy. Doceniam oczywiście Twój pogląd "skoro dobrze się czuję, to jestem zdrowy", ale pechowcy, chorujący na takie choroby jak niektóre nowotwóry, wiele zakażeń pasożytniczych, albo chociażby AIDS, z pewnościa by się z tym nie zgodzili.
Patrz, mnóstwo osób pali papierosy i żyje, i nic im nie dolega. Zatem palenie jest zdrowe, no nie...?
Cytuj:
Reasumując. Twoja teoria o szkodliwości picia wody z potoków w warunkach tatrzańskich i schroniskowych, które charakteryzują się dostępem do innych źródeł elektrolitów (choćby isostaru, który z potokowej wody może zrobić pyszny napój izotoniczny) nijak się ma do rzeczywistości.

Jakich głupot mnie nauczyli na tych wykładach, no nie... :)
A Isostar? Isostar to już coś całkiem co innego, z oczywistych powodów, które wydrukowane są na opakowaniu każdego Isostara.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 05, 2007 6:52 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
If you are what you eat, then I'm fast, cheap and easy :lol:
Ja rozumiem takie wywody w przypadku picia rozmrożonego śniegu w Himalajach, ale na litość boską...

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 05, 2007 6:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
Nie wiele zrozumiałeś z tego co napisałem. A to proste jak budowa cepa :D i sprowadza się do jednego, że niedobory elektrolitów w wodzie górskiej uzupełnia się w inny sposób. Choćby suplementami. Nawet ludzie na długich wyprawach wysokogórskich tak czynią i funkcjonują bez problemu.
Pisze to cały czas, ale nie dociera. Więc daje sobie spokój :)

Żyj sobie dalej w swoim świecie i niech Ci się wydaje, że wiesz lepiej od praktyków :D
Tylko nie wciskaj swojego świata innym.
Medyczna wiedza teoretyczna na mnie nie działa :D
Cenię bardziej praktyków niż teoretyków :)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Ostatnio edytowano Śr wrz 05, 2007 9:19 pm przez tomek.l, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 05, 2007 7:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
magda napisał(a):
Ja rozumiem takie wywody w przypadku picia rozmrożonego śniegu w Himalajach, ale na litość boską...
Wypij choć raz wodę ze strumienia a Twoje życie nie będzie już takie samo :mrgreen:

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 05, 2007 7:35 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Tak jak pechowców, chorujących na takie choroby jak niektóre nowotwóry, wiele zakażeń pasożytniczych, albo chociażby AIDS.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 06, 2007 6:35 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
mac ap napisał(a):
Jakich głupot mnie nauczyli na tych wykładach, no nie...


No to może czas na praktykę. Na tym Forum jest paru pracowników służby zdrowia. Ciekawe jakie mają zdanie :lol: Zwłaszcza jeden okrutnik schroniskowy 8) :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 06, 2007 2:13 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
tomek.l napisał(a):
Nie wiele zrozumiałeś z tego co napisałem. A to proste jak budowa cepa :D i sprowadza się do jednego, że niedobory elektrolitów w wodzie górskiej uzupełnia się w inny sposób.

To Ty nie zrozumiałeś moich wywodów, a co do uzupełniania, to rzecz jest oczywista. Nie pisałem, że potokowa woda jest trucizną, tylko że picie jej w wielkich ilościach szkodzi. W poprzednim poście ująłem najwyraźniej jak to tylko można, że przykładowe tabletki Isostara, które osobiście bardzo cenię, likwidują problem. Jeśli ktoś używa ich lub ich odpowiedników, może pić do woli i nic mu nie grozi, może poza hiperwitaminozą. A Ty nie wiedzieć czemu uznałeś najwyraźniej, że dla mnie picie wody z potoku jest szkodliwe zawsze i niezależnie od okoliczności...
tomek.l napisał(a):
Cenię bardziej praktyków niż teoretyków :)

i
Łukasz T napisał(a):
No to może czas na praktykę. Na tym Forum jest paru pracowników służby zdrowia. Ciekawe jakie mają zdanie

Jestem zdumiony po raz kolejny. Jak udało się Wam dojść do wniosku, że ja nie jestem praktykiem? Zważywszy dodatkowo, że zdradziłem się z moim medycznym wykształceniem, piszemy na forum o górach, a ja napisałem raptem kilka dni temu, że woda z potoków "bardzo mi smakuje"...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 09, 2008 1:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Proszę o opinie.
To ważne :!:
:?

Była dostawa z W-wy i dojechało coś takiego :
Obrazek
http://www.toorank.com.pl/809,2,portfolio.html
Podobno mniejszy kac ...
50%
Banderolki i wogóle legalne ...
Smakuje OK ale jak to się naprawdę ma do stuffu z "drugiego obiegu" :?:
Macie jakieś porównanie podparte szerszym doświadczeniem ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 09, 2008 2:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Ali7 napisał(a):
Oryginał z drugiego obiegu ma 70%

Dzięki.
Wypije się co jest a potem będziemy szukać innych źródeł ... :wink:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 09, 2008 6:51 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 17, 2008 11:12 pm
Posty: 1357
Lokalizacja: NewSączCity
Ali7 napisał(a):
Słabsza nie musi zawsze oznaczać gorszej. Ja tej 70% nie jestem w stanie wypić większej ilości - pali. Ale z butelką mogli się bardziej postarać.
Pytaj forumowiczów z okolic Beskidu Niskiego - człowiek człowiekowi na pewno pomoże w potrzebie :wink:



Sądeckiego... nie Niskiego tylko Sądeckiego. Dokładniej okolice Łącka.

Tak, łącka ma co najmniej 70% i zupełnie inne opakowania. No chyba że to jakiś najnowszy wyrób, ale osobiście nie wygląda mi na to. Raczej na jakąś imitację.

Ali... tak z ciekawości... Co nazywasz większą ilością :?: Bo ja ze szklanki to też bym śliwki nie wypił, ale z kieliszka to bez problemu :)
I jeszcze jedno.. ona nie pali, ona rozgrzewa... :D

Inna sprawa że śliwki nie pija się jak wódkę, albo browar, tylko leczniczo np. do herbatki... I wtedy ta róznica 20% może okazać się kolosalna...

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 09, 2008 7:13 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
tomek.l no to już teraz sam wdzisz jak czlowieka potrafią podkur...wić glupimi tekstami.
Dobrze ,że to nie byla dyskusja ze mną -bo mnie to by pewnie musial administrator upominac przynajmniej trzy razy.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 364 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL