Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt mar 29, 2024 11:46 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn cze 12, 2017 10:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
To było tak:

Chciałem wk... moją żonę to mówię jej:
- W sobotę jadę w góry!
- Jak w sobotę? W sobotę miałeś... (już nawet nie pamiętam co miałem, ale coś faktycznie miałem, no ale wk... trzeba)
- Ale w następną sobotę...
O dziwo nie wkur... się i w mojej głowie zasiane zostało ziarnko niecnej przygody...

W następnym tygodniu lampa była jak na Maderze. Trzeba zostawić ten grajdół i lecieć!

Ok, to przepustkę mam, ale kto pojedzie z takim dziadem jak ja? Raz, ze mieszkam w najbrzydszym mieście na świecie i nikogo tu nie znam jeżdżącego w góry (już), dwa, że po dwóch latach (prawie) nic nie robienia pewnie bardziej nadaję się do leżenia na plaży w Łebie niż do górskich wyryp. W tamtym roku byłem w górach... raz. Hm... Czy ja jeszcze umiem się wspinać? Są tacy co mówią, ze tego się nie zapomina. Jest jak jazda na rowerze. Jaką ja mogę mieć kondycję? Przecież ja nic nie robię. Nic! W sumie rok temu też tak się zastanawiałem. Mam kondycję naturalnie. Nie muszę nic robić. Tak mam. Tak przynajmniej sobie teraz myślę. Grunt to dobre nastawienie.

Cóż zrobić, trza zadzwonić do Madnessa. Pewnie będzie chciał jakieś piątki łoić, ale moze dostał osteoporozy i zechce np. wejść najprostszą drogą na Jastrzębią Turnię, albo inną emerycką wycieczkę. Możemy też zamówić pizze w Da Grasso jak Szlezwig Holsztyn, albo wysmarować się pastą do butów, żeby nakręcić materiał o rasizmie dla Wyborczej.

Madness strasznie się zdziwił, ze zadzwoniłem. Myśłał, ze już sprzedałem swój sprzęt górski albo mi pikawa stanęła. Mówi piąteczka (jakbym zgadł) Cesta k Slnku. Ponoć proste pięć. Żeby ją przemłucić wystarczy mieć przynajmniej jedną nogę, półtora ręki i umieć przeskoczyć przez płot Stoczni Gdańskiej. Droga jest na Słowacji, toteż zażyjemy wolności z dala od straszliwego kaczystowskiego reżimu.

Tylko, ze ja nie umiem się wspinać. Tzn. nie wiem czy umiem. Pewnie nie umiem. A tam kit z tym. Będzie co będzie. Jak się zdupczy to będziemy mysleć. Na drugiego to jakoś to umęczę. Droga lita, chodzona. Nie ma co srać po krzakach tylko pakować sprzęt i jechać.

Pojawia się problem o której wstawać. Po kilkukrotnych przedstawieniach projektów i wnoszeniu do nich zmian, zostaje przegłosowane jednomyślnie (troche krakowskim targiem) 3:15 w Skomielnej, czyli dla mnie pobudka 1:30 i 1:40 w samochodzie. Ja wstaję ubieram łachy, myję zęby, biorę plecak i idę do samochodu. Nie wiem czy coś spałem. No ale tak to już jest. Nie jedziemy tam dla przyjemności!

Mój stan umysłu można porównać do rozwielitki, czy konika morskiego. Podobnie też wyglądam. Już na początku mylę zjazd w Bielsku (nie wiem jak można pomylić!), później przegapiam skręt i jadę na Tresną (jadę tutaj sam chyba pierwszy raz). No ale w końcu dojeżdżam do Skomielnej i tam przesiadam się do samochodu Madnessa.

Na miejscu jesteśmy straszliwie wcześnie. Wyruszamy o 5:05. Idzie się nawet nieźle, aż do Chaty Zamkowskiego. Tam zaczynam czuć biurko i komputer. Gdybym nie był sobą, to pewnie miałbym już pokaźny basior. No ale jestem sobą i nie mam nawet grama tłuszczu. Trudno mi sobie wyobrazić, ze to może się zmienić.
Próg pod Chatą Terry'ego to już zupełna maskara.

Czas dojścia do Chaty poraża. Aż wstyd napisać: 2 godziny i 45 minut. TRAGEDIA!!! Jeszcze piętnaście minut i mógłbym się nazwać pisdą. No ale nic. To jest obowiązkowy przystanek bo można w komfortowych warunkach zrzucić parę zbędnych dekagramów. I nie uwierzycie! Był papier!!! I to trzy rolki!!! W jednej kabinie!!!

Obrazek

Dalej w stawie pompujemy nasze bukłaki. Zasada light and fast ponad wszystko! Tyle, ze dzisiaj ten fast to tak nam idzie, że wyprzedza nas jakaś para, która też idzie na naszą Cestę. W sumie wyszło fajnie bo nam ślady zrobili na śniegu i szło nam się o niebo lepiej. Chociaż i tak średnio. W podejściówkach po śniegu nie jest super komfortowo. No i buty nam przemakają. Co prawda mi delikatnie.

Obrazek

Zespół powyżej idzie sprawnie. My się nie spieszymy. Prowadzę pierwszy wyciąg. Coś musze poprowadzić. Akurat czórkowy wyciąg. Bardzo fajny. Nie sprawia mi on problemów. Tylko Madness marudzi, ze sadzę przeloty jak Petru gafy.

Dalej idzie Madness dwa wyciągi. Zaczyna się takim łatwym kominozacieciem, dalej lufa jak stopiędziesiąt. Już mi się podoba. Na drugim wyciągu robi może dwa przeloty. Minimalista!

Obrazek

Obrazek
foto by Madness

Obrazek
foto by Madness

Kolejny wyciąg to akurat dla mnie. Jest tak łatwo, ze nie robię żadnego przelotu. Madness jest zawstydzony.

Obrazek
foto by Madness

Kolejny wyciąg jest zdecydowanie najładniejszy. Przepiękny trawers i wyjście z niego. Lufa, lufa, lufa! Ależ mi się podoba! Nie wiem czy Madness dobrze poszedł, bo wyjście jest niebanalne. No ale jest przepiękne! Nie ma co marudzić. Wszystko idę na spokojnie, jak tetryk.

Obrazek
foto by Madness


Spodziewałem się tego: Madness chce walić końcową płytę na wprost. Już mi wszystko jedno. Tak dobrze mi się dzisiaj idzie, ze choćby góry srały to to przejdę. A niech idzie! Madness przełazi, ale jakoś łatwo mu to poszło i stwierdza, ze jak sześć, to chyba bardzo łatwe. No sześć to to na pewno nie było, bo ja to przeszedłem bez najmniejszych problemów.

Obrazek

Zakładamy buty i robi się mniej przyjemnie. Moje trzewiki zdążyły nasiąknąć. Woda ładnie się w nich umościła. Nie przyjechaliśmy tu dla przyjemności. To na pewno.
Dalej zastanawiamy się co robić po skończonej drodze. Wiadomo nie wejść na szczyt, to jak nie skorzystać z last minute z koleżanką z Nowoczesnej. No ale co dalej? Ostatecznie zostawiamy tu plecaki, wbiegamy na Kopę i paczymy na Lodowego.
Pamiętałem, ze jak złaziliśmy z Lukaszem to czas 50 minut z WHP był jakoś mocno skrócony, więc rzucam z głupa, że 40 minut trzeba liczyć tam i z powrotem. Po 17 minutach jesteśmy na Lodowym. Wpisujemy się do książki, robimy zdjęcia i na Kopie meldujemy się w sumie po 43 minutach. Grań na Lodowy jest na prawdę piękna. Szkoda, ze taka krótka.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Złazimy po plecaki i dalej walimy granią. Straszny parch. Nie wiem czemu ale mi się ubzdurało, ze kiedyś szedłem tę grań od dołu. Tyle, ze to była grań na Swistowy. Jakoś mi się tak umaniło. Nie patrzymy naawet w opis tylko idziemy jak puszcza.

Obrazek
foto by Madness

Obrazek
foto by Madness

Jesteśmy trochę umęczeni i gdy dochodzimy do wyraźnej przełęczy (Skryta Ławka) złazimy na dół na stronę Lodowej Dolinki. Kolejny raz kijki się przydają. Moje podejściówki z twardym zapiętkim też chyba lepiej sobie radzą z takim śniegiem niż buty Madnessa, które jadą po tym jak po maśle. W butach breja totalna. Jestem na siebie zły, że buty na zmianę mam w Skomielnej.



Dalej nie ma co pisać tylko zejście. No moze poza tym, ze na Hrebenioku dostałem jakiegoś totalnego kopa. Poczułem, ze mogę jeszcze iść i iść, więc zacząłem sobie zbiegać. Nie wiem skąd się bierze u mnie ta energia. Może ją przez rok akumulowałem w organizmie. Wycieczka prawie 16 godzin. Jakby nie patrzeć kawał wyrypki.

Powrót samochodem to była oczywiście tragedia. Najlepiej jak mnie Madness zostawił w Skomielnej, a ja zgubiłem klucze do samochodu. A już go wcześniej otworzyłem. No jakoś to zrobiłem, więc gdzie są klucze? Normalnie poczułem napierający imperatyw kategoryczny. Ale nagle mnie oświeciło. Bagażnik. Rzuciłem klucze do bagażnika. Jazda była dramatem. Jechałem sobie spokojnie, powoli. Dopiero na ekspresówce przycisnąłem. Wycieczka trwała prawie całą dobę. Na drugi dzień czułem się jak po wypadku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 7:45 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Co tu pisać ... piękne góry, piękna pogoda, miło było poczytać.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 9:52 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
W radiu teraz leci taka reklama w której kobieta opowiada: "Z koleżanką bardzo kochamy góry, jeździmy tam co roku.".
Już się nie będę śmiał z tej reklamy :kotek:

Fajnie, że znowu się przewietrzyłeś, ale żeby zgubić skręta... żeby nie zjechać we właściwy zjazd... pachnie sksem i Alojzem, za dwa lata do Morskiego Oka pewnie GPSa będziesz musiał odpalać :wink:

Stary dziad, a i tak łoi więcej w Tatrach niż ja :lol:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 1:40 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
kilerus napisał(a):
Kolejny wyciąg jest zdecydowanie najładniejszy. Przepiękny trawers i wyjście z niego. Lufa, lufa, lufa! Ależ mi się podoba! Nie wiem czy Madness dobrze poszedł, bo wyjście jest niebanalne. No ale jest przepiękne! Nie ma co marudzić. Wszystko idę na spokojnie, jak tetryk.
I tyle z tej drogi pamiętam z miłych rzeczy. Pamiętam jeszcze dłużące się podejście i zejście :mrgreen:

Też mieliśmy z Krzyśkiem w planach wejść na Lodowy, ale wydawało się to na tyle daleko, że sobie odpuściliśmy. Teraz już wiem, że nie słusznie bo to było bardzo blisko.

Ciekaw jestem "trudności" na wprost, bo nawet ta V zacięciem to była jakaś mega łatwa...

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 1:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
kefir napisał(a):
Fajnie, że znowu się przewietrzyłeś, ale żeby zgubić skręta... żeby nie zjechać we właściwy zjazd... pachnie sksem i Alojzem, za dwa lata do Morskiego Oka pewnie GPSa będziesz musiał odpalać :wink:


Pierwszy raz z Czechowic tam jechałem. Nawet z GPSem się pogubiłem. :oops:

Te trudości na wprost są hm... Proste. :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 5:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
kilerus napisał(a):
nakręcić materiał o rasizmie dla Wyborczej
:D
Niby nic nie robisz, a chyba w Tatrach jesteś jednak częściej niż ja.

Jak zwykle przedni opis i fajne zdjęcia.

Przeprowadziłeś się z Krakowa do Czechowic-Dziedzic?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 5:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Dzięki.

Krabul napisał(a):
Niby nic nie robisz, a chyba w Tatrach jesteś jednak częściej niż ja.


Eeeee... :roll:

Krabul napisał(a):
Przeprowadziłeś się z Krakowa do Czechowic-Dziedzic?


Ano. Na strare śmieci. Walczę o to żeby nie aż tak na stare. Zobaczymy co będzie dalej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 9:14 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3046
Super akcja, też bym tak chciał :)
Opis sam w sobie kozak, ale gdzieś między wierszami wyczytałem że jesteś czymś mocno zmęczony. Może to przez takie wstawki jak
kilerus napisał(a):
Jaką ja mogę mieć kondycję? Przecież ja nic nie robię. Nic!

kilerus napisał(a):
Madness strasznie się zdziwił, ze zadzwoniłem.

kiedyś wypatrywałem relacji tego duetu a tu z perspektywy czytelnika forum coś się wypaliło. Sam tytuł relacji jest trochę intrygujący. Może przez to że ja ostatnio mam taki huśtawkowy nastrój i akurat trafiło na dołek. Nie wiem. Ale fajnie że jest chociaż raz na rok!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 9:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Spokojnie. Właśnie dlatego, miedzy innymi sie przeprowadziłem. Teraz mam nadzieję, ze będzie częściej niż raz na rok. Tytuł jest taki, ale lepiej się miło zaskoczyć, niż rozczarować.

Niestety czas mam wypełniony po brzegi. Tak, ze się nie wyrabiam. Fajnie by było mieć czas żeby np. pojeździć na rowerze... Faktycznie troche to męczące. Nie mniej jednak jest lepiej niż w Krakowie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 9:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Ostatnio służbowo często przejeżdżam przez Czechowice-Dziedzice :)

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 9:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Nie ma co się zatrzymywać. Brzydszego miasta ze świecą szukać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 8:20 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Zawsze myślałem, że najbrzydsze w Polsce jest Radomsko (mój ojciec się tam wychowywał, więc jeździłem pół życia do babci). Wałbrzych też nie grzeszy atrakcyjnością, ale ponoć się zaczyna podnosić z upadku.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 8:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
To wyobraź sobie, że jest takie miasto, które powstało z dwóch wsi (a nawet z trzech). Przy czym w jednej tej wsi była rafineria, walcownia, kopalnia, duży dworzec kolejowy itd. Taka wieś.
Centrum w tym mieście to jest jedna ulica długości 200 m. O rynku to nawet lepiej nie wspominać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 8:49 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Brzydsze niż Warszawa? :twisted:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 8:52 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
A ile masz do centrum Bielska? Pewnie góra kilkanaście km. A Bielsko mi się naprawdę podobało na pierwszy rzut oka.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Ostatnio edytowano Śr cze 14, 2017 8:54 am przez Krabul, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 8:53 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Brzydsze. Tylko co tu porównywać? Warszawa to miasto, duże miasto, a Czechowice to zbiór domów, pseudokamienic, bloków i zakładów przemysłowych i usługowych.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 8:56 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Krabul napisał(a):
A ile masz do centrum Bielska? Pewnie góra kilkanaście km. A Bielsko mi się naprawdę podobało na pierwsyz ryut oka.
'

Moi rodzice to mieszkają tak, ze czasowo mają tyle samo do centrum Bielska i do centrum Czechowic.
Ja aktualnie mieszkam przy centrum Czechowic, a do dworca w Bielsku mam 11 km.

Bielsko to bardzo ładne miasto.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 9:29 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Bielsko-Biała mi się kojarzyła trochę z czeskim Libercem (nie wiem czy byłeś). Ta sama nutka austrowęgierskiej architektury.
Może ktoś z czytających był kiedyś w obu miastach i ma opinię nt. temat?
Pod ratuszem w Białej stałem z otwartą gębą kilka minut i po prostu go podziwiałem. Niewiele bym wymienił ładniejszych budynków w Polsce.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 9:39 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Krabul napisał(a):
Bielsko-Biała mi się kojarzyła trochę z czeskim Libercem (nie wiem czy byłeś). Ta sama nutka austrowęgierskiej architektury.


Nie, nie byłem.

Bielsko-Biała jest przykładem tego, ze dwa miasta zlepione w jedno mogą tworzyć jedną spójną całość. Chociaż faktycznie one już długo przed połączeniem razem funkcjonowały (mimo inne przynależności administracyjnej).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 11:12 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Rzadko już czytuję forum, ale relację kilerusa zawsze warto.
Fajnie raz na rok wrócić w góry, chociaż powrotu do wspinania po takim czasie sobie nie wyobrażam.
Jakąś II może bym jeszcze zrobił, ale ze startu wskoczyć na V drogę. Czapki z głów.
To jest chyba ta wrodzona kondycja i siła, o której pisałeś.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 12:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
jak zwykle relacja na wysokim poziomie pod każdym względem ;) graty za fajną akcję :) jakbym nic nie robił cały rok to w życiu bym nie przeszedł trasy co ma 16h. Ba, nawet nigdy nie zrobiłem dłuższej niż 13:50 ;)
Jeżeli chodzi o Czechowice to faktycznie zdeczka dziura. Dla mnie np. Mysłowice są gorsze. Przynajmniej drogi w Cz-Dz są w miarę dobre ;).
Jakbyś miał chęci się coś ruszyć i wyskoczyć np. w jakieś skały to daj znać ;)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 12:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Rohu napisał(a):
Fajnie raz na rok wrócić w góry, chociaż powrotu do wspinania po takim czasie sobie nie wyobrażam.


Ja też nie. :mrgreen: Madness prowadził najtrudniejsze partie.

Musimy się ustawić kiedyś na jakąś grań.

zephyr napisał(a):
jak zwykle relacja na wysokim poziomie pod każdym względem ;) graty za fajną akcję :) jakbym nic nie robił cały rok to w życiu bym nie przeszedł trasy co ma 16h. Ba, nawet nigdy nie zrobiłem dłuższej niż 13:50 ;)

Z własnej woli też tego nie robię. Zwyczajnie jestem do tego przymuszany. :wink:

zephyr napisał(a):
Jakbyś miał chęci się coś ruszyć i wyskoczyć np. w jakieś skały to daj znać ;)


W skały powiadasz? Pewnie kiedyś będzie trzeba pojechać, to dam znać. Wiesz kiedy ja ostanio byłem w skałach? Jakieś dwa lata temu.

Dobrze, ze mi przypomnieliście. Muszę sobie przypomnieć parę węzłów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 12:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
z domu masz najbliżej na Ścieżków Groń ;)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 1:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Oj chyba jednak najbliżej jest Straconka:

http://hail.cba.pl/111107StraconkaSkalki/index.html

Tyle, ze tam same VI.

Ja nigdy się nie wspinałem w piaskowcu, więc na pewno będę próbował w tym roku. Jakby co to dam znać.

A to jeszcze bliżej:

http://naszepagory.cba.pl/index.php?opt ... &Itemid=55

Tylko piszą, ze się ponoć oberwało.

No ale Kobylą bym chciał kiedyś obadać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 2:08 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14874
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
zephyr napisał(a):
jakbym nic nie robił cały rok to w życiu bym nie przeszedł trasy co ma 16h. Ba, nawet nigdy nie zrobiłem dłuższej niż 13:50

A ja mam odwrotnie im dłużej "nic nie robię", tym łatwiej mi przejść z Palenicy do Moka w 4h, albo na Rysy i z powrotem w 18h.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 7:47 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1499
Rohu napisał(a):
ale relację kilerusa zawsze warto.


Ano. Jeden z głównych przedstawicieli (i jeden z niewielu z tych, którzy jeszcze udzielają się) forumowej zasłużonej kasty, więc nie ma co się dziwić. Klasa.


kilerus napisał(a):
Najlepiej jak mnie Madness zostawił w Skomielnej, a ja zgubiłem klucze do samochodu. A już go wcześniej otworzyłem.


Zdarza się, szczególnie na zmęczeniu. Ja niedawno, wracając z jednodniówki w Tatrach, "zgubiłem" portfel z kasą i dokumentami - stojąc w kolejce przed bramkami na A4. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy wkórw sięgał zenitu (w pewnym momencie doszedłem do przekonania, że najpewniej gdy wsiadałem do auta to położyłem portfel gdzieś na masce / bagażniku i pewnie teraz wala się tam po parkingu). Włączyłem awaryjne, wysiadłem i rozpocząłem poszukiwania w bagażniku, poczynając od rozbebeszenia plecaka (z nadzieją, że go może tam gdzieś upchnąłem), raz na jakiś czas tylko wydzierając się na ludzi stojących w kolejce za mną, którzy na mnie trąbili (nie da się kurna otworzyć okna i zapytać jak biały człowiek?), żeby po prostu mnie k.... ominęli i uderzali do bramki.

Okazało się (po dobrych paru minutach), że portfel w trakcie jazdy wypadł mi po prostu z kieszeni i znajdował się pod siedzeniem kierowcy. W sumie może i na dobre to wyszło, bo adrenalina mi się podniosła i nie chciało się już spać w trakcie reszty drogi powrotnej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr cze 14, 2017 9:11 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Rambubu napisał(a):
Okazało się (po dobrych paru minutach), że portfel w trakcie jazdy wypadł mi po prostu z kieszeni i znajdował się pod siedzeniem kierowcy. W sumie może i na dobre to wyszło, bo adrenalina mi się podniosła i nie chciało się już spać w trakcie reszty drogi powrotnej...


Ja nie tak dawno w ramach przeprowadzki napakowałem auto po brzegi jechałem do Czechowic sam. Po 1/3 drogi obczaiłem się, ze nie mam pendrive'a, którego myślałem, ze włożyłem do kieszeni. Jak to ja zacząłem wysnuwać co tam na tym pendrive'ie nie miałem, że jakieś dane z firmy itd. Nawet wróciłem się do Krakowa. W mieszkaniu zostały już tylko pojedyncze rzeczy. Tak że szukanie łatwe ale nic nie znalazłem. W samochodzie też nic. Zestresowałem się. Myślałem, zę mi wypadł z kieszeni gdzieś. Po kilku dniach, jak odkurzałem samochód, to znalazł się właśnie pod siedzeniem. Nie dało się go dojrzeć, odkurzacz mi go wyciągnął. Oczywiście na pendrive'ie nic nie było poza jakimiś głupotami i moimi zdjęciami.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt cze 16, 2017 7:29 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N mar 27, 2005 9:30 pm
Posty: 2745
Lokalizacja: Katowice
... z grzybnią ta relacja :D

_________________
...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt cze 16, 2017 7:36 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
dresik napisał(a):
... z grzybnią ta relacja :D


Wszelki duch...

Pewnie relację przyszedłeś dokończyć :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt cze 16, 2017 7:42 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N mar 27, 2005 9:30 pm
Posty: 2745
Lokalizacja: Katowice
kilerus napisał(a):
dresik napisał(a):
... z grzybnią ta relacja :D


Wszelki duch...

Pewnie relację przyszedłeś dokończyć :mrgreen:


A nie dokończyłem hmm... :mrgreen:

_________________
...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL