Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Grossglockner samotnie
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=11309
Strona 1 z 3

Autor:  mx1 [ Pn mar 21, 2011 4:22 pm ]
Tytuł:  Grossglockner samotnie

Witam
W sierpniu miałem zamiar wybrać się z partnerem na Glocka, niestety kolega nie może. Powiem szczerze, że na asekurowaniu się idąc samemu niezbyt się znam, do tej pory wszystkie trudniejsze technicznie szczyty zdobywałem w zespołach 2, 3 osobowych, a samotnie chodziłem tylko po niektórych tatrzańskich górach. Oczywiście mam zamiar nadrobić zaległości do wyjazdu ale chciałbym tu wstępnie się dowiedzieć jak to jest z samotnym wejściem na szczyt? Jaki sprzęt zabrać? Mam raki, czekan, dziaby (raczej się nie przydadzą na Glocku), uprząż, linę, ekspresy, kilka pętli, czyli podstawowy sprzęt. W skałkach sobie radzę, zimowo w Tatrach i na kilku innych alpejskich górach również, tyle że wszystko to razem z partnerem. Co do trasy to z uwagi na wejście solo raczej ta przez studlhutte i adlersruhe, chyba że studlgrat przy samotnym wejściu dla w miarę doświadczonego turysty/wspinacza też jest do zrbienia? Byłbym wdzięczny za wszelkie rady.

Autor:  tomek.l [ Pn mar 21, 2011 4:40 pm ]
Tytuł: 

Ale to chyba musisz zapytać samego siebie jak sobie poradzisz bez asekuracji na IV czy II fragmentach.

Autor:  mx1 [ Pn mar 21, 2011 5:13 pm ]
Tytuł: 

Oczywiście, zgadza się ale bardziej mi chodzi o rady osób które były na Glocku, żeby napisały ile jest takich miejsc wymagających asekuracji i jaką mają trudność. Osobiście na tej górze nigdy nie byłem, dlatego pytam, bo relacje znalezione w internecie raczej nie opisują wejścia na szczyt z punktu widzenia osoby idącej solo i nie ma tam takich informacji.

Autor:  tomek.l [ Pn mar 21, 2011 5:55 pm ]
Tytuł: 

W necie są topo obu dróg. Normalnej i grani. Wyceny trochę się różnią bo na jakimś czeskim topo nie było III+ a IV-
Stuedlgrat
http://www.bergsteigen.at/de/touren.aspx?ID=459
http://www.bergsteigen.at/pic/pdf/459_T ... at_neu.pdf
http://off.jauntre.org/?clanek=4

I od Studlhutte droga normalna
http://www.bergsteigen.at/de/touren.aspx?ID=1874
http://www.bergsteigen.at/pic/pdf/1874_ ... g_topo.pdf

Na Stuedlgrat nie byłem. Na drodze normalnej można się asekurować w zasadzie na lotnej i ewentualnie wykonać zjazd w drodze powrotnej w zależności od warunków na polu lodowym pod Małym Dzwonnikiem. Plus tam jeszcze asekuracja na lodowcu niżej jak ma być zgodnie ze sztuką.
Więc idąc solo raczej nie będziesz się asekurował. Ewentualnie możesz sobie zjechać tym polem jakby był nieprzyjemny lód. Na skale są miejsca II. Jest w paru miejscach też gdzie polecieć :) Zwłaszcza na grani i przełęczy pod Wielkim Dzwonnikiem. I tak wszystko zależy od śniegu i warunków.

Autor:  golanmac [ Pn mar 21, 2011 6:05 pm ]
Tytuł: 

mx1 napisał(a):
Oczywiście, zgadza się ale bardziej mi chodzi o rady osób które były na Glocku, żeby napisały ile jest takich miejsc wymagających asekuracji i jaką mają trudność.

Byłem na Glocku w sierpniu normalną drogą i samotnie. Wszystko zależy od warunków, jak trafisz na dobre, to wejście nie przedstawia większych problemów i nigdzie nie ma potrzeby asekuracji czy robienia zjazdów. Jak trafisz źle, to może być różnie.

Autor:  mx1 [ Pn mar 21, 2011 10:39 pm ]
Tytuł: 

Dzięki chłopaki, o coś takiego właśnie mi chodziło :) Jakby ktoś miał jeszcze coś do dodania to proszę się nie krępować :)

Autor:  Luiza [ Pn mar 21, 2011 10:59 pm ]
Tytuł: 

mx1 sorki za OT, ale golanmac, czy Twój avatar przyspieszył? Takie odnoszę wrażenie.

Autor:  Stan [ Pn mar 21, 2011 11:04 pm ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
czy Twój avatar przyspieszył?


Übung macht den Meister :wink:

Autor:  piomic [ Pn mar 21, 2011 11:24 pm ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
sorki za OT

Dlaczego mnie nie dziwi, że to zauważyłaś? :mrgreen:

Autor:  golanmac [ Pn mar 21, 2011 11:27 pm ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
golanmac, czy Twój avatar przyspieszył? Takie odnoszę wrażenie.

Myślę że to przez wiosnę i urocze forumowiczki :)

mx1 napisał(a):
Jakby ktoś miał jeszcze coś do dodania to proszę się nie krępować

No to dodam :) Jak jest dużo ludzi to idziesz za nimi i jest ok, jak nie ma wcale (a ja tak miałem), i jeszcze dojdzie mgła czy chmury, można się pogubić schodząc z Małego Dzwonnika (tam się najpierw schodzi żlebem, a później trawersuje zbocze i a następnie trzeba zrobić zwrot ostry w prawo żeby trafić na schronisko). Drugie miejsce to lodowiec powyżej Studlhutte, na którym też można w powrotnej drodze nieco pobłądzić, co mi się zresztą zdarzyło :) Ogólnie to warto przygotować się topograficznie i dobrze zapamiętać drogę, bo pozwala to zaoszczędzić sporo nerwów, gdy zacznie się ściemniać, a lodowiec opustoszeje :)

Autor:  Luiza [ Pn mar 21, 2011 11:34 pm ]
Tytuł: 

Nie pytam, dlaczego, tylko czy prawidłowe wrażenie odnoszę :)

Autor:  golanmac [ Pn mar 21, 2011 11:43 pm ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
Nie pytam, dlaczego, tylko czy prawidłowe wrażenie odnoszę

Odpowiedziałem co prawda pośrednio acz stanowczo, podając powody przyśpieszenia :)

Autor:  jigsaw [ Pn kwi 18, 2011 3:31 pm ]
Tytuł: 

Czesc
Grossglockner w sierpniu samotnie? Raczej male szanse na samotnosc w tym okresie :)
Ale powaznie odpowiadajac na pytanie to na drodze tzw. normalnej nie ma wielkich trudnosci przy dobrych warunkach pogodowych. Jesli ktos nie czuje potrzeby asekurowania sie na II skalnych fragmentach. Jesli nie ma tam sniegu. Podobnie jest na podejsciu pod Malego Dzwonnika. Jesli nie ma tam sniegu to jest troche lodowego podejscia. Wszystko zalezy jak ktos sie w podchodzeniu po takim lodzie czuje. Jak jest tam snieg to robi sie tam latwiej.
Zostaje jeszcze przejscie przez lodowiec. Niby wszyscy tamtedy chodza i nic sie nie dzieje. Ale to lodowiec.
Co do grani to osobiscie sam bym nie szedl. To juz powazniejsza droga. Ale to tez wszystko zalezy jak kto sie w takich trudnosciach czuje.

Autor:  golanmac [ Pt kwi 22, 2011 11:44 pm ]
Tytuł: 

jigsaw napisał(a):
Jesli ktos nie czuje potrzeby asekurowania sie na II skalnych fragmentach

Cześć
Osobiście, nie licząc małych wyjątków zawsze czuję mniejszą lub większą potrzebę asekurowania się na II, a skoro ta, nie przeszłą mi nawet przez myśl na Grossglocknerze, dla mnie wniosek jest prosty - tam nie ma żadnej II.

Autor:  jck [ So kwi 23, 2011 9:20 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Osobiście, nie licząc małych wyjątków zawsze czuję mniejszą lub większą potrzebę asekurowania się na II, a skoro ta, nie przeszłą mi nawet przez myśl na Grossglocknerze, dla mnie wniosek jest prosty - tam nie ma żadnej II

Faktycznie jest lekki przestrzał pomiędzy II w Tatrach, a II w Alpach. Miałem też okazję przesolować drogę normalną na Glocku w maju i znając tą ją z wcześniejszych wycieczek decydowałem się na to w pełni świadomie. A trzeba dodać, że wspinacz skalny ze mnie żaden.

Poza tym gdy po raz pierwszy przechodziłem tę grań miałem złamaną rękę z pięknym gipsem na nadgarstku... na tatrzańskiej dwójce byłoby to niewykonalne.

Do Kleina dojdziesz bez większego problemu (abstrahując od lodowca, co roku wygląda gorzej), a i zejść na Oberescharte można na spokojnie bo to niby ferrata o trudnościach C. Ostatni (ów dwójkowy) fragment zobaczysz więc z dołu i sam ocenisz. Pamiętaj tylko, że w dół, w zejściu, trudności trzeba brać nieco ostrożniej...

Autor:  tomek.l [ So kwi 23, 2011 10:05 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
dla mnie wniosek jest prosty - tam nie ma żadnej II.
Osobiste wyceny to jak wiadomo rzecz względna. To tak jak z II lub III na Żabim Koniu itp. Jednakże na topo są dwa miejsca II. Jeśli to pierwsze na grani wynikać bardziej może z tego, że wąska grań, a obok lufa, to to drugie już przy wchodzeniu na Wielkiego Dzwonnika może być II. Trzeba tam wykonać z dwa ruchu w skale. Trudności nie odczułem, co nie znaczy, że tej II tam nie ma. Ktoś inny akurat odczuł.
Skoro na topo tak zaznaczyli to widać uznano, że tam tak jest. Z resztą przy takich cyfrach odczucia trudności mogą być "płynne". W Tatach same podejścia bywają II i mało kto się tam asekuruje.

Autor:  golanmac [ So kwi 23, 2011 12:22 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Osobiste wyceny to jak wiadomo rzecz względna

Oczywiście, dlatego też napisałem "dla mnie".
Myślę że moja być może i zaniżona ocena wynika z faktu, że oczekiwałem po Wielkim Dzwonniku przede wszystkim lufy która zrobi na mnie wrażenie, niestety choć okazało się że lufa jest, to jest to taka "przeciętna" lufa jaką się dość często spotyka w górach. Oczywiście ocena lufy jest także mocno subiektywna, choć niewątpliwie, zależnie od reakcji na nią, potrafi czasem podnieść a czasem obniżyć trudności, co dobitnie widać na przykładzie wspomnianego Żabiego Konia.

Autor:  Madness [ So kwi 23, 2011 12:32 pm ]
Tytuł: 

A szedł ktoś z Was granią i może coś więcej powiedzieć na ten temat?

Autor:  zephyr [ So kwi 23, 2011 1:16 pm ]
Tytuł: 

widziałem relację jak kolesie granią studlgrat weszli w krótkich spodniach w niskich butach i na dodatek bez żadnej asekuracji.

Jak wypali to będę na Glocku na początku czerwca ale pójdę raczej normalną drogą :wink:

Autor:  Madness [ So kwi 23, 2011 1:19 pm ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
widziałem relację jak kolesie granią studlgrat weszli w krótkich spodniach w niskich butach i na dodatek bez żadnej asekuracji.

Jak wypali to będę na Glocku na początku czerwca ale pójdę raczej normalną drogą :wink:


Jakbyś znalazł linka do tej relacji to zapodaj, chętnie poczytam :)

Autor:  jck [ So kwi 23, 2011 1:27 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
A szedł ktoś z Was granią i może coś więcej powiedzieć na ten temat?

Ale jaką granią? Ja wchodziłem zarówno drogą normalną (warianty od Kals i FJH), Stuedlgratem, jak i granią północno-zachodnią, od strony Teufelshornu...

Autor:  Madness [ So kwi 23, 2011 1:41 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
Ale jaką granią? Ja wchodziłem zarówno drogą normalną (warianty od Kals i FJH), Stuedlgratem, jak i granią północno-zachodnią, od strony Teufelshornu...


faktycznie nie sprecyzowałem - chodziło mi o Stuedlgrat.

Ale skoro zrobiłeś tam kilka dróg to jeżeli tylko Ci się chce to napisz o każdej z nich.

Autor:  jck [ So kwi 23, 2011 1:49 pm ]
Tytuł: 

Stuedlgrat jak Stuedlgrat... w pogodne dni sezonu ciągnie tam wiele osób. Bez asekuracji bym się nie porwał, aczkolwiek na lotnej mozna przejść spokojnie całość. Dużo punktów asekuracyjnych, w niektórych miejscach wiszą jakieś sznurki. Jak chcesz azerować to nie jest źle. Droga ogólnie logiczna, raczej dość ewidentna.
Trudności faktycznie zaczynają mniej więcej w połowie i tam znajduje się Kanzel- trawers, który w dół jest problematyczny, więc powyżej niego drogę łatwiej skończyć przez wierzchołek niż próbować zjeżdżać. Na czysto całość to I-II w dolnej części, wyżej na przemian II i III z jednym miejscem za IV-.
1000 m w pionie, z czego realnej grani jakieś 650, 6 godzin do szczytu.

Grań północno-zachodnia w moim odczuciu jest najtrudniejsza, choć sucha wycena to III z miejscem IV, więc porównywalnie z tym co można znaleźć na Stuedlu. Tam z pewnością nie trafisz na nikogo przypadkowego...

Autor:  Madness [ So kwi 23, 2011 1:51 pm ]
Tytuł: 

Krótko i na temat :) Dzięki

Autor:  jck [ So kwi 23, 2011 1:57 pm ]
Tytuł: 

Dywagować nie ma co. Powiesz, że jedziesz i przygotujesz konkretny zestaw pytań to nie ma sprawy, z chęcią napiszę :)

Autor:  tomek.l [ So kwi 23, 2011 4:54 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Oczywiście, dlatego też napisałem "dla mnie".

Dokładnie. Dla mnie coś tam było koło II ale tak jak napisałem w tym jednym miejscu. Z resztą to wszystko jest subiektywne. O ile sobie przypominam to na tym odcinku od przełęczy do szczytu widziałem jak ktoś się asekurował na sztywno osadzając nawet jakieś kości :) Ale to akurat może być w drugą stronę i mogli oni mieć trudniejszy wariant i szukać na tym odcinku trudności :)

Autor:  jigsaw [ So kwi 23, 2011 6:01 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Cześć
Osobiście, nie licząc małych wyjątków zawsze czuję mniejszą lub większą potrzebę asekurowania się na II, a skoro ta, nie przeszłą mi nawet przez myśl na Grossglocknerze, dla mnie wniosek jest prosty - tam nie ma żadnej II.

Czesc.
W topo zaznaczono tam II. Zapewne wielokrotnie miejscowi to weryfikowali. Dla mnie moglo tam tyle byc. Ale przy tym stopniu trudnosci, to czy jest tam II czy mniej nie jest moze specjalnie istotne i nie ma sie co o to spierac :)
I faktycznie zawsze bedzie to subiektywne.

Autor:  golanmac [ So kwi 23, 2011 10:46 pm ]
Tytuł: 

jigsaw napisał(a):
Ale przy tym stopniu trudnosci, to czy jest tam II czy mniej nie jest moze specjalnie istotne i nie ma sie co o to spierac

Spieranie się w tej kwestii, jako z założenia idiotyczne, nawet mi przez myśl nie przeszło. :)

Autor:  don [ N kwi 24, 2011 12:41 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Spieranie się w tej kwestii, jako z założenia idiotyczne,

Dla mnie (jeśli nie chce się kłopotów) jest samotne chodzenie po lodowcu. Nawet takim jak ten. Rok temu nomen omen 10 kwietnia, byłem świadkiem jak w szczeline wpadł doświadczony alpinista. Na drodze po której przeszło w tym dniu w ciągu 2 godzin około 30 ludzi, na psim lodowcu. Nic się nie stało, ale byliśmy związani.
Idoityzm w chodzeniu samotnie po lodowcu to nie obraza, a diagnoza.
Maćku, nie bierz do siebie, akurat tego , ze zacytowałem Ciebie.

Autor:  golanmac [ N kwi 24, 2011 1:18 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Maćku, nie bierz do siebie, akurat tego , ze zacytowałem Ciebie.

Za późno bo już wziąłem, ale burzliwej dyskusji nie będzie bo uważam, że masz całkowitą rację, co też dobitnie zrozumiałem wracając z Grossa i dlatego też była to dla mnie pierwsza i ostatnia samotna wyprawa na lodowiec.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/