Chodząc po gruzińskich górach korzystałem z sowieckich map wojskowych w skali 1:100 000 i jakoś nie spotkałem się z poważnymi błędami. Z powodzeniem zrobiłem z nimi sporo kilometrów i "zaliczyłem" wiele górek w regionach Chewsuretia i Pszawetia (północno-wschodnia Gruzja), choć jako geograf jestem wyczulony na dokładność map
Ponadto, identyczne mapy widziałem u obserwatorów z misji OBWE, którzy w oparciu o nie typowali najdogodniejsze miejsca do przekraczania granicy.
Mimo, że jest tam dość wysoko to mozna śmiało ruszać na dłuuugie wyrypy z plecakiem bez sprzetu wspinaczkowego. Na większość chewsurskich i pszaweckich trzytysięczników a nawet czterotysięczne szczyty wokół Tebulosmta spokojnie wchodzi się bez wspinania!
Tak więc: BYŁEM-ZOBACZYŁEM-POLECAM!