Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dokładnie takiej odpowiedzi oczekiwałam

Nie martw się na Mnichu nie będzie ferraty.

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! http://pomagamoli.pl/

Bardzo się ciesze fejsu, bo widze nić porozumienia między nami!
Też jestem przeciwnikiem interwencji dodatkowych w górach, choć pewnie z małymi wyjątkami

a sznurek do wieszania bielizny to wcale nie musi być głupi pomysł

_________________
Climbing is my passion, my philosophy of life...

Ja najpierw chce całe Polskie znakowane później MSW Slowackie a dalej sie zobaczy bo to daleka przyszłość

_________________
Pozdrawiam Michał

Owszem widziałam-przepraszam,ze nie zrobiłam zdjęcia jako dokumentacji takowego zjawiska Klapkowicze gina na OP,dobrze przygotowani również,ale nie chodzi tu o statystyki tylko o to,ze pewnego ryzyka nie da sie wyeliminować,a pewne tak<tu można przysłowiowe klapki przypisać>

ps.ale to przeciez nie wątek o obuwiu tylko o łańcuchach/ferracie na OP,więc te wywody to nie tutaj

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

Nie bylam jeszcze na Orlej i nie moge sie w pelni wypowiedziec w tej kwesti, ale troche juz chodze po Tatrach i uwazam, ze najistotniejszy jest respekt do samych gor. Tak naprawde ryzyka nie mozna bagatelizowac nawet na latwych szlakach, a co dopiero na OP. Mysle, ze to dobry pomysl usuniecia czesciowo lancuchow tak, by te trase mogly przejsc osoby, ktore maja swiadomosc niebezpieczenstwa, a przede wszystkim posiadaj przydatne im umiejetnosci.

_________________
Spraw by każdy dzień miał szanse stać się najpiękniejszym dniem twego życia

Inka, takie osoby to przejdą z łańcuchami i bez łańcuchów, wszystko jedno (a nie będe przytaczał jakie propozycje stylów przejścia OP tu padały). A jak będa miały spaść czy dostać innym piorunem to też spadną bo wypadki zdarzają się też tym najlepszym.
Natomiast rzecz jest w tym że nie tylko takie osoby się na OP pojawiają. I co, należy zdjąć łańcuchy, żeby się potem móc popastwić w prasie i telewizji ilu to nieudaczników pospadało z OP, bo byli za ciency żeby na nią wchodzić? Może kogoś to rajcuje ale mnie przeraża i wkurza.

Kilerus ma rację, w tym wątku to wszystko już było i trudno cokolwiek napisać, żeby się nie powtarzać. Dyskusja była momentami gorąca, ale przez chwilę zarysowało się coś jakby tak zwany "consensus" dyskutantów - robić ferratę na odcinku Krzyżne Granaty "na próbę", reszty narazie nie ruszać.
Ja mam nadzieję że wbrew pozorom nie do końca jest tak, że my tu tak sobie bijemy pianę. Może to zuchwałość, ale myślę że może ktoś z TPN przeczyta co to za pianę ubili ludzie co to po OP czasem chodzą i weźmie ten vox populi pod uwagę.

Ten temat jest jak perpetum mobile, nikt już nie pamięta o soooo chodzi i pewnie nikt nie próbuje przeczytać wszystkich postów w tym temacie... można co 3 miesiące smarować to samo i nikt nie zauważy, pozwolę więc sobie zacytować siebie samego

Fejsu wydaje mi się, że masz w gruncie rzeczy podobne zdanie do mnie, lecz twoje wypowiedzi miałyby sens wtedy, gdyby na OP nie było nic - jak np. na wspomnianych Mięguszach i Kościelcu.


Złomu są już tam tony, a chodzi o to, żeby nie dawać ułatwień, tylko zabezpieczenia, złom ma być zdjęty - nie przeczytałeś chyba tematu.


To co jest teraz to są windy... z ferratą byłoby trudniej, lecz bezpieczniej...


W zasadzie założenie ferraty a zdjęcie Klamr i Łańcuchów których jest tam teraz od cholery i ciut ciut powinno wyeliminować przypadkowych i nieprzygotowanych turystów... Hmmm... o windach już pisałem w tym temacie kilka miesiecy temu....

No tak, to już byłoby chyba przegięcie, bo o ile z ferraty korzystać może każdy, to stałe punkty asekuracyjne są dla tych co wiedzą więcej... Wówczas zrobiłby się elitarny szlak po którym wiele osób łaziłoby całkiem bez ułatwień i zabezpieczeń.

No widzę, że muszę się pośpieszyć zanim na prawdę zdejmą biżuterię z OP. Został mi właśnie jeszcze ów odcinek między Krzyżnem a Granatami, a potem niech robią, co chcą. Po nas choćby potop. Oczywiście żartuję.
Nie jestem pewien, co u mnie przeważa, przywiązanie do tradycji czy nowoczesność. Istnieje również obawa, że z tej całej dyskusji z braku kasy wynikną tzw. stałe punkty asekuracji a zatem, słupki a nie ferraty a tego bym nie chciał. Istnieje jeszcze inny aspekt. Problem niszczenia skał przy zakładaniu ferrat.
Muszę się pospieszyć, bo chciałbym obejrzeć całą OP w jej historycznej krasie. Dajecie mi jeszcze jeden sezon a potem niech się dzieje wola Nieba.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Ha, ha, ha... Aczkolwiek byłoby z pewnością interesujące.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Kaytek, ja z gruntu rzeczy nie czerpię przyjemności z tej dyskusji, ale z przeproszeniem, staram się możliwie łagodnie tłumaczyć, że żeby wyeliminować przypadkowych nieprzygotowanych turystów z OP trzebaby zamknąć szlak turystyczny na OP, czemu tak ogólnie jestem, tak na marginesie, przeciwny.
Podcinanie klamer, użynanie łańcuchów, wieszanie ferrat, czarcich zapadek, strzelanie z ukrycia w turystów z pancerfausta, szczucie lachonami i tym podobne pomysły nie zmienią w tym względzie nic.
A skoro jest jak jest, trzeba miec na względzie bezpieczeństwo tych turystów, także tych przypadkowych.

Nie chcę powielać tego co już gdzieś napisałem, a Ty akurat świetnie znasz moje zdanie więc jednym zdaniem:

Masz rację, powinienem użyć: "...ma w założeniu wyeliminować...".
Uważam również, że nie ma sposobu, by w kótkim czasie wyeliminować przypadkowość na OP... Na to potrzeba czasu... Ale musi się coś zadziać na początku.

Ciekawą dla mnie sprawą był również fakt wynikający z tekstu Adama Maraska z ostatniego "W górach" (wskazanego przez Roberta 18) że na ok 120 wypadków na OP w ciągu ostatnich 10 lat ok. 60 to były polizgnięcia... (cyfry podaję z głowy - mogą się różnić).

znając polską rzeczywistość niejeden sezon będą trały jeszcze dysputy, a więc zdążysz jeszcze przejść brakujące Tobie ogniwo OP

A ja myślę,że nie wyeliminuje tylko jeszcze przyciągnie,bo zakazany owoc jest najlepszy

_________________

Giną przede wszystkim "dobrze przygotowani", tacy co uważają sie za kogoś lepszego od klapkowicza.

Gwoli ścisłości:
112 wypadków (21 śmiertelnych) w latach 1995-2004
nie na OP tylko w "rejonie" OP czyli łącznie ze szlakami dojściowymi
Najwięcej wypadków było w okolicach Zawratu (Głównie Zawratowy Żleb) i Koziej Przełęczy (głównie szlak z Dolinki Pustej)

Tu to już Ci się zupełnie pozajączkowało. Znałeś tych ludzi. Rozmawiałeś z nimi przed wypadkiem? Wiesz jacy byli i za kogo się uważali.
Uczepiłeś się jakiejś tezy i brniesz w niej zahaczając już o granice absurdu.
Ta dziewczyna, która spadła w październiku do Dolinki Pustej też się uważała za kogoś lepszego?
Przemyśl to sobie.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Myślę, że Tomek ma rację, nie można w ten sposób stawiać sprawy. Takie wypowiedzi słyszałem wielokrotnie i nadal uważam, że ktoś, kto ma wiedzę i doświadczenie poradzi sobie lepiej niż ktoś kto nie ma o górach pojęcia.

Może jakieś merytoryczne argumenty, Panie Tomaszu? Niech Pan to sobie przemyśli.

Argumenty dostarczyłeś kilka postów wyżej.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Ja tak, Panie Tomaszu.

Stonka po prostu przestań osadzać ludzi, którzy mieli wypadek na szlaku.
Nic o nich nie wiesz i Twoja wypowiedź jest krzywdząca.
Piszesz to z autopsji, jesteś dobrze przygotowany i uważasz sie za kogos lepszego, bo nie bardzo rozumiem

No właśnie. Ty tak. Mi to wystarczy. Bo cóż więcej trzeba dodawać aby bardziej naświetlić absurdalność tej wypowiedzi, gdy sam autor ową absurdalność wystarczająco silnie w niej zawarł

_________________
Tatrzańskie szlaki..

To byli klapkowicze? W zdecydowanej większości nie.

Nie chodzi o to co mieli na nogach!


Chodzi mi o ta wypowiedź:


Uważali się za kogos lepszego? Wiesz to? Znałeś choćby jedną osobę?

Giną przede wszystkim klapkowicze Panie Tomaszu ?

A skąd wiesz kto to był?????????

Klapkowicze to większość ofiar wypadków na OP. Prawda czy fałsz ?

Tak się przyglądam z boku Waszej dyskusji i wyciągam prosty wniosek, że żadna ze stron nie przekona tej drugiej. Więc może czas postawić "kropkę"?

Najsmutniejsze w tych wszystkich wypadkach jest to, że ginie człowiek. Człowiek dla którego Tatry są często wielką pasją. A ich śmierć, czym jest?: przypadekiem, nieuwagą, chwilą słabości... Wydaje mi się, że każda swego rodzaju tajemnicą...

Amen