Czy istnieje możliwość że austriacka policja mogła nie wysłać pocztą mandatu drogowego z fotoradaru, ale wyegzekwuje go np. przy rutynowej kontroli podczas kolejnej wizyty?
Wersja dłuższa: lipiec zeszłego roku, 2-ga w nocy, pusta autostrada gdzieś przed Salzburgiem.
Kuzyn jedzie, starając się przestrzegać przepisów, nie więcej niż 110-120km/h.
Niespodziewanie coś z boku drogi błyska (z przodu).
Chwila konsternacji, po czym wracamy kilkanaście kilometrów by przejechać ów odcinek ponownie i się upewnić.
Jest- ograniczenie do 100km/h, a kilkaset metrów dalej coś co zdecydowanie wygląda na fotoradar.
Mówi się trudno- i tak już nic nie da się zrobić, a prawdopodobne wykroczenie nie było na tyle istotne by ewentualny mandat miał nas zrujnować.
Do dnia dzisiejszego nic nie przyszło.
Natomiast kuzyn słyszał, że jego daleki znajomy miał podobną sytuację, mandatu pocztą nie dostał, ale jakiś czas później trafił w Austrii na rutynową kontrolę i musiał zaległość uiścić.
Ponieważ mamy w planach kolejna wizytę w Austrii w tym roku to wolelibyśmy być przygotowani (finansowo) na potencjalną "niespodziankę".
Co udało mi się ustalić:
- Ewentualny mandat nie powinien być wysoki:
http://pracaikariera.e-magnes.pl/artyku ... ow-austria- Mandatu o niskiej wysokości rzeczywiście mogli nie wysłać:
http://www.auto-swiat.pl/prawo/mandat-z ... odziel_sie- Podobno w Austrii stawiają także tzw. fotoradary prewencyjne, ustawione dokładnie na prędkość ograniczenia (a nie na +10km/h), które swoim błyskaniem "zachęcają" kierowców do rygorystycznego przestrzegania przepisów, ale bez konsekwencji w postaci mandatów.
- Podobno większość normalnych fotoradarów w Austrii robi zdjęcia z tyłu.
Co chciałbym wiedzieć:
- Ile wynosi okres przedawnienia mandatu drogowego w Austrii?
- Czy i gdzie można się dowiedzieć o ewentualnej zaległości wobec austriackiej drogówki?