Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Kolejna górska głupota
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=4988
Strona 1 z 2

Autor:  Rohu [ Pn sty 21, 2008 3:20 am ]
Tytuł:  Kolejna górska głupota

W sobotę popełniliśmy po raz kolejny górską głupotę :D czyli wbrew prognozom pogody wybraliśmy się w Tatry Wysokie.
Cel :arrow: Zadni Granat.
Skład :arrow: ja, lukka3350 i golanmac.
Zgodnie z etosem prawdziwego tatrzańskiego turysty postanowiliśmy nie zbaczać ze znakowanego szlaku.
Z Kuźnic droga przez Boczań mija w deszczu ze śniegiem. Wiatru wbrew prognozom brak. Szaro, buro i ponuro, mgła.
Po 30 minutach mija nas biegacz onanista-organista. :D
Po drodze błoto i zupełny brak śniegu. Jakieś zalodzone fragmenty zaczynają się po wyjściu z lasu, a biało jest dopiero na Karczmiskach. Dziwny styczeń tego roku.
Śniadanko w Murowańcu i ruszamy nad Czarny Staw Gąsienicowy. Omijamy wariant zimowy i idziemy normalnie szlakiem, bo przecież jak pisał Drazzz:
Drazz napisał(a):
wg mnie dwójka to jeszcze nic groźnego. Czasem coś się zsuwa, ale najczęściej mało i daleko od szlaków.

Nad stawem spotykamy Pawła z forum www.gorskiswiat.pl/forum/ szybko wymieniamy się informacjami o planach na dzisiaj i dołącza do nas.
Nad stawem upada nasza silna wola etosowca górskiego i postanawiamy zejść ze znakowanego szlaku. Nie wiem czy powinniśmy o tym wspominać na forum, bo co jeżeli ktoś weźmie z nas zły przykład :oops:
Przechodzimy ukradkiem przez środek stawu, uważnie wyglądając czy gdzieś nie czai się jakiś filanc, który wlepi nam mandat za ten ciężki grzech pozaszlakowy. Na pocieszenie dodam, że staraliśmy się nie zdeptać żadnej szarotki :wink: I chyba nam się to nawet udało.
Pod Zmarzłym zakładamy raki. Chwilę później nad stawem spotykamy australijczyka z kolegą z Polski szukających drogi na Zawrat. Mają tylko jeden czekan i raki. Ich plany to dojście do Piątki, a potem Doliną Roztoki do Palenicy. Stanowczo im odradzamy takie przedsięwzięcie ze względu na dystans, brak znajomości terenu (pierwszy raz w Tatrach) i małe wyposażenie. Postanawiają jednak podejść w stronę Zawratu, a w drodze zdecydować co dalej.
My idziemy w lewo do Koziej Dolinki. Piękne miejsce, spokój, cisza. Tylko wciąż pada ten cholerny śnieg. Jesteśmy już trochę mokrzy. Śnieg jest lepki, więc obklejone buty i stuptuty też szybko mokną.
W Koziej Dolince:
Obrazek

Obrazek Obrazek
Idziemy do góry trzymając się lewej strony grzbietu. Robi się coraz bardziej stromo, więc wyciągamy czekany. Znowu zbaczamy ze szlaku letniego. Drżąc przed karą docieramy po kilkudziesięciu minutach na Zadni Granat. Mgła, widoczność na około 20 metrów, widoków żadnych. Trochę wieje. To chyba resztki halnego. W porywach kilkadziesiąt km/h.
http://picasaweb.google.com/Witold.Brni ... 3141370770
Robimy pamiątkowe zdjęcia, herbatka i na dół.
Obrazek

Połowę trasy do Koziej Dolinki pokonujemy dupozjazdami. Na dole mgła jeszcze większa. Prawie nic nie widać.

Obrazek

Jeszcze zdjęcie całej ekipy i kierujemy się w stronę Czarnego Stawu.
Obrazek
Złoczyńcy deptający Czarny Staw:
Obrazek

W Murowańcu spotykamy australijczyka. Udało mu się wyjść na Zawrat, ponieważ był wysoki śnieg i sprzęt nie był do tego konieczny. Trochę się jednak zmachali:
"Widziałem niebo u góry i wydawało mi się, że jesteśmy prawie na przełęczy, ale droga ciągnęła się w nieskończoność" - mówi.
Doskonale go rozumiemy. Trasa z Murowańca na Zawrat w zimie zajmuje wbrew opiniom pewnych forumowiczów nieco dłużej niż godzinę ;)
Jak zobaczyli Piątkę we mgle i brak jakichkolwiek śladów postanowili wrócić tą samą drogą.
W schronisku po herbatce żegnamy się z Pawłem, który zostaje tam do środy na kurs lawinowy u Waldka Niemca.
Do Kuźnic wracamy przy świetle czołówek. Jesteśmy prawie cali mokrzy po całym dniu w śniegu z deszczem.

Autor:  magda [ Pn sty 21, 2008 5:49 am ]
Tytuł: 

Onanista na Boczaniu to jedyna pewna rzecz w tym chaotycznym świecie, też go widziałam ostatnio. Dobrze mieć coś stałego w życiu.
Fajna relacja, Rohu. Gratulacje chłopcy. :)

Autor:  Łukasz T [ Pn sty 21, 2008 8:38 am ]
Tytuł: 

W imieniu szarotek i myślących lawin dziękuje.

A w moimi imieniu gratuluje :salut:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn sty 21, 2008 8:41 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Macie chłopaki samozaparcie :lol:

oj tak -bo jechać majac pewną zła pogoda to jest już ten pozytywny świr :wink:

dobrze ze po stawie da się chodzić bo bałem sie ze po odwilizy bedzie trzeba na około pomykać 8)

plus za akcje :!:

Autor:  don [ Pn sty 21, 2008 8:45 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Cel Zadni Granat.

Ożesz, że też Wam się chce.
Super taka wycieczka i wymagająca wysiłku. Ale wspomnienia zostaną na długo. Zadni nie jest moim ulubionym Granatem, ale rejon tak 8) .

Autor:  Drazz [ Pn sty 21, 2008 9:16 am ]
Tytuł: 

gratulacje ;]

Autor:  Hubert [ Pn sty 21, 2008 9:35 am ]
Tytuł: 

Elegancko Panowie. Samozaparcie godne podziwu!

Autor:  kilerus [ Pn sty 21, 2008 9:38 am ]
Tytuł: 

Widzę, że konsekwentni jesteście.

Pogoda nienajlepsze ale zawsze to kolejne doswiadczenie. Fajnie!

Autor:  monk4a [ Pn sty 21, 2008 12:40 pm ]
Tytuł: 

Gratuluję :)

Autor:  don [ Pn sty 21, 2008 12:47 pm ]
Tytuł: 

Drazz napisał(a):
gratulacje ;]

A czego tu gratulować? Wejścia na Zadni Granat? Toż to od Murowańca 2, 5 godziny dla starszego pana. :)

Autor:  Gustaw [ Pn sty 21, 2008 12:54 pm ]
Tytuł: 

Zazdroszczę udanej wycieczki. :thumright:
Zimą mało łaziłem ale czasami szło się w niepogodę.
Potem zostają niezapomniane wrażenia.
Np. w majową śnieżycę zwiedzaliśmy Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych. Było to bardzo ciekawe ... :D

Przy słoneczku miło się chodzi, wygodnie, ładne widoki, łatwo, bezpiecznie, popstryka się panoramki ale ... takie wyrypy w niepogodę mają inny klimat. Człowiek się autentycznie zmaga ze sobą i z naturą. Do tego jest pusto, spotyka się tylko zapaleńców, profesjonalistów, naiwnych lub nieświadomych ... Jednym słowem same ciekawe typy ... :wink:

Autor:  Justka [ Pn sty 21, 2008 1:23 pm ]
Tytuł: 

fani niepogody :lol:

Autor:  czapajew [ Pn sty 21, 2008 1:30 pm ]
Tytuł: 

git

Autor:  -- Mistrzu -- [ Pn sty 21, 2008 1:54 pm ]
Tytuł: 

Pełen szcun :D :wink:

Autor:  Rohu [ Pn sty 21, 2008 5:22 pm ]
Tytuł: 

Justka napisał(a):
fani niepogody Laughing


Ostatnio mam wrażenie, że to niepogoda jest naszym fanem. Ile razy się wybierzemy w Tatry, to pogoda jest ch.ujowa.

Autor:  Kaytek [ Pn sty 21, 2008 7:02 pm ]
Tytuł: 

Gratki, ale ze schodzeniem ze szlaku to przegięliście ;)

Autor:  golanmac [ Pn sty 21, 2008 7:37 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
ale ze schodzeniem ze szlaku to przegięliście

dobrze że nie zeszliśmy daleko od szlaku bo mogło by się coś na nas zsunąć ;)

Autor:  Jacek [ Pn sty 21, 2008 8:17 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
dobrze że nie zeszliśmy daleko od szlaku bo mogło by się coś na nas zsunąć

była II ;) szaleńcy ;)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn sty 21, 2008 8:25 pm ]
Tytuł: 

po stawie bez problemu można pomykać?(nie liczac filanca :lol: )

Autor:  golanmac [ Pn sty 21, 2008 8:54 pm ]
Tytuł: 

możesz śmiało brać łyżwy :D

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn sty 21, 2008 9:06 pm ]
Tytuł: 

aha i dość dla mnie ważne pytanie ile Wam czasu zeszło wejść od schronu na ZG? i jakim tempem :wink:
a dalczemu ważne okaże się za tydzień :twisted:

Autor:  golanmac [ Pn sty 21, 2008 9:08 pm ]
Tytuł: 

wstyd powiedzieć, ale nie pamiętam, widać szczęśliwi czasu nie liczą ;), może Luka lub Rohu będzie wiedział ....

Autor:  don [ Pn sty 21, 2008 9:11 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
widać szczęśliwi czasu nie liczą

A przez całe granaty była szansa?

Autor:  maniek [ Pn sty 21, 2008 9:13 pm ]
Tytuł: 

Nie ma jak sie wyciorać w śniegu,walić pogode :lol: może nam sie uda 8)

Autor:  Luka3350 [ Pn sty 21, 2008 9:30 pm ]
Tytuł: 

don przypuszczam ,że byla. Sytuacja wyglądala tak:
podejście na Zadni bylo dość upierdliwe bo szliśmy ( o matko ) trochę na lewo ( orograficznie ) od szlaku przez co bylo stromo i dość nawiane na twardym ,więc czujnie i męcząco.
Na grani bylo dośc sporo sniegu ,wyraźne nawisy i ogólnie bardzo czujnie ,a biorąc pod uwagę ,że padalo coś w rodzaju raz deszcz raz śnieg byliśmy mokrzy i lekko przymarzaliśmy. Widoczność okolo 20 -60 m . Ogólnie po zrobieniu fotek i kilku lykach herbaty atmosfera byla raczej na schodzenie.
Gdybyśmy poszli granią Posredni byl do zrobienia . Ale na 100% trzeba by wracać na Zadniego ,więc nie bylo motywacji .

Autor:  don [ Pn sty 21, 2008 9:48 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Gdybyśmy poszli granią Posredni byl do zrobienia . Ale na 100% trzeba by wracać na Zadniego ,więc nie bylo motywacji .

No tak. Dlatego wolę wchodzić od Skrajnego.

Autor:  Luka3350 [ Pn sty 21, 2008 10:05 pm ]
Tytuł: 

don pogoda byla bardzo nietypowa.
Po kilku dniach osiadania -snieg byl praktycznie beton.
Ale podczas naszego podejścia caly czas sypalo i mocno wialo,i na stromych odcinkach cale to świństwo lekko zaczynalo jeździć po podlożu.
Byly nawet takie momenty ,że jak patrzylem na idącego przede mną Pawla to widzialem jak kruszy spore kawalki .
Dlatego przy takich warunkach nie ryzykowalismy Skrajnego.

Autor:  golanmac [ Pn sty 21, 2008 10:17 pm ]
Tytuł: 

Luka3350, ! pytał sie o czas przejścia schron -> ZG nie pamiętasz przypadkiem ?

Autor:  tomek.l [ Pn sty 21, 2008 10:18 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Dlatego przy takich warunkach nie ryzykowalismy Skrajnego.
I w sumie dobrze bo trzeba trafić w zejście ze Skrajnego. Z góry tak średnio to widać. A w letni szlak bym się nie pchał. Idąc w przeciwną stronę widać wszystko i się pamięta potem na co trzeba się kierować. Idąc w drugą stronę widać tylko śnieżne pole w dół a tam wszystko z wyjątkiem kawałka przy grani jest podcięte.

Autor:  Rohu [ Pn sty 21, 2008 10:53 pm ]
Tytuł: 

Kozia Dolinka 11:13, szczyt Zadniego 12:33, na dole przy Zmarzłym 13:30, na Czarnym Stawie 14:18 :mrgreen:
Dane wziąłem ze zdjęć.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/