Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:07 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3269 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73 ... 109  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz lut 01, 2018 8:15 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 1:05 pm
Posty: 1693
Pawel_Orel napisał(a):
Z tego wynika że w trakcie wejścia przez ponad 4h czekali na wysokości ~8000m na poprawę warunków.

Poprawa warunków czyli mniejszy wiatr? Jeżeli masz racje, to czekali do zachodu słońca. Szaleństwo, piękne i tragiczne zarazem.

Z wywiadu z Robertem Szymczakiem: Medycyna na K2 - lekarz o zdrowiu w "strefie śmierci":
Cytuj:
Wysokościowy obrzęk płuc i mózgu, choć to choroby często śmiertelne to nie są to główni zabójcy himalaistów. Głównym zabójcą himalaistów jest wycieńczenie wysokością, a dokładnie błąd popełniony przez wycieńczony i nieprawidłowo funkcjonujący, niedotleniony i, wychłodzony mózg. Moim kolegom powtarzam, że twoim najlepszym lekarzem w górach jest twój zaufany partner wspinaczkowy, który rozpozna i zareaguje na objawy choroby, a najlepszym lekiem - zejście w dół.

http://podroze.onet.pl/aktualnosci/robert-szymczak-lekarz-polskiej-wyprawy-zimowej-na-k2/b5ymc7

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 01, 2018 8:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
https://tech.wp.pl/ladowali-na-everesci ... 349818497a
I na zakończenie dywagacji.

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 01, 2018 10:12 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N paź 05, 2008 8:16 pm
Posty: 1359
Lokalizacja: silesia
Pamietam to info. Godz 17:50 zespół nadal był w kopule szczytowej, którą przysłoniły chmury. Potem sie okazało, ze to było jeszcze przed wejściem na szczyt. O tej porze powinni dawno grzać sie przy herbacie w namiocie. Nieprzekraczalna godzina odwrotu - pewnie jej nie było, albo z uwagi na presje obojga (ona czwarty, on siódmy raz na Nandze) została zlekceważona.

Nie byłem nigdy i pewnie nie bede na tych wysokościach wiec moze moje słowa gowno sa warte, ale tak sobie mysle, ze ja bym tu nie winił Eli. Gość z tym doświadczeniem co Tomek pewnie zauważał symptomy choroby wysokościowej juz wcześniej a mimo to cisnął dalej. Nie wiemy i nigdy sie nie dowiemy jak on sie czuł na godzinę czy piec godzin przed szczytem. Jesli rzeczywiście mieli kilkugodzinna przerwę na 8k to nie chce mi sie w to po prostu wierzyć, ze razem z takim doświadczeniem...

Presja, presja. Osobiste porachunki z górą. Jak nie teraz to kiedy? Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana itd itp.
Ogólnie cała wyprawa cholernie ryzykowna. Zima. Hardcorowy szczyt. Alpejski styl. W promieniu kilkudziesięciu km brak ludzi. Bez marginesu błędu. Skręcisz nogę - zonk. Spieszy sie pogoda - zonk. Choroba wysokościowa - zonk. Zgubisz okulary, rękawice - zonk.
Ja bym sie . zwyczajnie bal.
Zrobili cos wielkiego, ale tak szczerze nie wiem czy to po prostu nie było trochę głupie. Przepraszam, ale mam mieszane uczucia. Eli tez powinna dziękować Bogu i kilku innym co ich teraz do Bogów porównują.
Jak by i jej nie uratowali to by pewnie wszyscy gadali, ze po co sie tam pchali. Sami. W zimie. Bez zaplecza. Na lekko.

_________________
I was blind but now I can see...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 01, 2018 11:15 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 7:18 pm
Posty: 1983
grubyilysy napisał(a):
Tak sobie myślę że może powinienem chwilowo przestać pisać w tym wątku. Nie wykluczam, że po tygodniu tej historii, mój mózg zapadł na chorobę wysokościową. Od wewnątrz niełatwo to zdiagnozować.


Mój stan jest poważniejszy...
Tak sobie myślę (może za dużo powiedziane), że po tej historii i moim pisaniu w tym temacie, nie jestem już w stanie napisać czegokolwiek w żadnym innym.

Dlatego dojrzewam do zaprzestania aktywności na forum wogóle :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 01, 2018 11:40 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 1:05 pm
Posty: 1693
batmik napisał(a):
Gość z tym doświadczeniem co Tomek pewnie zauważał symptomy choroby wysokościowej juz wcześniej a mimo to cisnął dalej.

Brak tlenu, wysokość, ekstremalne warunki - nie tylko dewastują fizycznie, ale psychicznie - zaburzenia w postrzeganiu rzeczywistości. Dlatego Szymczak pisał - że bardzo przydatny jest partner od wykrywania nieprawidłowości.
Szli oboje, w pewnej odleglości od siebie (Eli przodem), każde na oparach, skoncentrowani na wysiłku. Mogli zwyczajnie nie mieć siły, by zauważyć, że u tej drugiej osoby jest coś nie tak. Mogli nie mieć sposobności - oddaleni o kilka/kilkanaście metrów od siebie.

Cytuj:
Presja, presja. Osobiste porachunki z górą. Jak nie teraz to kiedy

Oczywiście. Wielokrotne przełamywanie słabości, chociaż poprzednio one też się wydawały granicą nie do pokonania. Przesuwamy "ścianę" coraz dalej.
Tak sobie skojarzyłem to:
https://www.youtube.com/watch?v=b7Jbe4gwv_I

0:33
Cytuj:
byliśmy bardzo blisko szczytu, bardzo blisko blisko
wiesz my podawaliśmy w informacji, że było 7800m
[...]
myśmy byli bardzo blisko kopuły szczytowej
wystarczyło się wbić na grań i pocisnąć
no rzut beretem stary
rzut beretem tak


Szczerze? być drugi raz tak blisko i odpuścić - to by przekraczał granice ludzkich możliwości psychicznych, ambicji. Drugi raz, że świadomością, że 8 wyprawa jest mało realna. Atakowanie o zmierzchu to akt desperacji albo niesamowitej siły woli.

Kochamy bohaterów, tych którzy tragicznie polegli/zginęli.
TM zbieral pieniądze na wyprawę, tuż przed tragedią miał chyba ledwo połowę z potrzebnego niezbednego minimum 30 K.

Wystarczyłoby, gdyby ludzie wpłacili 1/10 tego co zebrali po jego "śmierci" - czyli 110 tysięcy (obecnie jest podobno ok 1.1 miliona). To by starczyło na zmniejszenie ryzyka, może przeżycie. Paradoks?

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 12:44 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14874
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Wolf_II napisał(a):
TM zbieral pieniądze na wyprawę, tuż przed tragedią miał chyba ledwo połowę z potrzebnego niezbednego minimum 30 K.

Wystarczyłoby, gdyby ludzie wpłacili 1/10 tego co zebrali po jego "śmierci" - czyli 110 tysięcy (obecnie jest podobno ok 1.1 miliona). To by starczyło na zmniejszenie ryzyka, może przeżycie. Paradoks?

Nawet mniej. Długo stało na 10K. Nieco podskoczyło przed atakiem szczytowym na jakieś 13K.
By w piątek strzelić na 120K i jeszcze wyżej. To jeszcze jeden element tej niesamowitej hostorii. Pamiętajmy, że to wpłacali głównie "Janusze i Grażyny" z onetu, zanim zaczniemy wyzywać od "koni".

Zbychu napisał(a):
Dlatego dojrzewam do zaprzestania aktywności na forum wogóle

Nie no Zbychu...
Po prostu wyłącz kompa na tydzień, za tydzień wracamy do sprawy wyborów do gmin i referendum konstytucyjnego :idea: .

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 7:01 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Zbychu napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Tak sobie myślę że może powinienem chwilowo przestać pisać w tym wątku. Nie wykluczam, że po tygodniu tej historii, mój mózg zapadł na chorobę wysokościową. Od wewnątrz niełatwo to zdiagnozować.


Mój stan jest poważniejszy...
Tak sobie myślę (może za dużo powiedziane), że po tej historii i moim pisaniu w tym temacie, nie jestem już w stanie napisać czegokolwiek w żadnym innym.

Dlatego dojrzewam do zaprzestania aktywności na forum wogóle :(

Ale,że co? Nie spełniliśmy Twoich oczekiwań?

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 9:11 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14874
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Odf tygodnia pierwszy mój post nie o Tomku.
Myślałem, że Txikon chce dokonać pierwszego wejścia zimą na Everest bez tlenu.
Tymczasem dzisiaj na Brytanie:


https://brytan.com.pl/everest-zima/

Cytuj:
Jak dotąd tylko Szerpa Ang Rita zdobył zimą Everest „bez tlenu”.


Nie znalazłem o tym zbyt dużo, tutaj jest potwierdzenie tej informacji z innego źródła i tylko rok - 1993* (mój błąd: powinno być 1987)

http://www.alanarnette.com/blog/2017/12 ... bs-are-on/

Cytuj:
The Himalayan Database reports that the last successful winter summit was in 1993 and the only previous summit without supplemental oxygen was by Ang Rita Sherpa in 1987. Technically winter begins on the winter solstice on December 21st or 22nd and ends on March 20th.


* Źle odczytałem info - 1987

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Ostatnio edytowano Pt lut 02, 2018 10:16 am przez grubyilysy, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 9:43 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
G... się znam, ale pomysł czekania kilka godzin na poprawę pogody (zakładam, że było to w jakimś miejscu choć trochę osłoniętym od wiatru) zimą w okolicach 8k jest dość zastanawiający.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 9:55 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
grubyilysy napisał(a):
Ang Rita


Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 10:10 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14874
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Zwróciłeś mi uwagę na błąd - nie 1993 tylko 1987.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 10:20 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
http://www.everesthistory.com/sherpas/angrita.htm
Dec 22, 1987 (Winter!) Ang Rita Sherpa (4) without the use of bottled oxygen
South East Ridge

I returned to Everest and recorded my only winter ascent of the mountain in 1987/88 season while assisting a South Korean expedition. I recollect that I with a Korean climber lost the way in Everest due to bad weather and spent the whole night just below the summit doing aerobics exercises to keep our body active which is the only way to survive there.

Jak data wskazuje ekspedycja koreańska musiała się zacząć jesienią :) No ale wszedł w pierwszych dniach zimy.

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 10:32 am 
Swój

Dołączył(a): Pt lip 12, 2013 6:15 pm
Posty: 49
Lokalizacja: Szczecin
Kurtyka o Tomku, słowa z którymi się absolutnie zgadzam:

Cytuj:
To, co spotkało Tomka, wynikało z niepohamowanego dążenia do osiągnięcia własnego celu i kresu. Bardzo żałuję, ale niestety osobiście go nie poznałem. Śledziłem jego losy i jego śmierć jest dla mnie niesłychanie osobistą stratą. Przeżywałem to trzy dni. To utrata jednego spośród nas, jednego z najbardziej wolnych i niezależnych ludzi

On postępował niestandardowo. To, co robił w himalaizmie, jest czymś niebywałym. Zdumiewa, że to pierwsze wejście w zimie w stylu alpejskim było dokonane przez człowieka, który nie przeszedł szkoleń, posługiwał się linami rolniczymi, wspinał się bez większych zabezpieczeń. Potępiano go za to, był obiektem szyderstwa i kpiny. Postrzegam w tym zachowaniu niebywały artyzm. Postrzegałem go jako najbardziej pokrewną duszę. To dla mnie strasznie przykra strata.

_________________
Shut up legs!

Blog Rowerowy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 10:55 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
maccacus napisał(a):
Kurtyka o Tomku, słowa z którymi się absolutnie zgadzam:


również zgadzam się z tymi słowami Wojtka.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 11:06 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
https://www.facebook.com/16161808055030 ... 816023681/ filmik z NP

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 11:36 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
Opinia Roberta Szymczaka - lekarza konsultującego wyprawę zimową na K2 w sprawie wątpliwości dotyczących: decyzji o niekontynuowaniu

https://www.facebook.com/notes/polski-h ... 050073809/

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 11:42 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 7:18 pm
Posty: 1983
Redemption MM napisał(a):
Ale,że co? Nie spełniliśmy Twoich oczekiwań?

:mrgreen:
Żadna taka myśl nie przeszła mi przez głowę.
Po prostu po historii Nanga Parbat i Tomka reszta wydaje mi się błaha i nie warta czasu.
Zbyt blisko tego byłem i zbyt dużo mnie to kosztuje razem z innymi "kosztami", o których wspomniałem.
Ale to moje stany i nie muszą być rozumiane a tym bardziej podzielane :D

Na forum wpadłem tylko na chwilkę pogadać z jedną osobą o innej osobie. Ale do wymiany zdań nie doszło, bo temat rozpracowałem z innej strony. Wciągnąłem się, kiedy jakiś młokos podważał motywacje ratowników TOPR i dalej już poszło. Ale teraz mam czas refleksji nad sensem. Ot i wszystko.

A teraz jeszcze w temacie:
https://wiadomosci.wp.pl/jak-dramatyczn ... 640225409a


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 11:46 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 29, 2007 11:59 am
Posty: 1417
Ze strony facebookowej polski himalaizm zimowy 2016-2020

Cytuj:
Gdańsk 2018.02.02
Decyzja o zakończeniu akcji ratunkowej po Tomasza Mackiewicza oraz kontynuowaniu działań ratunkowych jedynie wobec Elisabeth Revol została podjęta 27 stycznia 2018 roku o godzinie 23.30 polskiego czasu (28.01.2018 godzina 3.30 w nocy czasu pakistańskiego), około 2 godziny po dotarciu Denisa Urubko i Adama Bieleckiego do Elisabeth Revol. Decyzja została podjęta przez koordynatora polskiej akcji ratunkowej lekarza Roberta Szymczaka (lekarz przygotowujący zabezpieczenie medyczne wyprawy na K2 oraz lekarz konsultujący wyprawę zimową na K2), kierownika programu Polski Himalaizm Zimowy Janusza Majera oraz członków zespołu ratunkowego na miejscu Jarosława Botora – ratownika medycznego wyprawy zimowej na K2, Piotra Tomalę, Adama Bieleckiego.
Powody podjęcia powyższej decyzji były następujące:
1. Brak możliwości zrealizowania pierwotnego planu akcji ratunkowej, który dawał szansę na ratunek obu himalaistów. Plan ten zakładał możliwość wylądowania śmigłowca w dniu 27.01.2018 w okolice obozu III na Nanga Parbat na wysokość około 6500m w celu bezpośredniej ewakuacji Elisabeth Revol śmigłowcem z tej wysokości. Następnie przetransportowanie czwórki himalaistów ekipy ratunkowej wraz z butlami tlenowymi na tę samą wysokość. Kolejnym etapem akcji miało być dotarcie czwórki himalaistów do Tomasza Mackiewicza przy użyciu wspomagania tlenowego (1-2 dni akcji górskiej), udzieleniu mu pomocy oraz zniesienie poszkodowanego na wysokość około 6500m (kolejne 2 dni akcji górskiej) w celu dalszej ewakuacji śmigłowcem. Realizacja powyższego planu od samego początku stała pod bardzo dużym znakiem zapytania, ponieważ sukces realizacji zależał od wielu czynników:
a/ możliwości wylądowania śmigłowca w okolicy obozu III w zastanych warunkach pogodowych (pilot na miejscu zdecydował, że takiej możliwości nie ma) ;
b/ możliwości szybkiego zlokalizowania Elisabeth Revol, dotarcia do niej i umieszczenia Jej w śmigłowcu;
c/ możliwości bezpiecznego oraz szybkiego pokonania przez zespół ratunkowy drogi z obozu III (około 6500m) do miejsca przebywania Tomasza Mackiewicza (7280m). „Bezpieczna” wspinaczka na tej wysokości, w tym terenie i sezonie wymaga asekuracji i stosowania lin poręczowych; realizacja tego planu opierała się na założeniu możliwości korzystania w dużej mierze z lin poręczowych pozostawionych po poprzednim sezonie, których odnalezienie w tych warunkach było dość wątpliwe;
d/ możliwości sprawnej realizacji znoszenia Tomasza Mackiewicza z wysokości 7280m na 6500m bez stwarzania zagrożenia dla życia i zdrowia himalaistów ekipy ratunkowej; warto zauważyć, że członkowie ekipy ratunkowej to przede wszystkim himalaiści, a nie wykwalifikowani ratownicy górscy. Znoszenie / zwożenie na noszach osoby poszkodowanej w warunkach zimowych na ekstremalnych wysokościach to zadanie, któremu mogliby nie podołać z racji swoich kwalifikacji.
e/ warunków pogodowych umożliwiających wspinaczkę, znoszenie oraz transport śmigłowcem (niestety prognozy wskazywały na zbliżające się załamanie pogody oraz warunki zagrażające życiu, uniemożliwiające prowadzenia akcji górskiej powyżej 6500m)
f/ realnych szans na przeżycie Tomasza Mackiewicza do momentu dotarcia do Niego ekipy ratunkowej (według relacji Elisabeth Revol, Tomasz Mackiewicz w momencie rozłączenia się himalaistów 26.01.2018 o godzinie około 13.30 miał już zaburzenia świadomości ).
Brak możliwości wylądowania śmigłowca na wysokości 6500m 27.01.2018 był głównym powodem braku możliwości zrealizowania powyższego pierwotnego planu akcji ratunkowej dającego szansę na ratunek obu himalaistów. Jakkolwiek, gdyby śmigłowiec jednak wylądował na 6500m, przetransportował Eisabeth Revol oraz pozostawił himalaistów ekipy ratunkowej na 6500m realizacja powyższego planu również nie byłaby możliwa ze względu na prognozowane załamanie pogody. Przebywanie na wysokościach powyżej 6500m w prognozowanych warunkach pogodowych zagrażałoby bezpośrednio życiu ekipy ratunkowej.
2. Brak możliwości zrealizowania jakiegokolwiek alternatywnego planu, który dawałby szansę na ratunek dwójki himalaistów. Biorąc pod uwagę fakt nie wylądowania śmigłowca na wysokości 6500m 27.01.2018, oraz prognozowane warunki pogodowe na następne dni nie można było 27.01.2018 planować alternatywnej akcji, której realizacja zależałaby od możliwości wylądowania śmigłowca na 6500m.
a/ Przeczekanie przez ekipę ratunkową w obozie I (około 5000m) nocy z 27 na 28.01.2018 w celu realizacji pierwotnego planu następnego dnia 2018.01.28 minimalizowałoby szanse na przeżycie Elisabeth Revol oraz było nie racjonalne przy złych prognozach pogodowych na następny dzień.
b/ Zdecydowanie by Adam Bilecki i Denis Urubko po dotarciu do Elisabeth Revol przeczekali noc w obozie II (około 6000m) w nadziei na transport śmigłowcem Elisabeth Revol w dniu następnym 2018.01.28 zmniejszało by szanse na bezpieczne Jej sprowadzanie następnego dnia w sytuacji gdyby jednak śmigłowiec nie przyleciał. Planowanie, że wyczerpani himalaiści razem z drugą dwójką potencjalnie przetransportowaną śmigłowcem będą w stanie kontynuować akcję ratunkową z wysokości 6000m przy prognozowanych warunkach pogodowych nie miało racjonalnych przesłanek na szansę realizacji.
27.01.2018 roku po dotarciu Adama Bieleckiego i Denisa Urubki do Elisabeth Revol, możliwości transportowe, prognozowane warunki pogodowe, zasoby ludzkie zaangażowane w akcję ratunkową oraz przewidywane zagrożenie dla zdrowia i życia himalaistów ekipy ratunkowej ze względu na pogarszające się warunki pogodowe dawały szansę na uratowanie jednego himalaisty - Elisabeth Revol. Jakkolwiek należy zwrócić uwagę, iż sprowadzanie Elisabeth Revol z obozu II przez Adama Bileckiego i Denisa Urubkę było nadal zadaniem bardzo trudnym i niebezpiecznym. Kontynuowanie akcji po Tomasza Mackiewicza byłoby błędem, ponieważ wymagałoby od Elisabeth Revol samodzielnego zejścia z góry, narażałoby ekipę ratunkową na bezpośrednie zagrożenie życia podczas akcji w załamaniu pogody oraz z punktu widzenia medycznego dawałoby i tak znikome szanse na dotarcie do żywego Tomasza Mackiewicza. Podjęta decyzja była trudna i charakterystyczna dla działań w sytuacjach kryzysowych, wypadkach masowych czy katastrofach gdzie liczba poszkodowanych przerasta możliwości służb ratowniczych. W takich sytuacjach wysiłki koncentrowane są na udzielaniu pomocy osobom, które są do uratowania, rezygnuje się natomiast z działań ratunkowych wobec poszkodowanych, którzy w danej sytuacji nie rokują przeżycia. Wtedy, 27.01.2018 tylko Elisabeth Revol była do uratowania, Tomasz Mackiewicz niestety nie rokował przeżycia. Załamanie pogody na Nanga Parbat podczas kolejnych dni po 27.01.2018 było głównym czynnikiem uniemożliwiającym podjęcie jakichkolwiek nowych działań ratunkowych.
Dziś (2018.02.02) mija tydzień od momentu kiedy Tomasz Mackiewicz ostatni raz widziany był przez Elisabeth Revol. Przebywał wtedy na wysokości 7280m, w szczelinie lodowca, miał wtedy zaburzenia świadomości, nie był w stanie samodzielnie schodzić. Z medycznego punktu widzenia nie jest prawdopodobne by jeszcze żył. Prawdopodobnie zmarł w wyniku deterioracji wysokościowej – wycieńczenia wysokością na co składają się przede wszystkim niedotlenienie wysokościowe, wychłodzenie organizmu oraz odwodnienie.
Wobec powyższego organizowanie ponownej akcji ratunkowej nie ma racji bytu i byłoby niepotrzebnym i nieuzasadnionym narażaniem członków ekipy ratunkowej na zagrożenia zdrowia i życia związane z pobytem na wysokościach ekstremalnych w sezonie zimowym. Prowadzenie akcji poszukiwawczej przy wykorzystaniu zasobów ludzkich na górze również nie jest w tym momencie uzasadnione.
Robert Szymczak


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 11:49 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Zbychu napisał(a):
teraz mam czas refleksji nad sensem

Prawda jest taka, że sensu nie ma nic. Carpe diem. Ciesz się życiem póki trwa.
Jest pora na refleksję, na smutek, a potem wszystko kręci się dalej.
Nie oszukujmy się - naprawdę nie ma ludzi niezastąpionych. Czasami jednych brakuje komuś bardziej, ot tyle i aż tyle.

ps. w tym ciągu wspinaczkowym obejrzałam wczoraj i polecam http://www.filmweb.pl/film/P%C3%B3%C5%8 ... 008-375728

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 12:42 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 7:18 pm
Posty: 1983
Redemption MM napisał(a):
Zbychu napisał(a):
teraz mam czas refleksji nad sensem

Prawda jest taka, że sensu nie ma nic. Carpe diem. Ciesz się życiem póki trwa.


Ooo! Filozoficzne zagadnienia do rozkminienia :D
Nie jest ze mną aż tak źle, bym nie miał w sobie przeświadczenia o sensie spraw sensownych :D
Cieszę się życiem choćby patrząc na ciągle spakowany plecak w Tatry :D

A w temacie: wszystkie te raporty potwierdzają (a jakże! mądrze i obszernie) rzeczy oczywiste, o których pisałem w czasie trwania akcji.
No dobrze... dyskutowany tu był aspekt prawny stwierdzenia śmierci (Wielicki) czy uznania za zmarłego. Weźmy hipotetycznie taką sytuację: helikoptery desantowały ratujących wysoko, ci po dotarciu do Tomka zabezpieczają go i ciągną w dół do miejsca podjęcia. Ale w miejscu trudnym ratowany "urywa się"/uwalnia ratującym i ostatecznie zabija. Czy ratujący winni są, w sensie prawnym, nieumyślnego spowodowania śmierci ratowanego?

To takie moje pytania w kwestii przykładania prawa do sytuacji górskich.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 1:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14874
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Redemption MM napisał(a):
Prawda jest taka, że sensu nie ma nic. Carpe diem. Ciesz się życiem póki trwa.
Jest pora na refleksję, na smutek, a potem wszystko kręci się dalej.

Że tak powiem, wręcz przeciwnie!
Chyba za bardzo dziś żyjemy tym, dlaczego Tomek został na górze.
Ważne info od Tomka (no wiem, chyba nie powinienem mówić w ten sposób, ok to ja tak powiedziałem):
to teraz musicie za mnie zrobić coś dobrego na dole!


O jejku, wiem, to wątek o 8K zimą, a nie off-top.
Sorki - zmykam do offu....

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 1:53 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2014 3:26 pm
Posty: 428
https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/73 ... -elisabeth
Prosty wniosek - Mackiewicz od początku był bez szans, szli po Revol.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 2:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
grubyilysy napisał(a):
to teraz musicie za mnie zrobić coś dobrego na dole!

Niby dlaczego? Zbyt emocjonalnie podchodzisz do tej śmierci. Ale masz prawo, jak każdy do swoich uczuć.

A czy te kilka dni w Skardu nie psuje całej pracy z aklimatyzacją?

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 2:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
trebor napisał(a):
Prosty wniosek - Mackiewicz od początku był bez szans, szli po Revol.


ja od początku zakładałem, że wyjście po Tomka jest niemożliwe i liczyłem tylko na jakiś cud który niestety się nie wydarzył :(

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 2:11 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Rachunki za akcje już są :
Do tej pory otrzymaliśmy rachunek w wysokości 31 tysięcy euro od francuskiego konsulatu, który przekazał środki na akcję ratunkową. Wciąż nie wiemy, czy konieczny będzie zwrot kosztów za akcję polskiej stronie. Pieniądze ze zbiórki, potrącone o koszty akcji ratunkowej (staramy się ją zminimalizować), zostaną podzielone pomiędzy trójkę dzieci Tomka: Antoninę, Zoję i Maksa".Masha Gordon

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 5:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
Redemption MM napisał(a):
A czy te kilka dni w Skardu nie psuje całej pracy z aklimatyzacją?
Rest na nizinach to nawet powinien pomóc. Byli już w wyżej. Odpoczęli niżej. W tym czasie pod K2 i tak by nie wyszli w górę przez pogodę.

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 5:56 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N gru 23, 2012 1:19 pm
Posty: 465
tomek.l napisał(a):
Redemption MM napisał(a):
A czy te kilka dni w Skardu nie psuje całej pracy z aklimatyzacją?
Rest na nizinach to nawet powinien pomóc. Byli już w wyżej. Odpoczęli niżej. W tym czasie pod K2 i tak by nie wyszli w górę przez pogodę.


Gdyby akcja toczyła się bezpośrednio przed atakiem na K2 to rest na nizinach mógłby bardzo pomóc. W obecnej sytuacji pewnie nie będzie miał żadnego znaczenia.

Redemption MM napisał(a):
Rachunki za akcje już są :
Do tej pory otrzymaliśmy rachunek w wysokości 31 tysięcy euro od francuskiego konsulatu, który przekazał środki na akcję ratunkową. Masha Gordon


Że co? Francja jeszcze do Polski rachunek przysyła? Za zapewnienie funduszy na akcje, zorganizowanie jej, i pomyślne przeprowadzenie zwieńczone uratowaniem francuskiej obywatelki oni nam jeszcze rachunki przesyłają? :evil:

PS. Przypomni mi ktoś jak zaczęła się współpraca Tomka z Eli? Ona miała się wspinać z Txikonem ale on nie dotarł na czas i połączyła siły z Polakiem?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 6:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
vivon napisał(a):
W obecnej sytuacji pewnie nie będzie miał żadnego znaczenia.
Każdy dobry rest ma znaczenie.
vivon napisał(a):
Za zapewnienie funduszy na akcje,
Jak widać konsulat francuski też przekazał środki. I nie wysyła nam rachunku do Polski tylko do Mashy Gordon.

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 6:33 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
Cytuj:
PS. Przypomni mi ktoś jak zaczęła się współpraca Tomka z Eli? Ona miała się wspinać z Txikonem ale on nie dotarł na czas i połączyła siły z Polakiem?


Z Nardim.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 02, 2018 7:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N gru 23, 2012 1:19 pm
Posty: 465
tomek.l napisał(a):
vivon napisał(a):
W obecnej sytuacji pewnie nie będzie miał żadnego znaczenia.
Każdy dobry rest ma znaczenie.


Zapewne, jednak zanim dojdzie do ewentualnego ataku szczytowego miną jeszcze długie tygodnie w bazie oraz wiele wyjść w górę. ( dobra, może nie wiele, ale zapewne co najmniej 2-3). Organizm już zdąży zapomnieć że parę tygodni wcześniej odpoczywał na nizinach bo w czasie najbliższych tygodni będzie kursował pomiędzy 5k a 8k.

Ale może nie mam racji.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3269 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73 ... 109  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL