Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Trzy na sześć, czyli Tatry 11-16.02.08
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5118
Strona 1 z 1

Autor:  Sofia [ So lut 23, 2008 2:32 am ]
Tytuł:  Trzy na sześć, czyli Tatry 11-16.02.08

Życzę miłego czytania i oglądania, jednocześnie proszę o wyrozumiałość - bo to moja pierwsza relacja;)
Dzień I - Hala Gąsienicowa

Z założenia miał to być dzień poświęcony na lekki rozruch. Pobudka rano, jeden rzut oka za okno i już wiadomo, że kroi się piękny dzień. Ruszamy więc z Kuźnic przez Boczań. Płuca nie przyzwyczajone do zimnego powietrza trochę protestują, ale nic to - widoki wynagradzają wszystko.
Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek.
Krótka posiadówka w Murowańcu: jedzonko, kawka i śpiewająca wycieczka Francuzów. Potem trochę na zewnątrz na parapecie patrzymy jak się bawią na kursie zimowym i pomykamy w stronę Kasprowego.
Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek.
Za pomocą urządzenia nazywanego wyciągiem krzesełkowym (szatańska maszyna :twisted: ) lądujemy na Kasprowym. Przed wylądowaniem powstał problem jak wytłumaczyć Francuzowi, że aby podnieść zamykadło należy najpierw podnieść nogi :lol: Na Kaprowym jak to zwykle tłum ludzi i stada narciarzy.
Obrazek, Obrazek, Obrazek.
Na dół zjechaliśmy sobie nowym cudem techniki, najlepsze było to że od zakupienia biletu do zjazdu upłynęło niecałe pięć minut. Wagoniki są dużo stabilniejsze i nie opadają już tak fajnie jak stare. Za to w środku muzyka z głośnika. Przesiadka oczywiście na Szczęśliwickich Turniach i tu chwila zadumy.
Obrazek, Obrazek.


Dzień II - Morskie Oko

Pobudka 4.45, na zewnątrz ciemno - ale trzeba zdążyć na autobus 6.10, więc nie ma marudzenia. Panorama z Głodówki nieskazitelna, kolejny piękny dzień, mamy szczęście :). Mróz trzaskający, więc szybko pomykamy moim ulubionym szlakiem. Po dotarciu do schroniska próbujemy się rozgrzać i czekamy aż słońce wyjdzie zza gór. Wtedy okazuje się, że na ławce przed schroniskiem jest cieplej niż w jego wnętrzu. Ludkowie pomykają na Rysy, widoczność wspaniała. Mogłabym tak siedzieć cały dzień.
Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek.
Przy okazji zasięgam języka jak przedstawia się sytuacja na szlaku przez Roztokę do DPSP i okazuje się, że szlak jest przedeptany i raki nie są konieczne - mamy więc już plan na kolejny dzień :)


Dzień III - DPSP

Znowu pobudka i poranny autobus i znowu mróz. Wschodzi piękne słońce, niestety nie dociera do dna doliny. Na dole jest cały czas zimno, dodatkowo potęgowane przez wilgotne, strumykowe powietrze.
Obrazek
a jeszcze na domiar złego liczymy się z możliwością, że szlak będzie nie do przejścia bez odpowiedniego sprzętu. Na miejscu jednak okazuje się, że pan z TOPRu miał rację. Szlak nie dość, że jest przedeptany (żeby nie powiedzieć rozdeptany - szeroki na jakieś trzy metry) to jeszcze śnieg jest odpowiedniej konsystencji. Zaczynamy nieco mozolną wspinaczkę. Nabieramy wysokości, jest nawet dość stromo i tu wychodzą na jaw moje zdolności do pakowania się w kłopoty na własne życzenie. Zupełnie bezmyślnie weszłam na jakiś dobrze ubity i zmrożony odcinek. Zawieszona na dwóch kijkach i podparta jedną stopą ustawioną pod dziwnym kątem zorientowałam się, że zupełnie nie mam gdzie postawić drugiej stopy. Wszędzie płasko, a właściwie prawie pionowo. Normalny śnieg na wysokości wzroku, czyli tam gdzie wbite kijki albo po bokach tylko nieco za daleko, w dól nie da rady - bo jak tylko wyjmę kijki polecę. Ewentualny zjazd nie napawa mnie entuzjazmem. Przez głowę przeleciało mi marzenie o rakach i czekanie. Po jakiś dziesięciu kopnięciach w śniegu pojawił się malutki stopieniek, akurat taki żeby oprzeć na nim czubek buta. Super, teraz tylko ten pipek musi wytrzymać mój ciężar. Wytrzymaj, wytrzymaj, wytrzymał. Potem jeszcze jeden stopieniek i już jestem na normalnym śniegu. Kilka głębszych wdechów, żeby zieleń zeszła z twarzy i ruszam dalej. (Po zdjęciu buta w domu okazało się, że wybiłam sobie palec - tak entuzjastycznie kopałam.) Już tylko dwie mniejsze górki i raj na ziemi. Do pełni szczęścia brakowało tylko szarlotki.
Obrazek, Obrazek, Obrazek, Obrazek,
Jest fantastycznie, zaledwie kilka osób, zupełna cisza i spokój. Niestety trzeba wracać, zejście okazuje się łatwiejsze niż wejście. Śnieg nieco rozmarzł i schodząc zapadamy się głęboko. Czasem nawet za bardzo :)
Obrazek, Obrazek.


