Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Szczyrk-Hala Jaworzyna-Skrzyczne-Przeł. Becyrek-Szczyrk
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=6451
Strona 1 z 1

Autor:  MateuszEQ [ N lis 23, 2008 11:50 am ]
Tytuł:  Szczyrk-Hala Jaworzyna-Skrzyczne-Przeł. Becyrek-Szczyrk

Długo starałem się o ten wyjazd, z tego względu, że pogoda przez miniony tydzień na śląsku pozostawiała wiele do życzenia. W przedostatni dzień urlopu wstałem zaś o 6 celem sprawdzenia warunków pogodowych organoleptycznie i oto postanowiłem: jadę na to Skrzyczne!
Na termometrze -2 stopnie, śnieżek na ulicach i coraz jaśniejsze niebo oznaczające raczej słonko czyli lepiej być nie mogło.

Warunki były jednak różne w trasie. Prawie do samego szczyrku jechałem w okularach przeciwsłonecznych, bo to z boczku, to w twarz świeciło wschodzące słonko. W Szczyrku jednak zastałem śnieżyczkę. Światła przeciwmgłowe obowiązkowe, bo inaczej widoczności zbliżających się pojazdów zero.

Gdy już zgramoliłem się, przeczekałem chwilkę, postanowiłem ruszyć pomału do góry.

Obrazek

Zacząłem przy Domu Turysty PTTK. Pierwsze 15-20 minut to droga przez miasto, a następnie skręt w lewo na jedno z osiedli i po woli zaczyna się podejście. Śnieg niczego, jak wiadomo, nie ułatwia. :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Nie wspomniałem wcześniej, że idę oczywiście szlakiem niebieskim.

Obrazek

Szlak prowadzi nieustannie w górę. Po około 40 minutach doprowadza do pierwszego skrzyżowania z pewnym cudem techniki zwanym dalej wyciągiem. ;)

Obrazek Obrazek

Od momentu, w którym minąłem zabudowania jeszcze przed skrzyżowaniem z wyciągiem słyszę za sobą nieustanne szczekanie psa. Podążam dalej i wyżej, a szczekanie jest nadal słyszalne tak samo, jakbym nie oddalał się od jego źródła wcale. W chwili, kiedy postanowiłem przystanąć na chwilkę ów szczek sam do mnie przyszedł w postaci dwóch piesków. Jeden dorosły, a drugi to skuczący szczeniaczek, którego od razu zachciałem zabrać do domu ale telefoniczna konsultacja tego zamiaru z rodziną szybko kazała mi odejść od tego pomysłu.

Obrazek

Następne kilka minut marszu przynosi kolejne skrzyżowanie z wyciągiem, co oznacza, że Jaworzyna już niedaleko. Cieszę się w ogóle bardzo, że wyciąg póki co nie pracuje, ponieważ ludność jeżdżąca wyciągiem na górę mijając piechura u dołu często zachowuje się wobec niego dziwnie. najgorzej, gdy jedzie tam jakaś młodzież szkolna nie umiejąca zachować się w górach w ogóle.

Obrazek Obrazek

No i stąd faktycznie chwilka i Hala Jaworzyna osiągnięta.

Obrazek Obrazek Obrazek

Idę dalej za szlakiem, powyżej Jaworzyny słonko przyświeca...
Obrazek
Przy pętli szlaków niebieskiego, zielonego i czerwonego stoi tablica, gdzie postanawiam przystanąć i wziąć łyk herbatki.
Obrazek

Kolejne znaki znajdują się około 10 minut powyżej ostatnich, które ustawione były na Jaworzynie. Wychodzi z tego jednak, że nie zmieniło się nic, bo stąd jest tak samo 1 godzina do schroniska PTTK na Skrzycznem. :)
Obrazek
Na tym samym słupku są znaki, które w drodze powrotnej pokierują mnie na dół:
Obrazek
Szybka herbata i ruszam dalej, ponieważ dni są teraz krótkie, a godzina już późna. Szlak po drodze, idąc już w parze z zielonym, przetnie stok narciarski. Później zaczyna się charakterystyczny trawersik pod samym już szczytem, gdzie latem z reguły jest patelnia. Dziś jest śniegu po kolana i strasznie wieje. Dwa ostre zakręty trasy pierwszy w prawo, kolejny w lewo i zaś jestem na stoku. Wieje jeszcze bardziej, kopny śnieg nie daje rady mnie nosić i zapadam się... Ale tym razem już po pas. Bez sarkazmu. Serio serio po pas. Rakiety były by jak znalazł. Nie da się iść. Wracam na stok, gdzie zamarznięty śnieg daje radę mnie unieść. Otrzepuję spodnie ze śniegu, żeby się nie topił i nie zmoczył mnie i myślę Boże błogosław stuptuty! Jestem pod szczytem.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jeszcze kilka metrów podejścia, zmagania się z mroźnym wiatrem i wdać schronisko.
Obrazek
Więcej fotek już w sumie nie zrobiłem, bo łapki zgrabiałe...
Wszedłem do schroniska, przebrałem się troszeczkę, wypiłem herbatę i był już najwyższy czas uciekać, by zdążyć przed szarówką i zmrokiem. Była godzina 13:20, wg znaków ponad 2 godziny na dół, a ratownik GOPR powiedział, że o 16 jest tam już ciemno.

Szybko więc zacząłem schodzić(ślizgać się po śniegu w dół) i za momencik byłem już na skrzyżowaniu szlaków: zielonego, niebieskiego i czerwonego. Kierunek w prawo i w dół. Znalazłem się więc na szlaku zielonym idącym wraz z czerwonym chwilkę.

Obrazek
Widoczność zaczęła spadać...
Obrazek
Ale szybko docieram do skrzyżowania, z którego za 10 minut docieram do os. Zapalenica, a stamtąd już pod Dom Turysty PTTK.

Obrazek

Dodam, że na Domu Turysty widnieje kartka, ze zamknięte do odwołania z powodu remontu. Po drodze zdobyłem informację, że ta kartka widnieje tam już długo...

Zdjęcia są jakie są bo robione telefonem. :D Kiedyś może dorobię się aparatu.

Warunki narciarskie panują już w górach.

Pozdrawiam.

Autor:  hanutka [ N lis 23, 2008 12:01 pm ]
Tytuł: 

wow. ile śniegu :wink:

Autor:  KWAQ9 [ N lis 23, 2008 2:06 pm ]
Tytuł: 

No to zaczyna się!!! :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/