Carcass napisał(a):
No i zbliżamy się powoli do Wielkiego Chocza. Już nawet pojawił się na jednym ze zdjęć.
Wielki Chocz mnie wręcz prześladował
, widziałam go prawie codziennie. Więc zapadła decyzja, tym razem wybrałam szlak najkrótszy i nie chciałam przyjąć do wiadomości, że będzie wyjątkowo stromo.
Trasa 3. Lucky-Veľký Choč-Lucky
Zaparkowałam przy wejściu na szlak i jakież było moje zaskoczenie, kiedy obok mnie zaparkowały 2 auta i usłyszałam głosy w ojczystym języku. Nie to, że na Słowacji nie ma polskich turystów ale jak zobaczyłam kto wysiadł, to mówię sobie, przecież to jest... Ale nic to, zmieniłam obuwie i poszłam bo Wielki Chocz na mnie czekał
.
Początek to zupełnie nowiutki asfalt
,
który na szczęście szybko się skończył i szlak zrobił się normalny, trochę odkrytym terenem z widokami
a trochę w lesie
Jesień już widać
Im wyżej, tym widoki coraz ładniejsze, widać też cel wycieczki
Szlak jest dobrze oznakowany
i gdyby nie tabliczka to nikt by nie wiedział, że jest na jakimś szczycie bo tu akurat kilkadziesiąt metrów płaskiego terenu.
Potem jest ładna duża łąka
A ponieważ szczyt Chocza jest gdzie jest więc będzie ostro pod górę, nawet z łańcuchami. Niektórych można nie dotykać ale po deszczu może być ciekawie
I wreszcie jest szeroka trawiasta przełęcz
Jeszcze jeden łańcuch, znacznie ułatwia ale można chwytać skałę
No i jest...piknik
Jak byłam pierwszy raz, było ładniej czyli pusto. Ale miejsca dużo, wystarczy dla wszystkich. W końcu weekend i ładna pogoda.
Posiedziałam trochę i po swoich śladach zaczęłam schodzić. Ale zanim opuściłam szczyt to postanowiłam zaczepić pewnego forumowicza i kiedy powiedziałam "Cześć .....", Jego zaskoczenie było nie mniejsze niż moje na początku szlaku. Ale szybko ustaliliśmy że się znamy wirtualnie. Każde z nas zeszło swoim tempem. Najważniejsza jednak rozmowa odbyła się na parkingu, bo ów forumowicz to znawca gór wszelakich. Dlatego też następnego dnia
Trasa 4. Vyšná Revúca-Ploska-Borišov-Chyżky-Vyšná Revúca
To moja pierwsza wizyta w Wielkiej Fatrze. Wyżna Rewucza to wieś na końcu szosy, bez parkingu przy wejściu na szlak, więc porzuciłam auto na poboczu z nadzieją że jak wrócę to będzie stało
Szlak jest wyjątkowo urokliwy, w większości prowadzi odkrytym terenem
Widoki są ładne od początku a im wyżej tym ładniej, Czarny Kamień
Rakitov (chyba)
Po drodze bliskie spotkanie
Początkowo chciałam odbić na Czarny Kamień, ale pomyślałam, że lepiej w drodze powrotnej
Z przełęczy na Ploskę jest droga jak przez pole, ale widoki ładne
Ploska to rozległa trawiasta kopuła. Jest na niej symboliczna mogiła poświęcona bohaterom
I ja
Przede mną cel główny, ten z lewej
i coraz bliżej
i super skrzyżowanie
Przydało mi się w drodze powrotnej
A to Ploska spod Chaty pod Borysovem
i z Borysova
Na moje powitanie zleciały się wszystkie muchy z całej Wielkiej Fatry, były tak namolne że z moich planów sjesty nic nie zostało.
Zrobiłam kilka fotek
wpisałam się do zeszytu szczytowego
i z żalem opuściłam to miejsce
Nieco powyżej schroniska, na zboczu zrobiłam sobie przerwę i rozmyślałam jak mam wracać.
Mogłam obejść Ploskę z lewej, wejść na Czarny Kamień i dalej tak jak przyszłam, ale też mogłam obejść ją z prawej i dalej do przełęczy Chyżki i żółtym do Wyżnej Rewuczy. Druga opcja wydała mi się lepsza bo całkiem nowa.
Borysov pozostał już za mną
Niebieski szlak wiedzie zboczem Ploski i jest wyjątkowo atrakcyjny
I już jestem na szlaku zbiegającym z Ploski
Przede mną Chyżki
i znajome osoby, które wpisały się do zeszytu przede mną.
I tutaj przyznałam się, że kojarzę twarze z pewnych relacji
.
Chwila rozmowy i wspaniałomyślnie puściłam Ich przodem
Zejście do Wyżniej Rewuczy jest inne niż podejście na Ploskę. Najpierw łagodnie przez łąkę
potem kawałek przez las dość stromo (bo gdzieś trzeba zgubić te wysokość
)
aż do dość dużej polany
gdzie szlak skręca w lewo i wzdłuż potoku drogą szutrowo-asfaltową kilka km po płaskim doszłam do Wyżnej Rewuczy.
No i jeszcze pozostało 60 km i mogłam wziąć prysznic, coś zjeść i sprawdzić prognozę na następny dzień. Prognoza okazała się super a więc następnego dnia...
cdn.