Pozostałe dni niestety nie grzeszyły pogodą, zamiast wyprawy na Grzesia skończyliśmy w schronie, bo bryndza była nieprzeciętna Obrazek, Obrazek.
a jeszcze gorzej jak ostatniego dnia chcieliśmy iść na Gąsienicową, akurat ogłosili lawinową III a szlak przez Boczań wyglądał jak z Opowieści z Narnii
Obrazek
Nie było nic widać, bo była zamieć, temperatura -15 w Kuźnicach a na górze razem z wiatrem pewnie z -20, więc doszliśmy do Upłazu i zrobiliśmy odwrót, nie było sensu pchać się dalej zwłaszcza że w końcu trzeba by było jeszcze wrócić.
Dlatego tylko trzy dni, ale za to :D :D :D

Autor:  -- Mistrzu -- [ So lut 23, 2008 8:47 am ]
Tytuł: 

Fajne foty, gratulacje. :)

Autor:  Do-misiek [ So lut 23, 2008 9:31 am ]
Tytuł: 

fajnie, oby tak dalej :)

Autor:  Hubert [ So lut 23, 2008 10:13 am ]
Tytuł: 

Piękna zima. To zdjęcie z soplami świetne.

Autor:  jola [ So lut 23, 2008 11:55 am ]
Tytuł: 

:D sofia , to byłyśmy w tym samym czasie w Tatrach ...fajne fotki

Autor:  aankaa [ So lut 23, 2008 11:57 am ]
Tytuł: 

Oj - widzę Sofia, że jednak lepsza jesteś ode mnie!
Ja w PDSP jeszcze w ogóle nie byłam (i na Kasprowym cholera też :cry: )

Ale nadrobię - obiecuję :bowdown:

:wink: 8)

Autor:  aankaa [ So lut 23, 2008 11:58 am ]
Tytuł: 

Pogoda, zdjęcia - super :!:

Autor:  yoyo [ So lut 23, 2008 1:30 pm ]
Tytuł: 

foty i pogoda extra!!(Szczęśliwickie Turnie!!!????????)

Autor:  Rohu [ So lut 23, 2008 1:37 pm ]
Tytuł: 

Fajne zdjęcia. Też byłem 12 lutego w Tatrach. Widzę jednak, że nie mieliśmy szans się nigdzie spotkać (ja byłem w okolicach Gąsienicowej, a ty w Moku).
Pogoda dopisała w 50%, czyli dokładnie tak samo jak mi w tym roku (4/8 ).

Autor:  Paweł_ [ So lut 23, 2008 2:03 pm ]
Tytuł: 

Śliczne zdjęcia, zwłaszcza pięknie w zimowym słońcu prezentuje się DPSP :)

yoyo napisał(a):
Szczęśliwickie Turnie!!!????????

To nowa, obowiązująca do zakończenia kadencji prezydenta Lecha K. nazwa Myślenickich Turni, nadana przez tegoż pana ;) W roku 2010 wróci stare ;)

Autor:  jakaja [ So lut 23, 2008 5:00 pm ]
Tytuł: 

Ładne fotki i pogoda super dopisała.
Tylko pogratulować :)

Autor:  Justka [ So lut 23, 2008 5:01 pm ]
Tytuł: 

bardzo fajne fotki, zwlaszcza z Gasienicowej

Autor:  Gawith [ So lut 23, 2008 6:58 pm ]
Tytuł: 

Sofia napisał(a):
a jeszcze gorzej jak ostatniego dnia chcieliśmy iść na Gąsienicową, akurat ogłosili lawinową III a szlak przez Boczań wyglądał jak z Opowieści z Narnii


Sofia napisał(a):
Nie było nic widać, bo była zamieć, temperatura -15 w Kuźnicach a na górze razem z wiatrem pewnie z -20, więc doszliśmy do Upłazu i zrobiliśmy odwrót, nie było sensu pchać się dalej zwłaszcza że w końcu trzeba by było jeszcze wrócić.
Dlatego tylko trzy dni, ale za to Very Happy Very Happy Very Happy

Hehe, byłem tam wtedy ;) Piździło rzeczywiście ostro! Nawet widziałem grupkę, która zawróciła mniej więcej w połowie upłazu... może się widzieliśmy? :) O której szliście?

Autor:  Czapka [ N lut 24, 2008 12:02 am ]
Tytuł: 

Piękne fotki:) Też byłam w tym czasie w Tatrach (10-14.02.) i faktycznie czternastego pogoda była "cudowna":D Jak zeszłam juz z Murowańca do Brzezin a potem na Cyrhlę to widoczność była max 10 m ( tak na moje starcze oko;) ) :D

Autor:  Sofia [ N lut 24, 2008 7:58 am ]
Tytuł: 

Dziękuję Wam wszystkim :wink:

Gawith napisał(a):
Hehe, byłem tam wtedy Wink Piździło rzeczywiście ostro! Nawet widziałem grupkę, która zawróciła mniej więcej w połowie upłazu... może się widzieliśmy? Smile O której szliście?

Nasza "grupka" składała się z dwóch osób. Co do czasu to mam amnezję :lol: , ale chyba około 12 stoczyliśmy się już do Kuźnic. Dużo ludzi nas mijało, gdy schodziliśmy, ale wyglądali na takich którzy zmierzają do schroniska (a nie na wycieczkę rekreacyjną) + grupka biegaczy 8)

Autor:  Gawith [ N lut 24, 2008 11:56 am ]
Tytuł: 

Właśnie... ci biegacze mnie zniszczyli. Idę sobie w śniegu minimum po kolana, kurtała, buciory, stuptuty i reszta tego szpeja, mróz trzaskający, piździ wiatrem i śniegiem, zamieć i mgła. Przedzieram się, mijam podobnie wyglądających turystów a tu nagle słyszę "przepraszam" i mija mnie grupka gości w adidaskach i dresach :shock: Zaniemówiłem po prostu.

A szedłem hmmm dość późno, koło 11 mogłem być na upłazie...

Autor:  Sofia [ N lut 24, 2008 12:07 pm ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
i mija mnie grupka gości w adidaskach i dresach

Nas ich wysunięta szpica minęła tuż nad Boczaniem, już byliśmy w trakcie odwrotu :D a oni biegusiem pod górę.

Autor:  Carcass [ Pn lut 25, 2008 8:37 am ]
Tytuł: 

Ależ mieliście szczęście do pogody. Fotki piękne. Witamy w klubie forumowych pisarzy ;).

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn lut 25, 2008 8:38 am ]
Tytuł: 

:D PKP
co do uroków zimy nie trzeba przekonywać-to trzeba zobaczyć :!:
pogoda dopisała i bardzo fajnie :wink:

Autor:  stan-61 [ Pn lut 25, 2008 8:43 am ]
Tytuł: 

Piękna jest ta zima w Tatrach. Fajne foty przy superowskiej pogodzie. 8)

Autor:  don [ Pn lut 25, 2008 8:43 am ]
Tytuł: 

Śliczne zdjęcia, pogoda w miarę dopisała, a wejście do DPSP opisane z ogromną dramaturgią. I pewnie w tym momencie faktycznie " poty" na ciebie wyszły :wink: .

Autor:  chemica [ Pn lut 25, 2008 10:27 am ]
Tytuł: 

Bardzo ładne fotki

Autor:  Sofia [ Pn lut 25, 2008 12:15 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
wejście do DPSP opisane z ogromną dramaturgią

Ma się ten talent pisarski :lol: ale serio przez moment było nieprzyjemnie.

Autor:  Kaytek [ Pn lut 25, 2008 1:48 pm ]
Tytuł: 

Hm... zdjęcia z DPSP piękne, daaaawno tam nie byłem...

Autor:  Hania ratmed [ Pn lut 25, 2008 3:58 pm ]
Tytuł: 

No ja tak samo...może w marcu uda się to zmienić :lol:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/