Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20851 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | zephyr [ Cz lip 02, 2020 6:35 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Śledziłem codziennie Twoją drogę na FB ale czekałem kiedy w końcu zaczniesz pisać relację z tego wypadu Czekam na kolejne dni |
Autor: | Sebastian D [ Cz lip 02, 2020 8:47 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Też się zastanawiałem czy "zmusisz" się do napisania. Jak Ty znajdujesz motywację na takie szlaki to na Tatry już nie znajdziesz?? |
Autor: | kefir [ Cz lip 02, 2020 10:14 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Oho. Bez kawy nie siadam do lektury, ale cytując "Siarę" Siarzewskiego: Ale Ty mnie zaimponowałeś. |
Autor: | Rambubu [ Cz lip 02, 2020 5:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
TataFilipa napisał(a): Ze 20 lat temu wsiadłem w Seicento i postanowiłem objechać sobie Polskę dookoła. I objechałem. W Szklarskiej jadłem śniadanie i zapytałem kelnerki gdzie tu w góry pójść. Podpowiedziała szlak przez Szrenicę na Śnieżkę, a ja hej, poszedłem. Jakoś nie pomyślałem, że potem muszę wrócić. Ale dało radę. W trampkach, bez wody, plecaka, tylko z portfelem i paczką fajek w kieszeni. Na Śnieżkę dotarłem około 17, odwróciłem się jak Forest Gump i poszedłem z powrotem. Wróciłem do Szklarskiej maksymalnie zmęczony w nocy. Tam stwierdziłem, że zszedłem jakoś inaczej i za cholerę nie pamiętam gdzie zostawiłem auto. Łaziłem po całym mieście i go szukałem, fajnie było. Tzw. "light and fast". Śnieżka Śnieżką, ja kiedyś spotkałem na samym szczycie Gerlacha Ukraińca praktykującego podobny styl. Bez plecaka, bez wody, tylko linę miał i przyrząd. Powiem szczerze, że zdziwiło mnie to trochę. Pogadałem z nim chwilę, szedł ze Śląskiego Domu przez Wielicką Próbę, pytał mnie o drogę powrotną, generalnie chciał początkowo wracać tą samą drogą. On już schodził, ja posiedziałem z godzinkę na szczycie, ale i tak potem się spotkaliśmy, kawałek za Batyżowiecką Próbą (on robił zjazdy, nawet proponował, żebym skorzystał z jego liny, ale podziękowałem). Jak sobie potem policzyłem, przy założeniu, że wchodził równie spokojnym tempem jak wchodził, to musiał być bez wody i jedzenia przez naprawdę dobrych parę godzin, i to godzin takiego co najmniej średnio intensywnego wysiłku. Co ciekawe, sprawiał wrażenie, jakby mu to kompletnie nie przeszkadzało. |
Autor: | Pancernik [ Cz lip 02, 2020 7:32 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Wybaczcie, ale ten historyczny wpis (hasło "sejczento") przypomniał mi pewien epizod. W roku 1989 wróciłem z saksów u szwajcarskiego bauera, wiecie, tam prawie wszędzie są góry. I zachciało mi się innych gór, polskich. Wsiadłem w pociąg i pojechałem do Karpacza. W listopadzie. Pogoda była błotnośniegowa, miasteczko wyludnione. Większość miejscówek typu FWP chyliło się ku upadkowi, puste okiennice, a tam, gdzie czynne - na ironię - napisy "Zimmer frei" (wróciłem po czterech miesiącach w niemieckojęzycznej Szwajcarii...). Byłem świetnie wyposażony, miałem dres z tzw. kreszu (starsi może pamiętają) i buty za kostkę z ekoskóry, które nadawałyby się może do gry w kosza na osiedlowym boisku... No i zapragnąłem wejść na Śnieżkę. Im wyżej, było coraz więcej i więcej śniegu, i coraz zimniej. Żeby zmarznąć mniej, zacząłem biec. Miałem wtedy chyba ze nieco ponad dwadzieścia lat, byłem po czterech miesiącach, gdzie u bauera ciągle zasuwałem w górkę albo z górki, a weekendy spędzałem w Alpach. To chyba była moja życiowa wydolność, tak sądzę. Po drodze spotkałem zakopanego w śniegu UAZ-a WOP-istów, pomogłem im go wypchnąć. Wlazłem na górę, wszystko w śniegu. Za bardzo nie pamiętam, jak zbiegłem na dół. Wieczorem uratował mnie napój kawa sypana plus czysta (na gorąco, w tej samej szklance). Ech... młodość . Coś z tą Śnieżką musi być... ...nie tak? |
Autor: | prof.Kiełbasa [ So lip 04, 2020 8:48 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Fejsbunio to jedno relacja na tg drugie Na to.drugie czekałem |
Autor: | krank1 [ So lip 04, 2020 9:54 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
szacuneczek czekam na więcej Rambubu napisał(a): Jak sobie potem policzyłem, przy założeniu, że wchodził równie spokojnym tempem jak wchodził, to musiał być bez wody i jedzenia przez naprawdę dobrych parę godzin, i to godzin takiego co najmniej średnio intensywnego wysiłku. Jak robiłem sobie sprawdzian tydzień przed GGTZ, właśnie w Karkonoszach, to jednym z celów było sprawdzenie ile wody minimalnie muszę wypić. Cała grań od Przełęczy Okraj do Jakuszyc to jakieś 43km i 1600m przewyższenia. Przez jedenaście i pół godziny wypiłem 0,6l wody. Co kilka km po łyczku. Było wtedy jednak chłodno i pochmurno. Tydzień później, w upalny dzień, po kilku godzinach marszu, przed Wołowcem poszło już ze 3 litry. Dużo zależy od pogody. Taką zdolność niejedzenia pewnie można wyćwiczyć. Ja oczywiście tego nie trenuję, ale raz-dwa razy do roku, jeśli mam wenę to w post ścisły załapię 20-30h bez jedzenia i picia - organizm to jakoś pamięta i uczy się takich sytuacji. Z drugiej strony podobno jest to bardzo zdrowe i powinno się praktykować częściej bo organizm przepala cały odkładający się syf. Kiedyś oglądałem wywiad z więźniem, którego wychowywała babcia. Raz w tygodniu nie dawała mu jeść mówiąc, że jak przyjdą ciężkie czasy albo jeśli kiedyś wyląduje w więzieniu to świetnie da sobie radę. Koniec końców tam wylądował i zawdzięczał babce wiele bo mógł kilka dni nie jeść |
Autor: | kefir [ So lip 04, 2020 10:02 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Sporo z miejsc z Twoich pierwszych dwóch dni zwiedziłem podczas sudeckich urlopów. Szkoda, że znowu pogoda Ci nie dopisała i zdjęli Cię z grani, ale za to przejście było bardziej unikalne:) Czekam na więcej i pochwal się co testowałeś na długie dystanse. |
Autor: | Redemption MM [ Pn lip 06, 2020 11:54 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Poczytam za jakąś chwilę, ale - Tato Filipa - myślałam o Tobie w Bieszczadach Odstawili mnie chłopcy na podejściu ze Smereka w stronę Fereczatej. Kur. jaka ciemna, mokra ścieżka. Czułam oddech misia na plecach Mokro, błotniście, parno i ciemno, pomimo jasnego dnia, jak w du.pie. I tak mi się relacja z GSB przypomniała. |
Autor: | Redemption MM [ Pn lip 06, 2020 1:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Pancernik napisał(a): Coś z tą Śnieżką musi być... ...nie tak? Mój mąż do dziś wspomina jak wybrali się w technikum na wycieczkę, rozdzielili na grupy, jedna gdzieś tam z jego plecakiem utknęła, a on bez swojego plecaka w piździawce na Śnieżce z krótkim rękawem wylądował, także ten - TAK coś z nią nie tak Sudety to mój zazwyczaj 1 wypad wiosenny - często w słońcu i śniegu, a potem tak październik, listopad. Podejścia ze Szklarskiej na Szrenicę nie znoszę, widzę te betonowe płytki to mnie mdli i czasem podjeżdżam do 1 stacji, bo szkoda na nie czasu. Co do picia - spotykałam teraz na kilkugodzinnych szlakach turystów w adidasach w błocie po kostki i z półlitrową buteleczką, przy 27st, więc da się. |
Autor: | TataFilipa [ Pn lip 06, 2020 10:20 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
kefir napisał(a): pochwal się co testowałeś na długie dystanse. Plecak Deuter 55l fenomenalny. Korpus zupełnie nie czuł ciężaru. Stopy bolały, bo czuły obciążenie, ale korpus, ramiona nic. Mankament taki, że mimo wszystko trochę za mało pojemny. Namiot Mormont dwuosobowy 1,3 kg, spoko dawał radę. Żadnych problemów z deszczem, duża pojemność a nie trzeba wiele miejsca żeby go rozbić. A najbardziej zawiódł palnik. Za ciężki i za szybko zużywa paliwo. |
Autor: | Sebastian D [ Wt lip 07, 2020 11:18 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
To 3 od końca zdjęcie z namiotem jest niezłe odbicie w lustrze wody jeszcze potęguje efekt zdziwienia Edit: oo teraz wyświetla mi się prawidłowo, wcześniej było do góry nogami stąd komentarz |
Autor: | Krabul [ Wt lip 07, 2020 11:57 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Zbychu, jesteś przekot. |
Autor: | kefir [ Wt lip 07, 2020 1:59 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Krabul napisał(a): Zbychu, jesteś przekot. Podpisuję się pod tym obiema rękami, dwoma nogami i czym tam jeszcze mam... jakimś markerem czy czymś. Przechodziłeś przez to stado krów? Krowy i konie w górach to jest największy hardcore! |
Autor: | TataFilipa [ Wt lip 07, 2020 4:30 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Krowy to nic. W ostatni dzień będzie byk. Było jak na filmach. Ale dojdziemy do tego w swoim czasie. |
Autor: | kefir [ Cz lip 09, 2020 10:25 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Kawa rano + relacja Zbycha to już powoli taki rytuał się u mnie robi |
Autor: | Sebastian D [ Pt lip 10, 2020 6:49 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Trochę nie rozumiem ludzi głośno komentujących że roznosisz jakieś wirusy. W końcu każdy roznosi. Jak się nie odzywasz czy co więcej nie kaszlesz, kichasz, to sama obecność chyba nie zaraża? Chyba że o czymś nie wiem.. To sanatorium to by było dobre miejsce na jakiś thriller - jeszcze noc i burza i jak z amerykańskich filmów |
Autor: | ron jeremy [ Pt lip 10, 2020 10:16 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
TataFilipa napisał(a): Między Sokołowskiem a Andrzejówką była góra Bukowiec. Tam to było podejście. Coś w stylu Lackowej. Mało, że padało to się upociłem. Dało mi w kość. Ze mnie też Bukowiec wyciągnął niemało potu na GSS dwa lata temu. Fajna relacja, przywołuje u mnie wspomnienia z ostatnich dwóch sezonów. |
Autor: | TataFilipa [ Pt lip 10, 2020 11:39 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Sebastian D napisał(a): Trochę nie rozumiem ludzi głośno komentujących że roznosisz jakieś wirusy. W małych miasteczkach wszyscy się znają i ktoś z zewnątrz to dla nich był wróg. Tak to się powtarzało. Co ciekawe na wsiach kompletnie inaczej. Uśmiech, pogawędki i przyjazna atmosfera. |
Autor: | Pancernik [ Pt lip 10, 2020 11:50 am ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
TataFilipa napisał(a): W małych miasteczkach wszyscy się znają i ktoś z zewnątrz to dla nich był wróg. He, he. W tamtym rejonie trzeba było dla jaj zagadać po niemiecku... |
Autor: | Krabul [ Pt lip 10, 2020 12:45 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
TataFilipa napisał(a): Krabul kiedyś pisał z nich jakąś relację jeśli dobrze pamiętam. Haha, jaka pamięć! Pisałem z Gór Kruczych i Chełmska Śąskiego (miasteczko tkaczy), kiedyś też coś napisałem o Krzeszowie.
|
Autor: | Rambubu [ Pt lip 10, 2020 1:30 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, ale jest jakiś taki spokój w tych Twoich relacjach, taki pozwalający wczuć się w klimat trasy i złapać swoisty rytm - zdjęcie, krótki opis, zdjęcie krótki opis, zdjęcie, trochę dłuższy opis itd. W każdym razie stylistyka relacji ciekawa i charakterystyczna. |
Autor: | TataFilipa [ Pt lip 10, 2020 10:08 pm ] |
Tytuł: | Re: Główny Szlak Sudecki, czyli tura po zdrojach |
Rambubu napisał(a): Nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, ale jest jakiś taki spokój w tych Twoich relacjach Ja bym to nazwał nudą |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |