Dobra, wreszcie dopadłem trochę więcej czasu, więc opisze o co chodzi.
W ubiegłym tygodniu byłem już w Jarabinie, ale taka mgła, że ciężko było dostrzec czubek swojego nosa. Teraz byłem cwańszy, w pracy sprawdziłem webcamerę w najbliższej miejscowości - Vysnych Ruzbachach, widoczność lepsza. Wiec po pracy w samochód i jazda.
najpierw przejazd przez "Golden Gate"
im bardziej zagłębiałem się w Beskidy, tym pogoda gorsza, nawet za Mniskiem padała lekka mżawka. Osiągam przełęcz Vabec - moje ulubione miejsce, przy możliwej widoczności można oglądać Tatry, Niskie tatry, Pieniny i najbliższe Góry Lewockie. Dzisiaj nawet te ostatnie ledwo co widoczne. Ale to nie problem, na dzisiejszy cel pogoda w sam raz. Widzę już Jarabinę, teoretycznie można skrócic trasę, jadać bitą droge wśród pasrwisk, ale po co męczyć zawieszenie dla paru kilometrów. Po drodze dobrze mi znany widok zamku w Starej Lubovni - a na pierwszym planie śmietnisko. W Lubovni ledwo wjeżdżam na droge główną i zaraz skret na Jarabinę - 4 km. Dalej dorga prowadzi do Litmanowej - gdzie mieści się stok narciarski, je też tam wiele wapienny skałek, może kiedys sie tam wybiorę. Teraz juz mijam Jarabinę, dwa ostre zakręty we wsi, od jej granicy 200, może 300 metrów i odbijam na bita drogę, która prowadzi szlak. Docieram do odbicia szlaku i parkuję samochód. W dole widok na kamieniłom, Jarabinę i w oddali Levockie Vrchy.
Szlak niebieski kieruje mnie w dół, do lasku, słychać w oddali szum wody. Szlak błotnisty, a w lesie kamienisty - mokre wapienie cholernie śliski, trzeba uważać, żeby nie zaliczyć gleby. Po drodze mnóstwo "kogutków" i innych owocujących cierniaków
Doceram do celu: Jarabinske Tiesnavy - przełom potoku - bardzo malowniczy, ładniejszy niż wyglądał na zdjęciach z nety i niż sobie wyobrażałem. Potok wyżłobił niesamowitą gardziel, z kilkoma wodospadami. Można kawałeczek wejść w jar - ale dalej się nie da - szerokie na może 1 m koryto całe zajęte wodą, należałoby mieć gumiaki rybackie.
Idę w górę doliny - która się rozszerza, otoczona wapiennymi skałami, tu już nie ma większych wodospadzików.
Dalej już normalny wąwóz leśny. Wracam do tiesnav - idę w górę szlakim, a potem kieruję się dziką ścieżką w kierunku górnej częsci przełomu - tutaj piękny widoczek na wąziutki przełom i trzy śliczne wodospadziki
A pod nimi piękne marmity czyli kotły eworsyjne, nadające się dla studentów geografii jako "szkolny przykład"
Podchodzę znów do szlaku a potem schodzę ścieżką - nie szlakiem do końca gardzieli - zakończonej kolejnym ładnym wodospadzikiem
Należy dodać że ten teren jest całkowicie dziki, co mi się bardzo podbobało, nie ma żadnych platform czy ogrodzeń, kto chce to zobaczy więcej, trzeba tylko pohaszczować i pomyśleć, nie to co np. w Koscieliskiej, gdzie ogrodzono wywierzysko szpetnymi pomostami. W drodze powrotnej nie omieszkałem zatrzymac się na Przełęczy Vabec i skonsumowac wałówę na mej ulubionej skałce
Ciao
_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam