Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Wycieczka dla Bystrzaków
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9517
Strona 1 z 2

Autor:  Rohu [ Pn kwi 26, 2010 10:16 am ]
Tytuł:  Wycieczka dla Bystrzaków

Po 3 miesiącach przerwy w końcu udało mi się wyjechać w Tatry.
Plan był taki:
- wejście przez Kościeliską na Ornak
- w zależności od kondycji i warunków podejście na Starorobociański lub Bystrą, albo powrót tą samą trasą w dół.

Początkowo wszystko wyglądało pięknie. Sił całkiem sporo.
W oddali widać Błyszcz i Bystrą:
Obrazek Obrazek
Na Iwaniackiej byłem nawet trochę przed czasem.
Na Ornak już nie szło tak rewelacyjnie, bo trochę bardziej stromo pod górkę. Ale o porannym chłodzie szło się całkiem fajnie. Śnieg zmrożony, dobrze trzymał. Wokół nie było żywej duszy, więc był czas na mistykę ;)

Potem było już tylko gorzej. Na podejściu na Ornak słońce zaczęło coraz mocniej prażyć. Do Siwej przełęczy doszedłem już zmęczony i trochę przygrzany słońcem.
Obrazek Obrazek
Chwila postoju ze śniadaniem. Wiedziałem, że jak tak dalej pójdzie to rewelacji żadnych nie będzie tego dnia. Było dopiero około 10, a ja wypiłem już ponad 2 litry picia. Został niecały litr i jeszcze kawał drogi do zrobienia.
Na Liliowym Karbie postanowiłem, że jakoś na tą Bystrą wyjdę. Według mapy czasy letnie to jakaś godzinka. Myślałem, że w dwie mi się może uda.
Szlak był jednak nieprzetarty. Śnieg zaczął mięknąć. Dojście do Bystrej Przełęczy zajęło mi ponad godzinę.
Obrazek
Czułem już lekkie odwodnienie i opadnięcie z sił. Picia zostało około pół litra. Słońce grzało nieprzerwanie. Na niebie nie było ani jednej chmurki.
Błyszcz i Bystra były już jakby na wyciągnięcie ręki, ale nie miałem zupełnie sił, żeby dalej iść. Zacząłem na poważnie myśleć o powrocie.
Jak mawiają wysokogórscy mędrcy "Mądry wycof ujmy nie przynosi".
No, ale kto powiedział, że jestem mądry?
Zacisnąłem zęby, rzuciłem parę ... i zacząłem żółwim tempem wczołgiwać się wyżej. Dojście na Błyszcz zajęło ponad godzinę (a miało być około 15 - 20 minut). Tam padłem na kolana i wyrzuciłem z siebie wiązankę gorszą niż szewc w poniedziałkowy poranek. Zostawiłem plecak i ruszyłem na Bystrą.
Obrazek
I znowy 15 minutowy odcinek zajął mi 3 razy dłużej.
Na szczycie trochę nawisów, więc trzymałem się parę metrów od krawędzi. Zrobiłem parę fotek i zacząłem spier.dalać tą samą trasą na dół.
Obrazek Obrazek
Myślałem, że z górki będzie lepiej i szybko zejdę do schroniska.

Oczywiście okazało się z goła inaczej. Śnieg już mocno rozmiękczony słońcem zapadał się nawet do kolan.
Nie wiem ile trwało zejście. Dla mnie była to agonia. Około 18-19 byłem z powrotem na Iwaniackiej. 40 minut później już w schronisku. Miałem czarne plamy przed oczami i chciało mi się rzygać.
Wypiłem herbatę, dwie puszki coca-coli, zjadłem zupę gulaszową i kanapkę z nutellą.
Poczułem jak odzyskuję siły, ale ryj miałem tak spalony, że ledwo co mogłem nim ruszać przy jedzeniu.
Pozostało jeszcze dojście do Kir, co zajęło mi niecałą godzinkę.
W sumie cała akcja trwała 16 godzin, z czego około 12 - 13 w pełnym słońcu.
Mimo trzykrotnego smarowania odsłoniętej skóry kremem dzisiaj mam na twarzy pełno sączących pęcherzy i wyglądam jak burak.
Do tego przez to cholerne odwodnienie jestem wykończony.
Był to jeden z najcięższych i najbardziej męczących dni w górach.
Ale nie żałuję. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej :lol:

Autor:  keff79 [ Pn kwi 26, 2010 10:28 am ]
Tytuł: 

W celach promocji turystyki górskiej pozwoliłem sobie napisać do tej wycieczki małe podsumowanie:

- rzygi, zaśmierdłe skarpety i kurewy.

Autor:  grubyilysy [ Pn kwi 26, 2010 10:28 am ]
Tytuł:  Re: Wycieczka dla Bystrzaków

Rohu napisał(a):
...ale ryj miałem tak spalony, że ledwo co mogłem nim ruszać przy jedzeniu....

Aż jestem ciekaw czy jest na forum chociaż jedna osoba, która zabiera w góry krem UV... :lol:
EDIT
OK, teraz doczytałem do fragmentu z trzema smarowaniami... Gratulacje, chociaż aż dziwne, jakiś kiepski krem czy co?

Autor:  grubyilysy [ Pn kwi 26, 2010 10:33 am ]
Tytuł:  Re: Wycieczka dla Bystrzaków

Rohu napisał(a):
Picia zostało około pół litra. Słońce grzało nieprzerwanie.

To jeszcze taka uwaga na temat manewru starych alpinistów, Pakujesz do butli po piciu śnieg i przytraczasz na zewnątrz plecaka. Po dwóch, trzech godzinach powinieneś zebrać jakieś trzy łyki wody, zawsze coś.

Autor:  istebna [ Pn kwi 26, 2010 10:35 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
mam na twarzy pełno sączących pęcherzy i wyglądam jak burak.

polecam pantenol- albo penatol- zawsze sie mi myli- moje oparzenia po rysach sie straciły i geba wyglada całkiem normalnie, wielkie plusy za akcje 16 h - kosmos;)

Autor:  Rohu [ Pn kwi 26, 2010 10:37 am ]
Tytuł: 

Acha, nie napisałem o śniegu.
Do pół litra izotonika, który został mi w 1,5 litrowej butelce dosypałem ponad pół litra śniegu. Do gorącej herbaty też dosypywałem śniegu. Mimo to i tak było mało.

Krem był .... To bardziej krem chroniący przed wysychaniem skóry od wiatru i mrozu.

A Pantenolem się oczywiście z każdej strony okładam.

Autor:  Łukasz T [ Pn kwi 26, 2010 10:40 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Aż jestem ciekaw czy jest na forum chociaż jedna osoba, która zabiera w góry krem UV...


Teraz zabieram ... Lata temu polazłem z Kasprowego do Kościeliskiej przez Czerwone. W krótkich spodenkach i w koszulce bez rękawów. Lewa częśc ciała mego wyglądała później jak buraczek wymiaszany z marcheweczką. A we łbie mi się lekko lansowalo, mieszało, szumialo, stepowało.

Rohu tymi godzinami mnie zszokowałeś. Cześć Ci :!: :!: :!:

Autor:  baschovia [ Pn kwi 26, 2010 10:40 am ]
Tytuł: 

Widoki piękne !
Z wczoraj ?

Ja właśnie wczoraj byłam na Wołowcu.
Facjata potraktowana UV wygląda nieźle ale ręce.. tragedia i bolą jak cholera.

Rohu napisał(a):
W sumie cała akcja trwała 16 godzin, z czego około 12 - 13 w pełnym słońcu.

Podziwiam.
Ja po 10 myślałam, że nie dojdę do schronu.

Autor:  uysy [ Pn kwi 26, 2010 10:49 am ]
Tytuł: 

istebna napisał(a):
polecam pantenol- albo penatol

Już Ci mówiłem że TO nie jest na oparzenia SŁONECZNE!.
Niezła akcja dziewczyny :)

Rohu, świnica 2 lata temu w pełnym słoneczku:
ObrazekObrazek

Autor:  Kasia86 [ Pn kwi 26, 2010 10:50 am ]
Tytuł:  Re: Wycieczka dla Bystrzaków

grubyilysy napisał(a):
Rohu napisał(a):
...ale ryj miałem tak spalony, że ledwo co mogłem nim ruszać przy jedzeniu....

Aż jestem ciekaw czy jest na forum chociaż jedna osoba, która zabiera w góry krem UV... :lol:


To sem ja 8) UV 50
Tylko czasami zapominam się posmarować :P

Fajny lajcik, 16h haha :)

Autor:  istebna [ Pn kwi 26, 2010 10:52 am ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
Już Ci mówiłem że TO nie jest na oparzenia SŁONECZNE!.

Spadaj działa :P przestało mnie boleć i od razu zeszła opuchlizna oraz bąble znikły 8)

Autor:  grubyilysy [ Pn kwi 26, 2010 10:57 am ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
..świnica 2 lata temu w pełnym słoneczku:..

:shock: Szacun....
EDIT
Rzecz jasna mam na myśli ten kolor...

Autor:  baschovia [ Pn kwi 26, 2010 11:02 am ]
Tytuł: 

uysy :shock:
Ileś to leczył?

Autor:  Krabul [ Pn kwi 26, 2010 11:06 am ]
Tytuł: 

Rohu brawa za walkę. W tej brei musiało być ciężko, w lato ta trasa daje nieźle w dupala.

Autor:  uysy [ Pn kwi 26, 2010 11:11 am ]
Tytuł: 

Dla ludzi o słabych nerwach wrzucam jeszcze jedno :>
Z racji tego że jestem uysy, to i włosow malo na glowie :)
Lampa była konkretna :>.
Obrazek

Obrazek

Jak ktoś je sniadanie to niech nie klika ;P
Obrazek

Leczone było 6-7 dni, w nastepny weekend jechałem do Warszawy robić zdjęcia, wygladalem jak murzyn :O.

Autor:  peepe [ Pn kwi 26, 2010 11:35 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
W sumie cała akcja trwała 16 godzin, z czego około 12 - 13 w pełnym słońcu.
Mimo trzykrotnego smarowania odsłoniętej skóry kremem dzisiaj mam na twarzy pełno sączących pęcherzy i wyglądam jak burak.

ale akcja, podziwiam
też się kiedyś podwędziłem, droga tylko z Muro na Kasprowy, trochę kręcenia się po grani w stronę Świnicy i gębę miałem w takim stanie, że na drugi dzień chodziłem po Kościeliskiej z twarzą oblepioną chusteczkami na kremie, wyglądałem jak alien, ale co było robić... teraz zawsze staram się brać dobry krem z wysokim filtrem dla dzieci

Autor:  Kasia86 [ Pn kwi 26, 2010 11:58 am ]
Tytuł: 

istebna napisał(a):
uysy napisał(a):
Już Ci mówiłem że TO nie jest na oparzenia SŁONECZNE!.

Spadaj działa :P przestało mnie boleć i od razu zeszła opuchlizna oraz bąble znikły 8)


Ależ jest!
A oprócz Panthenolu jeszcze świetny jest Alantan Plus w kremie (w takiej tubce małej się w aptece kupuje :wink: )
Ja z racji mojej jasnej karnacji mam już wszystko przetestowane 8)

Autor:  istebna [ Pn kwi 26, 2010 12:00 pm ]
Tytuł: 

Dzięki Kasiek za poparcie :D już myśłałam żem jest jakimś wyjątkowo osobliwym przypadkiem :mrgreen:

Autor:  regedarek [ Pn kwi 26, 2010 12:28 pm ]
Tytuł:  Re: Wycieczka dla Bystrzaków

Kasia86 napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Rohu napisał(a):
...ale ryj miałem tak spalony, że ledwo co mogłem nim ruszać przy jedzeniu....

Aż jestem ciekaw czy jest na forum chociaż jedna osoba, która zabiera w góry krem UV... :lol:


To sem ja 8) UV 50
Tylko czasami zapominam się posmarować :P

Fajny lajcik, 16h haha :)


Po zeszłotygodniowym Kościelcu- złożyliśmy się w Muro na filtr 25 dla dzieci - 22zł ;]

Autor:  Basia Z. [ Pn kwi 26, 2010 1:37 pm ]
Tytuł: 

Ja w takiej sytuacji zakrywam całą twarz cienką gazą a na oczy gogle.
Krem musiałby być całkowicie chroniący, w 100 % absorbujący słońce (zdarzają się w sklepach sportowych lub aptekach, niestety drogie).

Mnie tez trochę przypaliło, mimo że tylko spacerowałam po Chochołowskiej i Kopieńcu, ale da się ścierpieć, skóra mi nie złazi.

B.

Autor:  Ivona [ Pn kwi 26, 2010 3:32 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Aż jestem ciekaw czy jest na forum chociaż jedna osoba, która zabiera w góry krem UV...

sorki za brak polskich znakow,ale nadal nie mam nowej klawiatury w domu.
ja wczoraj zuzylam cala tubke 30SFP + na nos 50SFP.W kwietniu na takim sloncu to szalenstwo a dla kobitek zmary i szybkie starzenie skory :wink: zapomnialam jednak o lapkach i teraz mam czerwone jak Wokulski w Lalce :D
po kilku kwietniowych opaleniznach staram sie o kremie nie zapominac.

grubyilysy napisał(a):
To jeszcze taka uwaga na temat manewru starych alpinistów, Pakujesz do butli po piciu śnieg i przytraczasz na zewnątrz plecaka. Po dwóch, trzech godzinach powinieneś zebrać jakieś trzy łyki wody, zawsze coś.

ze mnie zaden alpinista,ale kiedys z desperacji czyli braku picia na lodowcu wrzucilam do pustej butelki plastikowej pastylke plusza i naladowalam sniegu tak jak piszesz.Butelke(to byla mala 0,3) wsadzilam miedzy pas biodrowy a moj brzuszek.Topilo sie dosc szybko a do tego niezle chlodzilo :wink:

Rohu wspolczuje i gratuluje walki,wczoraj zejscie gdziekolwiek w Tatrach to faktycznie byla agonia.

Autor:  grubyilysy [ Pn kwi 26, 2010 3:41 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
...kiedys z desperacji czyli braku picia na lodowcu wrzucilam do pustej butelki plastikowej pastylke plusza i naladowalam sniegu tak jak piszesz.

BTW nigdy nie próbowałem, ale czytałem o tym, że z lodu można dostać o wiele więcej wody, znaczy konkretnie jakoś tak 1-1. Tyle że do butelki to trochę ciężko byłoby wsadzić.

Autor:  gouter [ Pn kwi 26, 2010 5:43 pm ]
Tytuł: 

Odośnie oparzeń kiedyś byliśmy z kumplen na Aig. du Midi, miałem jakiś kiepski kream, ale zaraz zjeżdżałem w dół, a jemu zachciało się iść na Mont Blanc du Tacul, spędził na 4000 cały dzień, na drugi dzień mieliśmy ubaw po pachy, wyglądł jak pomarszczony 70 - latek.

Autor:  peepe [ Pn kwi 26, 2010 8:56 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Krem musiałby być całkowicie chroniący, w 100 % absorbujący słońce

żona kupuje juniorowi taki zajebisty, dwa tygodnie w pełnym słońcu nad morzem biegał i po tym kremie wyglądał jak syn młynarza, blady jak ściana, również raz stosowałem w górach i było super, jedyna wada to, że jest dosyć gęsty i długo się rozprowadza
filtr oznaczony chyba jako 80, jutro zapytam co to

Autor:  piomic [ Pn kwi 26, 2010 9:18 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Aż jestem ciekaw czy jest na forum chociaż jedna osoba, która zabiera w góry krem UV...

Obrazek
Masz wątpliwości?
Mineralny Nivea dla dzieci, 60 chyba. Trzeciego dnia burza go zmyła.

Autor:  uysy [ Pn kwi 26, 2010 9:34 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Mineralny Nivea dla dzieci, 60 chyba. Trzeciego dnia burza go zmyła.

Nie wiem jak Ty, ale ja to sie czasami myje :P

Autor:  piomic [ Pn kwi 26, 2010 9:41 pm ]
Tytuł: 

Chłopie, miałem dwie butle 1,5l i hydrobag 2l a wodę w perspektywie za trzy dni. Obejście Sorapiss robiliśmy w tempie melanżowym. Drugiego dnia godzinę siedziałem pod skałą z której kapało, żeby litra zdobyć.

Autor:  kefir [ Pn kwi 26, 2010 10:00 pm ]
Tytuł: 

Rohu szacunek za czas. Po 10 godzinie to już każda kapusta do przejścia jest męką, a jak do tego dochodzi zabawa w śniegu to już całkiem.

Uysy - :lol: :lol: :lol: Jednym postem przekonałeś mnie do zabieranie kremu w góry.

Swoją drogą odnośnie patentów na wodę. Będąc we Włoszech nauczyłem się tam popularnego patentu. Przygotowujesz w domu butlę z lodem, zakręcasz i właściwie cały czas masz lód w butli, odkręcaz zakrętkę i pod lekkim ciśnieniem masz zimniuteńką wodę. Leje się powoli ale wystarczająco żeby przynieść nieziemską ulgę w upalne dni.

Autor:  Rohu [ Wt kwi 27, 2010 12:47 am ]
Tytuł: 

Z tymi godzinami to wyszło 16 głównie dlatego, że szedłem żółwim tempem. Przy podejściu na Bystrą stawałem co 10 kroków, żeby odsapnąć.
Słaba kondycja, do tego doszło zmęczenie i wysmażenie na słońcu.
No i postoje zajęły z 1,5h w sumie.
Tą trasę da się zrobić znacznie szybciej, nawet w takich warunkach.

uysy centki na głowie zajebiste :D

Autor:  grubyilysy [ Wt kwi 27, 2010 10:16 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Masz wątpliwości?

Najbardziej podoba mi się wyraz szczęścia na twarzy, jednak góry mogą dać człowiekowi wiele radości... :D

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/