Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 10:37 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt kwi 17, 2018 10:08 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Tegoroczna zima w Poznaniu była praktycznie bezśnieżna. A wiedziałam, że śnieg znajdę tutaj nawet wiosną. Śledziłam prognozy, podglądałam kamery i decyzja zapadła szybko. Pojawił się mały problem, jak ja zapakuję się w jedną torbę i plecak. Bo postanowiłam po raz pierwszy pojechać pociągiem. I szybko okazało się, że chcieć to móc. W piątek, krótko po 18-stej wysiadłam na dworcu w Zakopanem.

sobota-dzień 1
Kuźnice-Murowaniec przez Boczań-Czarny Staw Gąsienicowy-Kuźnice przez Jaworzynkę. Trasa banalna, ale pierwszy raz szłam po takim śniegu.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
A w Dolinie Jaworzynki wiosna
Obrazek

Obrazek

niedziela-dzień 2
Palenica-Morskie Oko-Palenica
Wybrałam tę trasę bo przypuszczałam, że w Dolinie Chochołowskiej będzie najazd turystów a więc tu będzie luźniej. I tak było rzeczywiście. Wyjątkowo mało turystów. Po raz pierwszy przeszłam asfalt z Palenicy do Morskiego Oka bez korzystania ze skrótów, one nadawały się do jazdy bobslejem. Obeszłam staw z lewej do szlaku nad Czarny Staw pod Rysami i na azymut wróciłam.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a w drodze powrotnej wiosna :D
Obrazek

poniedziałek-dzień 3
Siwa Polana-Dolina Chochołowska-Grześ-DCh-Siwa Polana
Krokusowi turyści wrócili do domu i było całkiem znośnie. Gdzieś w połowie doliny zaczęło wiać tak mocno, że przemknęła mi myśl by zakończyć wycieczkę na Polanie Chochołowskiej. A po drodze takie widoki
Obrazek

Obrazek
no i na polanie miliony
Obrazek

Przysiadłam na ściętym drzewie i niechcący podsłuchałam rozmowę dorodnej młodzieży chyba z WOT. Wszyscy byli ubrani w jednakowe polowe mundurki. A rozmowa dotyczyła prędkości wiatru na Grzesiu. Że oni niby czymś tam mierzyli. A że ja nie zwykłam brać na serio wypowiedzi turystów to ruszyłam dalej. Na początku szlak wyglądał tak

Obrazek

Im wyżej tym więcej śniegu i widoki coraz lepsze
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Na samym wierzchołku (co to za wierzchołek :wink: ) śniegu nie było, ale chłopcy z WOT mieli rację. Z trudem utrzymywałam się na nogach i nie mogłam utrzymać nieruchomo aparatu. Znalazł się jeden turysta, który mnie uwiecznił.

Obrazek

Obrazek

Nawet nie czułam, że jest mi zimno. Dopiero jak zeszłam niżej to założyłam kurtkę.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W drodze powrotnej zajrzałam na
Obrazek
aby zobaczyć jak wygląda "szlak", którym parę lat temu (ale bez śniegu) weszłam na Grzesia. Nie zapomnę min zdziwionych turystów opalających się w kosówce, którym stanęłam na głowami. Ale teraz nie nadawał się do wejścia (przynajmniej dla mnie)

Obrazek

Zejście z przełęczy mało przedeptane z głębokimi dziurami
Obrazek

Na Polanie tłumów nie było.

wtorek-dzień 4
z Kuźnic do Kuźnic i z Kuźnic do Kuźnic - improwizacja
Plan był ambitny, chciałam podejść na Przełęcz pod Kopą i ewentualnie na Kopę.
Do Kalatówek nawet świeciło słońce, a później było tylko gorzej.
Obrazek

Obrazek

Jak doszłam do schroniska na Kondratowej to zaczęło padać i widoczność była jaka była
Obrazek

Obrazek

Obrazek
wejście dla samego wejścia mnie nie interesowało bo na Kopie byłam wiele razy. A więc w deszczu zaczęłam wracać i zastanawiałam się co robić, bo chodzić po deszczu mi się nie chciało.
Obrazek

Jak zeszłam do Kuźnic, to przestało padać a mi przypomniał się wpis Wolfa, zachwalający jedyny zimowy szlak do Goryczkowej. No to skręt w prawo i na szlak na Kasprowy. Szlak w lewo a ja legalnie prosto, nawet jakby się rozpogodziło.

Obrazek

Obrazek

Jakiś niezamieszkały domek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Już niedaleko, śnieg mało przedeptany
Obrazek

No i doszłam do dolnej stacji wyciągu i co? Oczywiście zaczęło padać.
Obrazek

Obrazek

Nawet się za dużo nie rozglądałam, wyciąg nieczynny. No to odwrót
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I w tym miejscu znowu przestało padać, ale zeszłam do Kuźnic i to był koniec na ten dzień
Obrazek

środa-dzień 5
Wierch Poroniec-Gęsia Szyja-Waksmundzka Rówień-Psia Trawka-Toporowa Cyrhla
Nie ma co się rozwodzić, może tylko taka uwaga, że szlak w kierunku Cyrhli który latem wygląda jak wyschnięte koryto strumienia, teraz był wypełniony wodą pod mokrym śniegiem.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A te śliczne kwiatki rosną wszędzie nawet koło stodoły gospodarza
Obrazek

Obrazek

czwartek-dzień 6
Siwa Polana-Krowi Żleb-Trzydniowiański Wierch-Dolina Jarząbcza-Siwa Polana
Dwa razy schodziłam z Trzydniowiańskiego Wierchu przez Kulawiec, raz po starych schodach i raz po nowo zbudowanych. I powiedziałam sobie, że w górę nie pójdę nigdy. I co? Poszłam i nie poznałam szlaku. Jak schodziłam to za schodami był dość monotonny chodnik, po lewej gęsty las i widoków żadnych. A teraz to wygląda tak
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Nie chciało mi się wyjąć mapy z plecaka, weszłam tym zaśnieżonym żlebem i nie zauważyłam, że gdzieś szlak skręca w lewo na te paskudne schody. Poszłam po śladach innych ale poprzednicy nie byli jednomyślni co do wyboru drogi. Więc szłam tak aby nie zapadać się po uda i wiedziałam, że muszę dojść do grani a widoki miałam ładne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na Ornaku już śniegu nie dużo
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do celu już niedaleko (to ten maleńki znak w prawym górnym rogu)

Obrazek

No i w końcu doszłam :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Dolinie Jarząbczej też wiosna
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

piątek-dzień 7
pada a więc odpoczywam

sobota-dzień 8
Kuźnice-Hala Gąsienicowa-Sucha Przełęcz-Beskid-Kasprowy Wierch-Kuźnice
Po tygodniu znowu poszłam na HG przez Boczań. Śniegu ubyło ale nadal jest go sporo. Trasa w pełnym słońcu, nie powiem jak wyglądała wieczorem moja twarz :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

niedziela-dzień 9
spełniłam swój chrześcijański obowiązek i kawce poszłam na ostatni spacer Doliną Kościeliską do Smreczyńskiego Stawu.
W Dolinie Kościeliskiej wiosna
Obrazek

Obrazek

a na Bystrej zima
Obrazek

na stawie resztki kry
Obrazek

I to koniec poszukiwania śniegu. Pytanie czy mi się podobało? Odpowiedź jest jedna :D :D :D

W poniedziałek Maxbus dowiózł mnie przez Mszanę Dolną do Krakowa, a stamtąd pociąg o wdzięcznej nazwie "Magnolia" gnając 120km/h w 5 godzin dowiózł mnie do domu.
Wszystkim, którzy przebrnęli przez tę długą relację dziękuję :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 18, 2018 8:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Nałaziłaś się nieźle. W mokrym śniegu trasa liczy się podwójnie :mrgreen:

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 18, 2018 8:52 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Dwa lata temu po kwietniowej wycieczce w Tatrach robiłam okłady z kefiru na twarz. Jutro też jadę się opalać, ale już filtr 50 zakupiłam! Swoją drogą to się nadreptałaś niemało.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 18, 2018 9:33 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
e_l napisał(a):
I to koniec poszukiwania śniegu.


Z tego wynika, że śnieg utopił się w Stawie.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 18, 2018 10:22 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Dla mnie kwiecień/maj to taki okres, że śnieg mnie już nie ciągnie.
Ale jak widać są miłośnicy kwietniowej brejki śniegowej ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 18, 2018 11:47 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Redemption MM napisał(a):
W mokrym śniegu trasa liczy się podwójnie

Najbardziej mokra trasa, to była w okolicy Psiej Trawki, ale było pięknie bo nie spotkałam nikogo na trasie. Ptaszki śpiewały i pod śniegiem szumiała woda. Nawet gdybym wpadła do wody to nie byłoby świadków porażki :mrgreen:
Sheala napisał(a):
w Tatrach robiłam okłady z kefiru na twarz.
Miałam w plecaku taki z Rossmana krem ale posmarowałam sobie nos (bo zawsze mam najbardziej opalony) a teraz linieję na czole :D
Łukasz T napisał(a):
Z tego wynika, że śnieg utopił się w Stawie.
I to skutecznie, po stawie już pływały kaczki
sprocket73 napisał(a):
Ale jak widać są miłośnicy kwietniowej brejki śniegowej
To jeszcze nie była taka typowa brejka. W kwietniu dzień dłuższy, a ja się włóczę wolno. Mnie natomiast taka mroźna pogoda nie ciągnie w góry. Wolę oglądać wtedy cudze zdjęcia :wink: :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 18, 2018 11:17 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2016 3:42 pm
Posty: 269
Lokalizacja: Kraków
e_l napisał(a):
miłośnicy kwietniowej brejki śniegowej
Zależy, gdzie i kiedy: w te zame dni: od 6. do 8. kwietnia wybraliśmy się z Anią na 3-dniowe narty. W tym roku nie mieliśmy okazji pojeździć na Kasprowym- chyba w piątek i w sobotę to była ostatnia szansa- w niedzielę już ostro wiało. W zasadzie to chcieliśmy potrenować przed sobotnią wycieczką w ramach doszkolenia skiturowo- lawinowego KW Kraków, bo trochę baliśmy się planowanego zjazdu Kobylarzowym Żlebem. W piątek wcześnie rano wyruszamy z Krakowa, Ania załatwiła na 1 nocleg nawet 2 pokoje w domu UJ przy Sienkiewicza. Po przepakowaniu, w butach ruszamy do Kuźnic, -tam pustawo, bez czekania wyjeżdżamy kolejką, a tu gęsta mgłą, świeżo spadłe 20 cm śniegu, trudno opanować zaburzenia błędnika.
Obrazek

W końcu zauważamy, że trzymając się w pobliżu liny z chorągiewkami ograniczającej stok -przynajmniej trochę widać, z jaką prędkością się jedzie, gdzie góra, a gdzie dół. Ale szału nie ma. Dopiero pod koniec dnia około 15:30 zaczyna się robić tak:

Obrazek

Giewont też się wynurza spod pierzynki mgieł, stopniowo schodzących w dół:
Obrazek

Wreszcie widać, gdzie się jedzie - przynajmniej w górnej, najciekawszej części trasy, parę zjazdów robimy w dziewiczym śniegu na lewo od trasy, jest super, szkoda, że tak późno.
W sobotę wyruszamy na Kondratową wcześniej, niż główna grupa, bo nasze tempo jest nieco geriatryczne.

Na Kondratowej po dłuższym popasie dzwonimy do Tomka, grupa jest jeszcze 20 minut przed Halą, więc mówimy, że zaczekamy na Przeł. Pod Kopą. Dopiero tam usiłujemy dostosować się do tempa grupy, ledwo dysząc. Starość- nie radość. Ale widoki i świetny śnieg wynagradzają wszelkie trudy
Obrazek

Obrazek


Obrazek

O ile śnieg na grzbiecie Małołączniaka był mokrawy i "łapiący", to w Kobylarzowym żlebie jechało się wyjątkowo dobrze, oczywiście nie znając terenu zachowywaliśmy sporą ostrożność, zwłaszcza na bardziej stromym początkowym fragmencie i w środkowym przewęzeniu, gdzie spod śniegu w jednym miejscu wystawał łańcuch. Zdjęć tam nie robiłem, tylko film z kamerki na kasku, umieściłem go w wątku "filmy z wycieczki weekendowej". Ania mnie nawet sfotografowała:
Obrazek

Wyjechaliśmy ze żlebu w miejscu, gdzie niebieski szlak trawersuje przez górną granicę lasu i dalej tym szlakiem przedzieraliśmy się przez niezbyt gęste krzaki i las. W końcu, gdzie śnieg się wytopił trzeba było zdjąć narty i dalej z buta- na Przysłop Miętusi.
Obrazek

Obrazek

Potem było długie zejście do Kościeliskiej i podejście na Halę Ornak, gdzie miała być wieczorna część szkolenia. Anię buty w jednym miejscu uwierały i przebrała w dolinie gumowe klapki.
Obrazek
Szkolenie oprócz torii oceny zagrożeń obejmowało grę w karty "lawinowe" pozwalające na podwyższanie lub obniżanie współczynnika zagrożenia, instrukcja jak dla mnie dość skomplikowana, ale towarzystwo miłe, więc jakoś zleciało. Nad ranem zbudził mnie huk wiatru, przymknąłem okno i pomyślałem, że rano nie trzeba będzie wcześnie wstawać. Ania jednak uparła się, że mimo wiatru pójdziemy, ale nie razem z grupą, bo jeszcze raz przechodzić przez Przysłop do Małej Łąki i na Przeł. Kondracką za bardzo nam się nie chciało. Ani warto słuchać, bo pomysł na przejście Dol. Tomanową na przełęcz był optymalny. Śnieg zaczął się już na pierwszym mostku i mogliśmy podchodzić na fokach, a jak zjechaliśmy, to do miejsca, skąd było już widać drogę z Pisanej do schroniska, jakieś 200 metrów. Owszem, mocno wiało, ale z południa, więc byliśmy osłonięci przez pobliskie szczyty, dopiero tuż przed przełęczą wiatr potrafił zatrzymać mnie jadącego w dół. Ale warto było, chociażby dla takich widoków:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pomimo mokrawego śniegu, a na szlaku -oblodzonego -zjazd był super-przyjemny. I jeszcze zejście -już bez pośpiechu do Kir wśród tłumu miłośników krokusów. To chyba pożegnanie z nartami na ten rok, chyba, że na Zimnych Ogrodników coś dosypie i przymrozi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 19, 2018 8:04 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Aaaaaaaaale fajna wycieczka! Taka na luzie.
Sheala napisał(a):
Dwa lata temu po kwietniowej wycieczce w Tatrach robiłam okłady z kefiru na twarz
Ale co na to żona Kefira?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 19, 2018 8:14 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
O kurczę. Nie pomyślałam.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 19, 2018 9:44 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
krzysztof_KrK napisał(a):
od 6. do 8. kwietnia wybraliśmy się z Anią na 3-dniowe narty. W tym roku nie mieliśmy okazji pojeździć na Kasprowym- chyba w piątek i w sobotę to była ostatnia szansa- w niedzielę już ostro wiało.
Ja przyjechałam 6 kwietnia, następnego dnia byłam nad Czarnym Stawem Gąsienicowym, pogoda piękna i musiałam dobrze nasłuchiwać czy szlakiem (letnim) nie jedzie narciarz czy snowbordzista. Ścieżka wąska i w spotkaniu z nimi nie miałabym żadnych szans. W niedzielę nie czułam wiatru bo byłam na górskich nizinach (Morskie Oko), a wiatr poczułam w poniedziałek na Grzesiu. Na podejściu wiatr mnie przewrócił w kosówkę i myślałam, że nie dojdę do celu.
W kolejnym weekendzie (14-15 kwietnia) na nartostradzie na Kasprowy panował niesamowity ruch. Niektórzy nawet zjeżdżali z nartostrady na szlak dla turystów ale zagrożenia nie było.
Piękne te mgły, zawsze mnie zachwycały takie widoki. Kiedyś byłam na Giewoncie i widać było tylko czubki szczytów.
krzysztof_KrK napisał(a):
Ani warto słuchać, bo pomysł na przejście Dol. Tomanową na przełęcz był optymalny.
Zimą to chyba fajnie się idzie, bo latem to przedzieranie sie przez kosówki.
krzysztof_KrK napisał(a):
Ale warto było, chociażby dla takich widoków:
Widok z Tomanowej jest u mnie porównywalny z widokiem z Polskiego Grzebienia.
Pomysł Ani na te klapki fajny, pewnie pamiętasz, że śp. Olga też chodziła czasami w sandałach zimą. Ciężkie buty męczą nogi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL