Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz kwi 18, 2024 5:01 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz kwi 28, 2016 10:22 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 17, 2013 7:34 am
Posty: 782
Lokalizacja: Jaworzno
Hej

Nie ma takiego tematu, a może ktoś coś ciekawego wrzuci :)
Każdy trenuje na różnym poziomie, jedni są samoukami inni mają trenera/sekcję.

Z ciekawej literatury mogę polecić "Trening Wspinaczkowy" Eric J. Horst, ostatnio można kupić za 20zł :)
http://www.nieprzeczytane.pl/Trening-ws ... 35444.html

Jeżeli macie coś ciekawego o periodyzacji, samych ćwiczeniach, patentach to piszcie :)
Jak wygląda Wasz trening czy ćwiczycie w blokach 2-3-4 tygodniowych (z podziałem na siłę/moc, wytrzymałość beztlenową) czy na każdym treningu wszystko na raz czy może co trening coś innego?
Kiedyś Tomto pisał, o swoim treningu po którym zobaczył spory progres może się rozpisze? :D

Pozdrawiam
Tomek

_________________
"Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach" - Stanisław Lem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 28, 2016 10:42 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2013 5:08 pm
Posty: 661
Lokalizacja: Koluszki
Właśnie Tomto, pisz jaka recepta Twoja na taki przyrost mocy :P

Ze swojej strony mogę powiedzieć jak to u mnie wygląda.

W zimę 2 lata temu chodziłem na sekcje od pazdziernika do lutego. Pierwsze dwa miesiące to było budowanie wytrzymałości ogólnej (robienie dużo dróg, chodzenie góra-dół). Od grudnia do połowy stycznia siedzieliśmy wyłącznie na baldach (krótkie, ciężkie baldy, mały chwyty, baldy do 5-6 ruchów). Od połowy stycznia do lutego był interwały w baldach (baldy po 20-30 ruchów po dobrych chwytach) i wspinanie z liną, dołem.

Czułem się mocniejszy na początku tamtego sezonu po tak przepracowanej zimie. Podszkoliłem technikę w głównej mierze dzięki balderom (wcześniej nie mogłem tyłka oderwać od materaca (mowa o prawdziwych łódzkich baldach, przewiecha 45 stopni a nie gimnastyka po paczkach ;) )). Przełożenie miało to na skały takie sobie, przestawienie z panelu na skały było istotniejsze.

W sezonie skok był:
RP z VI do VI.2
FL z VI- do V.1+
OS z V+ do VI+

Ostatnią zimę nie chodziłem na sekcje, a sam stosowałem ten cykl treningowy. Od marca dołożyłem chwytotablice oraz MoonBoarda (tutaj to jest moc :D ) Dopiero koniec kwietnia a już progres jest:

RP VI.3
FL VI.1+ kilka, w tym Skorkówka ;>
OS VI.1+

Aktualnie staram się w tygodniu raz być z liną na panelu, trening około 3-4h oraz raz baldy z naciskiem na interwały, moonboard, chwytotablica.

Trenuje bardziej pod Jure ostatnio, czyli wytrzymałość mam taką, że nie bułuje się kompletnie na drogach, a wzmacniam palce. Na VI.2 to gra główną role :

_________________
https://www.flickr.com/photos/156235994@N06/albums


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 28, 2016 2:36 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 4:52 pm
Posty: 649
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Recepty jakieś super zaplanowanej po prostu nie mam. :-)
Po bardzo udanym poprzednim sezonie byłem nieźle naładowany motywacją do treningów i po miesięcznej przerwie od wspinu(siłownia, antagonistyczne czyli: klata, martwy ciąg, brzuch) na panelu w listopadzie zacząłem mocny trening sekcja + weekend + czasem dodatkowe zajęcia. Tak jak mowie byłem do 5 razy na ścianie w tygodniu co już okazało się zgubne bo przypłaciłem urazem barków który odpuścił właściwie 2-3 tygodnie temu.

Zostałem więc przy 3-4 treningach.
Dwa z nich to sekcja. Zaczęliśmy bardziej od wytrzymki początkiem roku. Im bliżej sezonu tym bliżej było akcentów siłowych i wytrzymałościowo-siłowych. Wytrzymke robiliśmy ćwicząć np: 4x4, piramida 15 dróg z rzędu ( droga nr 7 i 8 1.5 stopnia łatwiejsza niż maks na panelu), 2x 8 dróg najłatwiejsza-najtrudniejsza (w tym przypadku najtrudniejsza stopnień mniej od maksa).
Wytrzymałość siłową robiliśmy głownie na baldach, robiąc 8-15 ruchowe obwody z jak najktrótszymi przerwami. Siła maksymalna w moim wypadku to jedynie baldy i rzadko wiszenie na chwytotablicy. Wszystko to w blokach 2-3 tygodniowych z przerywnikami 1-2 tygodniowymi na projekty na ścianie. Zabawy z campusem odpuściłem, bo:

- jeszcze nie potrafie prawidłowo ćwiczyć na tym przyrządzie tzn: ściągnięcie-przyblok-sięgnięcie. Jedynie co to mogłem trenować siłę kontaktową.
- dużo bardziej doświadczony wspinacz przekonał mnie, że przy moim stażu wspinaczkowym czyli mniej więcej 2 latach ładowania, roku ostrego ładowania jeszcze by nie dotykał campusa tym bardziej, że progres z przechodzenia samych dróg mnie satysfakcjonuje.

W weekend najczęściej przychodziliśmy z kumplami i wspinaliśmy się dla przyjemności lub żeby sobie doyebać w postaci ja zrobiłem to Vi.3 a tyś piz*a bo nie. :-)

Swoje indywidualne jednostki treningowe spędzam na ściance systemowej ćwicząc słaby punktu czyli przyblok i ściągnięcie na jednej łapie. Muszę przyznać, że tu mam chyba największy postęp patrząc na rok poprzedni a szczególnie jego początki. Dla przykładu kumpel, który zawsze był mega silny i wytrzymały, po naszemu - zwierz, nie mógł dogiąć na okapie na Cadyku, ja po obczajeniu chwytów zrobiłem to za pierwszym razem.

Ostatnia rzecz w moim przypadku - dieta. 5 miesięcy temu ważyłem 82-83, wczoraj na wadze 75(po lekkiej chorobie ale 6 kg już mówi samo za siebie). W przypadku mojej budowy ektomorficzno-mezomorficznej i trybie życia (praca fizyczna na 3 zmiany nawet 7 razy w tygodniu, dwa dni 12h, 3-4 treningi/wypady w skały) wystarczyło dosłownie przestać się obżerać wszystkim co widzę, jeść 4-5 posiłków, wyeliminować prawie wszystkie słodycze i wprowadzić więcej białka do diety.

Spuentuję tym, że zauważyłem, że liczy się jakość nie ilość treningów. Lepiej chyba zrobić 3 treningi w tygodniu ale takie żeby wychodzić bliskim porzygu. To z pewnością zapewnia nam lepszą regeneracje. Jeśli mowa o regenracji to po treningu najlepszy omlet (szynka, ser, pomidor, szczypiorek) ! :D

_________________
http://wyrypy.wordpress.com/
Flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 28, 2016 4:58 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2013 5:08 pm
Posty: 661
Lokalizacja: Koluszki
Tomto napisał(a):
Ostatnia rzecz w moim przypadku - dieta. 5 miesięcy temu ważyłem 82-83, wczoraj na wadze 75(po lekkiej chorobie ale 6 kg już mówi samo za siebie)


Hehehe, równowaga między „korbą a torbą” ważna. Ja od stycznia do kwietnia zjechałem z 85 na 77-78. Odczułem różnice od razu :wink:

_________________
https://www.flickr.com/photos/156235994@N06/albums


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 28, 2016 8:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11083
Lokalizacja: Poznań
Major napisał(a):
czy na każdym treningu wszystko na raz czy może co trening coś innego?
Wszystko na raz to jest bez sensu. Trzeba się na czymś skupić. Ale nie też całkowicie żeby reszta nie uciekła.
Przykładowo jak robisz siłę to robisz tylko treningi siłowe. Ale co kilka treningów siłowych robisz trening wytrzymałości siłowej. Żeby nie uciekło za bardzo jedno gdy robisz drugie. Oczywiście pod warunkiem, że wytrzymałość siłowa jakaś już jest. Wytrzymałość ogólną odpuszczam bo założenie jest, że już jest. Podtrzymywana jest przez dużej objętości rozgrzewkę.
Z resztą każdy będzie potrzebował treningu pod siebie. W zależności od tego co chce wzmocnić i co planuje w sezonie.

Generalnie warto sobie trochę poczytać tych mądrych książek. I pamiętać o podstawowych zasadach: dobra rozgrzewka - zawsze, rozciąganie, regeneracja / sen, dieta / woda.

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 29, 2016 8:38 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
velka napisał(a):
wzmacniam palce. Na VI.2 to gra główną role

Pozwolę się nie zgodzić.

Podstawa to technika a nie palce. Jak dobrze ustawisz stopy to nie obciążysz tak palców i nie będziesz musiał zapinać / mocno trzymać. Trzymanie się na fakerach 1 min nic Ci nie da bo i tak prawdopodobnie ustawiając źle nogi nie będziesz w stanie dojść do topu.

Dla przykładu. Były zawody gdzie zrobiłem 19 baldów + bonus na 20 możliwych. Inny koleś zrobił 15. Tylko, że on w skałach robi > VI.5 a ja rok temu max VI.3. Ja ładuje ze szmaty 2-3x on pewnie wcale. To się tak nie przekłada :-) Siła się przydaje, ale nie gra głównej roli.

Jak masz już jako taką siłę to wg mnie najlepsza rada to się wspinać w skałach. Siłę możesz zbudować na ściance, ale to się nie przełoży 1:1 na skały. A jak chcesz ładować na panelu to polecam głównie wytrzymke. Podobno 90% ludzi na Koronie, jak nie wszyscy, robią obwody.

Jak chcesz robić trudniejsze drogi, to wstawiaj się w trudniejsze drogi. Wyjdź ze strefy komfortu bo siedzenie na tej samej cyfrze cały czas nic nie da. I nie na wędkę tylko prowadzenie. Przynajmniej ja daje wtedy z siebie wszystko. Na wędkę nie ma takiego spręża.

No i waga. Dobrze, nie mieć za dużo tłuszczu, żeby nie musieć targać tego wszystkiego do gór 8)

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 29, 2016 8:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14880
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Ale to krytykowanie wagi jakoś stoi w sprzeczności z pochwałą techniki :).
Gdyby technika miała starczyć do wszystkiego to by nie trzeba było zrzucac wagi/wzmacniać siły, bo przecież czy zwiększysz siłę, czy zmniejszysz wagę, to plus minus jest to samo.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 29, 2016 8:53 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Ze swojej perspektywy mogę stwierdzić, że lepiej mieć technikę niż za dużo siły bo to tylko przeszkadza 8)

Znam osoby, może nie otyłe, ale na pewno z brzuchem, co robią grube drogi. Jakoś brzuch im nie przeszkadza :mrgreen:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 29, 2016 9:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14880
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
No ja "w szczycie formy" ważyłem 108 i akurat wtedy robiłem jakies VI+ co było moją życiówką. Teraz ważę 98 i robię tak ze stopień mniej.
Brzuch przeszkadzał mi wtedy w dość specyficzny sposób, pomijając oczywistość problemu swojej wagi, otóż istotnie utrudniał dociąganie ciężaru ciała do ściany w pionie.
Paradoksalnie na przewieszkach to wszystko jedno, szkodzi sama waga uniemożliwiając skutecznie pokonywanie przewieszek, natomiast w połogu brzuch w zasadzie w niczym nie przeszkadza.
Generalnie z tym "nie przeszkadzającym brzuchem" to mimo wszystko zawsze taki dowcip jest.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 29, 2016 11:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11083
Lokalizacja: Poznań
Podstawą to jest akurat głowa. Głowa to jest najważniejszy mięsień wspinaczkowy. Reszta to dopiero technika, siła, wytrzymałość, wytrzymałość siłowa itp. To jest wszystko ze sobą powiązane. Panel to siłownia i sala treningowa. Najlepiej wspinać się w skale. Ale to wszystko wiadomo. A temat chyba tyczy samego treningu. Z tym już jest trochę gorzej bo każdemu wchodzi co innego. Najlepiej sprawdzić to na sobie.
Podstawa i baza to ogólna wytrzymałość. Oczywiście wytrzymałość tlenowa. Choć w trening kapilarności i zwiększenia ilości naczyń krwionośnych w mięśniach niespecjalnie wierzę. Może coś tam się minimalnie zwiększa. Jak ktoś robi same buldery to na wytrzymałości specjalnie nie musi się skupiać :)
Z ćwiczeń wytrzymałościowych np. robiłem
- 15 czy 20 minut chodzenia po panelu, raczej pion lub lekkie przewieszenie, chwyty dobre, ale nie aż takie dobre żeby można było wytrzymać godzinami, ma być czuć, że się wspina ale nie dopuszczać do zbułowania czyli pracy beztlenowej mięśni. Stopnie też nie za duże. Na panelu trzeba się oduczyć stawania na dużych stopniach. Też jest ważne przytrzymanie chwile chwytu zamiast szybkiego przebiegania po panelu. Można z kilka serii z odpoczynkiem pomiędzy
- serie po 100 ruchów, w takich samych warunkach jak wyżej

Takie 100 ruchów wplatam sobie teraz w rozgrzewkę. Wbrew pozorom nie jest to łatwy do przeprowadzenia trening. Trzeba uważać bo łatwo jest wejść w próg beztlenowy i zbułować mięśnie. A zbyt mała intensywność i bardzo łatwe przechwyty nie przyniosą rezultatu bo mięśnie muszą być odpowiednio bodźcowane.

Można też robić wytrzymałość pod konkretne cele np. pod drogę z ponad 30 przechwytami.
Takie wspinanie z robieniem wpinek bardziej przypomina wspinanie w skale dochodzi np. właśnie przytrzymanie się dłużej chwytu przy wpinkach
http://climb.pl/filmy/trening-wytrzymal ... s-pearson/

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So kwi 30, 2016 8:31 am 
Kombatant

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 6:17 am
Posty: 437
Lokalizacja: Kraków
Przy wyzszej cyfrze trzeba miec i technike i sile (na Jurze glownie palce). Technika to ustawienia na stopniach(najczesciej pierunsko malych), szukanie restow, ustawienie ciala przy skale etc Ale sama technika VI.5 sie nie zrobi.. Tzn inaczej, pewnie sa jakies bardzo specyficzne drogi o wysokich wycenach, gdzie mozna duzo zyskac samym ustawianiem, ale ogolnie trzeba dobrze doginac i zadawac ;-)

I calkowicie zgadzam sie z m_s ze bardzo wazne jest wyjscie poza strefe komfortu, duzy progres daje mierzenie sie z czyms co jest na prawde trudne, bo latwiej dostrzec nasze najwieksze braki.

(przepraszam za brak polskich znakow)

pzdr

_________________
Jako pijesz, tako leziesz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 02, 2016 11:28 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Major napisał(a):
Jeżeli macie coś ciekawego o periodyzacji, samych ćwiczeniach, patentach to piszcie

Korona i Freney :mrgreen:

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 6:43 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2013 5:08 pm
Posty: 661
Lokalizacja: Koluszki
m__s napisał(a):
velka napisał(a):
wzmacniam palce. Na VI.2 to gra główną role

Pozwolę się nie zgodzić.

Podstawa to technika a nie palce. Jak dobrze ustawisz stopy to nie obciążysz tak palców i nie będziesz musiał zapinać / mocno trzymać. Trzymanie się na fakerach 1 min nic Ci nie da bo i tak prawdopodobnie ustawiając źle nogi nie będziesz w stanie dojść do topu.


Zgodzę się, ALE może źle też napisałem z małe doświadczenia. Z reguły drogi jakie robiłem powyżej VI.2 to mega palczaste (pion, połóg) bo w takich najlepiej się czuje. W tamtym roku miałem problemy z utrzymaniem małych chwytów, dziś już jest lepiej. W wątku "dla sandaczy" wspominałem o Meteorze w Trzebniowie. Kluczowy ruch kumpel zrobił dla tego, że potrafił ściągnąć się z dwójek i wysoko nogę wstawić. Mi paluchy puszczały :cry:

Ale podpisuję się pod tym, że technika numer one. :wink:

_________________
https://www.flickr.com/photos/156235994@N06/albums


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 6:55 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Horst w swojej książce pisał, że w sumie równoważne są 3 cechy - psychika, technika i siła. Każdy równie ważny. Patrząc na to co wszyscy tutaj piszemy, to myślę, że ma racje 8)

Z takich tipów z książki Horsta, którą czytałem (ale nie przeczytałem całej) mogę zdradzić, niby oczywiste a się o tym nie zawsze myśli, że:
- trzeba oddychać a nie iść na wdechu, jak przechodzimy trudny moment...
- łapać chwyty jedynie tak mocno aby się utrzymać, a nie wkładać w to całej siły, ponieważ już po dwóch trzech przechwytach możemy nie mieć siły na więcej...
- dobrze stać na stopniach, które na pewno tam są...
- (...)
- trzeba doładować :lol:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 8:04 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 17, 2013 7:34 am
Posty: 782
Lokalizacja: Jaworzno
semow napisał(a):
Korona i Freney :mrgreen:


Nie robię VI.5 i szmat :D, więc się nie nadaje :P

Pewnie każdy zna materiały Roberta Rokowskiego "Czynniki decydujące o skuteczności wspinaczki":
http://pza.org.pl/download/308648.pdf
http://pza.org.pl/download/308649.pdf

z 3 czynników w kategorii na trudność 50% to psychika :) i coś w tym jest :P. Jak psychika słaba to tak jak już Marcin zacytował Horsta ściskamy mocniej chwyty, 2 wpinki i porobione :)

Pozdrawiam
Tomek

_________________
"Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach" - Stanisław Lem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 8:51 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Major napisał(a):
Nie robię VI.5 i szmat , więc się nie nadaje

No i to jest właśnie podejście blokujące progres :P Jeśli robisz szóstki, to nie zginiesz tam ;)

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 8:57 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Zwłaszcza, że 90% ludzi na Freneju "wspina" się na wędkę.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 9:53 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 2:30 pm
Posty: 1407
Lokalizacja: Warszawa
Ja lubię i polecam blog Hiszpanki, po angielsku i po hiszpańsku, o ile kogoś interesuje takie fizjologiczno-metodologiczne podejście do wspinania. http://en-eva-lopez.blogspot.com/?m=1

_________________
Nie sprytem, lecz siłą!

"Gdyby ministranci zachodzili w ciążę, aborcja byłaby refundowana"

V kolumna szatana


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 5:19 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11083
Lokalizacja: Poznań
Fajny blog.
Ma tam ciekawe propozycje ćwiczeń. Na siłę palców wiszenie na chwytotablicy. Faktycznie warto wisieć z obciążeniem, który można sobie regulować. Bo wiszenie nie może być za długie.
https://www.youtube.com/watch?v=hJhQduBxfy0
I ciekawy przyrząd do ćwiczenia ścisku :) Choć na panelu chwytów na ścisk jest aż za dużo
http://1.bp.blogspot.com/-PakxCphAwmM/U ... nsecos.jpg

Z ćwiczeń na siłę warto sobie też robić baldy. Z max 6 ruchowe. Ciężkie na tyle żeby więcej ruchów już nie dało się zrobić. Najlepiej aby wszystkie przechwyty trzeba było zrobić z podobną siłą. I do tego najlepiej aby wszystkie były na ten sam rodzaj chwytu np. tylko same krawądki. Między baldami spore resty. Niestety na panelu trudno znaleźć baldy o takich samych rodzajach chwytów z taką samą siłą przechwytu, chyba, że samemu się to nakręci.

Dla urozmaicenia ciężkie, krótkie przystawki z nogami po wszystkim.

No i kampus. Wszyscy zalecają dopiero po kilku latach wspinania kiedy ścięgna się wzmocnią. I to chyba dobra rada. Choć widziałem młodych, napalonych, którzy od razu się rwali na kampus i jakoś się nie skontuzjowali.
Ćwiczeń na kampus na youtubie jest pełna gama.

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 6:06 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 2:30 pm
Posty: 1407
Lokalizacja: Warszawa
Takie 6-ruchowe baldy wspaniale jest robić w miarę równym, dobrym tempie, z przerwami do pełnego wypoczynku, wtedy robi się fajny trening mocy, na rekrutacje szybkokurczliwych, bez wchodzenia w przemiany beztlenowe i niepotrzebnego zakwaszania mięśni. Inny trening, też na moc, to przeskakiwanie oburącz w dół i górę po drabince (odwieszonej od pionu o 10-15 stopni; btw campus się do tego nie nadaje), np. 4 ruchy do góry, dwa do dołu (albo tylko do góry, jak ktos może), w jak najkrószym czasie, z pełnym wypoczynkiem między powtórzeniami.
A taki inny z chwytotablicą, ale już mocno zakwaszający, to 4-minutowe serie przekładania dłoni nie w zwisie, ale stojąc pod nią. Mozna też - w staniu - to również ćwczenie anaerobowe - w seriach między 20-60 sek, z odpoczynkiem równym co do długości samemu ćwiczeniu, w staniu, a nie w zwisie, przekładać ręce na campusie. Boli.

_________________
Nie sprytem, lecz siłą!

"Gdyby ministranci zachodzili w ciążę, aborcja byłaby refundowana"

V kolumna szatana


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 6:48 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 4:52 pm
Posty: 649
Lokalizacja: Bielsko-Biała
tomek.l napisał(a):

Z ćwiczeń na siłę warto sobie też robić baldy. Z max 6 ruchowe. Ciężkie na tyle żeby więcej ruchów już nie dało się zrobić. Najlepiej aby wszystkie przechwyty trzeba było zrobić z podobną siłą. I do tego najlepiej aby wszystkie były na ten sam rodzaj chwytu np. tylko same krawądki. Między baldami spore resty. Niestety na panelu trudno znaleźć baldy o takich samych rodzajach chwytów z taką samą siłą przechwytu, chyba, że samemu się to nakręci.

Dla urozmaicenia ciężkie, krótkie przystawki z nogami po wszystkim.

No i kampus. Wszyscy zalecają dopiero po kilku latach wspinania kiedy ścięgna się wzmocnią. I to chyba dobra rada. Choć widziałem młodych, napalonych, którzy od razu się rwali na kampus i jakoś się nie skontuzjowali.
Ćwiczeń na kampus na youtubie jest pełna gama.


Ściski to bym odpuścił jesli chodzi o jurę..

Co do baldów.
Od tego są właśnie ściany systemowe. Seria kilku-kilkunastu tych samych chwytów pod rząd. Ćwiczymy np: Prawa reka, lewa noga jako ppzycja wyjsciowa. Możemy regulować trudność ustawienie nogi, tzn im wyżej tym trudniej. Ściągamy sie na jednej ręce, przyblok 3-5 sec, i sięgnięcie do kolejnego chwytu lewa reka, całość powtórzyć aż skończy sie scianka. Z tym, ze jesli chcemy ćwiczyć sile maksymalna to ja stosuje 2-4 sciagniecia/reka. To naprawde wystarczy jak odpowiednio dobierzemy chwyt lub odległość do kolejnego chwytu. Tak ćwiczę dwójki, krawady. Raczej nie zapinam. Robię 3 serie na jeden rodzaj chwytu. Przerwy: 3min pomiędzy seriami, 5 min pomiędzy ćwiczeniami.

Co do camupsu, to jeśli ktos ma predyspozycje do nielapania kontuzji palców (grube i krótkie paluchy) to może go ominąć kontuzja w przypadku wczesnego lądowania na campusie. Ja raczej dmucham na zimne, wybieram inne opcje treningowe i jestem zadowolony

_________________
http://wyrypy.wordpress.com/
Flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 8:19 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Neander napisał(a):
Inny trening, też na moc, to przeskakiwanie oburącz w dół i górę po drabince (odwieszonej od pionu o 10-15 stopni;

To się bachar nazywa ;)

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 8:57 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 2:30 pm
Posty: 1407
Lokalizacja: Warszawa
semow napisał(a):
Neander napisał(a):
Inny trening, też na moc, to przeskakiwanie oburącz w dół i górę po drabince (odwieszonej od pionu o 10-15 stopni;

To się bachar nazywa ;)
Też, ale nie kazda drabinka na której możesz to robić to bachar :D

Fajne, krótkie artykuły dotyczące treningu - nie tylko pod wspinanie sportowe lub bouldering - są na climbing.com. Np. ostatnio skorzystałam z tego :D http://www.climbing.com/skills/new-work ... -training/ W sumie proste (w tym artykuliku) pomysły, może nie pod to, jak znacząco podnieśc cyfrę, ale jak odzyskać na ściance utraconą frajdę ;) A tu inny - na wytrzymałość (wspominałam o jednym z wymienionych tam ćwiczeń) http://www.climbing.com/skills/a-dogged-attitude/

_________________
Nie sprytem, lecz siłą!

"Gdyby ministranci zachodzili w ciążę, aborcja byłaby refundowana"

V kolumna szatana


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 10:18 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Neander napisał(a):
Też, ale nie kazda drabinka na której możesz to robić to bachar

Ba, ja to mogę robić na schodach nawet ;)
Aczkolwiek mam wątpliwości odnośnie robienia monostrzałów na umiarkowanym poziomie przygotowania...

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 04, 2016 10:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11083
Lokalizacja: Poznań
Neander napisał(a):
Takie 6-ruchowe baldy wspaniale jest robić w miarę równym, dobrym tempie, z przerwami do pełnego wypoczynku, wtedy robi się fajny trening mocy, na rekrutacje szybkokurczliwych, bez wchodzenia w przemiany beztlenowe i niepotrzebnego zakwaszania mięśni.
Dokładnie. Mądrzy twierdzą, że po 6 ruchu zaczyna się już praca beztlenowa dlatego jak się ćwiczy na siłę to krótko lecz intensywnie. I z odpowiednim restem pomiędzy.

Neander napisał(a):
Inny trening, też na moc, to przeskakiwanie oburącz w dół i górę po drabince (odwieszonej od pionu o 10-15 stopni; btw campus się do tego nie nadaje), np. 4 ruchy do góry, dwa do dołu (albo tylko do góry, jak ktos może), w jak najkrószym czasie, z pełnym wypoczynkiem między powtórzeniami.
Z drabiną i bacharem trzeba uważać. Mocno obciążają łokcie. Odpuściłem sobie drabinę bo zaczęło boleć. Ale drabina bachara to super narzędzie. Zwłaszcza w przybkolach.

Tomto napisał(a):
Ściski to bym odpuścił jesli chodzi o jurę..
Jeśli chcesz się wspinać tylko na Jurze to może. Jak chcesz się wspinać wszędzie to akurat się przydają. Poza Jurą to jest jeszcze mnóstwo rejonów. Ale ścisków specjalnie nie ćwiczę bo panel ma taką specyfikę, że duża część to ściski niestety więc same się robią.
Tomto napisał(a):
Od tego są właśnie ściany systemowe.
Na systemie też można. Jak jest. Poza tym trzeba urozmaicać. Bo można się zanudzić a i organizm się przyzwyczaja. Baldy jednak to baldy. I moc i zabawa. A system to system.


Przy ćwiczeniach siłowych przerwy robię do w miarę dobrego zrestowania. Interwały zostawiam na trening wytrzymałości siłowej. Jest kilka dobrych ćwiczeń na wytrzymałość siłową. Można je sobie wymieszać żeby się nie zanudzić. No i każdemu wchodzi co innego.

Obwody w interwałach. W granicach 25, 30 ruchów. Ale nie popieprzanie szybkie po ściance. Przytrzymanie kilka sekund na każdym chwycie. Intensywność taka, że z ostatnich chwytów obwodu już pod koniec serii się spada. Lepiej zrobić dokładnie, powoli mniejszą ilość przechwytów niż szybko przelecieć po panelu byle by tylko 30 chwytów zrobić. Najlepiej przechwyty o podobnej mocy. Ale to będzie trudne na panelu. 4 serie. Między seriami 2 min przerwy. Lub trochę więcej jak kto woli 2,5 do 4 min. Między blokami serii z 5 min odpoczynku.
Kilkusekundowe przytrzymanie się na każdym chwycie ładnie nabija. Poza tym bardziej imituje wspinanie w skale gdzie kontakt z chwytem jest dłuższy. Jest też taka teoria, o której gdzieś czytałem, że dłuższa, mocna praca mięśni, w tym przypadku trzymanie chwytu powoduje po iluś tam sekundach przechodzenie w działanie beztlenowe. Dlatego dobrze jest krótko mieć kontakt z chwytem w skale ale w celach treningu beztlenowego lepiej mieć ten kontakt długi.

Obwody z wplecionymi baldami. Też koło 25 ruchów i w podobnych interwałach. Zaczynamy mocniejszym baldem, kontynuujemy obwodem i np. kończymy baldem. Też taka intensywność żeby kończyć na limicie.

Baldy 4x4. Bardzo dobrze nabija i odbiera oddech jak dobierzemy odpowiednio mocne baldy. 4 serie baldów z przerwami 2- 4 min po 4 baldy robione jeden za drugim. Dochodzimy do ostatniego ruchu i skaczemy i od razu wstawiamy się jeszcze raz. I tak 4 razy. Bald tak z 8, 10 ruchowy. Ściana przewieszona. A intensywność taka, że ostatniego balda w serii nie damy rady skończyć. Można zrestować z 5 min i ładować kolejną serię.

Trening Malcolma Smith’a. Też ładnie nabija.
http://wspinanie.pl/2000/01/trening-mal ... sc-silowa/

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 05, 2016 9:31 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 2:30 pm
Posty: 1407
Lokalizacja: Warszawa
Fajne te dwa ostatnie ćwiczenia, dziś sobie spróbuję :D
A jeszcze co do ogólnego restu: ponieważ na systematyczny masaż mnie nie stać, używam rollera na plecy i nogi. Moim zdaniem z dobrymi efektami. Na przedramiona wolę gumową piłeczkę, bez "kolców", płaską. Czasami trzeba dość długo tym popracować, ale przynosi dość dobre efekty - zmęczenie trwa nie trzy dni, lecz dwa ;) badań nie widziałam na ten temat żadnych, ale podejrzewam, że takie rollowanie przynosi efekty podobne do rozciągania, bez osłabienia mięśni

_________________
Nie sprytem, lecz siłą!

"Gdyby ministranci zachodzili w ciążę, aborcja byłaby refundowana"

V kolumna szatana


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 05, 2016 11:54 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11083
Lokalizacja: Poznań
Polecam zwłaszcza 4x4. W krótkich interwałach nabija niesamowicie. A zwłaszcza gdy się zrobi z 4 takie sety albo połączy się z seriami obwodów. Na drugi dzień organizm zniszczony.

W regeneracji też na masaż niespecjalnie chce wydawać ale na pewno ważny jest sen i dieta potreningowa. Bez zjedzenia odpowiedniego posiłku z białkiem trening nie ma seansu. No i oczywiście płyny przed, w trakcie i po.

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 05, 2016 2:56 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Śr paź 29, 2014 1:35 pm
Posty: 230
Rozciąganie to raczej podstawa. Ja przez początkowe zaniebywanie tego nabawiłem się problemów z łokciami i teraz walcze z tym codziennie. Objawy łokcia golfisty.
Jaki konkretnie posiłek białkowy masz na myśli? Biorąc pod uwage, że jesz zdrowo i masz wyliczone BTW to proponujesz dorzucenie białka potreningowo? Wtedy można zrobić drinka z odżywki po treningu czy aby naprwno nie jest tak że lepiej jest przyjąć porcje węgli?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 05, 2016 3:09 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 4:52 pm
Posty: 649
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Po treningu to raczej mix białka i węgli. Białko żeby zahamować katabolizm, węgle(proste - szybko, złożone - wolniej) żeby uzupełnić zapasy glikogenu w mięśniach. Taki posiłek należy spożyć do 2 godzin po treningu, przy czym im szybciej tym lepiej.

_________________
http://wyrypy.wordpress.com/
Flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 05, 2016 3:29 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Śr paź 29, 2014 1:35 pm
Posty: 230
Czyli standardy przeniesione z kulturystki banan i bialkowy shake pasują tu idealnie?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL