tomek.l napisał(a):
No i już sobie zaprzeczasz
Nieprawda, chyba że według Ciebie, człowiek umiera po jednym dniu niezdrowej diety.
Cytuj:
Nie muszę. Bo to 'nie tak' nie istnieje
Niesamowite jest raczej to, że próbujesz mi udowodnić coś, co notabene też nie istnieje. I nie tylko u mnie bo i u wielu ludzi pijących wode ze strumieni. Piją, chodzą i nic im nie jest. Zaiste dziwne prawda? Przeciez pili górską wodę i odżywiali się niezdrowo w schroniskach?
Zdumiewasz mnie. Zdaje się, że dla Ciebie niezdrowe jest tylko to, co momentalnie kładzie do szpitala. Ile książek o medycynie przeczytałeś, że wyrobiłeś sobie taki pogląd? Zgodnie z tą samą logiką, wpatrywanie się z bliska w ekran monitora nie jest wcale szkodliwe dla wzroku. Przecież miliony ludzi to robią i najpewniej nie znasz nikogo, kto ewidentnie z tego powodu musiał zacząć nosić okulary...
Cytuj:
Tylko jak to możliwe, że mój organizm zdołał jednak przystosować się i podnieść ogólną wydolność choć był znacznie osłabiony ogromną utratą elektrolitów, którą nie raczyłem nawet uzupełnić bezszczelnie pijąc wodę z potoków i nonszlancko źle się odżywiajc w schroniskch?
Pod wrażeniem Twojej argumentacji, zdradzę Ci Wielką Tajemnicę Medycyny, a nawet dwie. Żelazo, które jest głównym składnikiem homoglobiny, zatem i erytocytów, jest obecne w dużych ilościach w mięsie, przetworach mlecznych i wielu roślinach, zatem w jedzeniu, które i tak często jemy w górach. Poza tym reagujemy na przyjmowaną dietę z pewnym opóźnieniem.
Cytuj:
mac ap napisał(a):
Tyle że nie wiesz, bo i wiedzieć nie możesz, jaka była by różnica, gdybyś zdrowiej się odżywiał w górach.
Śmiem twierdzić, że nie posiadasz żadnej wiedzy na temat mojego odżywiania się w górach dlatego formułowanie takich zdań to spora nadinterpretacja.
Może i tak, ale sam mnie do tego skłoniłeś, sam obudziłeś u mnie takie skojarzenie. Czym? A tym: "chyba jakiś dziwny jestem bo po urlopie w schroniskach, piciu wody z potoków, jedzeniu schroniskowym i piciu piwa(...)"
Cytuj:
mac ap napisał(a):
Zaryzykuję pewne straszliwe przypuszczenie i zapytam się: piłeś wodę podczas wędówek, prawda...?
Oczywiście. Tylko w świetle tego co piszesz to woda z potoków to nie woda. Więc w zasadzie to tak jakbym w ogóle nie pił.
Dowiodłeś, że niewiele z tego wszystkiego zrozumiałeś.
A pisałem wyraźnie, że woda z potoków jest cudownie czysta i można ją śmiało pić na surowo. Problem w czymś innym: w tym, że zaspokajając w ten sposób pragnienie, uzupełniając traconą wilgoć, zmniejszamy stężenie elektrolitów. Perturbacje enzymatyczne i elektrolitowe to coś całkiem innego, niż śmierć z pragnienia. Przeczytaj jeszcze raz tamten fragment o duzym utracie wody latem w górach, może tym razem wychwycisz sens.
Woda to woda i trudno mi sobie wyobrazić taką, co to jej picie było jakby nie piciem.
Cytuj:
Jakby Ci to powiedzieć. Skoro Ty do zdiagnozowania swojego samopoczucia potrzebujesz być może konsylium lekarzy to jeszcze nie znaczy, że tak jest u wszystkich
Dobre samopoczucie i brak jakichkolwiek objawów wynikających z niedoboru elektrolitów jestem w stanie zdiagnozować u siebie sam.
Otóż nie jesteś. Idę o zakład, że nawet nie wiesz, jakie to były by objawy. A nawet gdybyś wiedział, to wiele z nich jest tak subtelnych lub ma tak opóźnione działanie, że najlepszy lekarz nie postawiłby sobie właściwej autodiagnozy. Doceniam oczywiście Twój pogląd "skoro dobrze się czuję, to jestem zdrowy", ale pechowcy, chorujący na takie choroby jak niektóre nowotwóry, wiele zakażeń pasożytniczych, albo chociażby AIDS, z pewnościa by się z tym nie zgodzili.
Patrz, mnóstwo osób pali papierosy i żyje, i nic im nie dolega. Zatem palenie jest zdrowe, no nie...?
Cytuj:
Reasumując. Twoja teoria o szkodliwości picia wody z potoków w warunkach tatrzańskich i schroniskowych, które charakteryzują się dostępem do innych źródeł elektrolitów (choćby isostaru, który z potokowej wody może zrobić pyszny napój izotoniczny) nijak się ma do rzeczywistości.
Jakich głupot mnie nauczyli na tych wykładach, no nie...
A Isostar? Isostar to już coś całkiem co innego, z oczywistych powodów, które wydrukowane są na opakowaniu każdego Isostara.