Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz kwi 18, 2024 5:23 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt lut 05, 2019 8:43 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Rok 2017 nie był może dla mnie jakiś spektakularny ale sporo udało mi się połazić i zobaczyć mnóstwo miejsc, w które wybierałem się od dawna. Zaczęło się po sąsiedzku czyli w Ojcowskim Parku Narodowym, który mam na wyciągniecie ręki - przy siarczystym styczniowym mrozie.

Obrazek

Obrazek

W dniu 22 stycznia wyruszamy na zaległą zimową Baranią Górę w składzie Ania, Ula, Andrzej, Mariusz i ja. Robimy pętelkę z Wisły – Czarnego. Na szczycie dołączyła do nas również Roma z Bielska, dla której to stały poligon do działań. Piękna zima, kapitalna przejrzystość, dobre towarzystwo. PKP.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Już tydzień później razem z Elą, Ulą, Alkiem i Danielem udajemy się na wschód słońca na Ćwilinie. Krótka piłka - wejście i powrót do Gruszowca. Znowu świetnie trafiliśmy. Widoki bajkowe, choć trochę zmarzliśmy czekając na słoneczko. Akcja była błyskawiczna, bo zdążyłem jeszcze na finał AO Federera z Nadalem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dwa tygodnie później realizujemy kolejny cel tej zimy – Pilsko z przełęczy Glinne. Tym razem są ze mną Ania, Ela i Ula. Znów super pogoda. Trochę trzeba przejść w bezpośrednim sąsiedztwie nartostrady, ale szczęśliwie udaje nam się przeżyć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piątego marca uderzamy wyżej – robimy jedyny dostępny legalnie zimą szczyt leżący w słowackich Tatrach Wysokich a mający powyżej 2000 m n.p.m. czyli Predne Solisko. Tu już był prawdziwy bój z narciarzami bo praktycznie szlak turystyczny na znacznym odcinku pokrywa się z nartostradą. Dwa razy narty śmignęły mi jakieś 10 cm od głowy. Ostatnie podejście dość ambitne za względu na zdradliwe szczelinki, gdzie raz po raz zapadają się nasze nogi, ale wreszcie jest – jesteśmy na szczycie.

Obrazek]

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na powrocie przeszliśmy kawałek magistralą – śniegu po pachy, ale jakoś udaje nam się dotrzeć do przetartego odcinka szlaku wiodącego w kierunku Krywania.

Pod koniec marca znów jestem w Ojcowie i obserwuję jak nieśmiało zima przechodzi w wiosnę.

Obrazek

Obrazek

Pierwszy weekend kwietnia to już prawdziwy powiew wiosny. Robi się nagle bardzo ciepło. Zbiera się tym razem większa ekipa Ania, Marysia, Mariusz, ja i dwóch Pawłów. Konieczne jest zaangażowanie do wyjazdu busa Pawła. Robimy pętelkę na Południcę w Niskich Tatrach z miejscowości Ilanovo, leżącej nieopodal Liptowskiego Mikulasza. Może jak będę miał chwilę to zrobię dłuższą relację z tego wyjazdu, bo fajnie było i szlak bardzo oryginalny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Było pięknie i wiosennie, miało się wrażenie, że jest polowa maja a nie sam początek kwietnia.

Również na dobre symptomy wiosny zaczęły się pojawiać w Ojcowie.

Obrazek

Obrazek

W kwietniu również nieco przypadkowo mam okazję być służbowo w Warszawie. Oj wieki tam nie byłem, więc nawet ucieszyłem się z takiej możliwości.

Obrazek

Obrazek

Pod koniec kwietnia wreszcie pierwszy dłuższy wyjazd w tym roku. Razem z nowosądeckim PTT jadę do Czech. Na początek Praga.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejny dzień to skalne miasto Hruboskalsko i zamek Valdstejn.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej Prochowskie Skały.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przedostatni dzień to kapitalne kolejne skalne miasto Małoskalsko a wcześniej zamek Kost.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A na koniec w ostatnim dniu bardzo przyjemne miasteczko Kutna Hora z kaplicą czaszek i wieloma interesującymi zabytkami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obszerna relacja z tego wyjazdu pod tym linkiem:

viewtopic.php?f=11&t=19673

Właściwie zaraz po powrocie mam okazję uczestniczyć wraz z Aldoną w koncercie Brujerii i Napalm Death w krakowskim klubie Kwadrat. Po wyjściu czekała na mnie bardzo niemiła niespodzianka bo ktoś poważnie uszkodził mi samochód, ale sprawca zostawił namiary, więc jakoś na spokojnie udało się to załatwić. Koncert był konkretny. Jeszcze ze 2 dni piszczało mi później w uszach :).

Obrazek

Obrazek

Czternastego maja wraz z Elą i Mariuszem jedziemy ponownie na Słowację na jednodniówkę. Tym razem robimy Kubińską Holę i Mincol lezące vis a vis Wielkiego Chocza. Bardzo fajna traska, choć widoki z samego szczytu trochę ograniczone.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzień później jestem już służbowo w Bydgoszczy na targach wod-kan z koleżankami i kolegą z pracy.

Obrazek

Obrazek

A tydzień później ze znajomymi z byłej pracy na Dniu Melioranta w Muszynie…

Obrazek

Obrazek

Niespełna 3 dni później mknąłem już samochodem do Nowego Sącza zabierając po drodze Elę i Daniela na kolejny wyjazd z PTT – tym razem w Niskie Tatry.
W sobotę robimy Kralową Holę (ten rozlazły szczyt z anteną na górze) tak dobrze widoczny ze słowackich Tatr Wysokich.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W niedzielę znaczną część grupy dopadła choroba filipińska, więc planowana trasa została zmieniona i skrócona. Ostatecznie robimy pomniejszy szczyt o miłej nazwie Cudeńko. Ale i tak było przyjemnie, a towarzystwo zacne.

Obrazek

Obrazek

Dwa tygodnie później wyjeżdżamy z ludźmi z pracy na integrację – tym razem do Sandomierza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W niedzielę zwiedzamy z przewodnikiem ruiny zamku Krzyżtopór.

Obrazek

Obrazek

Dwa dni później ponownie zmierzamy samochodem do Nowego Sącza by wyruszyć z PTT na kolejny wyjazd do Rumunii. Akcja Rumunia zaczyna się na dobre w historycznym mieście Sigishoara.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem już jest bardziej górsko. Drugi dzień to piękne i ambitne pasmo Piatra Craiului.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W piątek robimy najwyższy szczyt w górach Ciucas o tej samej nazwie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W sobotę pada, więc ostatecznie kończy się na zwiedzaniu zamku Bran i Braszowa.

Obrazek

Obrazek

Pod poniższym linkiem jest długa szczegółowa relacja z tego wyjazdu:

viewtopic.php?f=11&t=19703

Na początku lipca jedziemy z ekipą starych dobrych znajomych na nasz doroczny czterodniowy wypad na Słowację. Zaczynamy od jednego z ostatnich niezdobytych przeze mnie jeszcze bastionów Słowacji – czyli Klaka leżącego w Małej Fatrze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nazajutrz do naszej ósemki dołączają jeszcze Ania z Mariuszem i wspólnie wchodzimy na Mincol i Wielką Łąkę (najwyższy szczyt Luczańskiej Małej Fatry).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W trzecim dniu na ciężkim kacu wreszcie odwiedzamy legendarne Sulovskie Skały.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a na koniec w czwartym dniu pobytu u naszych południowych sąsiadów zamek Lietava oraz wchodzimy na szczyt Ostre należący do grupy Wielkiej Fatry.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więcej zdjęć i informacji na ten temat pod tym linkiem:

viewtopic.php?f=11&t=19745

Pod koniec lipca fachowcy zaczęli mi robić podjazd do domu, więc było więcej pracy i trochę nerwów. Aby choć na chwilę się od tego wszystkiego oderwać w niedzielę 30 lipca wybieramy się z rodzinką na zamek Chęciny.

Obrazek

A skoro już tam byliśmy to podjechaliśmy jeszcze kawałek i szybko sobie zrobiłem Łysicę przy okazji. Nie byłem tam nigdy wcześniej, więc dobrze się złożyło.

Obrazek

Upał był tego dnia okrutny. Wracając ze Św. Katarzyny udaje mi się przez okno samochodu złapać jeszcze fajny zachód słońca.

Obrazek

Szesnastego sierpnia rozpoczynam upragniony urlop, ale dzień wcześniej jadę z trzema niewiastami (Elą, Ulą i Moniką) w Tatry i robimy część głównej grani Zachodnich od Salatyna do przełęczy Palenica. A jak już tam byłem to jeszcze mnie naszło na Siwy Wierch, więc pociągnąłem dalej przez Białą Skałę do Huciańskiej Przełęczy. Dziewczyny zgarnęły mnie jak wracały.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Relacja z tego wyjazdu dostępna pod tym linkiem:

http://forum.turystykagorska.pl/viewtop ... bbe3fb2e3d

Nazajutrz wyjeżdżamy rodzinnie na dłuższy urlop. Na początek meldujemy się w dawno planowanym Kazimierzu Dolnym. Pogoda wciąż nam dopisuje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po niespełna trzech miło spędzonych dniach udajemy się dalej na północ do Białegostoku do mojego dobrego znajomego Władka, u którego spędzamy kilka dni, zwiedzając w tym czasie okolicę.
Na początek pobieżnie Białystok.

Obrazek

Obrazek

Kolejny dzień rozpoczynamy w Narwiańskim Parku Narodowym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Następnie rejs po Narwi motorówką w okolicach Tykocina.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I zwiedzanie samego Tykocina, który okazał się być pięknym miastem z imponującym kościołem p.w. Św. Trójcy, zamkiem, synagogą i innymi zabytkami.

Obrazek

Obrazek

Ale to nie koniec atrakcji tego dnia – przygotowanych przez Władka. Przemieszczamy się do miejscowości Bohoniki, gzie zwiedzamy jeden z dwóch znajdujących się w Polsce meczetów.

Obrazek

Obrazek

Potem regionalny obiad i udajemy się do miejscowości Kruszyniany, gdzie znajduje się drugi z wspomnianych meczetów.

Obrazek

Tutaj jeszcze mamy okazję obserwować rekonstrukcję bitwy.

Niedziela powitała nas deszczem, ale byliśmy w transie zwiedzania, więc cały czas pod przewodnictwem Władka ruszamy rano do Białowieskiego Parku Narodowego. Świetne jest muzeum BPN. Nawet nasza małolata była żywo zainteresowana wszystkimi roślinami i zwierzątkami w gablotach, zwłaszcza, że ogląda się je w klimatycznym półmroku z komentarzem. Polecam każdemu kto będzie w okolicy.

Obrazek

Obrazek

Potem oczywiście obowiązkowo rezerwat żubrów.

Obrazek

Na obiedzie lądujemy w regionalnej restauracji o nazwie Siołobuda.

Obrazek

A na koniec jeszcze specjalna atrakcja dla Ewci - czyli dom Baby Jagi. Jak będziecie w okolicy to warto tam podjechać z dzieckiem.

Obrazek

Obrazek

I tak pracowicie mija nam kolejny dzień na Podlasiu. Władek okazał się doskonałym przewodnikiem i w niespełna 3 dni pokazał nam tyle, ile sami pewnie w tydzień byśmy nie zobaczyli.

W poniedziałek rano ruszamy nad Bałtyk – tym razem do Krynicy Morskiej. Początkowo były kłopoty ze znalezieniem noclegu, ale w końcu się udaje i kotwiczymy tam na kolejny tydzień. Bardzo fajne miejsce. Ciekawostką są tu całe stada dzików wędrujących sobie po miasteczku jakby nigdy nic. Pierwszy raz widziałem coś takiego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aby się jednak nie znudzić morzem w międzyczasie fundujemy sobie wycieczkę do Malborka. Ile razy ja się już wybierałem do tego miejsca i wreszcie się udało.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracając już ostatecznie do domu zatrzymujemy się na chwilę w Kwidzynie, by rzucić okiem na tamtejszy zespół katedralno – zamkowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wakacje były bardzo udane, wiele udało się zobaczyć i odpocząć psychicznie.
W pracy trzeba było szybko nadrobić zaległości bo zbliżał się wielkimi krokami kolejny górski wyjazd. Tym razem Ukraina z krakowskim PTTK. Ósmego września siedzę już w autokarze zmierzającym do naszych wschodnich sąsiadów.

Na początek niepozorny Ciuchowy Dział i dużo ciekawsze ruiny zamku Tustań.

Obrazek

Obrazek

W drugim dniu już uderzamy w samo serce Gorganów – robimy szczyty Ihroviets i Wysoka.

Obrazek

Obrazek

Dzień trzeci zaczynamy od przejazdu gruzawikiem by potem wspiąć się na Sywulę i Małą Sywulę. Wciąż pogoda i warunki nam dopisują.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czwartego dnia przejeżdżamy do Polanicy, odwiedzając po drodze Skały Dowbosza.

Obrazek

Obrazek

Piąty dzień to mordercza wyprawa na Bliźnicę w koszmarnych warunkach pogodowych.

Obrazek

Obrazek

W kolejnym dniu natura wszystko nam jednak wynagradza i przy pięknej choć wietrznej pogodzie wchodzimy na „dach” Ukrainy na Howerlę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Już wracając do domu w kolejnym dniu zwiedzamy szybko Drohobycz…

Obrazek

Obrazek

i akcja Ukraina 2017 przechodzi do historii.

Obszerna relacja z tego wyjazdu pod tym linkiem:

viewtopic.php?f=11&t=19716

Dziesięć dni później mam okazję pojechać do Wrocławia, z której skwapliwie korzystam. Zwiedzamy oczywiście to z czego to miasto słynie - czyli Panoramę Racławicką, Starówkę, Halę Tysiąclecia, Ogród Zoologiczny, Ogród Japoński - a wszędzie oczywiście wszechobecne krasnale.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Korzystając z uroków wczesnej jesieni czasami jeżdżę trochę rowerem. Oczywiście pierwszy wybór to niezmiennie Ojców i Pieskowa Skała.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na początku października wreszcie się wybieramy z kolegami z pracy na grzyby. Przy okazji nieco przypadkiem zahaczyliśmy o zalew Świnna Poręba.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A w połowie października zabieram moją mamę i jej znajomą na dwudniowy wyjazd krajoznawczy na Podkarpacie. Zaczynamy w niedzielę od Kalwarii Pacławskiej.

Obrazek

Obrazek

a potem Przemyśl

Obrazek

Obrazek

W poniedziałek po całonocnej walce z myszą na fajnej skądinąd kwaterze zwiedzamy przepiękny zamek w Krasiczynie.

Obrazek

Obrazek

a następnie Jarosław z bardzo ładną cerkwią.

Obrazek

Obrazek

Znowu cudem udaje mi się zdążyć na halówkę. Co autostrada to autostrada .

Trzy dni później zmierzamy już busem Pawła na kolejny wyjazd na Dolny Śląsk. Startujemy z Sobótki i wchodzimy na Ślężę.

Obrazek

Obrazek

Wieczorem kwaterujemy się w Międzygórzu a nazajutrz wchodzimy na Śnieżnik a później Czarną Górę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzeciego dnia pogoda nie sprzyja, więc podjeżdżamy samochodem na Górę Igliczną, a potem zwiedzamy Kłodzko na czele z historyczną twierdzą.

Obrazek

Obrazek

Na koniec tego czterodniowego wyjazdu odwiedzamy wodospad Wilczki oraz wchodzimy na Szczeliniec Wielki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Znów cudem udaje mi się zdążyć na halówkę.

Relacja z tego wyjazdu pod tym linkiem:

http://www.forum.turystyka-gorska.pl/vi ... 11&t=19752

Na początku listopada odwiedzam moje pobliskie tereny – tym razem Dolina Bolechowicka i Kobylańska.

Obrazek

Obrazek

W połowie listopada ostatni raz w tym roku jedziemy na Słowację. Tym razem w planie są szczyty Łomne i Prawnacz z wejściem przez Dolinę Prosiecką. Warunki bardzo fajne, już zimowe. Działo się wtedy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dłuższa relacja pod tym linkiem:

viewtopic.php?f=11&t=19529

Ojców znów powoli zaczął zmieniać szatę na zimową…

Obrazek

Obrazek

Ostatecznie sezon górski i w ogóle turystyczny 2017 zamykam w dniu 17 grudnia 2017r., kiedy to razem z Marysią, Romą, Pawłem i Danielem (a częściowo również z Markiem) wchodzimy na Szyndzielnię, Klimczok i Błatnią z Wapienicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie był to na pewno zły rok pod względem turystycznym. Miałem okazję być w Czechach, w Rumunii na Słowacji i na Ukrainie na kilkudniowych górskich wyjazdach. Do tego nadrobiłem mnóstwo zaległości w naszym pięknym kraju. Wszedłem wreszcie na Ślężę i na Śnieżnik. Wreszcie dotarłem do Kazimierza Dolnego, na Podlasie, do Malborka i do Wrocławia. Do tego 2 dni na Podkarpaciu przy przepięknej pogodzie. Cieszą mnie bardzo zimowe wyjścia w góry, których jeszcze kilka lat temu konsekwentnie unikałem – właściwie to nie wiem dlaczego. Z lenistwa chyba. Na wyjazdach towarzyszyli mi wspaniali ludzie, głównie znajomi, choć oczywiście kilka nowych osób miałem okazję poznać. Rok 2018 był równie udany, ale jak to zwykle bywa moje relacje wrzucam ze sporym poślizgiem… Teraz już są konkretne plany na rok 2019, a rok 2018 opiszę mam nadzieję niedługo jak znajdę chwilę.

Z pozdrowieniami

Wojtek

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Ostatnio edytowano Śr cze 17, 2020 11:27 am przez Carcass, łącznie edytowano 13 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 06, 2019 8:59 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
No chłopie, nie wiem kiedy ty w domu mieszkałeś. A Napalmi jeszcze grają?! Uwielbiałam ich, jak byłam w liceum, ale chętnie wracam, choć teraz wolę Cannibal Corpse - wcześniej było odwrotnie. A. Ja mieszkam 13 km od Janowca jakby co. Z Kazimierza tylko rzut kamieniem przez Wisłę.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 06, 2019 11:40 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Sheala napisał(a):
No chłopie, nie wiem kiedy ty w domu mieszkałeś.


No teraz jak przeglądam tę relację to sam się zastanawiam jak ja z urlopem wyrobiłem w 2017 roku. A jeszcze parę dni na 2018 przerzuciłem :).

Sheala napisał(a):
A Napalmi jeszcze grają?! Uwielbiałam ich, jak byłam w liceum, ale chętnie wracam, choć teraz wolę Cannibal Corpse - wcześniej było odwrotnie.


Napalm Death ma się świetnie. Cały czas wydają nowe płyty. Mnie najbliżej do szwedzkiego metalu - Edge of Sanity, Dismember, Hypocrisy itd.

Sheala napisał(a):
A. Ja mieszkam 13 km od Janowca jakby co. Z Kazimierza tylko rzut kamieniem przez Wisłę.


No gdybym to wtedy wiedział...

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 13, 2019 12:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Wydawało mi się, że tu coś pisałam.. :D Ale nie widzę.

Super są Twoje wojaże. W moim typie ;)

Nie byłam w Ojcowie. Kiedy najwcześniej warto tam pojechać,żeby po błocie nie ciapać??

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 13, 2019 3:53 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Redemption MM napisał(a):
Nie byłam w Ojcowie. Kiedy najwcześniej warto tam pojechać,żeby po błocie nie ciapać??


Hmm. Każdy rok jest inny. Zwykle w połowie kwietnia, ale w razie czego służe pomocą.

Redemption MM napisał(a):
Super są Twoje wojaże. W moim typie ;)


Bardzo dziękuję :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 13, 2019 5:18 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2174
Jak Ty to robisz, że najczęściej jesteś jedynym (albo prawie jedynym) samcem w grupie pięknych kobiet? ;)
Chodzisz dużo więcej niż wrzucasz na bieżąco na forum... ale z jedną rzeczą wtopiłeś - zrobiłeś podsumowanie nie tego roku co trzeba. Teraz się 2018 podsumowuje ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 14, 2019 7:39 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Tam się zedytował pod koniec relacji, więc czekam :)

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lut 17, 2019 3:24 pm 
Swój

Dołączył(a): N lip 17, 2011 11:04 am
Posty: 69
Lokalizacja: PL
:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 18, 2019 11:17 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
sprocket73 napisał(a):
Jak Ty to robisz, że najczęściej jesteś jedynym (albo prawie jedynym) samcem w grupie pięknych kobiet? ;)


Tak się jakoś samo składa :).

sprocket73 napisał(a):
ale z jedną rzeczą wtopiłeś - zrobiłeś podsumowanie nie tego roku co trzeba. Teraz się 2018 podsumowuje ;)


No cóż - podsumowanie 2017r. miałem gotowe już prawie rok temu, a potem tak jakoś zeszło. Czasu na wszystko brakuje. Nawet sądziłem, że uznacie, że to po prostu jest pomyłka w tytule :). Oczywiście podsumowanie roku 2018 tez zrobię, ale kiedy to n ie jestem w stanie na te chwile powiedzieć. A już się zaczęły wyjazdy 2019 roku... Powodzenia w nowym roku. Rób nadal takie świetne zdjęcia jak do tej pory i publikuj jak najczęściej na forum, bo często i dla mnie bywają inspiracją...

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 18, 2019 11:19 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Redemption MM napisał(a):
Tam się zedytował pod koniec relacji, więc czekam :)


Oby wróciła zima, bo będzie trochę więcej czasu w domu :).
Niedługo zacznę działać w tym temacie.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL