Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt kwi 19, 2024 9:49 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 5:22 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Początek zaczął się dosyć nietypowo. W końcu zacząłem się ślizgać! :-)

Styczeń to -30*C i Bieszczady! Ponoć turbo warun. Szkoda, tylko, że nie umiałem z niego w 100% skorzystać. Do tej pory pamiętam, jak walczyłem o życie w mega mrozie i wietrze próbując zjechać z chatki Puchatka niżej...

Obrazek

Obrazek

Te miny mówią wszystko :-)

Obrazek

Obrazek

Później dla odmiany Babia Góra ze Słowacji. Tutaj z jazdą było już trochę lepiej. Nawet trochę dało się ponosić ;-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwsze wyjście w Tatry. Dolina Pańszczycy. Cały czas w cieniu. Cały czas hardo. Jednak po raz pierwszy zjazdy zaczęły sprawiać mi frajdę ;-)

Obrazek

Obrazek

I na koniec luźne wejście na Gęsią Szyję.

Obrazek

Obrazek

Luty to kolejny powrót w Bieszczady. Rekreacyjny Puchar Połonin oraz Tarnica na dokładkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tydzień później dla odmiany wycieczka w Zachodnie. Pyszna i okolice. Na koniec zjazd do Chochołowskiej. Super warunki i świetne zjazdy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Marzec to również Tatry. Niestety tym razem dużo noszenia, ale i na szczęście sporo jazdy. Dolina Pańszczyca po raz drugi. Tym razem w dużo gorszych warunkach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No, ale co pojeździliśmy to nikt nam nie odbierze ;-)

Marzec to również rozpoczęcie sezonu w skałach! Początkowo skromnie. Witkowe skały - największy parch w okolicy. Przynajmniej nie wiało! Oraz na drugi dzień turbo rejon balderowy Biertowice ;-)

Obrazek

Obrazek

Jakieś VI.3 padło, ale umówmy się. Rejon ani nie za piękny a i o życiówkę na początku ciężko. Najlepsze, że bardziej bałem się wspinać na drogach łatwiejszych niż trudniejszych. Na koniec dnia na Witkowych urwałem jeszcze jakaś klamkę...

Kwiecień raczej obszedł się bez echa...

W Maju za to wyjazd na Frankenjurę na Majówkę. Świetne miejsce, turbo wspinanie i genialne drogi. Często przy podczas wpinania liny trzeba było mieć jaja jak arbuzy, żeby przechodzić te wszystko runouty! :-) Nie mniej jednak wspinanie pierwsza klasa!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z powodu pogody wspinaliśmy się dużo i za często. Trzy dni pod rząd w takim przewieszeniu sprało nas jak szmatę.

Dodatkowo nabawiłem się kontuzji. Jak się później okazało złamałem palec... Nie przeszkodziło mi to jednak podnieść dwukrotnie w ciągu miesiąca swój poziom OS...
Szczęście w nieszczęściu bo myślałem, że rok po roku będę mieć sezon w plecy. Na szczęście udało się go nie zaprzepaścić.

Po powrocie przyszedł czas na wspinanie się na Polskiej Jurze.

Przyszedł czas na dokończenie Ani Me Ani Be Ani Kukuryku na Lipczyńskiej. Drodze, która rok temu prała mnie na każdym przechwycie. Teraz wszystko zaczynało nabierać kształtów. Szkoda tylko, że zabrałem dwa prawe buty z domu a przejście RP robiłem w jednym bucie kumpla.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo popsutego palca jakaś tam forma zaczęła się robić. Powoli nawet zaczynałem czuć się rozwspinany :-)

Następnie gorąc czerwiec. Trochę wyjazdów po pracy, trochę w trakcie pracy. Trzeba było kuć póki gorące!

Wyjazd na zegarowe skały. W końcu drogi zaczynały być dla mnie logiczne. O ile po pierwszej wstawce na początku sezonu (parę tygodni wcześniej) nie wiedziałem co tam się na tej magnezjówce dzieje, tak teraz wjechała OS (po tygodniach (?)). Do tego parę VI.3 OS i VI.3+ OS. Generalnie świetne miejsce. Polecam każdemu ten fragment skały. Wspinanie się po nim jest mega ładne i estetyczne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejny weekend i Góra Zborów. Pada parchate VI.4. Na nic więcej konkretnego niestety nie starcza czasu. Za gorąco.... a i tak się cieszę, że nie urywam żadnej kończyny na wspomnianym VI.4.

Obrazek

Same dobre chwyty!

Obrazek

Okiennik Wielki. Rozgrzewam się spokojnie na VI.2+. Niestety VI.4 Waldka Podhajnego... jest za mocne. Lubię wspinanie po gównach, ale tego było już za wiele. A może za mało? Również na VI.3+ w ostatniej próbie nie starcza już siły...

Obrazek

Obrazek

Lipiec panował pod znakiem Bolecho oraz Mamuta. W końcu pierwsze wstawki w Jaskini i wielki powrót po latach do jednej z najbardziej wyślizganych dolin pod Krakowem. Mimo wyślizgu drogi są genialne. Praktycznie każda jedna to perełka.

Mimo, że nienawidzę rys, to Rysa Babińskiego pada OS. Do tego wchodzą jakieś VI.3+ / VI.4.

Obrazek

Obrazek

Wspinanie w Mamucie również w końcu zaczyna przypominać wspinanie :-) Boskie Buenos jest super! Niestety razem z Jarkiem popełniamy błąd. Zamiast od razu po Franken wspinać się w Mamucie, to my gejujemy na pionach. Niestety skutkuje to, że w nasz głóny cel sezonu nawet nie udaje nam się wstawić...

Obrazek

Obrazek

Lipiec to również pierwszy miesiąc wyjazdu w Tatry. W końcu zabieram wujaszka na długo obiecywany wyjazd na Mnicha.

Nie mam zdjęc na Flickr, także po relację z wyjazdu zaprasza ma blog - http://blog.marcinszymkowski.pl/2017/07 ... antem.html

Super wyjazd. Wujkowi strasznie się podobało. Chciałem zrobić jeszcze jedną drogę oprócz Orłowskiego, ale jako, że Wujek był sprany jak szmata po wspnaniu to jeszcze nie bardzo widziałem go na czymś trudniejszym... Nawet na drugiego.

Pogoda dopisywała, toteż z Michałem wybraliśmy się na Zamarła. Super sprint pod ścianę poskutkował dwoma drogami. Prawi Wrześniacy oraz Trawers Zamarłęj pod tytułem Festiwal Granitu. O ile ta pierwsza bardzo przyjemna, to drugą zdecydowanie wyprzedza jej legenda.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu wyjazd na jeden z moich dawnych planów. Droga Kurczaba na Gerlachu. O starcie tej drogi krążyły legendy :-) Pogoda miała być jak drut a skończyło się na tym, że prowadziłem najtrudniejszy wyciąg w jednych z najorszych możliwych warunków. Zimno, mokro i ślisko. Nie wiele brakło, żebym poleciał. Na szczęście obyło się bez przygód. Nie wspominając prowadzeniu na lotnej IV odcinków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na drugi dzień padła jeszcze droga Plytakouv Express za VI+. Fajna, chociaż dupy nie urywa. Bardzo siłowy crux.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W sierpniu jakimś cudem udaje się wyjechać na dwa tygodnie do Chamonix. Lecimy z Michałem samolotem gdzie na miejscu stacjnują chłopaki z KW. Niestety z powodu deszczu większość czasu spędzamy w masywie Ecrins. Specjalne mi się tam nie podobał, ale szczęście udało mi się dotrzeć na koniec również i do Chamonix.

Niestety dwa tygodnie wspinania prawie non stop t nie jest najlepszy pomysł. Pamiętam do dziś jak lump wracałem po lodowcu do stacji kolejki ledwo przenosząc cięzar z nogi na nogę. Było jednak warto. Takiego wspinania jak w Alpach jeszcze nie doświadczyłem nigdzie. Było wszystko. Ciepły granit, wpsinanie w rysach, walka o życie i dużo fakapów. Na szczęście wszyscy wyszliśmy z tego cało a ja dzięki temu mogę planować już nastęny wyjazd.

Album Flickr - https://www.flickr.com/photos/szymkowsk ... 2072935548

Natomiast opisy samych dróg w Chamonix są na moim blogu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dibona / Visite Obligatoire - http://blog.marcinszymkowski.pl/2017/08 ... -350m.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

La Plka Du Pilier - http://blog.marcinszymkowski.pl/2017/08 ... td-6b.html

Chamonix / Tour Verte - http://blog.marcinszymkowski.pl/2017/10 ... td-6a.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chamonix / Guy-Anne - http://blog.marcinszymkowski.pl/2017/08 ... -anne.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chamonx / Pilier Des Contes - http://blog.marcinszymkowski.pl/2017/08 ... de-la.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po powrocie chcąc kuć żelazo póki gorące wybieram się z Krzyśkiem na Lobby na Kościelcu. Pada bez większych emocji. Jak na swoją wycenę bardzo łatwe.
Oczywiście droga jak zwykle mokra...

Obrazek

Na drugą nogę tego dnia pada Spręzyna. IMO 100x ładniejsza niż Lobby. Trawers oraz zjazd - petarda!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na drodze znajduje się tyle haków, że zabieranie friendów może wydawać się zbędne :roll:

Planów jak to zwykle bywa jest masa. Mimo, że forma po powrocie z Chamonix spadła znacząco, chce dużo podziałać w Tatrach. Niestety pogoda ze mną nie chce współpracować w związku z tym starcza czasu jeszcze na ostatnie tchnienie jesieni. Piękny ciepły dzień na Osterwie.

Podejście, ilość dróg oraz jakość skały sprawia, że już teraz wiem, że na pewno wrócę tam jeszcze nie raz.

Tego dnia z Ilona ciśniemy Dieskę oraz Via Ali Nina. Jedna i druga droga godna polecenia.

O ile poranek był mroźny tak po południu prażymy się już w ciepłym słońcu.

Esencja Taternictwa! :-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ali Nina

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tatrzańsko sezon się kończy, ale udaje się jeszcze trochę pojeździć w skałki pod Kraków.

Pogoda w prawdzie dla koneserów, ale nie ma co narzekać. W ostatni wyjazd za 4-tą czy 5-tą (?) próbą (ogólnie) udaje mi się poprowadzić Panoramixa VI.4+ na Łabajowej. Łatwe :oops: :roll:

W listopadzie jeszcze uskuteczniami z chłopakami zimowe wspinanie na Kościelcu podczas klubowych andrzejek w Betlejemce, ale nie jest to specjalnie warte wspominania. Za to impreza była na prawdę dobra :-)

Reasumując sezon całkiem spoko. Brakuje trochę 'kropki nad i' jeśli chodzi o wspinanie. Miało być lepiej, ale nie było źle. W tym roku na pewnie rozplanuję wszystko inaczej. Zabrakło trochę rozplanowania. Jak będzie tym razem czas pokaże.

Nie prowadziłem żadnego spisu... i teraz też nie zamierzam, ale... Poprowadziłem:
164 nowe drogi na Jurze
33 VI.2+ z czego ponad połowę OS
18 VI.3 z czego 1/3 OS
7 VI.3+ z czego 1 OS :twisted:
8 VI.4
1 VI.4+

Niestety na VI.5 zabrakło już czasu... W tym roku tego błędu nie popełnię :oops:

Niestety również mocno zaniedbałem rower. Akurat tego żałuję najbardziej.

Za to w końcu udało się wyjechać w Alpy i nie skasować na starcie sezonu jak to miało miejsce rok wcześniej.

Pod koniec roku jak zwykle dużo zawodów. W zasadzie nie ma o czym wspominać, oprócz jednych finałów amatorów na Avatarze. Niestety dosyć kontrowersyjnych. Na szczęście nie wygrałem :lol: :lol:

W tym roku planów jest dużo. Dużo rower, w sumie (co smutne) zero nart. Jeszcze więcej treningu oraz dużo zawodów.

Forma sama się nie zrobi a wszyscy wspinamy się dla cyfry i żeby doje.ba.ć kolegą! Czego sobie i wam w 2018 roku życzę!

Obrazek

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Ostatnio edytowano Śr lut 21, 2018 6:44 pm przez m__s, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 6:24 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
m__s napisał(a):
Następnie gorąc czerwiec. Trochę wyjazdów po pracy, trochę w trakcie pracy.


Fajna praca :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 6:29 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Carcass napisał(a):
m__s napisał(a):
Następnie gorąc czerwiec. Trochę wyjazdów po pracy, trochę w trakcie pracy.


Fajna praca :).


Pracę trzeba szanować. Jeśli Ty tego nie zrobisz to nikt tego za Ciebie nie zrobi ;-)

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 7:24 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Świetne zdjęcia!!! Zwłaszcza z Jury, no i zimowe.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 7:40 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
No mocno aktywnie,Twój postęp w ciągu tych kilku lat jest niesamowity!

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 10:37 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 04, 2009 9:21 am
Posty: 686
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Pikne foty. Szacun za cyfry. No i ten Szamoni :salut:

_________________
http://www.climber.com.pl
http://www.facebook.com/climbercompl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 21, 2018 10:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3046
rower, wspin, trek
m__s napisał(a):
W końcu zacząłem się ślizgać!


A za rok co w tych górach??? Spadochron?

Na bogato! Pozazdrościć!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 22, 2018 8:33 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Co tu można napisać .... brawo :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 22, 2018 9:02 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
mocny sezon :!: jak zwykle świetne zdjęcia zwłaszcza te z Alp :!:
narty czemu porzuciłeś w tym sezonie?
życzę równie mocnego sezonu i urobienia tej VI.5 ;)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 22, 2018 9:12 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
zephyr napisał(a):
narty czemu porzuciłeś w tym sezonie?
Nie ma na nie czasu. Trening się sam nie zrobi a dodatkowo w weekendy ostatnimi czasu jest bardzo dużo zawodów.

krank1 napisał(a):
A za rok co w tych górach??? Spadochron?
Jak wyjdzie przynajmniej połowa moich planów wspinaczkowych to nie trzeba mi niczego więcej :-)

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL