Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:00 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt maja 11, 2018 9:37 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Nie mogę się zabrać za tę relację. Pewnie będę ją pisał długo, ale jak nie zacznę to nie skończę. Tak i zaczynam.
Cała rodzina chciała zgodnie jechać na majówkę do Zakopanego, tylko o dziwo nie ja. Wszystkie prognozy mi pokazywały, że będzie ciągle lało. Tylko poniedziałek miał być ładny. Czas pokazał, że ja uja się na tej pogodzie znam i było przepięknie.
Na ów poniedziałek Filip miał zaplanowany atak szczytowy na Rysy, ale ciśnienia nie było kompletnie. To i odpuściliśmy. Jak i wiele innych ambitnych celów. Miało być rodzinnie i fajnie. Tak więc łącznie z rodziną szwagra w 6 osób plus pies marki York po Tatrach grasowaliśmy przez tydzień i mi się nie nudziło.
Zaczęło się w sobotę od wyjazdu z domu około południa. Rodzina jechała ze szwagrem, a ja pracowałem w okolicach Końskich i miałem do nich dojechać wieczorem już na miejsce. Kiedy wyjeżdżałem zadzwoniłem około 15h, żeby ich zlokalizować i okazało się, że są przed Częstochową. Przez 3 godziny przejechali 100 km. Tym sposobem spotkaliśmy się na początku zakopianki ku szczęściu większości, bo szwagrowi walnęła klimatyzacja.
Zainstalowaliśmy się na kwaterze i poszli na Krupówki, hajda i hulaj dusza.
Rano ruszyliśmy ze szwagrem zbierać kamienie po krzakach a dzieciaki z mamami zdobyły Sarnią Skałę. Nawet mi było szkoda, bo jak tam byłem to widoków nie miałem żadnych.

Juniorzy pod Sarnią Skałą

Obrazek

Jeżowy Wierch

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O ile Jeżowy był dość łatwy, bo fru fru granią i tyle, to kolejna góra była wyzwaniem nad którym się pochylałem kilka miesięcy. Po pierwsze chłopaki, którzy tam byli opowiadali o przedzieraniu się przez wiatrołomy. Spodziewałem się kilkugodzinnego haszczingu. A po wtóre kompletnie nie wiedziałem gdzie jest i jak wygląda ta góra, ani nie miałem jej na żadnej mapie. Tyle co wyczytałem z Wikipedii.
Góra nazywa się Holica Huciańska. Podjechaliśmy w okolice i przy drodze był zajazd jakiś co się nazywał "Holica". Poszedłem do miłej pani sprzedającej drewniane mieczyki i ciupagi z pytaniem "Gdzie ta góra ?"
Oj samochodem to wy tam nie wiedziecie - mówi pani. Druga leśna cesta w lewo, pod górę i cesta w prawo grzbietem.
Myślę sobie - Jaka cesta ? Autem ? Co ona do mnie opowiada. - Ale nic jedziemy. Jedna cesta jest zaraz za zajazdem, drugą znajdujemy po jakichś dwóch, może trzech kilometrach. I faktycznie było tak jak miła pani tłumaczyła. Przez cały grzbiet Holicy świeżo przeryto nową drogę spychaczem. Autem terenowym by wjechał. Tym samym Holica stała się obecnie najłatwiej dostępnym szczytem z Korony Tatr. Tak to już w życiu jest, że z daleka wszystko wydaje się trudne, a potem jakoś to idzie. :lol:

Holica Huciańska

Obrazek

Widok na okolice wierzchołka

Obrazek

A tak wygląda nowo wyryta droga

Obrazek

Wieczorem pojechaliśmy na Termy do Chochołowa. Fajne, ale Białka jednak wygrywa. Nie byliśmy jeszcze tylko w Gorącym Potoku w Szaflarach. W Białkę jest wpakowany taki pieniądz, że naprawdę ciężko to przebić.
I tak minął dzień pierwszy.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 11, 2018 10:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Jak celebryta ma iść w góry to spychacze idą w ruch, nie ma to tamto!

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 11, 2018 10:08 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Chyba się przestraszyli, że zabłądzę i szukać mnie będą. :lol:

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 11, 2018 10:35 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Na dzień drugi - poniedziałek - jako się rzekło planowany był atak na Rysy. Od słowackiej strony, ale mimo wszystko grupa była spora, niedoświadczona z dziećmi. York miał pazurki wymienione na letnie. Mimo wszystko obawiałem się płatów śniegu. Bez żalu zmieniliśmy plany, a z Filipem pójdziemy we dwójkę. Będzie bezpieczniej.
No to na wypasie chcieliśmy wjechać kolejką na Łomnicę, albo chociaż na przełęcz. Niestety kolejka jeździła tylko do Skalnatego Plesa.

Obrazek

Obrazek

Polansowaliśmy się nad stawem i tu miałem niespodziankę, bo Filip podjął temat z odnoszeniem kamieni i zaczął dopytywać jak on ma wejść na Łomnicę odnieść ten kamień. Miłe, byle nie zmienił zdania.

Pojedli, popili Cofoli...

Obrazek

Potem spotkała nas niespodzianka, bo kolejkę zamknęli z powodu silnego wiatru i trzeba było w dół na pieszo. Było nawet fajnie, tylko York się zmęczył. Dla nas nie problem, ale tam była kupa ludzi z małymi dziećmi, wózkami itp. Słabo to wyglądało.
Na dole jak skończony leszcz wrzuciłem bilety do tego pudełka, w które wkłada się bilety i ono oddaje pieniądze. Oddało mi 6 euro.
Szwagier poszedł do kasy i oddali mu 20 euro. Kopanie w pudełko, groźby i upomnienia nie pomogły. Nie oddało moich biletów.

Wracając obserwowaliśmy pożar na Steżkach i akcję gaśniczą. To naprawdę nie jest łatwe zgasić pożar w takim miejscu. Lali wodę z helikopterów, wiatr roznosił ogień. Wozy strażackie tam nie wjadą, zanim strażacy tam dojdą też mija masa czasu.
Zacząłem staranniej obchodzić się z ogniem jak to zobaczyłem na własne oczy.

Obrazek

Wieczorem poszliśmy... a ha... na Krupówki. :D Tam jest tyle sklepów, kramów. Dziewczęta zwiedzały sklepy. Popatrzyłem trochę na ludzi, też fajnie.
Filip sprawił sobie karykaturę. Zawsze lepsza pamiątka niż ciupaga.

Obrazek

I tak upłynął dzień drugi.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 11, 2018 11:34 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Kolejny poranek spędziliśmy w reglach i było bardzo ładnie. Widokowo.
Znalazłem taki świeżo zgubiony róg. Dałem szwagrowi, ale mi oddał bo York usiłował go jeść. Jak to pies kość, ale widać że w przypadku Yorków to nie jest akceptowalne.

Lubię to zdjęcie

Obrazek

Obrazek

Po południu kobiety zaznawały słońca na plaży w Dolinie Kościeliskiej

Obrazek

A chłopcy poszli się bawić w jaskiniach

Obrazek

Zejście do Raptawickiej

Obrazek

I wyjście z Mylnej

Obrazek

Najfajniejsza zabawa w Mylnej polegała na gaszeniu latarek. Wtedy ciemność robiła na chłopakach wrażenie. Wyszli zachwyceni i tak miało być.

Na koniec zabawa w potoku, czyli kto dłużej wytrzyma z nogami w wodzie.

Obrazek
I tak się zmęczyli, aż nie poszli na Krupówki. Może by i poszli, ale kierowca się zbiesił, zbuntował, nie jadę powiedział. A busem im się nie chciało. Zagadka - Kto był kierowcą ?
Dzień trzeci upłynął.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 12, 2018 10:37 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Na czwarty dzień pomysłu nie było. Wstaliśmy niespiesznie bo w nocy padał deszcz, zjedliśmy śniadanie.
Szwagier od dawna chciał iść na Giewont. Trochę się rozpogodziło. W południe opuściliśmy kwaterę i o 16h byliśmy na Giewoncie. Tym razem przez Kondratową dla odmiany. Późne wyjście to może być dobry pomysł na Giewont, bo strasznych tłumów nie było.

Filip zaczął zbierać pieczątki

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po zejściu na Kondracką Przełęcz wysłałem rodzinę w dół, a sam poszedłem jeszcze granią na Kasprowy. Pomysłu na Grań Główną Tatr nie odpuściłem przecież tylko konsekwentnie go realizuję przechodząc poszczególne odcinki. Po drodze była jeszcze Goryczkowa Czuba do Korony Tatr, a wyszło mi, że jeszcze na niej nie byłem.

Obrazek

Zszedłem do Murowańca, dalej w dół na Brzeziny. Myślałem, że będzie szło tam trochę ludzi, ale to nie Morskie Oko. Niestety szedłem sam. W lesie złapała mnie ciemność. Zenek Martyniuk podniósł mi morale, a z parkingu odebrała żona koło 22h.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N maja 13, 2018 5:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz gru 15, 2016 11:53 am
Posty: 439
Lokalizacja: Łódź
Fajno Wam sie ten wyjazd udał. Też już takch "rodzinnych" nie mogę się doczekać ;)Mam nadzieję że jakiś tam urlop zachowałeś na "alpejskie" wypady?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 14, 2018 8:50 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Dzień kolejny spędziliśmy trochę w Popradzkim Plesie a trochę leżąc nad potokiem w Złomiskach. Chciałem ich dociągnąć do Zmarzłego Stawu, ale nie doszli. W sumie to kiedyś mieliśmy z Profesorem takie marzenie, żeby pojechać i poleżeć nad stawem. Nigdy się jakoś nie udawało :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Ile ta kładka dawała frajdy ...

Obrazek

Obrazek

Na powrocie Filip zaliczył swój pierwszy porządny off road. Z Popradzkiego są dwa skróty, z jego z resztą namową poszliśmy trzecim. I ścieżka wyprowadziłaby nas na parkingu praktycznie omijając cały asfalt. Wyprowadziłaby gdyby stan wody w potoku był niższy. A tak to skończyło się na dwukrotnym przechodzeniu nad rwącym potokiem po zwalonych drzewach i klasycznym przedzieraniu się przez las w stronę wylotu doliny. Ale młody zniósł przygodę z uśmiechem.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 14, 2018 10:49 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Dnia ostatniego dziewczyny i chłopaki poszli na shopping i po pieczątki z Gubałówki, a my ze szwagrem podjęliśmy mój trzeci atak szczytowy na Bystrą. Tak jak się teraz zastanawiam to był jeden z moich najlepszych górskich dni. Około 16h miała przyjść burza. Wyszliśmy koło 7 i o 12.30 byliśmy na szczycie.

Obrazek

Do trzech razy sztuka

Obrazek

Na Bystrej szwagier miał już dość, a mnie zaczynała śmiać się morda. Bo jak brać to całość. Ugadaliśmy czteroosobową drużynę, która schodziła do Kościeliskiej, że się nim zaopiekują i zejdą razem. A ja poszedłem dalej. Najpierw w lewo.

Obrazek

Szczułem smsami znajomych co to ten but nie depcze.

Obrazek

O 16h byłem z powrotem na Bystrej. Baza w Zakopanem donosiła o burzy i faktycznie zaczęło się chmurzyć.

Obrazek

Zszedłem niżej skręciłem w prawo. Burza przyszła i zatrzymała się na grani. Niezwykłe uczucie. Siedziałem poniżej grani i z godzinę czekałem na rozwój wydarzeń. Fizycznie czułem jej bliskość, widziałem pioruny w chmurach, ale nie przeszła przez grań.

Dobrze to widać na poniższym zdjęciu.

Obrazek

Schodzącego szwagra burza złapała na Iwaniackiej Przełęczy i w strugach wody zbiegał do schroniska. Tam się nie wepchnął więc zbiegł na parking przemoczony kompletnie. A ja może na godzinę założyłem kurtkę. Potem po powrocie dotykali mojego ubrania jak niewierne Tomasze, nie wierząc że jestem suchy.
Burza minęła. A widoki zrobiły się przebajeczne. Żałowałem, że nie ma ze mną jakiegoś fotografa, bo cuda by tam ustrzelił.

To białe, to grad na Czerwonych Wierchach po burzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tego dnia poszło pięć wybitnych szczytów do Korony Tatr. Było spełnienie jakichś tam marzeń, było trochę strachu, było widoki.
Zacząłem schodzić już po zmroku. Zenek Martyniuk tym razem nie pomógł, nie było zasięgu. Sam śpiewać musiałem idąc w nocy przez las. Odebrali mnie z parkingu po 23 także 16 godzin dobrego chodzenia było.

Będzie co wspominać

Obrazek

I to już koniec majowego wyjazdu.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 6:49 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Rzeczywiście piękne widoki Ci się trafiły.
Brawo dla wszystkich :) Te skróty nad potokami, to mnie przerażają. Żona nic?

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 9:03 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Ładnie, ładnie. Nie ma to jak pomoc grup wspomagających i samodzielny finisz.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 10:37 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Redemption MM napisał(a):
Żona nic?

Nic... nie wiedziała, szła z resztą asfaltem. :mrgreen:

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 10:16 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Ile ta kładka dawała frajdy ...

Obrazek

Parę lat temu to był bardzo stabilny mostek.
Obrazek
TataFilipa napisał(a):
...my ze szwagrem podjęliśmy mój trzeci atak szczytowy na Bystrą. Tak jak się teraz zastanawiam to był jeden z moich najlepszych górskich dni.
Bo wybrałeś dobry termin, większość pierwszomajowych turystów nie zapuściło się tak daleko. Ja byłam na Bystrej 6 lat temu i mimo że pogoda była średnia to był tłum.
Obrazek

I tej szczytowej fotki Ci zazdroszczę :wink:
TataFilipa napisał(a):
Zenek Martyniuk tym razem nie pomógł, nie było zasięgu. Sam śpiewać musiałem idąc w nocy przez las.
Nie było zasięgu ale to najkrótsza droga. Chociaż w nocy to chyba bym się zgubiła :mrgreen: .
A tak w ogóle to świetna wyprawa :) .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 10:37 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
e_l napisał(a):
Chociaż w nocy to chyba bym się zgubiła

Tak sobie po drodze myślałem, że jak się zgubię, to ktoś mnie znajdzie i strzeli w mordę żebym się zamknął. Słowo honoru, że tak myślałem :mrgreen:

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 10:56 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
TataFilipa napisał(a):
Siedziałem poniżej grani i z godzinę czekałem na rozwój wydarzeń. Fizycznie czułem jej bliskość, widziałem pioruny w chmurach, ale nie przeszła przez grań.
Sam smak, kiedyś tak samo siedziałam pod granią i przeczekiwałam, aż burza minie, i czułam... (i tu daruję wszystkim opis tego, co czułam :wink:, ale nie był to strach).

Chmurzyska, słońce - piękne, ale i tak najbardziej podoba mi się zdjęcie dwojga ludzi w lesie.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 11:03 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
TataFilipa napisał(a):
Tak sobie po drodze myślałem, że jak się zgubię, to ktoś mnie znajdzie i strzeli w mordę żebym się zamknął. Słowo honoru, że tak myślałem
To trzeba było sobie nucić po cichu :mrgreen: . Ja szłam przez ten las pod koniec września i ryczały jelenie, to byłam tak cicho, że nawet bałam się oddychać co by mnie który nie namierzył :eye:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 15, 2018 11:20 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
anke napisał(a):
TataFilipa napisał(a):
Siedziałem poniżej grani i z godzinę czekałem na rozwój wydarzeń. Fizycznie czułem jej bliskość, widziałem pioruny w chmurach, ale nie przeszła przez grań.
Sam smak, kiedyś tak samo siedziałam pod granią i przeczekiwałam, aż burza minie, i czułam... (i tu daruję wszystkim opis tego, co czułam :wink:, ale nie był to strach).
Parę lat temu wracałam, a właściwie uciekałam z Siwej Przełęczy w burzy z piorunami i mogę powiedzieć, że się bałam jak nigdy w życiu, naprawdę. Do tego padał grad a potem ulewa. Ścieżka płynął potok a niżej w Starorobociańskiej było takie błoto że miałam je w butach (wysokich ponad kostkę). Ale było mi wszystko jedno bo się cieszyłam że żyję.
Innym razem złapała mnie burza też z gradem przed Skalnatym Plesem to wylewałam wodę z butów w budynku a ręce miałam pokaleczone od gradu. Na nizinach burzy się nie boję ale w górach mam respekt.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 16, 2018 6:22 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
anke napisał(a):
ale i tak najbardziej podoba mi się zdjęcie dwojga ludzi w lesie

Ten Big Star i lady? Też tak pomyślałam ;)

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 16, 2018 8:46 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
Tak jest :)
(fajny podpis do fotki dałaś)

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 16, 2018 9:01 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz wrz 04, 2008 11:35 am
Posty: 1231
Z pogodą faktycznie trafiliście :)
Ubawiło mnie zdanie, że york miał pazurki wymienione na letnie :lol:

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL