Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Ferraty w Dolomitach - moje uwagi http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=18292 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 12:19 pm ] |
Tytuł: | Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
Latem byłam na kolejnej wyprawie "ferratowej", tym razem zdecydowaliśmy się powspinać w ich ojczyźnie, czyli Dolomitach i muszę podzielić się paroma uwagami: - Ferraty we Włoszech nie są tak zadbane i tak dobrze oznaczone i opisane jak w Austrii! W praktyce oznacza to pewne trudności. - Przede wszystkim - czasy przejść! Czytamy, że na Dibonę wystarczy 6 godzin, w praktyce szliśmy 12, co oznaczało nocny powrót! Z innymi szlakami było podobnie, a dodam że jesteśmy grupą aktywnie uprawiającą różne sporty. W Austrii taki problem nie istnieje. - Oznaczenia szlaków - w Austrii dostajecie dokładną mapkę z dojściem do ferraty, mapkę samej ferraty (całkiem gratis), a sam szlak jest świetnie oznaczony, we Włoszech mapki ferraty mieć nie będziecie, a nastawcie się na błądzenie i szukanie szlaku, który nagle znika, bo brakuje oznaczeń! - woda! Może to kwestia specyfiki ferrat, które przeszliśmy w Dolomitach, ale na większej wysokości nie było strumyków, a więc wody, na co trzeba być wcześniej przygotowanym - min 2 litry wody na głowę, najlepiej mieć oczywiście camelbaki. Na Dibonie, która od parkingu zajęła nam 12 godzin schroniska były tylko przy wyciągu, czyli na początku, dalej nie było nic! - Dolomity to góry dość wysokie, Dibona - ponad 3 000 m! Często zdarzają się burze, no i kolejny kłopot, najczęściej nie ma gdzie się schować! Ściana wody powoduje, że przemoknąć mogą nawet techniczne kurtki z membranami, a poręczówka może stać się piorunochronem, więc bywa niebezpiecznie! Niektórzy zabierają grubą folię malarską i to chyba nie jest głupi pomysł. - Piargi! Typowe w Dolomitach, pierwszy raz się z nimi spotkałam, w żlebach znajduje się mnóstwo drobnych białych i bardzo śliskich kamieni. Przejście nimi to prawdziwe wyzwanie! Na piargach nie ma poręczówek, łańcuchów, drabin czy innych ułatwień, za to są strome, śliskie i bardzo niebezpieczne. Reasumując, Dolomity to najładniejsze góry jakie w życiu widziałam - obrazek jasnych, ośnieżonych skał na tle granatowego nieba i ta soczysta zieleń, kolorowe pachnące łąki - nie ma sobie równych! Jednak chodzenie po nich zwłaszcza po ferratach uważam za niebezpieczne, to prawdziwe wyzwanie. Jeśli ktoś z Was chciałby je podjąć musi się do takiej wyprawy bardzo dobrze przygotować. |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 3:35 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Na piargach nie ma poręczówek, łańcuchów, drabin czy innych ułatwień, za to są strome, śliskie i bardzo niebezpieczne. |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 3:58 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
_Sokrates_ napisał(a): jusytka napisał(a): Na piargach nie ma poręczówek, łańcuchów, drabin czy innych ułatwień, za to są strome, śliskie i bardzo niebezpieczne. Tak było na kultowej ferracie Dibona, gdzie kręcono film Na krawędzi z S Stallonne Oczywiście nie przeszłam wszystkich ferrat w Dolomitach, ale na tej ferracie piargi najbardziej dały nam się we znaki, zwłaszcza podczas schodzenia. |
Autor: | batmik [ Pn lut 22, 2016 4:11 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
W mojej ocenie Ferrata Ivano Dibona zaczyna sie w schronisku na przełęczy w pobliżu wiszącego mostu a nie na parkingu. Może dlatego droga zajęła wam 12 godzin... Trochę pochodziłem po ferratach w Cortinie i jakoś nie pamietam żeby trasy zajmowały dwa razy dłużej... Jeszcze gwoli ścisłości. Jakiego koloru miałyby być poreczowki na piargach żeby było ok? |
Autor: | grubyilysy [ Pn lut 22, 2016 4:24 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
Jusytka, dzięki za ciekawe uwagi. W górach jak to w górach, bywa trudno i niebezpiecznie, i daleko od domu. Zaciekawiłaś mnie tym: jusytka napisał(a): w Austrii dostajecie dokładną mapkę z dojściem do ferraty, mapkę samej ferraty (całkiem gratis), a sam szlak jest świetnie oznaczony, W Dolomitach byłem ostatnio jakieś 15 lat temu, za to w Austrii nie tak dawno. Na paru ferratach byłem, nigdy żadnej mapki nie dostałem? Korzystałem ze znanej i znakomitej, ale prywatnej strony bergsteigen.com, gdzie jest wszystko co trzeba. Ale to taka prywatna strona i mapki trzeba było sobie samemu wydrukować. Gdzie Ty dostawałaś te mapki? |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 4:53 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
batmik napisał(a): W mojej ocenie Ferrata Ivano Dibona zaczyna sie w schronisku na przełęczy w pobliżu wiszącego mostu a nie na parkingu. Może dlatego droga zajęła wam 12 godzin... No oczywiście, że tak. 12 godzin liczę od miejsca, gdzie można było zostawić auto i z powrotem do niego wrócić. Niestety do początku ferraty trzeba było iść kilka godzin... Co mi po informacji ile godzin trwa sama ferrata, jeśli do niej nie przyfrunę tylko muszę dojść, a potem z niej zejść? Jeszcze gwoli ścisłości. Jakiego koloru miałyby być poreczowki na piargach żeby było ok? A co to ma do rzeczy? Problem polegał na tym, że tam na piargach poręczówki najczęściej wcale nie było, a moim zdaniem powinna być! Sytuacja kiedy na ferracie poręczówka pojawia się i znika jest tam normą, jeśli chodziłeś tam to o tym powinieneś wiedzieć.... |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 4:59 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Problem polegał na tym, że tam na piargach poręczówki najczęściej wcale nie było, a moim zdaniem powinna być! Ja już chyba nic nie rozumiem. No chyba, że od czasu mojego pobytu w Dolomitach coś się zmieniło i piargi zaczęły tam występować w jakichś dziwnych miejscach... |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 5:05 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
_Sokrates_ napisał(a): jusytka napisał(a): Problem polegał na tym, że tam na piargach poręczówki najczęściej wcale nie było, a moim zdaniem powinna być! Ja już chyba nic nie rozumiem. No chyba, że od czasu mojego pobytu w Dolomitach coś się zmieniło i piargi zaczęły tam występować w jakichś dziwnych miejscach... Tu nie ma nic do rozumienia, ani ja ani ty nie byliśmy na wszystkich ferratach. Opisuje wrażenie z tych, na których byłam. Zdjęcia pochodzą właśnie z Dibony Na pierwszym zdjęciu było ok, ale na drugim i trzecim było już nieco niebezpiecznie, bo ślisko, choć zwykle było bardziej stromo.. Jak widać w środkowej części ferraty Dibona poręczówki wcale nie ma, takich miejsc było bardzo dużo, zbyt dużo moim zdaniem. Przejście poręczówką po tej ferracie jest bardzo łatwe w stosunku do innych, na których byłam Niebezpieczne były niektóre miejsca bez poręczówek właśnie... |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 5:21 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Tu nie ma nic do rozumienia Chyba jednak jest bo zaraz się okaże, że np. Grań Jubileuszowa to też piarg... |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 5:25 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
_Sokrates_ napisał(a): jusytka napisał(a): Tu nie ma nic do rozumienia Chyba jednak jest bo zaraz się okaże, że np. Grań Jubileuszowa to też piarg... _Sokrates_ napisał(a): jusytka napisał(a): Tu nie ma nic do rozumienia Chyba jednak jest bo zaraz się okaże, że np. Grań Jubileuszowa to też piarg... Piarg to drobne i śliskie kamienie widoczne na wszystkich zdjęciach, występują najczęściej w żlebach. |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 5:36 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Piarg to drobne i śliskie kamienie widoczne na wszystkich zdjęciach, występują najczęściej w żlebach. W cholerę też piargu w rzekach i potokach. |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 5:40 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
grubyilysy napisał(a): Jusytka, dzięki za ciekawe uwagi. W górach jak to w górach, bywa trudno i niebezpiecznie, i daleko od domu. Zaciekawiłaś mnie tym: jusytka napisał(a): w Austrii dostajecie dokładną mapkę z dojściem do ferraty, mapkę samej ferraty (całkiem gratis), a sam szlak jest świetnie oznaczony, W Dolomitach byłem ostatnio jakieś 15 lat temu, za to w Austrii nie tak dawno. Na paru ferratach byłem, nigdy żadnej mapki nie dostałem? Korzystałem ze znanej i znakomitej, ale prywatnej strony bergsteigen.com, gdzie jest wszystko co trzeba. Ale to taka prywatna strona i mapki trzeba było sobie samemu wydrukować. Gdzie Ty dostawałaś te mapki? Ja też korzystałam z tej stronki. Opisy ferrat z mapkami dostałam pocztą, wystarczy poprosić korzystając ze stron konkretnej doliny, np Otztal (Austria) Można je też dostać w informacji turystycznej, która w Austrii robi wrażenie. To sa te same mapki, które sobie można samemu wydrukować, te same które można spotkać na tablicach przed wejściem na ferratę Brakowało nam takich mapek w Dolomitach. gdzie każdy element ferraty jest dobrze i czytelnie opisany. |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 5:43 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
_Sokrates_ napisał(a): jusytka napisał(a): Piarg to drobne i śliskie kamienie widoczne na wszystkich zdjęciach, występują najczęściej w żlebach. W cholerę też piargu w rzekach i potokach. Nie będę dalej polemizować, bo nie ma sensu... https://pl.wikipedia.org/wiki/Piarg |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 6:00 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): https://pl.wikipedia.org/wiki/Piarg No właśnie... Kamoli i kruszyzny na żadnym z Twoich zdjęć nie nazwałbym piargiem. Ale niech każdy zostanie przy swoim. |
Autor: | lxix [ Pn lut 22, 2016 6:04 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): było już nieco niebezpiecznie, bo ślisko, choć zwykle było bardziej stromo.. Niech zaporęczują wszystko od wejścia do doliny po wierzchołka może będzie łatwiej i bezpieczniej . Ale jaki byłby tego sens. Różnie ludzie odczuwają zagrożenia. Dla jednego miejsca gdzie Ty czułaś się niepewnie, może być bardzo łatwe. I wiszące żelastwo tylko będzie przeszkadzać i szpecić krajobraz. |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 6:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
Ja miałam z tym kontakt bezpośredni więc łatwiej mi ocieniać. Definicja nie ma tu jednak wielkiego znaczenia w odniesieniu do sensu mojej wypowiedzi. Kamienie po których szliśmy były śliskie i niebezpieczne, szczególnie w miejscach sporego nachylenia, na ogół bez poręczówki. Napisałam to trochę ku przestrodze, bo sama przed wyjazdem do takich informacji nie dotarłam. Sytuacja na tej ferracie całą grupę nieco zaskoczyła, w dostępnych nam źródłach pisano, że jest łatwa. Ocena ta jednak okazała się nie do końca prawdziwa, bo owszem samą poręczówkę oceniliśmy jako łatwą, ale nie cały szlak, który trzeba było przejść. Moje dzieci (nastolatki) przeszły już wiele ferrat, ocenianych jako trudniejsze, ale właśnie na Dibonie się o nie bałam i nigdy więcej bym je tam nie zabrała... |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 6:21 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
lxix napisał(a): jusytka napisał(a): było już nieco niebezpiecznie, bo ślisko, choć zwykle było bardziej stromo.. Niech zaporęczują wszystko od wejścia do doliny po wierzchołka może będzie łatwiej i bezpieczniej . Ale jaki byłby tego sens. Różnie ludzie odczuwają zagrożenia. Dla jednego miejsca gdzie Ty czułaś się niepewnie, może być bardzo łatwe. I wiszące żelastwo tylko będzie przeszkadzać i szpecić krajobraz. Chodzi o bezpieczeństwo, a to ważne. Jeśli ktoś potrzebuje hardcor-u niech sobie wybiera ferraty E, czy F. Jeśli jednak ferrata oceniona jest jako względnie łatwa A-B, niech taka będzie i to wszystko... |
Autor: | grubyilysy [ Pn lut 22, 2016 6:37 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Moje dzieci (nastolatki) przeszły już wiele ferrat, ocenianych jako trudniejsze, ale właśnie na Dibonie się o nie bałam i nigdy więcej bym je tam nie zabrała. Jusytka, nie denerwuj się, na FTG to taki klimat. Nie byłem na Dibonie, więc oceniam tylko po Twoch zdjęciach, teren z Twoich zdjęć zwyczajnie nie robi wrażenia, by należało tam dawać poręczówkę. Z paru powodów: * Nie widać, żeby dało się tam "odpaść", można się pośliznąc i trochę przejechać zapewne nieźle obijając, ale najdalej po paru metrach powinno się zatrzymąć razem z tymi kamieniami. * Trzeba by wiercić głęboko do skały i dawać słupki, dodatkowy koszt. W ogóle koszt, ferrata kosztuje. * O ile nie są to pozostałości na grani to piarg skądś się bierze, znaczy spada i szybko by zniszczył instalację * Wyglądałaby głupio Coś takiego jest na Triglavie na końcowej grańce i w lecie trochę denerwuje. Po prostu trzeba się liczyć z tym, co sama napisałaś, Dolomity to całkiem nawet poważne góry. |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 7:41 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
grubyilysy napisał(a): jusytka napisał(a): Moje dzieci (nastolatki) przeszły już wiele ferrat, ocenianych jako trudniejsze, ale właśnie na Dibonie się o nie bałam i nigdy więcej bym je tam nie zabrała. Jusytka, nie denerwuj się, na FTG to taki klimat. Nie byłem na Dibonie, więc oceniam tylko po Twoch zdjęciach, teren z Twoich zdjęć zwyczajnie nie robi wrażenia, by należało tam dawać poręczówkę. Z paru powodów: * Nie widać, żeby dało się tam "odpaść", można się pośliznąc i trochę przejechać zapewne nieźle obijając, ale najdalej po paru metrach powinno się zatrzymąć razem z tymi kamieniami. * Trzeba by wiercić głęboko do skały i dawać słupki, dodatkowy koszt. W ogóle koszt, ferrata kosztuje. * O ile nie są to pozostałości na grani to piarg skądś się bierze, znaczy spada i szybko by zniszczył instalację * Wyglądałaby głupio Coś takiego jest na Triglavie na końcowej grańce i w lecie trochę denerwuje. Po prostu trzeba się liczyć z tym, co sama napisałaś, Dolomity to całkiem nawet poważne góry. Pisałam to z perspektywy osoby, która była tam po raz pierwszy, a wcześniej przeszła trochę ferrat w Austrii. Czytam ten wątek o Dolomitach i żałuję, że nie znalazłam Was przed naszym wyjazdem... Parę obrazków z Dibony: A ten ostatni obrazek - jak Ci się wydaje - wygląda całkiem niepozornie, prawda? Też tak to oceniliśmy, jednak osoba z naszej grupy nieźle popłynęła na sporym kamieniu, który staczał się w dół jak po ślizgawce i nabierał prędkości... Zwróć uwagę na burzowe chmury i sposób prowadzenia poręczówki na początku szlaku, który biegnie "czubkami gór" W niezłym stresie byliśmy na myśl, że zaraz mogą szaleć pioruny i lunąć ściana wody, no i gdzie tu się schować???? |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 7:46 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
Jednym słowem trzeba wypieprzyć poręczówkę z grani i zainstalować ją na piargach |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 7:51 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
_Sokrates_ napisał(a): Jednym słowem trzeba wypieprzyć poręczówkę z grani i zainstalować ją na piargach Aleś zmóżdżył... |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 7:54 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Aleś zmóżdżył... Jesteś bardzo niemiła |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 7:57 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
_Sokrates_ napisał(a): jusytka napisał(a): Aleś zmóżdżył... Jesteś bardzo niemiła Hehe, Ty również Mam wrażenie że szukasz tylko zaczepki.... Proponuję zawieszenie broni |
Autor: | _Sokrates_ [ Pn lut 22, 2016 8:04 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Proponuję zawieszenie broni Na tym forum dobrym obyczajem jest zacząć od pokazania klaty |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 8:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
Słuchajcie, po raz pierwszy od lat wybieram się w tym roku w słowackie Tatry i do Słowackiego Raju oraz w Bieszczady. (ok 10 lat wstecz góry = Alpy) W Bieszczadach się ferrat nie spodziewam, ale na Słowacji miałam nadzieję, że coś jednak znajdę. Czy faktycznie jest aż tak źle? |
Autor: | lxix [ Pn lut 22, 2016 8:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): Czy faktycznie jest aż tak źle? Źle to nie jest. Mi się bardzo podoba jak jest. Można pospacerować po zwykłych szlakach, a i czasami nawet jakiś łańcuch się też czy klamra trafi |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 8:32 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
lxix napisał(a): jusytka napisał(a): Czy faktycznie jest aż tak źle? Źle to nie jest. Mi się bardzo podoba jak jest. Można pospacerować po zwykłych szlakach, a i czasami nawet jakiś łańcuch się też czy klamra trafi hehe, pospacerować to wszędzie można, ale jak człek się już trochę od adrenaliny uzależnił to jest problem Poza tym ja tam wolę poręczówkę niż klamry i łańcuchy... Jeszcze mi życie miłe.... Czesi się już mocno rozwijają w tym temacie, choć ich ferraty (na których byłam) to tylko namiastka tych w Alpach... |
Autor: | lxix [ Pn lut 22, 2016 8:48 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): od adrenaliny uzależnił to jest problem Poza tym ja tam wolę poręczówkę Poręczówkę zawsze możesz sama sobie założyć i wybrać się jak potrzebna adrenalina na jakąś drogę wspinaczkową na udostępniony szczyt. jusytka napisał(a): klamry i łańcuchy... Jeszcze mi życie miłe.... Ale one czasami ratują życie. |
Autor: | grubyilysy [ Pn lut 22, 2016 9:05 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
jusytka napisał(a): człek się już trochę od adrenaliny uzależnił to jest problem Zacznij się wspinać, problem się rozwiąże. Dzisiaj szkoły prześcigają się z ofertami kursów. Albo pod okiem zorientowanych kolegów/żanek. |
Autor: | jusytka [ Pn lut 22, 2016 9:33 pm ] |
Tytuł: | Re: Ferraty w Dolomitach - moje uwagi |
grubyilysy napisał(a): jusytka napisał(a): człek się już trochę od adrenaliny uzależnił to jest problem Zacznij się wspinać, problem się rozwiąże. Dzisiaj szkoły prześcigają się z ofertami kursów. Albo pod okiem zorientowanych kolegów/żanek. Brzmi kusząco, ale ja mieszkam nad morzem, kursów oraz skałek - brak ! O ferratach tu też prawie nikt nie cslyszal Szkolić się musieliśmy sami korzystając z nielicznych książek i sieci rzecz jasna. Oczywiście są inne sposoby na podniesienie adrenaliny, ale nie jest to tematem tego forum Co do klamer i łańcuchów na szlakach No fajnie, że takie ułatwienia bywają, ale statystyki wypadków na Orlej Perci mówią same za siebie ... |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |