Brzuch rośnie, dokonania górskie ograniczają się do wysokości schronisk - coś trzeba zmienić! Telefon do zawodowca co z pogodą? Jest dobrze- pada odpowiedź- przynajmniej na zamku w Malborku. Hmmm, a może by tak jutro gdzieś się przejść? pytam Maćka. Oki sprawdzę pogodę i ci oddzwonię mówi Maciej i około 20.30 rzeczywiście dzwoni. Świnica bo do południa ładnie, więc zdążymy.
Jest sobota, wczesna pora. Pokonuję mą silną wolę, która nakazuje wypoczynek i już około 6.50 jestem z koleżanką przy kolejce na Kasprowy. Tu wita nas znajomy widoczek, zamiast Maćka, który jest jeszcze w drodze
Stania około 1,5 godziny, więc krótka narada i podziwiamy widoki do wyciągu w Kotle Goryczkowym
Mamy przyjemność obserwować po drodze nowe wyposażenie TOPR- owców - kijki które same chodzą
Oczekując na uruchomienie wyciągu pijemy herbatkę i omawiamy letnio - jesienne plany działalności górskiej. Na wyciągu czuć już lekkie powiewy lodowatego wiatru. Może jeszcze nie " pi..zi", ale juz solidnie " przycipiło"
Kasprowy wita chłodem i coraz większym wiatrem
Świeci słońce to i widoki są niesamowite
Wiatr z każdą chwilą się wzmaga, zaczynają się tworzyć pióropusze ze śniegu
a wokół widoki fantastyczne
wiatr wzmaga się jeszcze, trzeba sie zmienić w ninja
a prognoza pogody się sprawdza i niebo zasłania chmurami
możemy po drodze podziwiać jak szadź pięknie przystraja kamienie graniczne i tabliczki szlakowe
Wciąż jeszcze mamy nadzieję, że zdążymy przed śnieżycą, ale pokonuje nas wiatr. Niosąc drobiny lodu ze swoją ogromną siłą zmusza do odwrotu kilkanaście metrów powyżej Świnickiej Przełęczy
Schodzimy w dół żlebem między Pośrednią a Skrajną Turnią, gdzie jest cicho, ale łapie nas ssuw śnieżny podcięty przez skiturowca. Trochę torowania i osiągamy Murowaniec
W schronisku spotykamy sławę wypraw himalajskich kierowanych przez A. Zawadę i K. Wielickiego- Zbigniewa Terlikowskiego ps. "Krowa", który zostaje " menagerem" Maćka, bałamucąc niemiłosiernie dwie sympatyczne dziewczyny z Gdyni.
Na zewnątrz szaleje zadymka, a my schodzimy Boczaniem
Na dole pożegnanie miłych koleżanek
uczucie pewnego niespełnienia skutkuje umówieniem na wieczorne wino.
A rok wcześniej było tak pięknie
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=1600