Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Ledge Route na Benka
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9460
Strona 1 z 1

Autor:  Vespa [ Pn kwi 12, 2010 1:15 pm ]
Tytuł:  Ledge Route na Benka

Przygodę z północną ścianą Ben Nevisa ja i Marcin postanowiliśmy zacząć od Ledge Route, wycenianej jako 1-2 scrambling. Marcin aż się pali do nauki asekuracji, chłopaki wzięli zatem linę i szpej (acz jestem bardzo wdzięczna losowi, że nie okazały się one potrzebne, nie wiem jak przy naszym braku doświadczenia poradzilibyśmy sobie jakby przyszło co do czego). Trasa okazała się momentami lufiasta, ale łatwa, i jedyny pożytek z taszczenia liny to to że Mazio, jak sam powiedział, spalił trochę więcej kalorii :mrgreen:

Tu północna strona Bena z doliny, przez drugą z widocznych grani w jej górnej części przebiega Ledge Route:

Obrazek

Tower Ridge od przeciwnej strony niż pokazywaliśmy ją ostatnim razem:

Obrazek

Marcin był zaskoczony drapieżnością północnych urwisk i grani Benka. Poprzednim razem wchodził na niego Pony Trackiem, a na szczycie miał mgłę:

Obrazek

Nasz trasa najpierw wchodziła do żlebu nr 5, by wkrótce skręcić w prawo, m.in. na pewno przekroczyć widoczne w skałach trójkątne pólko śnieżne, po czym jakoś dobijała do grani:

Obrazek

Jeszcze poniżej żlebu z nieopisanym hukiem przeleciał obok nas kamcor wielkości małego telewizora. Świadomość, że mam kask, nagle przestała być istotna - na taki głaz, żaden kask by nie pomógł...

Wychodzimy ze żlebu:

Obrazek

Kiedy zakładaliśmy raki, dogoniły nas chłopaki z Manchesteru - jeden, usłyszawszy skąd jesteśmy, odezwał się tak piękną polszczyzną że nas zatkało - urodził się tu, ma polskich rodziców i jest dwujęzyczny, powiedział że nigdy jeszcze nie spotkał Polaków w szkockich górach :scratch:
Też mieli linę, tak nawiasem
:D

Obrazek

Jak się przyjrzeć, po prawej u góry widać dyżurkę Mountain Rescue spod której startowaliśmy:

Obrazek

Po przejściu tych łach śniegu można już było włazić na grań:

Obrazek

Obrazek

A kuń mi się nie podobał - nie że był trudny, ale nie znoszę chodzić po skale w rakach. Uparłam się że na kunia je zdejmę ale Mazio pomógł i nie trzeba było marnować czasu:

Obrazek

Grań to faktycznie nie było więcej niż gdzieniegdzie dwójkowy scrambling, mi dyskomfort sprawiały jedynie raki, przyjemniej byłoby się tamtędy poruszać bez śniegu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Końcówka to już dreptanina, ale im wyżej tym bardziej dawało słońce. Wierzcie lub nie, mało się nie ugotowaliśmy:

Obrazek

Wyjście na plateau:

Obrazek

Loch Linnhe:

Obrazek

Chciałam wejść na wierzchołek, żeby porobić zdjęcia Glencoe, nad którym zawsze kiedy byłam na Benku stały chmury, ale pany się nie zgodziły. To słońce faktycznie dało się nam we znaki, byliśmy padnięci. Na reklamówkach zjechaliśmy do Half-way Lohan a stamtąd powlekliśmy się przez wrzosowisko do parkingu - ostatnią atrakcją był taki śmieszny mostek:

Obrazek

Dziś wszyscy jesteśmy czerwoni jak buraki, ale wycieczka była świetna
:D

Następnym razem chcemy przejść Castle Ridge, a wtedy z Marcinem powinniśmy być już wystarczająco pewni siebie żeby pójść z Maziem na TR (i NAPRAWDĘ zdobyć umiejętności posługiwania się sprzętem) :)

Autor:  stan-61 [ Pn kwi 12, 2010 1:20 pm ]
Tytuł: 

No i fajnie. Kolekcjonujcie doświadczenia.

Autor:  Hathor [ Pn kwi 12, 2010 1:39 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
przy naszym braku doświadczenia poradzilibyśmy sobie jakby przyszło co do czego

no to chyba najwyższy czas zapoznać się z użyciem szpeju :mrgreen: :mrgreen: Z resztą jeśli dobrze kojarzę pisałaś że Mazio próbował Cię już co nieco uczyć

A tak poza tym to fajna wycieczka, dużo buraczków coś po tym wekendzie obrodziło

Autor:  grubyilysy [ Pn kwi 12, 2010 3:44 pm ]
Tytuł: 

A mówią że na wyspach to pogoda kiepska.
Zazdrość zżera...

Autor:  matragona [ Pn kwi 12, 2010 3:48 pm ]
Tytuł: 

No,i jest..kolejny odcinek przygód Vespy i Mazia..jak zawsze super :D
I zazdrość zżera,jak to ujął mój przedmówca :wink:

Autor:  Vespa [ Pn kwi 12, 2010 3:50 pm ]
Tytuł: 

Faktem jest, że mamy w ostatnim czasie niesamowite szczęście do pogody...
Oby ta passa potrwała jak najdłużej :roll:

Autor:  antyqjon [ Pn kwi 12, 2010 3:54 pm ]
Tytuł: 

PKP. Pony Track to ceprostrada?

Autor:  Vespa [ Pn kwi 12, 2010 3:59 pm ]
Tytuł: 

Tak, prowadzi kopiastą stroną góry, kiedyś ktoś wniósł tamtędy pianino co dość dobrze oddaje stopień trudności tej trasy. Ktoś kto wchodzi Pony Trackiem nie ma szansy zobaczyć północnej ściany. Jeśli jest widoczność, można przynajmniej podejść do krawędzi i widać, że są przepaście (chociaż to nie to samo co stać pod ścianą). A we mgle nie widać nic. Wielu ludzi było na Ben Nevisie i są przeświadczeni że to kopa. Marcin też tak myślał, póki sobie nie wyguglał zdjęć - nie mógł uwierzyć że na tej samej górze był.

Autor:  kefir [ Pn kwi 12, 2010 7:53 pm ]
Tytuł: 

Po raz kolejny napiszę to samo.
Uwielbiam czytać te Wasze relacje. Pogoda marzenie:)

Autor:  Mazio [ Pn kwi 12, 2010 8:37 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
Jeszcze poniżej żlebu z nieopisanym hukiem przeleciał obok nas kamcor wielkości małego telewizora.


Właściwie to kamień był wielkości małego stołu lub dużego telewizora. Vespa zobaczyło go dopiero na końcu jego lotu, ale my z Marcinem widzieliśmy go odkąd pojawił się ze trzysta metrow wyżej w chmurze mniejszych kamieni gdy wypadł z jakiegoś urwiska. Drobiazgi zaryły w śniegu, a ten zniknął za skalnym ramieniem i tylko słychać było jak co rusz odbija się od podłoża by pojawić się o jakieś sto metrow na lewo od nas i finalnie zaryć w śniegu. Szczerze mowiąc dodało mi to +10 do pokory dla gor...

Wycieczka przyjemna - bez hardkoru - smaku dodawały w połowie zimowe warunki. Faktycznie raki na skale brzmią nieco jak paznokcie na metalowym parapecie, ale jak poćwiczyć wykorzystanie ich zębow to dają wręcz większą przyczepność.

Sezon scramblingowy został rozpoczęty. Plany ambitne, ale muszę walczyć by pomiędzy tymi naszymi zabawami zostały nam weekendy na kolejne munrosy.

Autor:  Mooliczek [ Pn kwi 12, 2010 8:44 pm ]
Tytuł: 

Sympatycznie i ciekawie :) Ja od tygodni uskuteczniam chocholi taniec za taką pogodę. Na razie wychodzi średnio na jeża.. Chyba bieguny się przesunęły, aboco... A z tym pianinem to nie głupi pomysł - chłopaki też już chciały wnosić kanapę (c) na Rysy ;) To jakiś nowy sport chyba ;)

Autor:  piomic [ Pn kwi 12, 2010 9:02 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
urodził się tu, ma polskich rodziców i jest dwujęzyczny, powiedział że nigdy jeszcze nie spotkał Polaków w szkockich górach

Rozumiem, że zareklamowałaś? :wink:

Autor:  Vespa [ Pn kwi 12, 2010 9:05 pm ]
Tytuł: 

Zaraz uskutecznił szacunek jak się dowiedział że mamy prawie 60 munrosów zaliczonych (sam ma kilkanaście) :twisted:

Autor:  piomic [ Wt kwi 13, 2010 6:33 am ]
Tytuł: 

To kiedy witamy kolegę na forum?

Autor:  uysy [ Wt kwi 13, 2010 7:25 pm ]
Tytuł: 

PKP!

Autor:  istebna [ Śr kwi 14, 2010 8:02 am ]
Tytuł: 

Vespa Ty to wiesz bo prawie przy każdej waszej relacji to piszę :)
zazdrość i zazdrość, i tak myślę jesteś jaką zaklinaczką pogody czy co :D ??

Autor:  mikee777 [ Śr kwi 14, 2010 10:35 am ]
Tytuł: 

istebna napisał(a):
jesteś jaką zaklinaczką pogody

to prawda !! jeszcze nigdy szkocja nie uraczyła nas tak czystym niebem A Wy macie takie niemalże non stop :) W swiąteczny tydzień zmokłem na skayu jak pies a ze szczytu Am Basteir widziałem tylko własne stopy No ale tego się spodziewałem Zawsze kiedy mam ten jeden jedyny dzień wolny niebo nad szkocją płacze :)))
pozdrawiam

Autor:  istebna [ Śr kwi 14, 2010 11:27 am ]
Tytuł: 

mikee777 napisał(a):
to prawda !!

więc Vespa wracaj w Tatry :D
mikee777 napisał(a):
niemalże

mogło by być lepiej 8)

Autor:  trekker [ Śr cze 22, 2011 11:37 am ]
Tytuł: 

Jeśli w ogóle znajdę czas to nie będzie go zbyt wiele. Stąd moje pytanie, którym szlakiem i skąd najszybciej można wejść na Benka ?
Będę dysponował autem więc dokąd maksymalnie można podjechać ?

Autor:  Vespa [ Pt cze 24, 2011 10:54 am ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
Jeśli w ogóle znajdę czas to nie będzie go zbyt wiele. Stąd moje pytanie, którym szlakiem i skąd najszybciej można wejść na Benka ?
Będę dysponował autem więc dokąd maksymalnie można podjechać ?


Można podjechać na the North Face Car Park (zaraz za Fort William, w Torlundy, skręcasz w prawo, AFAIR są drogowskazy), skąd jeśli szybko chodzisz w mniej niż godzinę stajesz pod północną ścianą. Najszybszą drogą jest właśnie Ledge Route.
Tu jest zdjęcie gdzie wyrysowałam jak trasa idzie, również jej przebieg chyba jest trochę klarowniej opisany:

http://3000.blox.pl/2011/04/Ben-Nevis-przez-Ledge-Route-ponownie.html

Autor:  trekker [ Pt cze 24, 2011 12:30 pm ]
Tytuł: 

Dzięki Vespa bardzo, a powiedz mi jeszcze jedno: trasa jest jakoś znakowana bo z doświadczenia wiem że na nieznakowanej trasie najwięcej czasu zabiera wyszukiwanie drogi.
I jeszcze ile mniej więcej trwa wejście od podstawy ściany ?

Autor:  Vespa [ Pt cze 24, 2011 12:48 pm ]
Tytuł: 

Jedyną "znakowaną" (kopce) trasą na Benka jest Pony Track.
Ale Ledge Route jest nawigacyjnie bardzo łatwa, tym bardziej że wszystkie kluczowe miejsca masz obfotografowane - myśmy tego ułatwienia nie mieli, a i tak nie było większych problemów ze znalezieniem właściwej drogi.
Do wejścia na plateau, jeśli idzie się bez pośpiechu i na luzie, z przerwami na sesje fotograficzne (czyli tak jak my :mrgreen:) może zejść z dwie godziny, jak ktoś jest kozak to dużo szybciej. Niestety potem jest dość długi kawałek plateau (2 km?), ale już tylko lekko pod górę.

Autor:  jesienny_deszcz [ Pt cze 24, 2011 1:14 pm ]
Tytuł: 

super :) Mialam w planach ale odstraszyl mnie snieg w zlebach w koncu kwietnia, zamiast tego CMD Arete - ladna gran tyle ze bez ciekawych trudnosci, ale widoki na polnocna sciane przednie. Po obejrzeniu relacji chec zrobienia tej drogi znow wzrosla, moze kiedys sie uda. Gratki

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/