Przedstawiam Wam Olę.
Ma niecałe trzy miesiące, w listopadzie zdiagnozowano u niej mukowiscydozę. To ciężka choroba genetyczna, na chwilę obecną nieuleczalna. Dotyka całego organizmu, ale szczególnie niszczycielska jest dla płuc i trzustki. Przyczynia się do tego gęsty śluz, który powoduje między innymi przewlekłe zapalenia dróg oddechowych. I nagle oddychanie (nad którym zwykle się nie zastanawiamy...no chyba, że w górach łapie nas zadyszka) staje się dużym problemem.
Z racji konieczności ciągłej opieki jedno z rodziców musi zrezygnować z pracy, a drugie zarobić na utrzymanie całej rodziny a także na leki i rehabilitację Oli. A że to przeciętna rodzina, więc się nie przelewa...cóż...w tajnym laboratorium trwają właśnie prace nad wydłużeniem doby do 30h - narazie bez powodzenia. Znacie mnie, z natury nie owijam w bawełnę, więc teraz też nie będę - potrzebna jest kasa.
Po tym jak nam przeszedł wstępny szok postanowiliśmy coś zrobić, wszak siedzenie z założonymi rękami nie jest w naszym stylu. Założyliśmy stronę na FB "Pomagam Oli", na którą chciałam Was wszystkich serdecznie zaprosić
Na chwilę obecną jedyną możliwością pomocy jest przekazanie 1% do czego serdecznie zachęcam, zwłaszcza że można obdzielić kilka organizacji (a tu na serio liczy się każda złotówka). Założenie jest takie, żeby dowiedziało się o tym jak najwięcej osób i jak najwięcej wpisało jedyną właściwą OPP
Poniżej to co w PITa wpisać trzeba:
MATIO
Fundacja pomocy rodzinom i chorym na mukowiscydozę
KRS 0000097900
Cel szczegółowy: Aleksandra Koszela
Będziemy kombinować, co by tu jeszcze zrobić - wszelkie pomysły i sugestie mile widziane.
Rozpisałam się, przepraszam za prywatę...ale no spójrzcie na tą mordkę, jak tu nie pomóc Oli oddychać?