Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Kask w skalach?? http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=14&t=11507 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Spiochu [ N maja 08, 2011 9:35 pm ] |
Tytuł: | Kask w skalach?? |
Pytanie jak w temacie. |
Autor: | piomic [ N maja 08, 2011 10:23 pm ] |
Tytuł: | |
Jak się zaznacza dwie opcje? Pierwsza z ostatnią poproszę. Śpiochu, że Ty jesteś maniakiem odchudzania sprzętu nie znaczy, że wszyscy tak mają. Może jestem strachliwy, a może liczę się z tym, że bez głowy nie utrzymam rodziny ale kask mam zawsze. |
Autor: | Rohu [ N maja 08, 2011 10:30 pm ] |
Tytuł: | |
Ja przeważnie noszę w skały kask, ale stosunkowo rzadko go używam ![]() Przy prowadzeniu na własnej prawie zawsze ubieram, a przy wchodzeniu na wędkę chyba nigdy mi się to nie zdarzyło. Mimo, że kask dodaje mi zawsze trochę pewności, to jakoś zazwyczaj na zwykłych obitych drogach nie chce mi się go zakładać. |
Autor: | Spiochu [ N maja 08, 2011 10:33 pm ] |
Tytuł: | |
Ciekawe wyniki ankiety. W skalach (poza kursami) praktycznie nie widuje ludzi w kaskach a na forum widzę jednak spora część używa. Cytuj: Śpiochu, że Ty jesteś maniakiem odchudzania sprzętu nie znaczy, że wszyscy tak mają.
Tym razem nie trafiłeś. Moje zainteresowanie tym tematem wynika z faktu ze od tego sezonu zamierzam się zacząć wspinać w kasku. Na nartach używam kasku od 7 lat (mam już trzeci) dlatego doszedłem do wniosku że i w skałach trzeba zacząć. Ponadto zastanawiam się nad wymianą lekkiego meteora na znacznie cięższy! WC alpine shield z uwagi na większe bezpieczeństwo. |
Autor: | golanmac [ N maja 08, 2011 11:13 pm ] |
Tytuł: | |
Ja tam w skałach nie używam. Używam za to przeważnie w górach i zawsze na motocyklu. |
Autor: | Zombi [ N maja 08, 2011 11:23 pm ] |
Tytuł: | |
w skałach - od kursu, czyli od lat - kasku nie noszę. ale dobre pomysły trzymam na wszelki wypadek na pendrivie |
Autor: | Spiochu [ N maja 08, 2011 11:28 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: kasku nie noszę. ale dobre pomysły trzymam na wszelki wypadek na pendrivie
Możesz to rozwinąć. Rozumiem że noszenie kasku w skałach to obciach Na nartach kiedyś było dokładnie tak samo a teraz to głównie kapeluchy i stare dziadki jeżdżą w czapce (uogólniam więc bez urazy). |
Autor: | DTH [ Pn maja 09, 2011 12:03 am ] |
Tytuł: | |
właśnie zaobserwowałem to, że tak jak pisze Śpiochu, w pewnych kręgach osób, "noszenie kasku to obciach". Ewentualnie nieco bardziej liberalne podejście, że kask można od biedy założyć jak się robi jakąś bardzo trudną drogę (czyt. wysoki numerek). Jeszcze bardziej bagatelizuje się niebezpieczeństwo uderzenia spadającym kamieniem osoby stojące pod skałą. Pamiętam ile kiedyś było śmiechu w sąsiedniej ekipie wspinowej jak ktoś z innej grupy założył kask na drogę VI-kową i... nie zrobił jej(!). No proszę państwa, przecież to już jest obciach totalny! Jak się zakłada już kask to tylko wtedy gdy sie ma 100% pewności, że się drogę pociagnie (najlepiej jeszce na on sighcie)... Sam nie mam kasku ale pomału się do zakupu przymierzam. |
Autor: | golanmac [ Pn maja 09, 2011 12:20 am ] |
Tytuł: | |
Spiochu napisał(a): Rozumiem że noszenie kasku w skałach to obciach Czy temat ma służyć jakiejś wyższej ideologii ? Jeśli tak, to dodam że jak dla mnie, noszenie kasku, lub nie to kwestia indywidualna, czyli mówiąc ogólnie, jak ktoś uważa że trzeba to trzeba, a jak nie to nie. DTH napisał(a): Ewentualnie nieco bardziej liberalne podejście, że kask można od biedy założyć jak się robi jakąś bardzo trudną drogę (czyt. wysoki numerek)
Paradoksalnie, czym trudniejsza droga, tym w zasadzie mniejsze prawdopodobieństwo kontaktu głowy ze ścianą (vide przewieszenie). Spadające kamienie pominę, bo to raczej nie jest domena skałek. |
Autor: | Spiochu [ Pn maja 09, 2011 12:28 am ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Czy temat ma służyć jakiejś wyższej ideologii ? Jeśli tak, to dodam że jak dla mnie, noszenie kasku, lub nie to kwestia indywidualna, czyli mówiąc ogólnie, jak ktoś uważa że trzeba to trzeba, a jak nie to nie. Może nie od razu wyższej ideologii. Mam podobne zdanie odnośnie wyboru czy nosić kask czy nie. Obawiam się jednak że zwykle powodem noszenia bądź nie noszenia kasku jest "bo inni tak robią". Oczywiście nikt się do tego nie przyzna ale te mechanizmy w większym lub mniejszym stopniu działają na każdego z nas. Cytuj: Paradoksalnie, czym trudniejsza droga, tym w zasadzie mniejsze prawdopodobieństwo kontaktu głowy ze ścianą (vide przewieszenie). Dokładnie. Większość z nas nie wspina się na trudnych drogach stąd ryzyko jest większe. Cytuj: Spadające kamienie pominę, bo to raczej nie jest domena skałek.
Spadające kamienie (lub sprzęt wspinaczkowy) wcale nie są takie rzadkie w skałach. |
Autor: | DTH [ Pn maja 09, 2011 12:37 am ] |
Tytuł: | |
golanmac napisał(a): Paradoksalnie, czym trudniejsza droga, tym w zasadzie mniejsze prawdopodobieństwo kontaktu głowy ze ścianą (vide przewieszenie). Prawda, ale ludziom się chyba wydaje, że kask jest, ja wiem, uzewnętrznieniem tego jak trudną drogę się robi - tak wszystko robi bez kasku ale dochodzi do swojej najtrudniejszej drogi dnia albo wyjazdu, więc dumnie zakłada skorupę na czerep i niech wszyscy teraz wiedzą, że to już nie będą przelewki ![]() Oczywiście każdy ma swój rozum i na ile go ceni. Na rowerze jeżdżę w kasku, więc w skałach chyba też powinienem o kasku pomyśleć. |
Autor: | Spiochu [ Pn maja 09, 2011 12:41 am ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Prawda, ale ludziom się chyba wydaje, że kask jest, ja wiem, uzewnętrznieniem tego jak trudną drogę się robi - tak wszystko robi bez kasku ale dochodzi do swojej najtrudniejszej drogi dnia albo wyjazdu, więc dumnie zakłada skorupę na czerep i niech wszyscy teraz wiedzą, że to już nie będą przelewki Wink
Szczerze mówiąc nie spotkałem się z czymś takim w skałach. Na nartach już prędzej, tam często ktoś mówi "jestem początkujący to mi nie potrzebny". |
Autor: | DTH [ Pn maja 09, 2011 1:36 am ] |
Tytuł: | |
a ja, mimo, że w skałach aż tak często nie bywam już parę razy. Nie wiem, może na takich artystów akurat trafiałem, a może po prostu tacy najbardziej na siebie zwracają uwagę. |
Autor: | Kasia86 [ Pn maja 09, 2011 11:35 am ] |
Tytuł: | |
Kask to była pierwsza rzecz ze szpeju, którą kupiłam. W plecaku mam prawie zawsze, jak do tej pory to chyba tylko raz albo dwa razy nie wzięłam go w skały. Ale nie zawsze używam. Zwykle w przewieszeniach, w kruchym terenie, z nowym partnerem, albo jak mi się wydaje że może być trudna droga. Chociaż na początku nosiłam zawsze i wszędzie. I chyba do tego wrócę. |
Autor: | LigeiRO [ Pn maja 09, 2011 11:37 am ] |
Tytuł: | |
Odpowiedziałem że tak,czasami ale po ostatnich przeżyciach będę częściej ![]() |
Autor: | dradamu:) [ Pn maja 09, 2011 11:57 am ] |
Tytuł: | |
Kasku używam w skałach bardzo rzadko. Głównie gdy asekuruje pod jakąś kruchą skałą, np takim Suchym Połeciem. Gdy prowadzę drogę praktycznie nigdy:) |
Autor: | zz [ Pn maja 09, 2011 12:15 pm ] |
Tytuł: | |
w skalach nigdy kasku nie uzywalem. |
Autor: | Gustaw [ Pn maja 09, 2011 12:42 pm ] |
Tytuł: | |
Nie głosuję bo się nie wspinam ... Zapewne to kwestia mody. Dwa grosze ode mnie ... Grupy zorganizowane (szczególnie dziciaki tak jak w klubie mojej córki) to nawet na ściance w kaskach się wspinają (taki wymóg regulaminowy). Zdrowy rozsądek chyba sugeruje, że warto używać ... Znajomy rodzinki potknął się na stopniu swojej willi w Hiszpanii, upadł, upadając uderzył się głową o taki mały murek i do pięciu minut nie żył. Hmmm ... no ale to by była przesada, żeby w kasku chodzić po domu bo istnieje niezerowe prawdopodobieństwo upadku po schodach ... Wspominam tu o tym tylko dlatego, żeby przypomnieć jak kruche bywa ludzkie życie ... ![]() |
Autor: | golanmac [ Pn maja 09, 2011 12:53 pm ] |
Tytuł: | |
Spiochu napisał(a): Spadające kamienie (lub sprzęt wspinaczkowy) wcale nie są takie rzadkie w skałach.
Często i rzadko to pojęcia względne. Więc chcąc zagłębić się dalej w temat, przydało by się określić jakieś odniesienie. |
Autor: | PrT [ Pn maja 09, 2011 1:25 pm ] |
Tytuł: | |
golanmac napisał(a): Często i rzadko
Często i rzadko to robią niemowlaki...;p |
Autor: | Franek_krk [ Pn maja 09, 2011 1:43 pm ] |
Tytuł: | |
Kask w skałach - Na pewno warto mieć go ze sobą kiedy jedziemy w skały których nie znamy i nie wiemy czy będzie tam lito, czy biblioteka. W okolicach Krakowa na przykład niby sam wapień a są skały takie że kask jest tam absolutnie zbędny (np Problemówka na Zakrzówku) jak również takie które sypią się bezustannie i kask zdecydowanie trzeba tam mieć (np Baba Jaga... też na Zakrzówku, oddalona od Problemówki o 50 m). Generalnie nie ma reguły w potrzebie posiadania kasku w wspinaczce skałkowej. Ale to moja subiektywna opinia. ![]() |
Autor: | Zombi [ Pn maja 09, 2011 1:44 pm ] |
Tytuł: | |
Spiochu napisał(a): Cytuj: kasku nie noszę. ale dobre pomysły trzymam na wszelki wypadek na pendrivie Możesz to rozwinąć. Rozumiem że noszenie kasku w skałach to obciach dlaczego to obciach? |
Autor: | tomek.l [ Pn maja 09, 2011 4:25 pm ] |
Tytuł: | |
Na każdej drodze jest możliwość walnięcia głowa w skałę przy jakimś pechowym locie, np. gdy spadający się obróci głową w dół. No może z wyjątkiem bulderów i przy jakimś większym przewieszeniu ![]() A dlaczego kask w skałach nie jest popularny? Znaczy w Polsce, bo na zachodzie jest trochę inaczej. Wystarczy spojrzeć na światową czołówkę wspinaczy ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Kasia86 [ Pn maja 09, 2011 4:40 pm ] |
Tytuł: | |
Wcale nie trzeba odpadać, żeby walnąć głową w skałę, wystarczy, że przy opuszczaniu wyrwie partnera znad ziemi (np przy dużej różnicy w wadze) i siłą rzeczy jak już się jest lekko odchylonym tam na górze, to też można głową w dół polecieć.... |
Autor: | Gustaw [ Pn maja 09, 2011 4:54 pm ] |
Tytuł: | |
Kasia86 napisał(a): wyrwie partnera znad ziemi
Wtedy to partner może pi****nąć głową w skałę ... znaczy się zależy od wielu czynników ... ![]() ![]() ![]() PS Wiele lat temu wertowałem jakąś kronikę GOPRu ... chyba w Wierchach ... opisane były takie różne ciekawe ... nazwijmy je medycznym slangiem ... "przypadki" ... Jakiś taternik spadł z ... kamienia ... tak z wysokości ... chyba 0.5-1.0 m ... uszkodził sobie kręgosłup ... Albo zawodnik na nartach z dużą prędkością wpadł na przeciwstok ... od nagłego zahamowania żołądek przebił przeponę i przemieścił się w okolice płuc ... nie napisali co zawodnik jadł na śniadanie ... ![]() |
Autor: | Kasia86 [ Pn maja 09, 2011 5:15 pm ] |
Tytuł: | |
Mi kiedyś telefon komórkowy przeleciał koło głowy ![]() |
Autor: | Zombi [ Pn maja 09, 2011 6:46 pm ] |
Tytuł: | |
mnie to spotkało na ściance ![]() |
Autor: | 'Krzysiek' [ Pn maja 09, 2011 7:13 pm ] |
Tytuł: | |
No to jak nas tak na zwierzenia wzięło to ja coś też dorzucę. Ostatnio jak byłem na Hradoku (skały o wys. do 120m) kumpel zrzucił kamień prawie z samej góry wielkości pięści - na szczęście nikt nie dostał. Ja natomiast idąc dołem usłyszałem raz szelest drzew (myślałem, że to kamień) zdążyłem tylko zasłonić głowę, a tu 2 metry ode mnie spadł po prostu BUT ![]() |
Autor: | fanatyk [ Pn maja 09, 2011 7:15 pm ] |
Tytuł: | |
Ali7 napisał(a): Mnie kiedyś na ten przykład HMS koło łba przeleciał Kasia86 napisał(a): Mi kiedyś telefon komórkowy przeleciał koło głowy
A mi dzisiaj żmija. Ktoś to przebije? ![]() |
Autor: | Zombi [ Pn maja 09, 2011 7:36 pm ] |
Tytuł: | |
![]() No mnie raz żmija pełznąc dziabnęła. ale to chyba jednak nie przebija ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |