Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt mar 29, 2024 6:44 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lip 30, 2014 9:50 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Ostatnio pojechaliśmy z kumplami wspinać się na Łyse Skały. Z początku wszystko wyglądało OK. W związku z małym oblężeniem skał najpierw postanowiliśmy się rozgrzać na prostych drogach V/V+. Zdążyć przed Skwirem, to swoją drogą chyba najbardziej wymagająca 5-tka jaką robiłem :) Następnie chcieliśmy przenieść się na drugą stronę robić Niedzielny Dülferek VI.2. Niestety nic z tego nie wyszło bo okazało się, że tą stronę oblazła jakaś sekcja. Widząc jednak jak zespół młodych chłopaków męczy się na tej drodze, stwierdziliśmy, że jednak za długo na niej nie wytrzymają i, że jeszcze spróbujemy tam wrócić. W związku z tym na zabicie czasu wbiliśmy się na pobliskiego Koziołka VI.1+. Jako, że kolega, który ze mną się wspinał trochę przedłużył przejście tej drogi to trochę nam na niej zeszło. Postanowiliśmy jednak wrócić pod wspomnianą drogę i jednak zapytać chłopaków, czy puszcza nas następnych. W tym momencie podbiegł do nas instruktor, który stał blisko i od razu rzucił, że tutaj jest pięć ekip i wszyscy będą się tutaj wspinać bo będą lecieć wahadłowo :shock: i, że na pewno ktoś tu się będzie wspinał!
Ja na kumpla. On na mnie :shock: :shock: :shock: Myślę, sobie co jest kur...? Po pierwsze fakt faktem, facet przyjechał pierwszy i zajął sobie drogę. Nie ma wątpliwości. Chłopaki jednak pewnie sami szybciej by zrezygnowali sami bo za cholerę im nie szło. W końcu obydwaj stali chyba po 15 przy drugiej wpince i nie potrafili wyjść wyżej. No, ale też im wolno! Ale stwierdzenie, że ktoś na pewno będzie szedł to już nas trochę rozbroiło. Nie wiem co i kogo miał na myśli bo większość ekipy chodziła, albo na wędkę, albo na prostych drogach. Jedna z dziewczyn idąc na wędkę zaliczyła nawet lot głową w dół :? Ja rozumiem, że facet przyjeżdża sobie z sekcją, ale żeby blokować wszystkie drogi? Może wszyscy powinniśmy rozwieszać wędki na kilku drogach i trzymać sobie miejsce bo przecież byliśmy pierwsi? Czy nie powinno się zachować jakiegoś Savoir-vivre'u wspinaczkowego? Jakiejś kur... kultury?
Wspomniany instruktor wzbudził do we mnie również mieszane uczucia później, gdy to opowiadał podopiecznym jak, że ta lina na której się wspinają przeżyła jego 18 czy 16m lot w sokolikach, gdy to nie wpiął się w przeloty a asekurujący puścił linę :?

Ile razy ja jeździłem w skały ze swoją sekcją i naszym instruktorem, to nigdy nie było takiej akcji. Tym bardziej mnie to zniesmaczyło! Niby nic strasznego, ale niesmak jednak pozostał... Jak się później okazało kolega, który był blisko naszej "rozmowy" powiedział, żeby sobie nie zawracać głowy bo to znany alpinista. Jak się okazało miał rację. http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,521400

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 31, 2014 6:32 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Trzeba było w mordę dać :)

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 31, 2014 11:17 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Dlatego wolę mało popularne rejony.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lis 02, 2014 9:33 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 17, 2005 9:35 pm
Posty: 1125
Przeczytalem wątki na wspinaniu.pl i KWW. Wciagajacy temat. Rzetelnosc w podawaniu przejsc to podstawa. Zmazac plame jest bardzo trudno albo wrecz niemozliwe. Mamy u nas takiego jednego delikwenta. Z paru opisow wynikalo, ze sportowo wspina sie dosc dobrze na poziomie VI.1 (nie widzialem i trudno potwierdzic) powiedzmy i dosc dobry z topografii Tatr, dodatkowo z zacieciem do żywcowania, a tego w klubie nie chcemy zeby znow ubil sie ktos młody. Po takiej uwadze zaczal byc powsciagliwy w chwaleniu sie przejsciami ale udalo mi sie wyciagnac, że IV-VI żywce w Sokolikach i drogi na Zmarłej to dla niego rzekomo normalka. Dla mnie polegl na poczatku ja zaczalem go wypytywac o przejscie Grani Swinicy, bo to co mowil to byla troche abstrakcja no ale nie mozna wykluczyc w 100% wszystkiego. Troche załuje, że go przyjelismy bo chwała z niego dla klubu żadna a chodzi po trójmiejskich sciankach i rozpowiada, że jest mistrzem swiata i okolic w koszulce KWT. Nie raz i nie dwa slyszalem: "Słuchaj, przyszedł na sciane na PG (Politechnika Gdańska) taki gosc, nawijał jak najęty i jaki z niego nie jest jolero. Straszny dziwak". Po wymianie paru zdan doszlismy do wspolnego wniosku ze to on. Został przyjety na członka uczestnika w KWT czyli takiego, ktory nie musi sie wykazac wiedza i umiejetnosciami bez prawa wyborczego. Mial wpasc na egzamin teoretyczny konczacy Klubowy Kurs Tatrzański i zostac czlonkiem zwyczajnym ale to olał. Po jego żywcowych tatrzańskich rewelacjach obiecał mi, że załozy konto na PZA i tam to umiesci. Wtedy nie mógłby sie juz wyłgac i bylby spalony. No ale cóż.... wiadomo, że tego nie zrobil. Chciał sie dostac do kadry PG we wspinaniu ale dał dupy. Wzięto ze 20 osob a wymagania byly takie, że powinien załapac sie z palcem. Jest wielu mitomanow ale, ze zdarzaja sie w srodowisku wspinaczkowym to jest motyla noga przerazajace i smutne. W podstawowce mialem kolezanke, ktora po wakacjach na godzinie wychowawczej opowiadała o wyjezdzie do Egiptu z rodzina w roku 1988. A ja ostatnio zrobilem 8a w Siuranie i sie wcale tym nie chwale. Evi poszla po cos do auta, wiec asekurowal mnie Adas Pustelnik, akurat sie wspinal obok. Pozniej mnie wkrecil w routesetterowanie na pucharze swiata :)

_________________
Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lis 02, 2014 9:50 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Plus w tym sporcie jest przynajmniej taki, że większość da się bardzo szybko i łatwo zweryfikować :roll:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL