Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Sudety "od spodu"... http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5726 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | gb [ Pn lip 07, 2008 10:07 pm ] |
Tytuł: | Sudety "od spodu"... |
Podziemna cisza przedwyborcza Nie ma to jak możliwości zapewnienia sobie samemu odpowiednio szczelnej ciszy przedwyborczej. Skuszony zdjęciami Lecha, a także odpowiednim zaproszeniem, spędziłem ostatnie cztery dni szukając kolorów jesieni i ciszy przedwyborczej w rejonach południowo zachodnich. Było warto, choć, gdybym dziś wiedział, co mnie czeka, to nie wiem czy bym się zdecydował. Ale po kolei: 9.00 – ruszam spod domu. 16.00 – udaje mi się odnaleźć schronisko, w którym mamy być zakwaterowani. Właśnie podają obiado-kolację… 18.00 – wychodzimy ze schroniska. Podjeżdżamy kawałek samochodami, dalej na piechotę. Przy wejściu do jaskini jesteśmy ok. 19.00. Czekamy na gospodarzy. Chwila informacji, prośba o ostrożność, przebieramy się i w drogę. Początkowo – szlakiem turystycznym – jednak przed zakrętem do Sali Niedźwiedzia, w Wielkiej Szczelinie przechodzimy przez barierkę i po 12 metrowej, przewieszonej drabince schodzimy w dół. Teoretycznie w połowie drabinki należało się przewinąć na jej drugą stronę – ale nie do wszystkich dotarła ta informacja. Pierwszy raz w życiu schodziłem po przewieszonej drabinie… Pod drabinką – zacisk Szuflady. Wchodzimy głową w dół przeciskamy się przez szczelinę, w środku w miejscu rozszerzenia należy zamienić głowę z nogami i dalej na plecach. Łatwizna. Potem jakieś błotne korytarze (generalnie w kucki lub czołganie na plecach), w których nawet czasem da się wyprostować. Kolejny zacisk. Należy się wpasować – nogami „do przodu”, odpowiednio powykręcać biodra i korpus – i przeczołgać przez „muszkę-szczerbinkę”. Pewnym mankamentem jest fakt, iż nie bardzo widać, ani nie da się wyczuć gdzie postawić nogi – już za zaciskiem – bo to kilkumetrowy próg. Ale ci którzy przeszli wcześniej odpowiednio „układają” nogi i udaje się nie zlecieć... Potem błotnisty korytarz – i wreszcie clou programu „ściana płaczu”. Szczelina, którą należy pokonać zacieraczką – jakieś 4 metry nad dnem korytarza, opierając – za przeproszeniem dupę – o „niewybitną skalną grzędę” a nogi (kolana) o przeciwległą ścianę. Wszystkiego 5 metrów. Jedyny problem – ściany to generalnie „piękne” marmury i śliskie do bólu… Na szczęście jest wariant dolny – korytarzyk z wodą i błotem (tak z pół metra), który można bez problemu pokonać na czworakach. Kolana mam słabe, kondycja do kitu – wybieram wariant dolny… A potem już „ameryka”. Szerokim korytarzem do Sali Szampańskiej (20x12m) z ładnymi naciekami. Z sali przechodzimy do Ronda – i tu jedynym problemem jest konieczność postawienia nogi na wysokości ucha – stojąc na śliskim głazie oddalonym od stopnia ok. 1.5 m. Cały konieczny do pokonania próg ma ok. 3 metrów. Ale – nawet to się udaje… W Rondzie – należy się przebrać, albo przynajmniej zdjąć utytłany błotem kombinezon, wymyć w płynącym dnem potoczku rękawice i kalosze. Bo z Ronda wchodzi się do ciągów Kryształowych i Diamentowych (ok. 100m). I to jest absolutna rewelacja. Jeśli ktoś z Was zwiedzał jaskinię Niedźwiedzią w Kletnie – bo o niej właśnie pisałem wyżej – to szata naciekowa w części turystycznej – to „mały pikuś” w porównaniu z Korytarzem Kryształowym i Diamentowym. Krystalicznie białe nacieki – stąd konieczność przebrania się, by nie zabrudzić ich błotem – po prostu bajka. W oczekiwaniu na przejście „Ściany płaczu” W Sali Szampańskiej Partie Kryształowe i Diamentowe Zakopiańsko-warszawska grupa – we wstępnej części partii Kryształowych. Już po wyczyszczeniu… Oglądamy tę przewspaniałą scenerię, jakieś fotki, jedzonko i wracamy. Powrót – to jedna wielka rozpacz… Nie dosyć, że trzeba było włożyć te kombinezony zostawione w Rondzie, to w dodatku ta sama droga pokonywana POD GÓRĘ, po kilku godzinach akcji była – przynajmniej dla mnie – solidnym wyzwaniem. Dosyć napisać, że przy pokonywaniu „muszki-szczerbinki” znalazłem się w tzw. „sytuacji bez wyjścia”. Konieczne było zaparcie się nogą o krawędź nad moimi plecami, bo dzięki temu mógłbym przesunąć się do góry. Niestety prawe kolano miałem zaklinowane w otworze, a żeby je wyciągnąć musiałem się przesunąć do góry… Uwierzcie, że podciąganie się przy pomocy brody i łokcia, w dodatku gdy skalna ostroga wbija się w plecy nie należy do najmilszych… Ale dzięki pomocy i życzliwości kolegów – i ta sztuka się udała. Zresztą – nie mieli innego wyjścia. Mniej wprawni „staruszkowie” pokonywali kluczowe trudności jako pierwsi – musieli przejść bo inaczej reszta by została Na zakończenie zostało jeszcze jedynie zrealizowanie prośby organizatorów i – nieużywanie poręczy przy przejściu przez część turystyczną. I tak po naszym ponownym przebraniu się ze skafandrów mieli sprzątania minimum na godzinę… Po pierwszej (w nocy) byliśmy już na parkingu… No a potem – kolejne dni to już była sama przyjemność. I choć zamiast kolorów jesieni znalazłem kolory PODZIEMI i zimy – to było super Zwiedziliśmy również turystyczne partie, j. Radochowską, uranowe sztolnie i inne takie. I nie przeszkadzał nam – prawie wcale – śnieg, brak zasięgu, brak telewizora, radia jak również (od czasu do czasu) prądu. (zdjęcia niebawem) A na wybory zdążyłem wrócić… Najistotniejsza informacja – przewidując „kłopoty” w czasie wędrówki, nie brałem aparatu. Wszystkie zdjęcia są autorstwa kol. Bogusi Chlipały z TPN. Ale – dzięki temu i ja na niektórych zdjęciach jestem widoczny… Na zakończenie – kilka fotografii z turystycznej części jaskini Niedźwiedziej (tym razem już mojego autorstwa). Także warto zobaczyć pozdrawiam gb |
Autor: | cure-czka [ Pn lip 07, 2008 10:14 pm ] |
Tytuł: | |
wow, zdjęcia zachęcające do zejścia do gb napisał(a): PODZIEMI
|
Autor: | Trauma_ [ Pn lip 07, 2008 10:16 pm ] |
Tytuł: | |
Uuuuu bosko tam jest. Z tego co napisałeś widzę, że schodziliście po tych drabinkach przed salą niedźwiedzia i głębiej. Najlepsze są te kolory stalaktytów i draperii.... niezwykłe przeżycia nawet spacerując zwykłym korytarzem dla turystów. |
Autor: | kilerus [ Pn lip 07, 2008 10:20 pm ] |
Tytuł: | |
No nacieki ostre faktycznie. Brodą cieżko się podciąga... wiem coś o tym. |
Autor: | gb [ Pn lip 07, 2008 10:21 pm ] |
Tytuł: | |
Owszem schodziliśmy... Tak jak pisałem, drabinka jest nieco przewieszona, a w dodatku samo wyjście/zejście z drabinki na podest wymaga niejakiej ekwilibrystyki. To był najgorszy (zaraz po tym progu...) moment. Niektóre siniaki zeszły "ze mnie" dopiero po Wielkanocy (rzecz się odbywała tuż przed zeszłorocznymi wyborami) a bark "wyrwany" przez pomocną dłoń kolegi podciągającego mnie do góry przestałem leczyć nie dalej jak w zeszłym tygodniu Ale było warto ) pozdrawiam gb |
Autor: | Trauma_ [ Pn lip 07, 2008 10:22 pm ] |
Tytuł: | |
Niesamowite te jeziorka... ehhh.... rozmarzyłam się.... |
Autor: | golanmac [ Wt lip 08, 2008 7:53 am ] |
Tytuł: | |
Nie na darmo jaskinia uważana za najładniejszą w Polsce, tylko pozazdrościć wycieczki ... |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 10:51 am ] |
Tytuł: | |
@Trauma Skoro się rozmarzyłaś - jeszcze kilka "jeziorek" i nie tylko. Ale już nie z Niedźwiedziej, a z j. Staniszewskiej (Słowacja): Zdjęcia - takie sobie - ale mnieliśmy mało czasu, a jaskinia spora. Odpukać - jest nadzieja na jeszcze jeden wypad, dłuższy niż 4 godziny ) pozdrawiam gb |
Autor: | kilerus [ Wt lip 08, 2008 11:17 am ] |
Tytuł: | |
Robienie zdjęć w jaskini to masakra. Czytałem ostatnio artykuł w "Jaskiniach" i generalnie mnie przeraził. Nie stać mnie na taki sprzęt i jakoś nie wyobrażam sobie go nosić. Poza tym profesionalne zdjęcia w jaskiniach tworzy caly zespoł, a nie jedna osoba. Wymaga to niesamowitego zgrania, wyczucia, kooperacji. Tak czy siak to na razie muszę się podszkolić z reporterki (bo ja to tak tylko widoczki umiem klepać), a dopiero później zacząć myśleć o tak abstrakcyjnych sprawach jak robienie zdjęć w jaskiniach. |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 11:36 am ] |
Tytuł: | |
Najlepsze podszkalanie - to próby, próby i próby. A potem jeszcze próby... Artykuł czytałem - też miałem podobne odczucia. Ale - najciekawsze, "najpiękniejsze" zdjęcia z jaskiń głównie powstają w takich, do których jest stosunkowo łatwe wejście i możliwość transportu sprzętu. Zresztą - sprzęt również nie musi być "taki" (bo "takiego" to czasem wręcz szkoda ) ) Jeśli ma się statyw, możliwość użycia samowyzwalacza, to można kombinować nawet samemu (no i światło!) pozdrawiam gb |
Autor: | Do-misiek [ Wt lip 08, 2008 11:59 am ] |
Tytuł: | |
gb pięknie... |
Autor: | kilerus [ Wt lip 08, 2008 12:30 pm ] |
Tytuł: | |
gb napisał(a): (no i światło!)
No właśnie, tego tam głównie brak. Wiadomo, że zdjęcia statyczne można próbować robić, tzn. o tematyce przyrodniczej, jakies stalaktyty, czy polewy ale zdjęć dynamicznych, czyli takich pokazujących grotołazów w akcji nie ma sie szans zrobić bez światła umieszczonego poza aparatem, bo generalnie cienie walac lampa na wprost sa straszne. Przydalaby sie do takich celów przetwornica ale w Tatrach juz nie mozna uzywac (ja to rozumiem), chociaz sądzę, że kilka ujeć w dużej sali nie ma wększego wplywu i jest nieszkodliwe. Może na Jurze gdzies by sie dalo pobawić ale wszystko co mi przychodzi do głowy mogloby miec jakies niemile konsekwencje prawne |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 12:35 pm ] |
Tytuł: | |
Spróbuj małego akumlatorka i podczepionej do niego żarówki Kilka latrarek - odpowiednio położonych i włączanych na cas fotografii, zwłaszcza w dużych salach - też daje efekty. Jeno się trzeba nanosić... pozdrawiam gb |
Autor: | kilerus [ Wt lip 08, 2008 12:39 pm ] |
Tytuł: | |
Kombinowałem z latarkami ale zwykle jest ich za mało |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 12:49 pm ] |
Tytuł: | |
No to fakt - albo za mało, albo za ciężko Dlatego należy wyszukiwać takie jaskinie, do których transport jest łatwy :) pozdrawiam gb |
Autor: | Gustaw [ Wt lip 08, 2008 2:42 pm ] |
Tytuł: | |
Ładne to to ... Nie wiem gb jakiej jesteś postury ale ja do jaskiń się nie nadaję (szczególnie obecnie). Zamiast naderwania barku zapewne by mi coś całkiem urwali a i tak bym tam został zaklinowany ... |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 2:55 pm ] |
Tytuł: | |
Ja? Jestem wzrostu siedzącego psa - mniej więcej... (no... może być pies z tych większych... ) Jeśli Twoja postura przekracza "normatyw" "na długości" - że się tak wyrażę - to całkiem dobrze. Duży w jaskini ma lepiej. Ale jeśli dochodzi do tego i spora długość "równikowa" - no to faktycznie gorzej... pozdrawiam gb |
Autor: | Gustaw [ Wt lip 08, 2008 3:48 pm ] |
Tytuł: | |
gb napisał(a): długość "równikowa"
To się nazywa obwód ... Mój obwód jest znaczący. Dlatego efektywnie wypełnia światło jakiegokolwiek zacisku no może poza tunelami samochodowymi. |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 4:44 pm ] |
Tytuł: | |
To - wzorem Kubusia Puchatka - powinieneś mieć ze sobą, tak na wszelki wypadek - książkę kucharską i osobę umiejącą czytać. A wtedy żaden zacisk Ci nie będzie straszny ) pozdrawiam gb |
Autor: | Rohu [ Wt lip 08, 2008 5:16 pm ] |
Tytuł: | |
Zdjęcia bardzo ładne. Piękne formy naciekowe. Aż chce się tam pójść. |
Autor: | Trauma_ [ Wt lip 08, 2008 6:31 pm ] |
Tytuł: | |
gb napisał(a): @Trauma Skoro się rozmarzyłaś Niestety rozmarzyłam i poszłam spać bo rano do roboty Ale dziękuję za ładne zdjęcia gb napisał(a): Zdjęcia - takie sobie - ale mnieliśmy mało czasu, a jaskinia spora.
Nie bądź taki skromny Może chcesz się zamienić aparatem? Dam Ci za Twój mojego Canona A410 pamiętającego epokę lodowcową |
Autor: | gb [ Wt lip 08, 2008 7:28 pm ] |
Tytuł: | |
Spróbuję - ale w dalszej przyszłości - wygrzebać gdzieś zdjęcia, które robiłem Canonem EOS 300 w jaskiniach... pozdrawiam gb |
Autor: | Trauma_ [ Wt lip 08, 2008 8:26 pm ] |
Tytuł: | |
Nie żartuj - wszystko jest lepsze od A410 nawet niektóre pierwsze aparaty w komórkach |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |