Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
The Tower Ridge http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=7800 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Mazio [ Pn cze 29, 2009 7:17 pm ] |
Tytuł: | The Tower Ridge |
Z naszą kolejną wycieczką wiąże się pewna historia marzenia. Ponad rok temu przeglądając nie pamiętam już czy książkę, czy może stronę w necie znalazłem informacje o ciekawej graniowce wiodącej na najwyższy szczyt Wielkiej Brytanii - Ben Nevis, a ponieważ właśnie rozpoczęliśmy naszą przygodę ze scramblingiem zacząłem szperać w necie w poszukiwaniu informacji o tej trasie. Wsiąkłem gdy znalazłem to zdjęcie, ktore wyjątkowo umieszczam w thumbnailu by pomniejszone nie umniejszyło charakteru owej drogi: ![]() Byłem pod dużym wrażeniem. Pokazałem go Vespie, a ta stwierdziła jedynie, że samego mnie tam nie puści. Plan więc zakładał, że musimy znaleźć jakiegoś ogarniętego partnera, ktory pojdzie z nami udostępniając nam wiedzę o asekuracji. Szukając dalszych materiałow znalazłem między innymi filmik z przekraczania podobno najtrudniejszej części trasy - Tower Gap: http://www.youtube.com/watch?v=cCptGDbL6aM Mijały miesiące, znalazł się towarzysz, z ktorym trasa wydawała się do zrobienia. Kilka wspolnych wypraw o znacznie łatwiejszym charakterze, powolne poznawanie abecadła wspinaczkowego miały nas przygotować do tej drogi. Gdy wszystko było już ustalone w ubiegłym tygodniu otrzymałem smsa - sory, boję się zabrać was tam, chcę najpierw przejść to z kimś doświadczonym, aby wiedzieć na co się piszę tam was biorąc. Pomimo całego mojego zrozumienia dla motywacji stanąłem przed ciężkim dylematem - moj cel odsuwa się, Vespa nie da rady pojść tam bez liny, ja nie umiem jej zapewnić jeszcze bezpieczeństwa. Przez chwilę podwinąłem ogon pod siebie i postanowiłem poczekać. Po chwili jednak zawrzała we mnie krew - jak to? Moje marzenie, ktorym z nim się podzieliłem padnie łupem kogoś innego, a ja mam potem pojść jak ciele spętany za nim jeśli uzna, że to nie za trudne?! Najtrudniejsza była dyskusja z moją drugą połową - chcę iść sam. Nie! Pierwsze słowa były jasne. Słuchaj - ja wiem, że to w moim zasięgu, wiem, że dam radę. Czytałem o tym, to jest scrambling, a nie wspinaczka i choć trudny to potrafię. Zresztą - chciałbym to sobie udowodnić. Są chwile gdy trzeba podjąć ryzyko by poczuć, że się żyje. Minęła chwila lub więcej i dostałem zielone światło. Jedziemy w weekend - ja wejdę na Tower Ridge, a Vespa pojdzie dookoła znaną już z poprzedniej wycieczki na Bena trasą by spotkać mnie na szczycie. Oby tylko była dobra pogoda! Moj kolega, do ktorego notabene nie mam pretensji, oznajmił, że wchodzi w niedzielę, a jeśli sonda wypadnie pozytywnie to zrobimy to wspolnie za dwa tygodnie. Tak więc decyzja zapadła - idę w sobotę! Niestety z przyczyn obiektywnych w sobotę jedynie dotarliśmy na miejsce i zabiwakowaliśmy na polu namiotowym łącząc tę czynność z degustacją piw, dań hinduskich oraz zakupach outdoorowych przydasiow. Atak miał nastąpić nazajutrz. Prognozy wystarczająco dobre... Ranek powitał piękną pogodą i po szybkim złożeniu obozu ruszyliśmy kucykowym szlakiem (Pony Track), czyli najprostszą turystyczną drogą na Ben Nevis. Jest nudna jak dupa węża choć widoki na dolinę Glen Nevis i pagorzaste zbocze naszego celu były piękne: ![]() Nas jednak interesowało jak najszybsze ujrzenie drugiej, prawdziwej, połnocnej strony Bena. Szybko odeszliśmy od głownej ścieżki i po chwili pojawiły się granie. Niestety wraz z nimi też i chmury... ![]() a po chwili i moj cel - The Tower Ridge - tym razem widziany od drugiej strony i z boku. ![]() Jego początkowy trojkąt to Douglas Boulder - cel wspinaczkowy, nie zaliczany do samej grani w klasie scramblingu. Wiedziałem jednak jak go obejść - gdzieś po jego drugiej stronie miał być kominek wiodący na małą przełączkę, z ktorego kolejny wiodł na grań. Tymczasem czekała nas niespodzianka - spotkaliśmy całą ekipe znajomych w tym naszego kolegę wspinacza. Szykowali się do ataku grani włącznie z DB we dwoch, a reszta miała w planach tę trasę co Vespa. Dla mnie to był kamień z serca - nie będzie szła sama. Z drugiej jednak strony po wymianie paru słow postanowiłem jak najszybciej wyruszyć w drogę. By być pierwszy. Po drodze jeszcze rzut oka na widoki połnocnej ściany: ![]() Przyznaję, że byłem nieco przestraszony. Trasa była trudna, a opisy z książek mowiły o niejednoznacznej topografii i paru wariantach. Przynajmniej początek był oczywisty. Szybko wbiłem się niezbyt stromym kominkiem na przełączkę gdzie ukazała się dwojka wspinaczy - on ogarnięty i znający trasę zakładał punkty dla niej - początkującej chyba w tym sporcie kobiety. Przywitałem się szczęśliwy, że będę miał za kim iść. Szło im niesporo. Kominek z przełączki na grań zajął im parę minut. Z nudow pstrykałem fotki. ![]() ![]() Po chwili dogoniłem ich na grani, ktora w tym miejscu była szeroka i pięła się łagodnie w gorę. Kolejne trudności przesłaniały chmury rozwiewając się czasem dozując obrazy. Widać było jedynie, że cała zabawa przed nami. ![]() Na grani pogadaliśmy chwilę i ustaliliśmy, że idę za nimi bo nie mając sprzętu wolałbym widzieć jak oni to pokonują - pierwszy boulder był długi, ale łatwy. W jednym miejscu trzeba było jedynie zmieścić się pod przewieszoną skałą. No i był dość stromy. Mimo to bez większych emocji. ![]() U jego szczytu spytali czy chcę zdjęcie. Za nami pojawiła się zaś kolejna dwojka. ![]() z boku zaś w kotle zobaczyłem biegnącego śniegowego luda ![]() Moja para szła niemiłosiernie wolno, kiedy więc stanęliśmy u stop Little Tower - kolejnej większej trudności na trasie zostaliśmy ominięci przez wspomnianą dwojkę. Postanowiłem więc iść za nimi. ![]() ![]() Ci, choć mieli szpeję na sobie, szli bez asekuracji. Goniłem więc by nie stracić ich z oczu i pstrykając na przemian foty. ![]() W końcu zza kolejnego bouldera wyłonił się czubek The Great Tower - kolejnego fragmentu niedostępnego scramblingowo. ![]() Przed nim jednak jeszcze parę trudności ![]() Great Tower należało trawersować w lewo. Najpierw po galeryjce na ponad stu metrową przepaścią: ![]() To widok z galeryjki w doł ![]() Potem przez komin przywalony głazem ![]() By w końcu wyjść na małą połeczkę z lewej strony Great Tower skąd wspinaczka wiedzie na jej szczyt. Tu dałem nieco dupy. Robiąc fotkę w kominku zgubiłem towarzyszy. Gdy wylazłem byli już wysoko. ![]() a ja zostałem w takim miejscu ![]() Po lewej przepaść i strome skały, przede mną w oddali koniec grani, ale droga wiedzie w prawo po skałach. Żadnych oczywistych chwytow - jedynie krawędzie kwadratowych blokow na wysokości połowy uda. Wbiłem się na jeden balansując ciałem, przesunąłem w prawo na kolejny i dupa, żadnej drogi. Wrociłem cały czas starając się nie myśląc co za mną i odnalazłem jakąś pionowe pęknięcie, ktore pozwoliło wywindować się wyżej, w ten sposob doszedłem do miejsca gdzie znowu zaczął się scrambling. Podejrzewam, że oni poszli inaczej, a ja wybrałem sobie za trudne miejsce. Bo inaczej ta droga nie była by scramblingiem do cholery. Minęła chwila i stanąłem na czubku Wielkiej Wieży. Przede mną krotka grań o szerokości metra - po jednej stronie pion na cholera wie ile metrow (chmura) po drugiej prawie pion, a to wszystko pęknięte na cztery metry w doł i trzy w dal. Ostatnia zabawa na trasie - the Tower Gap. ![]() Szkoci widząc mnie pokrzyknęli radośnie - ej, chcesz fotkę? Jeden był już za szczeliną, drugi przed. Co było robić - nawet nie miałem czasu zmowić pacierza - trzeba było napierać. Dałem mu tylko aparat myśląc - tylko się z nimi nie wysyp bo to Kuby! ![]() ![]() gdy przeszedł i oddał aparat pstryknałem jeszcze fotkę w tył. Widać owinięte liny dookoła głazu, ktore zostawiły jakieś mięczaki. ![]() ![]() Stąd już parę minut czegoś co przewodnik nazywał "obvious scrambling", bez specjalnych emocji choć ciągle jeszcze w mocnym pionie lecz bez ekspozycji na boki. W końcu pojawia się krawędź szczytowa. ![]() Korzystając z chmurowego okienka pstrykam jeszcze z gory zdjęcie the Great Tower, grani i Tower Gap, choć z tej perspektywy wyglądają banalnie. Zresztą takie były - poza samym podejściem na wieżę, ktore dało mi w psychikę. ![]() Stąd już jedynie dwieście metrow do szczytu po płaskim wierzchołku, gdzie pod umowionym jaworem czyli pod tym schronem: ![]() mam się spotkać z Vespą. Minęły prawie dwie godziny gdy jej sylwetka wyłoniła się z mgły. Miała tak szczęśliwą minę gdy mnie zobaczyła, że warto było ryzykować. pzdr ![]() |
Autor: | antyqjon [ Pn cze 29, 2009 7:48 pm ] |
Tytuł: | |
![]() Hm, jakby to powiedzieć. Kozacko! Niezły ten "koń" ![]() |
Autor: | krzysgd [ Pn cze 29, 2009 7:50 pm ] |
Tytuł: | |
Podoba mi się! Graty. |
Autor: | Vespa [ Pn cze 29, 2009 9:26 pm ] |
Tytuł: | |
Ja też tam pójdę, ale w strategicznych miejscach na sznurku ![]() Swoją drogą miałam niezły stres, jak Mazio nie odbierał telefonów. Post factum okazało się, że to ja nie miałam zasięgu. Jak wyszłam na szczytowe plateau, rozglądając się nerwowo, i mnie zawołano we mgle, ulga jak stąd na Kamczatkę ![]() |
Autor: | golanmac [ Pn cze 29, 2009 9:31 pm ] |
Tytuł: | |
SUPER !!! |
Autor: | leppy [ Pn cze 29, 2009 10:01 pm ] |
Tytuł: | |
KLASA! |
Autor: | 3d [ Pn cze 29, 2009 10:24 pm ] |
Tytuł: | |
Świetna relacja, miło przeczytać coś innego niż Tatry, a zarazem podobnego. |
Autor: | marx [ Pn cze 29, 2009 10:48 pm ] |
Tytuł: | |
Witki opadają ![]() |
Autor: | grubyilysy [ Wt cze 30, 2009 12:22 am ] |
Tytuł: | |
Rewelacja. Jaką ta grań ma wycenę wg UIAA? |
Autor: | peepe [ Wt cze 30, 2009 6:31 am ] |
Tytuł: | |
Cytuj: ![]() były premier J.K.B. też z Wami chodzi? ![]() |
Autor: | Łukasz T [ Wt cze 30, 2009 6:35 am ] |
Tytuł: | |
Mazio napisał(a): Minęły prawie dwie godziny gdy jej sylwetka wyłoniła się z mgły
Specjalnie się tam ukrywała żeby Cię szlag trafił ![]() ![]() Piękne te okolice. Masz jakieś nagrane filmy z terenu ? |
Autor: | Mazio [ Wt cze 30, 2009 7:20 am ] |
Tytuł: | |
Nie mogę znaleźć grubyiłysy, a muszę lecieć do pracy. Scramblingowo to chyba piątka: http://www.outdoorsmagic.com/news/artic ... N=3609&v=1 |
Autor: | jck [ Wt cze 30, 2009 7:44 am ] |
Tytuł: | |
Brawo, kawał honornej cesty. |
Autor: | grubyilysy [ Wt cze 30, 2009 12:00 pm ] |
Tytuł: | |
Właśnie ciężko znaleźć, ale wychodzi mi że chyba to jest III UIAA http://en.wikipedia.org/wiki/Grade_(climbing) Tam jest tylko skala określana "UK" w dodatku opis słowny jest od IV - "Very Difficult". |
Autor: | kilerus [ Wt cze 30, 2009 12:58 pm ] |
Tytuł: | |
Piękna sprawa. Graty wielkie!!! Wygląda to niesamowicie! |
Autor: | Mag_Way [ Wt cze 30, 2009 2:30 pm ] |
Tytuł: | |
Jak zawsze u Was jest co czytać i co oglądać. Pięknie. |
Autor: | don [ Wt cze 30, 2009 2:41 pm ] |
Tytuł: | |
Myślę o tej okolicy, ale w zimie. Musi być super. Choć to co na zdjęciach wygląda zachęcająco i latem. |
Autor: | Luiza [ Wt cze 30, 2009 3:27 pm ] |
Tytuł: | |
Bardzo lubię czytać Wasze relacje i oglądać fotki. Dzięki za tę możliwość. Świetne miejsca. Brawo za kolejny wykonany plan. ![]() |
Autor: | Łukasz T [ Wt cze 30, 2009 3:28 pm ] |
Tytuł: | |
don napisał(a): Choć to co na zdjęciach wygląda zachęcająco i latem.
Cudna dzicz. Nasze mordy by tam pasowały. |
Autor: | Gustaw [ Wt cze 30, 2009 3:36 pm ] |
Tytuł: | |
Mazio, miodzio, to jest to co mnie podnieca ... Co robicie w sierpniu ? Może dość macie deszczu ? Marzy się słoneczko ? Jakaś Costa ... ![]() ![]() ![]() ![]() Te pętle z lin to może pozostały z zimy ? ![]() don napisał(a): Myślę o tej okolicy, ale w zimie. Musi być super.
Podobno Szkocja zimą słynie z lodu, w tym okolice Ben Nevis'a. Ale to już zabawa dla pro ... ![]() |
Autor: | Gustaw [ Wt cze 30, 2009 4:09 pm ] |
Tytuł: | |
Mazio napisał(a): Nie mogę znaleźć grubyiłysy, a muszę lecieć do pracy. Scramblingowo to chyba piątka: http://www.outdoorsmagic.com/news/artic ... N=3609&v=1 Cytuj: Tower Ridge is at the very edge of what is considered to be a scramble. Some guidebooks grade it as a Diff rock climb and in winter it merits a grade III rating for its length and exposure. It's not a route for the inexperienced scrambler, best to cut your teeth elsewhere. Diff ? ![]() Wygląda na I-III UIAA ... ![]() Poczytajcie posty na stronie zapodanej przez Mazia bo tam dyskutowano trudności drogi, np : Cytuj: Kit,
Grading scrambles is a nightmare. One man's grade 4 is another man's grade 2 - and both grades are a climber's stroll. Wherever possible I go with the conventional grading given to scrambles that have previously been published. Tower Ridge is universally graded as a Scottish grade 5 (English and Welsh only grade from 1 to 3) in all the publications I've seen. As for where the boundary is between scrambling and rock climbing - that's almost impossible to given an objective answer that applies to everyone. The tradition crossover point lies around the diff/v diff climbing grade - but climbing grades tend to lower over time, while the standard of scrambles rarely changes. To many a scramble becomes a climb where the majority of the route has to be undertaken roped and using protection. In some ways I find it easier to think of a route that marks the limit of scrambling rather than a figure - and to me personally Tower Ridge is that limit. As I said in the description, this marks the transition from scrambler to mountaineer. Obviously this answer can't be definitive to scrambling as a whole, but I hope it helps you understand how I give the routes on here their grades Dave ![]() V Diff -> circa about II-III+ UIAA ... ![]() |
Autor: | Mazio [ Wt cze 30, 2009 6:54 pm ] |
Tytuł: | |
don napisał(a): Myślę o tej okolicy, ale w zimie. Musi być super. Choć to co na zdjęciach wygląda zachęcająco i latem. Łukasz T napisał(a): Cudna dzicz. Nasze mordy by tam pasowały. Ależ zapraszamy serdecznie, szczegoły do uzgodnienia. Choćby w Tatrach Gustaw napisał(a): Mazio, miodzio, to jest to co mnie podnieca ...
Co robicie w sierpniu ? Z miłą chęcią, ale trzy tygodnie sierpnia spędzamy w Polsce, z czego dwa w Tatrach. Pomyśl o odwiedzeniu nas na jesieni. ![]() W kwestii trudności zaś to sam nie wiem jak to znaleźć. Brytyjskie systemy są nie do ogarnięcia. Wiem jedynie, że był to jak na razie najtrudniejszy scrambling w moim życiu. I najlepsza zabawa. ![]() |
Autor: | grubyilysy [ Wt cze 30, 2009 10:31 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Są chwile gdy trzeba podjąć ryzyko by poczuć, że się żyje.
|
Autor: | Rohu [ Wt cze 30, 2009 10:40 pm ] |
Tytuł: | |
Znowu piękne górki i piękna trasa. Gratulacje Mazio. |
Autor: | Czapka [ Śr lip 01, 2009 12:03 am ] |
Tytuł: | |
Wielkie gratulacje!!!Super!!!! Nic dodac nic ujac!! Faktycznie mogło działac na psychikę, już zdjęcia robią wrażenie, a co dopiero rzeczywistośc ![]() ![]() |
Autor: | Gustaw [ Śr lip 01, 2009 10:36 am ] |
Tytuł: | |
Mazio napisał(a): był to jak na razie najtrudniejszy scrambling w moim życiu
Z tego co pobieżnie przeczytałem tam na tym outdoormagic to złoiłeś jeden z dwóch najtrudniejszych scrambligów na wyspach. Czas zadać pytanie -> Co dalej ? ![]() ![]() Co do skal to z postów na outdoormagic wynika, że na wyspach są w użyciu przynajmniej dwie skale scramblingowe, jakaś angielska od 1 do 3 i szkocka od 1 do 5, prawdopodobnie trudności od 1 do 3 są wspólne dla obu skal, stopnie 4 i 5 uzywane są tylko w Szkocji z prostego powodu, że na terenie Angli nie ma tras o trudnościach powyżej 3. Skale wspinaczkowe są już czymś innym. Tą trasę Mazia wyceniono na 5 w szkockiej skali scramblingowej (czyli na maxa) co podobno odpowiada około Diff w brytyjskiej "opisowej" skali wspinaczkowej. Podobno w UK wycenia się drogi wspinaczkowe w dwóch skalach jednocześnie, w "opisowej" / "trad", która bierze pod uwagę całą gamę trudności np długość drogi, mozliwości wycofu, jakość punktów asekuracyjnych, i w skali "technicznej" / "sport grade", ktora w sumie określa trudność najtrudniejszego miejsca (crux) na drodze. Tyle wiem (czytałem) w tym temacie. |
Autor: | antyqjon [ Śr lip 01, 2009 10:47 am ] |
Tytuł: | |
A ja tak w ogóle cały czas patrząc na tytuł wątku widzę to: ![]() ![]() |
Autor: | Mazio [ Śr lip 01, 2009 5:19 pm ] |
Tytuł: | |
Gustaw napisał(a): Czas zadać pytanie -> Co dalej ? Laughing Wink
Teraz Tatry. Potem opanowanie tych reguł asekuracji, ktore pozwolą mi na pojście z Vespą na lotnej tak bym mogł zapewnić nam względne bezpieczeństwo na łatwych drogach wspinaczkowych lub trudnych scramblingowych, a najchętniej na ich wypadowej. Podejrzewam, że poza ten plan już nie wyjdę. ![]() |
Autor: | uysy [ Cz lip 02, 2009 12:33 am ] |
Tytuł: | |
Mazio napisał(a): Łukasz T napisał: Cudna dzicz. Nasze mordy by tam pasowały. Ależ zapraszamy serdecznie, szczegoły do uzgodnienia. Choćby w Tatrach Wydaje mi sie ze świńsko się podepnę ![]() Mazio napisał(a): Podejrzewam, że poza ten plan już nie wyjdę.
"nigdy nie mow nigdy" czy jakos tak ![]() |
Autor: | stan-61 [ Cz lip 02, 2009 9:58 am ] |
Tytuł: | |
Fajne pagóry! Niezła wycieczka. Gratki! Koń podobny do tego, na podejściu na Lodowy. ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |