Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Mój Bobocie chmurnooki ...
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=19773
Strona 1 z 1

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 04, 2018 10:17 am ]
Tytuł:  Mój Bobocie chmurnooki ...

Dzień dobry.

Pogoda 2 kwietnia tego roku miała być przyjazna turyście. Tak pomiędzy ósmą rano, a czternastą. Była od okolic dziesiątej. Akurat wtedy jak wyszliśmy z lasu grzbietowego.

Panie i Panowie - Mała Fatra; Terchova Centrum - Biały Potok ( 575 m ) - Dolne Diery - Vrchpodziar ( 745 m ) - Boboty ( 1085 m ) - Tiesnavy ( 560 m ) - Male Noclahy na Sokoliach ( 1000 m ) - Obsivanky - Terchova Centrum. 7 godzin i 40 minut pracy ku chwale turystyki masowej ( byliśmy we dwóch ).

Czuj, czuj, czuwaj !!!

Obrazek

Wyjechaliśmy z Żywca o 6.04. We dwóch. Osobnik nr 3 ogłosił w nocy, że boli go serce, żołądek i ma gorączkę. Czyli zapił. Osobniczka nr 4 musiała wrócić wieczorem do pracy. Sekcje zwłok, wycinki, diagnozy, itd. Tak więc w składzie okrojonym ( ale ambitnym ) ruszyliśmy na Zwardoń co by potem najechać Słowację. Najechaliśmy kołami. W półtorej godziny meldujemy się na placu w Terchovej, obok Lidla.

Pogoda lekko paskudna, ale w nas wre wiara w prognozy. I w 24 minuty docieramy do parkingu przy Białym Potoku. Czas opuścić cywilizację i zagłębić się w pradawne lasy, skały, wąwozy, dzicz, przerażenie i elementy metalowe. Pisząc w skrócie - przed nami Diery.

Jakie Diery są to wielu wie. Ale się zmieniają - widoczne rosnące elementy metalowe są zapowiedzią zmian. Szlak poleci tuż nad potokiem. Tak mi się wydaje.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Opuszczamy Diery i meldujemy się na Vrchpodziar. Niestety ... Lokal gastronomiczny zamknięty ... A tam mieliśmy zakończyć dzień ...


Obrazek

Kolega w przypływie ataku szaleństwa poszedł rzucić okiem na rozstaj szlaków. No i wybrał ... Boboty. Nazwa lekko demoniczna. I poszliśmy ...

Na powitanie lekki liść w pysk. Szlak się podniósł. W okolicach strzałki na drzewie drugi liść. O wiele mocniejszy. Tak przy okazji - mogliby częściej malować znaki na drzewach. Przy śniegu przebieg ścieżki turystycznej nie jest jednoznaczny.

Podejście na grzbiet Bobotów jest radosne. Ale, motyla noga, daliśmy radę !!!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od okolic wierzchołka zaczyna się panowanie skał. Pojawiło się też zapowiedziane słońce. Jeszcze nie w pełni ale niosło nadzieję. Jak w Gwiezdnych Wojnach.


Obrazek

Skorzystałem i rzuciłem okiem na podwórko. Ładnie tam mają.


Obrazek

Szlak robi się kręty, śliski, podstępny, coraz ładniejszy, umajony skałami i paroma miejscami widokowymi. Spotkaliśmy też pięcioro Słowaków.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak oto docieramy w tereny, które nas zachwyciły. Ukulturalniły nas, wyrobiły nas towarzysko, pozwoliły nam na realizację artystyczną i dramatyczną. Pisząc już po mojemu a nie po Hłaskowemu - padliśmy na pyski z wrażenia.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Docieramy na parking w Tiesnavach. Czas na zasłużony odpoczynek. W jego trakcie w oczy rzuciła mi sią mała turnia. Oto ona w oddali.


Obrazek

I z bliższa.


Obrazek

Jako, że tu też baru nie było to wpadliśmy w dalszy szał turystyczny. Przed nami powitalne schody w Sokolie. Jak Bobotów w ogóle wcześniej nie znałem to Sokolie znałem. Kilkadziesiąt pierwszych metrów :D Do boju !


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Początek szlaku był bez śniegu. Liczne schody, zakręty, turniczki, punkty widokowe. Potem pojawił się śnieg.

W takich to oto warunkach dotarliśmy do punktu rozstaju szlaków. Male Noclahy ( 1000 m ). Postanowiliśmy zakręcić w prawo i stoczyć się w otchłań Obsivanek. Był to mądry pomysł. Nie chwaląc się.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wstyd ! Śmieci się zabiera ze sobą ! ;)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zeszliśmy na równinę. Przed nami 25 minut do miasta.


Obrazek

Obrazek


Koniec. Pisząc w skrócie - powrót latem obowiązkowy.

Dziękuję za uwagę.

Autor:  e_l [ Śr kwi 04, 2018 10:42 am ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Łukasz T napisał(a):
Pisząc w skrócie - powrót latem obowiązkowy.

Super, że wróciłeś i piszesz. Ja tych rejonów nie znam ale są mi coraz bliższe, dzięki takim relacjom.
A przy tym Lidlu nie trzeba płacić za parking, bo u nas często są to miejsca postojowe na czas zakupów, a więc nie na cały dzień.

Autor:  Carcass [ Śr kwi 04, 2018 11:28 am ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Mrok.

Brakowało nam Twoich relacji.

Przypomniałeś mi, że dawno nie byłem w Krywańskiej MF, a to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc na Słowacji.
Świetne fotki i w dużym nagromadzeniu :).

Autor:  Carcass [ Śr kwi 04, 2018 11:35 am ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

e_l napisał(a):
A przy tym Lidlu nie trzeba płacić za parking, bo u nas często są to miejsca postojowe na czas zakupów, a więc nie na cały dzień.


Można tez zrobić taka trasę:

http://www.turystyka-gorska.pl/forum/vi ... php?t=7618

i wtedy można zostawić samochód na małym parkingu bezpośrednio w Tiesnavach. Kilka lat temu na pewno był darmowy.
Płatny jest natomiast parking w Stefanovej i w Białym Potoku ale jak się jedzie w kilka osób to to żadne koszty - zwłaszcza, że ceny są normalne.
Nie to co choćby w naszych Bieszczadach.

Autor:  Krabul [ Śr kwi 04, 2018 12:12 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Byłżem na szlaku Sokolie. Straciłżem tam poprzedni aparat fotograficzny. Ale i tak było warto.
Boboty również mnie przeraziły i tam mnie jeszcze nie było.

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 04, 2018 12:18 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Carcass napisał(a):
Przypomniałeś mi, że dawno nie byłem w Krywańskiej MF

Bo wybrałeś rodzinne chlanie.

Carcass napisał(a):
Kilka lat temu na pewno był darmowy.

Dalej jest.

Carcass napisał(a):
Płatny jest natomiast parking w Białym Potoku

Tak jest.

Krabul napisał(a):
Boboty również mnie przeraziły i tam mnie jeszcze nie było.

Podejmij wyzwanie. Ale poczekaj aż śniegi oddalą się gwałtownie.

Autor:  e_l [ Śr kwi 04, 2018 12:21 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Carcass napisał(a):
wtedy można zostawić samochód na małym parkingu bezpośrednio w Tiesnavach.
To chyba ten na jednym ze zdjęć Łukasza.
Jak ceny parkingów normalne to nie ma problemu, bo w Wysokich to 7 euro (tak było w ub. roku) a ja jeżdżę sama.

Autor:  Redemption MM [ Śr kwi 04, 2018 1:39 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Nie, nie podoba mi się , taki złom mnie uciula :eye:

Autor:  Carcass [ Śr kwi 04, 2018 1:53 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

e_l napisał(a):
To chyba ten na jednym ze zdjęć Łukasza.


Tak, Łukasz idealnie zobrazował to miejsce na jednym ze zdjęć.

e_l napisał(a):
Jak ceny parkingów normalne to nie ma problemu, bo w Wysokich to 7 euro


W Białym Potoku i w Stefanovej parking ostatnimi czasy kosztował 3 euro.

e_l napisał(a):
a ja jeżdżę sama.


To trzeba to zmienić :).

Łukasz T napisał(a):
Bo wybrałeś rodzinne chlanie.


Oj tam. Nawet litrowej dębowej nie skończyliśmy. Takie czasy niestety.

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 04, 2018 1:56 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Carcass napisał(a):
Takie czasy niestety.


Zostaje nam modlitwa do Obogakaca co by lepsze czasy wróciły.

Autor:  magis [ Cz kwi 05, 2018 6:23 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Myślę, że w kategorii "operator zooma" po tej relacji zdetronizowałeś wszystkich na forum. Gratulacje :wink:.
Boboty, to ostatni ciekawszy szlak, który mi został w Małej Fatrze do przejścia i nastroiła mnie do niego twoja relacja odpowiednio. Ale, to nastąpi, oczywiście latem.

Autor:  oran77 [ Pt kwi 06, 2018 8:56 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Ja w Małej Fatrze pocisnąłem jedynie Rozsutce, ale właśnie podsunąłeś mi pomysł na następną wędrówkę w tym paśmie :)
Świetne zdjęcia !!!

Autor:  Krabul [ Pt kwi 06, 2018 9:13 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

magis napisał(a):
Myślę, że w kategorii "operator zooma" po tej relacji zdetronizowałeś wszystkich na forum. Gratulacje :wink:.
No nie wiem... A filmy Jakuba?

Autor:  prof.Kiełbasa [ So kwi 07, 2018 8:11 am ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Dobrze widzieć znów weterana na forum w relacjach!

Autor:  Łukasz T [ Pn kwi 09, 2018 11:31 am ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

magis napisał(a):
Myślę, że w kategorii "operator zooma" po tej relacji zdetronizowałeś wszystkich na forum.


To pierwsze użycie aparatu w górach. motyla noga, lekki to on nie jest.

magis napisał(a):
Ale, to nastąpi, oczywiście latem.


I ja tam w sierpniu powrócę.

oran77 napisał(a):
ale właśnie podsunąłeś mi pomysł na następną wędrówkę w tym paśmie


Jeden znajomy, poważny turysta i pijak po 50, rzekł, że Mała Fatra to tydzień tras - najpiękniejszy tydzień w życiu. A jest to osobnik który przeszedł całe Tatary i pół Dolomitów.

Krabul napisał(a):
No nie wiem... A filmy Jakuba?


On jest ponad światem.

prof.Kiełbasa napisał(a):
Dobrze widzieć znów weterana na forum w relacjach!


Raz za czas człowiek musi pogadać.

Autor:  magis [ Pn kwi 09, 2018 4:49 pm ]
Tytuł:  Re: Mój Bobocie chmurnooki ...

Łukasz T napisał(a):
To pierwsze użycie aparatu w górach. motyla noga, lekki to on nie jest.

Niedawno kupiłem swój pierwszy (używany) zoomowy obiektyw (70-300 mm) i gościa, który mi go sprzedawał (uznał, że jest za stary na na noszenie takich ciężarów), uważałem za mięczaka. Dzisiaj z tym obiektywem w plecaku rozumiem już nawet wielbłąda.
Krabul napisał(a):
No nie wiem... A filmy Jakuba?

Ostatnio Jakub coś się odzoomował z forum ze swoimi zoomami :wink:.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/