Kolega podał pomysł, aby wybrać się na międzynarodowe targi rzemiosła do Kieżmarku.
Przy okazji zobaczymy gdzie się da wyskoczyć w góry.
Mnie tam długo zapraszać nie trzeba, zabieramy dziewczynę kolegi i moją koleżankę i jedziemy.
W sobotę wstałam o piątej, nie było nawet takiej potrzeby, ale było za gorąco.
Najpierw kolega zabiera mnie z Katowic, potem jedziemy po jego dziewczynę w okolice Kęt, tam podjeżdża też koleżanka, która mieszka pod Bielskiem.
Szybka kawa i ok. 9 wreszcie wyjeżdżamy.
Tymczasem zaraz za Wadowicami czeka nas pierwszy gigantyczny korek.
Nawet się nie porusza.
Zawracamy i przez Sułkowice jedziemy do Zakopianki.
Tutaj już cierpliwie tkwimy w korku przy podjeździe na Luboń Mały.
Kolejny korek na zjeździe do Rabki, potem na Obidowej, w końcu dojeżdżamy do Nowego Targu i kierujemy się na Niedzicę.
Wcześniej jeszcze krotki spacerek pod Przełom Białki.
Chyba wszyscy mieszkańcy Nowego Targu i okolic przybyli tu na grilla.
Ale i tak jest ładnie.
Myk przez Białkę i już jesteśmy na Spiszu.
Gorąco nieprawdopodobnie, więc wymyślona na sobotę trasa nie jest długa (tym bardziej że przez to stanie w korkach zrobiła się już godz. 15), za to prowadzi nad piękne jeziorko.
Podjeżdżamy przez Niedzicę i Spiską Starą Wieś do niewielkiej zamagurskiej osady Jezersko.
Podobno założyli ją osadnicy z Polski, ale teraz nie ma już w ogóle stałych mieszkańców, tylko same domki letniskowe, bardzo zresztą ładne.
Podejście nie jest długie ani też trudne, a jeziorko ma piękny lazurowy kolor.
I drugiej strony.
Znad jeziorka jest piękny widok na Pieniny i Gorce.
Po lewej Lubań, z prawej Trzy Korony, a z prawej z tyłu Dzwonkówka.
Drzewa po kalamicie powoli odrastają, wspomaga je w tym Unia Europejska.
I jeszcze spojrzenie na jezioro, z prawej pojawiła się Prehyba
Potem zagłębiamy się w gęsty chaszcz, szlak i ścieżka gubi się bardzo szybko, tniewy wprost w gorę do grzbietu Magury Spiskiej.
A tam takie widoki:
Zastanawiamy się co widać pomiędzy Łomnicą i Durnym.
Czyżby to Widły były aż tak wysokie ?
Jedną z tras narciarskich schodzimy bez szlaku wprost do samochodu, ale przedtem jeszcze zwyczajowa nagroda.
Tylko nasz jedyny rodzynek, który jest kierowcą nie może się napić.
Jedziemy do Kieżmarku, ale przedtem jeszcze parę widoczków z Przełęczy Magurskiej.
Tak właśnie wygląda Spisz
I górujące nad nim Tatry
W Kiezmarku okazuje się ze wstęp na targi jest za biletami które kosztują 4 euro, ale od 22 będą wpuszczać za darmo.
No to tymczasem idziemy coś zjeść i na kolejne piwo.
Potem spacerujemy nocą w tłumie ludzi (bo za chwilę zaczyna się koncert i dyskoteka) po pięknych uliczkach Kieżmarku.
W końcu jednak trzeba jechać gdzieś się przespać, więc jedziemy do miejscowości Vrbov, gdzie ok 16 lat wcześniej spałam na campingu, a gdzie jest naturalne kąpielisko termalne (to znaczy te 16 lat temu było może jeszcze naturalne, teraz już nie jest, wodę pobiera się z odwiertów).
Jak się okazało drewniane domki na campingu były chyba te same co wtedy, lub nawet znacznie starsze ale za to kosztowały tylko po 4 euro od osoby.
Nie nastawiliśmy budzika i niestety obudziliśmy się wszyscy punktualnie o 8.55. Już około 10.30 poszliśmy na kąpielisko termalne z zamiarem kąpieli ale okazało się że na ten sam pomysł wpadli chyba wszyscy turyści wypoczywający pod Tatrami, więc kolejka była na minimum godzinę stania.
Wobec tego zrezygnowaliśmy z basenu i pojechali do Kieżmarku na festiwal rzemiosł.
Kilka migawek z festiwalu:
Posłuchaliśmy występów kilku zespołów, zjedli coś dobrego, wypili piwo, no i tyle. Potem wróciliśmy na kąpielisko do Vrbova i moczyliśmy się w leczniczych wodach (niestety w dzikim tłumie ludzi) jeszcze około 2 godzin.
No a potem niestety kolejne 6 godzin wracaliśmy, jadąc zygzakiem przez Nowy Targ, Czarny Dunajec, Rabę Wyżnią, Sieniawę, Jordanów, ale i tak w końcu wpadliśmy w korek między Suchą a Wadowicami.
Mimo wszystko warto było pojechać !
Więcej zdjęć tutaj:
http://picasaweb.google.pl/Torojaga/Mag ... zmark2010#
B.