Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Alpy w stylu zakopiańskim
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8039
Strona 1 z 1

Autor:  max [ So sie 08, 2009 1:17 pm ]
Tytuł:  Alpy w stylu zakopiańskim

Dzień 0 – 18 lipca 2009r.
Dotychczas jeździłem tylko w góry polskie i słowackie. Teraz w końcu przyszedł czas na trochę dalszy wyjazd. Ale ponieważ był to mój pierwszy wyjazd w Alpy postanowiłem zrobić go bez szaleństw, w tzw. „stylu zakopiańskim”, tzn. nocując na kwaterze i codziennie wychodząc w góry z miasta. Taki styl narzucał oczywiście pewne ograniczenia, ale coś tam udało mi się przejść.
Jako siedzibę wybrałem sobie Zell am See, który wydawał mi się dobrym odpowiednikiem Zakopanego.
Cały poprzedni tydzień był w miarę ciepły, niestety w sobotę przyszło nagłe załamanie pogody. Padało prawie całą drogę. A na miejscu okazało się, że w górach spadł świeży śnieg. Na szczęście było to tylko jednodniowe załamanie pogody i cały tydzień pogoda była OK.

Dzień 1 – Krimmler Wasserfalle
Ponieważ rano – mimo wszystko – było jeszcze zachmurzenie, postanowiłem odpuścić sobie wychodzenie wyżej w góry i wybrałem się na wodospady Krimml. Reklamowane są one jako największy wodospad w Europie (różnica poziomów 380 metrów), choć nie jest to do końca prawda, bo podobno gdzieś Skandynawii są większe. Ale i tak warto je zobaczyć.
Cały ten wodospad składa się z kilku kaskad. Szlak prowadzi po jego prawej stronie i chyba z dziesięć razy odbija w lewo, gdzie po specjalnie zrobionych mostkach można podejść prawie pod opadającą wodę (takie samo podejście jest też na samym dole wodospadów).
Po osiągnięciu szczytu ostatniego wodospadu szlak prowadzi w głąb doliny Krimmler Achental, gdzie są schroniska i można iść dalej w góry.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 2 – Zell am See – Schmittenhöhe (1965) – Mauerenkogel (2074) – Rohretörl (1918) – Walchen
Pora na pierwsze wyjście na szczyty, a dokładnie w pasmo Kitzbüheler Alpen. Jest to pasmo równoległe do Wysokich Taurów. Widoki stąd na Taury muszą być niesamowite, niestety dziś najwyższe wierzchołki utrzymują się w chmurach…
Zauważalna różnica względem Zakopanego to zupełny brak owiec (przynajmniej ja nie stwierdziłem), za to pełno jest pasących się swobodnie krów (i czasami koni). Na szlaku od czasu do czasu są tylko specjalne płotki i barierki, do przejścia dla człowieka, ale już nie dla krowy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 3 – Grossglockner Hochalpenstrasse i Lodowiec Pasterze
Jedyna w swoim rodzaju droga widokowa. Po drodze specjalnie oznaczone i liczone są zakręty agrafkowe. Jest ich bodajże 28, nie licząc wielu mniej ostrych zakrętów.

U celu podróży tłumy jak na Krupówkach. Atmosfera też krupówkowa. Nawet są tam na barierkach specjalnie oznaczone miejsca gdzie występują świstaki. I rzeczywiście – poniżej – w tych miejscach było kilka świstaków. Są już one w pełni przyzwyczajone do ludzi. Przypominało mi to trochę zoo.
Lodowiec Pasterze jest z roku na rok coraz mniejszy. Są tam oznaczenia gdzie sięgał on dawniej (co 5 lat) i rzeczywiście ubytki są wielkie. Jest tam też kolejka szynowa, która kiedyś zjeżdżała z głównego parkingu (chyba) na sam lodowiec. Teraz zjeżdża tak do około połowy drogi.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  max [ So sie 08, 2009 1:40 pm ]
Tytuł: 

Dzień 4 – Holerzbachtal – Neue Fürther Hütte – Larmkogel (3022) – Neue Thüringer Hütte – Habachtal
Dziś – mówiąc językiem komentatorów kolarskich – „królewski etap”.
Planując ten wyjazd chciałem zaliczyć jeden trzytysięcznik. Mój wybór padł na Larmkogel. Spotkałem rozbieżności co do jego wysokości. Niektórzy (np. mapa Kompass) podają 3017 m, a inni (np. przewodnik Tkaczyka i oznaczenia na szlaku i na samym szczycie) podają 3022 m. Być może różnica ta wynika z wysokości krzyża, który ma „na oko” z 5 metrów. W każdym razie jak by nie liczyć 3 tysiące zaliczone :D
Trudności jak przeciętny znakowany szczyt tatrzański. Pod samym szczytem sztuczne ułatwienia, tylko, że nie łańcuchy, ale zwykłe liny :shock: . Na wejściu akurat w tym dniu było trochę trudniej, bo na szlaku leżało trochę śniegu. 8-10 dużych płatów, przez które trzeba było przejść. Kijki okazały się bardzo pomocne. Na zejściu śniegu jest dużo mniej.
Co ciekawe, mimo że to Austria, to akurat te dwa schroniska na trasie należą do niemieckiego Alpenverein (DAV).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  max [ So sie 08, 2009 2:11 pm ]
Tytuł: 

Dzień 5 – Jeziora zaporowe oraz Sigmund Thun Klamm w Kaprun
Cały kompleks składa się z dwóch jezior: Mooserboden i Wasserfallboden. Zasilają je głównie wody roztopowe z lodowca Pasterze. Na jeziorze Mooserboden znajdują się dwie zapory i elektrownia. Woda spada stąd do jeziora Wasserfallboden.
Na górze dodatkowo mieści się mała multimedialna wystawa o wodzie i lodowcach.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sigmund Thun Klamm to położony zaraz za centrum Kaprun (po drodze do tych jezior zaporowych) wąwóz w którym płynie rzeka po licznych kaskadach i wodospadach. Wędruje się tam po specjalnie zrobionych drewnianych schodach.
W okolicy jest jeszcze kilka podobnych „Klamm-ów”. Warte zobaczenia.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 6 – Zell am See
Na koniec– jak na styl zakopiański przystało – dzień „krupówkowy”.
Zwiedzanie samego miasta i spacer wokół jeziora. Pętla wokół całego jeziora, według oznaczeń w terenie, ma 12 km.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 7 – powrót
Dwa główne cele tego wyjazdu (zapoznanie się z Alpami i zdobycie trzytysięcznika) zostały osiągnięte .
Następne wyjazdy w Alpy będą ambitniejsze jeśli chodzi o cele górskie…

Autor:  lucyna [ So sie 08, 2009 4:05 pm ]
Tytuł: 

poszło 2x

Autor:  lucyna [ So sie 08, 2009 4:05 pm ]
Tytuł: 

Ciekawe okoliczności przyrody i fajnie się czyta. :) Tylko ten świstak jak przekarmione

Autor:  antyqjon [ So sie 08, 2009 4:16 pm ]
Tytuł: 

Fajny wyjazd, miło popatrzeć na zdjęcia :) Z jakiej wysokości startuje się na ten trzytysięcznik?

Autor:  max [ So sie 08, 2009 4:32 pm ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
Z jakiej wysokości startuje się na ten trzytysięcznik?

Droga i parking na dole jest poniżej 1000 m n.p.m.
Ale na parkingu na dole był busik (jak w Zakopcu :) ), który podjechał na ponad 1500 m n.p.m.
Był tam wyciąg towarowy do schroniska, coś jak do 5 Stawów.
Tak więc na wejściu zrobione niecałe 1500 m przewyższenia, a zejście już na nogach do końca.

Autor:  gouter [ So sie 08, 2009 8:37 pm ]
Tytuł: 

Klasyczny program powitalny z Taurami, prawda, że robią wrażenie? Ładny widokowy draitausender.

Autor:  agii26 [ So sie 08, 2009 9:56 pm ]
Tytuł: 

niezły wyjazd, super widoki....toś zdradził nasze rodzime Tatry z Alpami nie ładnie :lol:

Autor:  Hania ratmed [ So sie 08, 2009 11:39 pm ]
Tytuł: 

Piękny początek przyjaźni z Alpami :lol:

Autor:  grubyilysy [ N sie 09, 2009 1:05 am ]
Tytuł:  Re: Alpy w stylu zakopiańskim

max napisał(a):
Dzień 0 – 18 lipca 2009r....Cały poprzedni tydzień był w miarę ciepły, niestety w sobotę przyszło nagłe załamanie pogody.

Byłem wtedy niedaleko - w Kaiser Gebirge :-). To załamanie nie było takie znowu nagłe, bo zapowiedziane dokładni z tydzień wcześniej, natomiast fakt faktem, że było dość konkretne, zaczęło padać w nocy z piatku na sobotę, padało (padało, nie kropiło) non-stop i przestało w nocy z soboty na niedzielę. Myślę że w ciągu dnia spadło kilka centymetrów słupa wody.

Bardzo ładne te schodki w wąwozie :-).

Co do kwatery - napisałbyś coś więcej, ile płaciłeś, jak szukałeś, co miałeś za cenę itd. Góry jak góry, ale czasem interesujące jest to co wokół. Zall am Zee/Kaprun było mi przy planowaniu jedną z alternatyw do Kaiser-Gebirge, nawet taką pierwotną, ale odstraszyło mnie kilka czynników, jednym z nich były ceny (kemping okolo 50% droższy niż w ThierseeTal), bałem się też - chyba niesłusznie - niskich temperatur (jechałem z dziećmi) - z drugiej nie bardzo umiałem znaleźć w necie sensowny program rozrywkowy dla dzieci, stąd u mnie stanęło na ThierseeTal.

Autor:  gouter [ N sie 09, 2009 9:43 am ]
Tytuł: 

agii26 napisał(a):
toś zdradził nasze rodzime Tatry z Alpami nie ładnie

Tatry są tak dokładnie gwałcone, że jedna zdrada nie robi im różnicy, a nawet wyjdzie na dobre

Autor:  max [ N sie 09, 2009 10:18 am ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
agii26 napisał(a):
toś zdradził nasze rodzime Tatry z Alpami nie ładnie

Tatry są tak dokładnie gwałcone, że jedna zdrada nie robi im różnicy, a nawet wyjdzie na dobre


Czuję się rozgrzeszony :lol: A wrażenie rzeczywiście jest.

grubyilysy napisał(a):
Co do kwatery - napisałbyś coś więcej, ile płaciłeś, jak szukałeś, co miałeś za cenę itd.


Szukałem wielotorowo.
Samemu wpisując w wyszukiwarce: Zell am See, zimmer (czy coś w tym rodzaju). W ustawieniach najlepiej sobie ustawić język niemiecki.
Poza tym szukałem na stronach: http://www.mojaaustria.pl/ i http://www.austria.info/pl/
Szczególnie ta ostatnia strona jest bardzo pomocna. Pomogli mi w zeszłym roku, gdy szukałem noclegu na EURO (we Wiedniu i w okolicach Klagenfurtu), pomogli mi i teraz.
Przez formularz kontaktowy na ich stronie (albo przez telefon) należy podać gdzie chce się jechać, ile osób (dorośli i dzieci) i czego się oczekuje (jaki rodzaj noclegu i jaki plan pobytu).
Ja pisałem do nich dość wcześnie (na początku roku) i nie mieli jeszcze ofert na lato, ale przysłali mi katalogi z zimowymi ofertami kwater jakie chciałem w Zell am See i okolicznych miejscowościach.
Ponadto korzystałem jeszcze ze strony http://www.salzburgerland.com/.
W zakładce shop jest tam też wiele materiałów (płatne i bezpłatne). Wybrałem kilka bezpłatnych, które mnie interesowały i też mi przysłali.
A co do samej kwatery, to wysłałem kilkanaście e-maili z zapytaniem do najbardziej interesujących. Standardem był tam nocleg ze śniadaniem (szwedzki stół). W pokoju z łazienką cena wahała się w okolicach 30 EUR od osoby. Ja wybrałem tę kwaterę http://www.haffner.at/Gaestehaus-Haffner.2.0.html bo były tam również tańsze pokoje z łazienką na korytarzu. W samym pokoju była umywalka i ręczniki, TV, czajnik (plus jakieś tam kubki, łyżeczki itd.) oraz balkon. Poza tym na korytarzu były specjalne półki z folderami atrakcji okolicy. Jakby ktoś był nieprzygotowany, mógł sobie na miejscu stworzyć plan pobytu :)
Mi sie podobało. Mogę z czystym sumieniem polecić.

Autor:  ewcik [ Wt kwi 19, 2011 6:12 am ]
Tytuł: 

Fajna relacja,
przyjemnie się czyta

a jakie widoki

Autor:  ewcik [ Pt cze 03, 2011 6:44 am ]
Tytuł: 

hejka
właśnie wróciliśmy z pierwszej (myślę że nie ostatniej) wycieczki w Alpy a dokładnie z Zell am See

Mieliśmy bardzo podobny program wycieczki:
z tym że my większość kolejkami bo byliśmy z małym ale ciężkim dzieciaczkiem

byliśmy na:
- Schmitenhohe, tam poszliśmy do najbliższego schroniska Pinzgauer Htt
- Alpincenter
- Majskogel i najbliższe schronisko Glocknerblick
- wodospady Krimmler poszliśmy do schroniska Schonangrell
- GROSSGLOCKNERSTRASSE i tak jak napisałeś nam też świstaki pozowały do zdjęć
- załapaliśmy jeszcze rejs statkiem po jeziorze Zell
- kilka wizyt na basenie
- muzeum National Park (godne polecenia)

wyjazd był fantastyczny, widoki cudne

hmm a tu szara rzeczywistość i powrót do pracy

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/