Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Kościelcowa Grań
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9999
Strona 1 z 2

Autor:  Explorer [ N lip 18, 2010 10:32 am ]
Tytuł:  Kościelcowa Grań

W związku z tym, że trasa ta była już w tym roku kilka razy odwiedzana przez naszych forumowiczów, to nie będziemy się rozpisywać jakoś specjalnie.

Przed 5 rano wyruszamy z ronda do Kuźnic. w składzie Raffi79, Fanatyk i ja.
Dalej lecimy Jaworzynką, po drodze obserwując jak 2 niedźwiadki razem z mamuśką buszują w trawie.

6.15 meldujemy się pod Betlejemką, gdzie do 7.00 odpoczywamy, czekając aż Bogdan i Rafał zechcą się obudzić i dołączyć do wycieczki :D

Obrazek


Na Karb lecimy od strony Świnicy i dalej uderzamy na Mylną.

Obrazek

Tam ukazuje się nam oczywiście legendarna Szafa, która wg mnie zdecydowanie nie jest najtrudniejszym miejscem tej grani.

Kilka zdjęć z grani:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni etap Grani, wejście na Kościelec (w kadrze uchwycono znaną osobistość forum:)):
Obrazek

Obrazek

Od Mylnej do Kościelca szliśmy 2h.

To pierwsza trasa, w której niektórzy z nas posmakowali w Tatrach terenu II, a nawet jednej III ścianki. Tego się nie zapomina...a przynajmniej do momentu wkroczenia na wyższy poziom wtajemniczenia:)


Dzięki za akcję chłopaki!
:salut:

Autor:  leppy [ N lip 18, 2010 11:12 am ]
Tytuł:  Re: Kościelcowa Grań

Super, świetne czasy! Od Kościelcowej Przełęczy szliście na lotnej, dobrze widzę?

Explorer napisał(a):
w kadrze uchwycono znaną osobistość forum

To i użytkownik Marchew był tam wczoraj? :shock:

Autor:  Explorer [ N lip 18, 2010 11:33 am ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Od Kościelcowej Przełęczy szliście na lotnej, dobrze widzę


tak, już od Mylnej tak szliśmy

Autor:  leppy [ N lip 18, 2010 11:37 am ]
Tytuł: 

Aaa, to m.in. stąd ten doskonały czas, gratuluję!

Autor:  golanmac [ N lip 18, 2010 11:56 am ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
tak, już od Mylnej tak szliśmy

A po co ? W sumie różnica niewielka, czy idziesz na żywca, czy na lotnej z jednym przelotem :D

Autor:  prof.Kiełbasa [ N lip 18, 2010 12:47 pm ]
Tytuł: 

każdy ma swoją komórkę? :mrgreen:

Autor:  Explorer [ N lip 18, 2010 1:46 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
W sumie różnica niewielka, czy idziesz na żywca, czy na lotnej z jednym przelotem Very Happy

może zdarzały się dwa :D



! napisał(a):
każdy ma swoją komórkę?

sprawdzaliśmy co chwila czy komórki są na swoim miejscu hehe

Autor:  raffi79. [ N lip 18, 2010 4:09 pm ]
Tytuł: 

Nono piknie żeś to opisoł :thumright:

Autor:  golanmac [ N lip 18, 2010 4:18 pm ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
która wg mnie zdecydowanie nie jest najtrudniejszym miejscem tej grani.

A które miejsce jest wg Ciebie najtrudniejsze ?

Autor:  Explorer [ N lip 18, 2010 7:29 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
A które miejsce jest wg Ciebie najtrudniejsze ?



taka niewielka, acz troche wymagająca (nie mam 190cm :( ) ścianka (zdjęcie nr.4) chwilę przed szczytem Zadniego i jeszcze taka płyta, po której musiałem się na rękach (a może łokciach, cholera wie) opuści na jakiś gzyms przy zejsciu na kościelcową przełęcz


po prostu szliśmy ściśle granią, nie bawiliśmy się w obejścia:)

Autor:  Mazio [ N lip 18, 2010 7:39 pm ]
Tytuł: 

Proponuję dodać nową kategorię do MA - najlepsza relacja z grani Kościelcow!

;) pzdr (sam chciałbym ją przejść więc dlatego tak smędzę)

Autor:  golanmac [ N lip 18, 2010 8:09 pm ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
po której musiałem się na rękach (a może łokciach, cholera wie) opuści na jakiś gzyms przy zejsciu na kościelcową przełęcz

O tak, wasze zejście wyglądało, jak by to powiedzieć ... mocno oryginalnie :mrgreen:

Autor:  raffi79. [ N lip 18, 2010 8:17 pm ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
acz troche wymagająca (nie mam 190cm



No trochę brakuje Ci :mrgreen:

Nie ma co marudzić fajnie było :thumright: :jupi:

Autor:  Lukasz_ [ N lip 18, 2010 9:04 pm ]
Tytuł: 

Marcin - rozumiem że teraz czujesz się spełniony ? :D

Autor:  Explorer [ N lip 18, 2010 9:56 pm ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
No trochę brakuje Ci

to zależy gdzie
:P


Łukaszu, Ty lepiej mi tu nie ściemniaj tylko na grań zapierdzielaj
zespół 'odfajkował' trasę, ale nie upiecze ci się za tydzień
:D

Autor:  Lukasz_ [ Pn lip 19, 2010 7:54 am ]
Tytuł: 

No teraz żałuje bo pogoda jednak wytrzymała i się Wam udało :)

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 12:44 pm ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
Przed 5 rano wyruszamy z ronda do Kuźnic.
[ciach]
6.15 meldujemy się pod Betlejemką


Explorer napisał(a):
Od Mylnej do Kościelca szliśmy 2h.


piszcie do RedBulla że chętnie poreklamujecie. jeszcze jakaś kasa z tego będzie o_O

Autor:  raffi79. [ Pn lip 19, 2010 4:01 pm ]
Tytuł: 

Tempo nie najgorsze było :mrgreen:

Autor:  fanatyk [ Pn lip 19, 2010 5:08 pm ]
Tytuł: 

Lukasz_ napisał(a):
No teraz żałuje bo pogoda jednak wytrzymała i się Wam udało Smile

Żałuj, żałuj :) . Całkiem fajnie było. Trzeba było jechać.

Autor:  Explorer [ Pn lip 19, 2010 5:26 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
piszcie do RedBulla że chętnie poreklamujecie. jeszcze jakaś kasa z tego będzie


ja na Plussszu jadę, więc RedBull mnie nie lubi

Autor:  Brajan [ Cz lip 29, 2010 11:58 am ]
Tytuł: 

Dzięki za wycieczkę, fajnie że daliście się namówić :) Dzięki za relację. To już 3 która mi odpadła z całego miesiąca do napisania :)

Fotki ode mnie:

http://picasaweb.google.com/BogdanKrzys ... I17072010#

Explorer napisał(a):
do 7.00 odpoczywamy, czekając aż Bogdan i Rafał zechcą się obudzić i dołączyć do wycieczki Very Happy


Przepraszam Cię bardzo mieliście być o 7 :P


golanmac napisał(a):
A po co ? W sumie różnica niewielka, czy idziesz na żywca, czy na lotnej z jednym przelotem


Nie widzę sensu na grani Kościelców bawić się w wyciągówę, w dodatku jak jest w cholerę spitów albo ma się dużo frendów. Nawet jak robiłem letni i zimowy kurs taternicki to szliśmy tam na lotnej. Wiąże się system przewodnicki i popierdziela.

Autor:  golanmac [ Cz lip 29, 2010 12:01 pm ]
Tytuł: 

Brajan napisał(a):
Nie widzę sensu na grani Kościelców bawić się w wyciągówę

A widzisz różnicę między "w cholerę spitów" a "jednym przelotem" ?

Autor:  Brajan [ Cz lip 29, 2010 12:17 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
A widzisz różnicę między "w cholerę spitów" a "jednym przelotem" ?


Tak widzę różnicę. Jak prowadziłem i były spity to się w nie wpinałem jak nie ro zakładałem przeloty z frendów których mieliśmy sporo lub z taśm ale skąd twierdzeniu u Ciebie że szliśmy z 1 przelotem?

Autor:  golanmac [ Cz lip 29, 2010 12:39 pm ]
Tytuł: 

Brajan napisał(a):
ale skąd twierdzeniu u Ciebie że szliśmy z 1 przelotem?

Obrazek

Ile tutaj jest przelotów ?

I nie mów mi, że wystarczy jeden, bo tam jest łatwo. Sam możesz chodzić i na żywca, ale mniej doświadczonym kolegom, wypadało by przynajmniej pokazać, jak wygląda prawidłowa asekuracja, zapewniająca optimum bezpieczeństwa, w końcu, oni liczą na Ciebie i Twoją wiedzę. Co byś zrobił, gdyby Kolega będący na linie w środku się poślizgnął ? niemożliwe ? a jednak zdarza się najlepszym. Utrzymał byś go ? wątpię, ściągnął by Cię i byś przypieprzył w ścianę aż by zatrzeszczało.
W moim odczuciu, takie beztroskie, mierzenie innych podłóg siebie, i wystawianie ich na niebezpieczeństwo, jest dowodem dużej, mówiąc delikatnie nieodpowiedzialności.

Autor:  Brajan [ Cz lip 29, 2010 12:53 pm ]
Tytuł: 

Po pierwsze szliśmy w 2 grupach. Ja szedłem z 1 kumplem. 2 kolega z którym się wspinam prowadził 2 pozostałych.

Nie Byłeś tam z nami więc nie gadaj ze zawsze szliśmy na 1 przelocie. W miejscu na którym załączyłeś zdjęcie były w kilku miejscach spity gdzie nie to zakładało się inne przeloty, może nie widać tego na zdjęciu ale nie znaczy to że ich nie było. A co do pośliźnięcia któregoś z kolegów po to odkładasz zwoje liny zarówno prowadzący jak i ten co idzie 2 by w razie czego mieć wolny odcinek by go użyć, założyć jakiś stan i ten luźny odcinek wpiąć do stanu i później albo wyciągnąć gościa albo sam wyjdzie, fakt że czasem możesz nie zdążyć tego zrobić, bo albo gościa utrzymasz albo nie.

Czyżbyś Ty miał coś do mnie? Jeśli tak to proponuję przenieść dyskusję na PW bo publicznie nie mam zamiaru się tu wykłócać.

Autor:  Lukasz_ [ Cz lip 29, 2010 1:02 pm ]
Tytuł: 

Maćku - nie chce się wypowiadać bo nie byłem ale ewidentnie widać przelot między nogami Marcina. Oraz na innym zdjęciu z tego miejsca przelotów naliczyłem 5.

Autor:  golanmac [ Cz lip 29, 2010 1:10 pm ]
Tytuł: 

Brajan napisał(a):
Nie Byłeś tam z nami więc nie gadaj ze zawsze szliśmy na 1 przelocie.

Nadinterpretujesz, nigdy i nigdzie nie napisałam "zawsze".

Brajan napisał(a):
W miejscu na którym załączyłeś zdjęcie były w kilku miejscach spity gdzie nie to zakładało się inne przeloty, może nie widać tego na zdjęciu ale nie znaczy to że ich nie było

Na zdjęciu między pierwszym a drugim, jest jeden przelot. Proszę weź nie ściemniaj, że jest ich więcej, tylko ich nie widać.

Brajan napisał(a):
A co do pośliźnięcia któregoś z kolegów po to odkładasz zwoje liny zarówno prowadzący jak i ten co idzie 2 by w razie czego mieć wolny odcinek by go użyć, założyć jakiś stan i ten luźny odcinek wpiąć do stanu i później albo wyciągnąć gościa albo sam wyjdzie, fakt że czasem możesz nie zdążyć tego zrobić, bo albo gościa utrzymasz albo nie.

A próbowałeś to zrobić w praktyce ? Tzn założyć stan, i się wpiąć pomiędzy poślizgnięciem drugiego, a upadkiem ? Po za tym, na zdjęciu jakoś nie widać tych zwojów liny, ani u pierwszego, ani u drugiego. Może, podobnie jak przeloty, są niewidoczne ?

Brajan napisał(a):
Czyżbyś Ty miał coś do mnie?

Nie, nie mam nic do Ciebie. Po prostu, uważam że najważniejsze w górach są nie mięśnie a głowa.

Autor:  golanmac [ Cz lip 29, 2010 1:15 pm ]
Tytuł: 

Lukasz_ napisał(a):
Maćku - nie chce się wypowiadać bo nie byłem ale ewidentnie widać przelot między nogami Marcina. Oraz na innym zdjęciu z tego miejsca przelotów naliczyłem 5.

Przelot między nogami Marcina jest za nim. Na lotnej, pomiędzy wspinaczami powinny być co najmniej trzy przeloty. Takie są zasady. Oczywiści zdarza się że zasady są łamane, ale żeby je łamać, najpierw trzeba je znać.

Autor:  Brajan [ Cz lip 29, 2010 1:26 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
A próbowałeś to zrobić w praktyce ? Tzn założyć stan, i się wpiąć pomiędzy poślizgnięciem drugiego, a upadkiem ?


Jak robiłem kursy taternickie to ćwiczyliśmy to. Poza kursami na szczęście nie było potrzeby tego robić i mam nadzieję że to się nie zdarzy.


golanmac napisał(a):
Po za tym, na zdjęciu jakoś nie widać tych zwojów liny, ani u pierwszego, ani u drugiego.


ekipa którą ja prowadziłem

http://picasaweb.google.com/BogdanKrzys ... 7560162690

http://picasaweb.google.com/BogdanKrzys ... 1261341858

i kolegi z którym się wspinam:

http://picasaweb.google.com/BogdanKrzys ... 8397539538

Dalej uważasz że nikt zwojów nie miał?


golanmac napisał(a):
Może, podobnie jak przeloty, są niewidoczne ?


http://picasaweb.google.com/BogdanKrzys ... 8717888210

w miejscu w którym ja jestem wpięty był spit, dalej mamy taśmę, dalej jak dobrze pamiętam były ze 2 przeloty z frendów 1 za wzniesieniem gdzie lina idzie i jeden dalej a bliżej szczytu to z taśm coś było. Jak już mówiłem nie było Cię tam.


golanmac napisał(a):
Oczywiści zdarza się że zasady są łamane, ale żeby je łamać, najpierw trzeba je znać.


Że to niby ja tych zasad nie znam?

Autor:  golanmac [ Cz lip 29, 2010 1:35 pm ]
Tytuł: 

Brajan napisał(a):
Jak robiłem kursy taternickie to ćwiczyliśmy to

Kierowcy jak robią prawko, ćwiczą jazdę, a co umieją dalej, to już widać na drogach. Tak naprawdę, to nie wiesz czy umiesz, dopóki się nie zdarzy potrzeba użycia.

Brajan napisał(a):
Dalej uważasz że nikt zwojów nie miał?

Oczywiście, przecież na załączonym zdjęciu, tych zwojów nie ma.

Brajan napisał(a):
dalej mamy taśmę, dale

Dalej, dalej, dalej, ja piszę co widzę na zdjęciu, i tyle.

Brajan napisał(a):
Jak już mówiłem nie było Cię tam.

Byłem, nie byłem, grunt że widziałem.

Brajan napisał(a):
Że to niby ja tych zasad nie znam?

Ty może i znasz, myślałem o kolegach.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/