Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz kwi 18, 2024 7:41 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn sie 29, 2016 11:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Dzień dobry.

Czas urlopu jest czasem świętym. Dlatego należy mądrze wybrać cel. Np całkowicie inny niż wcześniejszych siedem wycieczek ( Tatry w sporych grupach ) Czyli narzuca się wyjazd w góry niższe, krótsze trasy, mniej ludzi w składzie grupy.

Pojechaliśmy w 11 osób w Alpy Julijskie i w 4 osoby w Dolomity.

To tyle tytułem krótkiego wstępu, przejdźmy do sedna - było sympatycznie.

Planowanie zaczęliśmy w okolicach kwietnia. Dobrze nam to wyszło - na wyjazd załapało się 11 osób. Dla trzech był to pierwszy wyjazd w Julijskie, dla innej trójki pierwszy wyjazd w Dolomity. Debiutanci wszystkich gór łączcie się !

Wyruszyliśmy z Żywca w piątek 12 sierpnia. Najpierw, w okolicach 2 nad ranem bus z siedmioma osobami na pokładzie, a około 5 nad ranem auto z pozostałą czwórką. Sami użytkownicy tego Forum. Pisząc w skrócie - dojechaliśmy na parking obok Aljazev Dom ( 1015 m ). Bus już stał, a Towarzysze przeklinali na szlaku. Wg rozkładu jazdy z Aljazev do celu pierwszego dnia - Pogacnikov Dom ( 2050 m ) trzeba iść 4 godziny i 15 minut. Z plecakiem na 4 dni i przez teren miły i sympatyczny. Ruszyliśmy na trasę o 15.05. Na początek szlak idzie wspólnie ze szlakami na Triglav i Luknję. My po pewnym czasie, po minięciu Pomnika Partyzantów, skręcamy w prawo - w stronę przełęczy Dovska Vrata ( 2180 m ). Ten odcinek szlaku jest mi znany - w 2008 roku rączą maszerowałem tamtędy na Stenara. Dla pozostałych Towarzyszy jest to debiut na tym szlaku ( poza Alim, który przeszedł część szlaku ale widząc nadchodzący kataklizm pogodowy oddalił się do Aljazev ). Najpierw piękne zakosy przez bukowy las - milusio. Potem wychodzimy spośród drzew i wchodzimy w krainę skał, piargów, usypujących się szlaków, kilku lin, koziorożców i moren udających przełęcz. Były też zasieki i okopy - jak to na dawnych pograniczach - Włochy i Jugosławia. Byli też ludzie, w tym Polacy idący w dół. I tak to docieramy do Dovskiej Vraty. Na prawo odbijają szlaki na Kriz i Stenar, w lewo na Bovski Gamsovec. A my, powiedzmy, ruszyliśmy na wprost - w stronę widocznego na Grivie Pogacnikov Dom. Tam była nasza przystań na trzy noclegi. Ale do schroniska jeszcze z 40 minut drogi. Można rzec, że przez skalny labirynt. Połączony z dziurami w skałach. Były też widoki - po lewej Bovski Gamsovec, Pihavec i Splevta, po prawej Planja i gdzieś tam Razor. Z tyłu Stenar i Kriz. A pod nami, głęboko w dolinie, miejscowość Trenta ( 620 m ). Pisząc w skrócie - jest pięknie. Docieramy do celu ( szybciej niż tabliczka głosiła ! :D ) i witamy się z pierwszą, szturmową siódemką. Dostajemy 12 - osobowy pokój i zaczynamy wieczór powitalny.


Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 22 godziny i 17 minut
- dystans : 73 kilometry i 1500 metrów
- przewyższenie : 6250 metrów
- spalone kalorie : dwie

Darz !!!

Dzień drugi.

Wstajemy. Jadalnia wita nas np. pyszną herbatą. Coś podobnego do słowackiej herbaty schroniskowej. Poza tym zwykłe napoje, piwo, dwie lub trzy wersje śniadania i z trzy, cztery dania obiadowe. Całkowicie wystarczy na klika dni pobytu. Atrakcją jadalni jest też piękny, zielony piec kaflowy.

Wyrywamy się z niewoli schroniskowej i ruszamy do boju. Boju w słońcu, lekkim upale i bez chmur. Sielanka. Plecaki szturmowe, kaski bojowe, ryje napalone i naprzód marsz. Na Dovską Vratę. Czyli znowu kluczenie wśród skał. Nikt się nie zgubił więc w pełnym składzie meldujemy się na przełęczy. Rzut oka przed siebie - Triglav stoi. Zresztą będziemy go widzieć codziennie i prawie z każdego miejsca. Narzuca się bydlak. Ale tym razem nie odwiedzimy go. Ruszamy szlakiem na Kriz i Stenar. Długi czas idą razem, potem na Kriz w lewo, a na Stenar w prawo. Wybraliśmy Stenar. Na początek bo i Kriz był tego dnia w planach. Trasę na Stenar znałem więc poinformowałem Towarzyszy, że będzie nudno. I było - te góry się nie zmieniają :D ( ale jak się na drugi dzień okazało nie do końca tak jest ... ). Wrednym piargiem, pod ścianami, malutkim kominkiem, wrednymi zakosami docieramy na szczyt. W mniej więcej godzinę. Pierwszy zdobyty :D szczyt wyjazdu - Stenar ( 2501 m ). Słynie ona z pięknego widoku na północną ścianę Triglava. To prawda - widok powala. Ale widać też inne okoliczne i dalsze szczyt. Od Kriza, przez np. Razora, Skrlatice, Bovski Gamsovec, Kredaricę, Cmir, Bengujski Vrh, Kanjavec, Rjavinę aż do np. Grossglocknera. Rozpiera mnie duma na myśl, że byłem już na kilku z tych szczytów. I szlag mnie trafia na myśl, że nie byłem na większości z nich. Ale młody jestem i rozwojowy :D Na szczycie sporo luda - towarzystwo wielojęzyczne. Obowiązkowe zdjęcia, wspomnienia - widać Bivak 4, w którym byliśmy z Dr Piomiciem w 2011 roku. Łzy i te sprawy. Ale trzeba wracać do życia, picia i maszerowania. Na Kriz ! Wracamy do rozstaju i grupkami idziemy wrednym piargiem. Towarzysz Ali7 odpowiednio nazwał tego typu szlaki. Docieramy do niemiłego żlebu i jego prawą krawędzią ( trawersy i pewniejsza skała ) docieramy na grzbiet, z którego za pomocą klamry i liny stalowej osiągamy kopułę szczytową. Oto Kriz !!! ( 2410 m ). Bohatersko zdobywamy wierzchołek ... wcześniej zdobyty przez dużego czarnego psa :mrgreen: no cóż - turystyka nie jedną ma mordę :D Widoki ciekawe - zwłaszcza na imponującą, północną ścianę Stenara - ponoć do 650 metrów wysokości. Inne widoki podobne jak ze Stenara - poza widokiem na Razor - wywyższa się i zaprasza na kolejny dzień. Po odpoczynku ruszamy dalej. Inną trasą do schroniska. I fajna była - trochę żelastwa, trochę trawersowania, widoki na skalne iglice, na stawy ( a to rzadkość w tych górach ), na Triglav ( a to ... częsty widok w tych górach :D ), na zwierza brykające i na psa schodzącego obok ubezpieczeń :D Sprawne bydle z niego. Idziemy, idziemy, docieramy do rozstaju szlaków - w prawo Razor, na wprost schronisko. Wybraliśmy mądrze.

Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 17 godzin i 78 minut
- dystans : 63 kilometry i 2220 metrów
- przewyższenie : 0 metrów
- spalone kalorie : trzy ale potem je uzupełniliśmy

Darz !!!

Dzień trzeci.

Wstaliśmy, pokonaliśmy jadalnię i wyszliśmy. Dwóch szturmowców poszło na Skrlatice, pozostała dziewiątka na Razor i Planję. Scenariusz podobny do dnia poprzedniego - na początku jeden szlak, w pewnym miejscu ( przełęcz Planja 2349 m ) rozdwajający się. Żeby tam dotrzeć musieliśmy przejść przez wredny szlak - wręcz przykład wredoty usypującej się. Co niektórzy odpowiednio go skomentowali. Były z trzy miejsca zabezpieczone żelastwem, a reszta to dwa kroki w górę, jeden w dół. Ale pokonaliśmy ten szlak !!! I w dobrym zdrowiu meldujemy się na przełęczy Planja. Fajne miejsce - dwa okienka skalne w okolicy, koziorożce spacerujące i widok - na Jalovec, Mangart, Prisojnik i odległe alpejskie szczyty. Rzuciliśmy oczyma i do boju - w prawo w stronę Razora. Na początku szlaku mała jaskińka. Albo duża bo za daleko nie wchodziliśmy tylko się na początku ochłodziliśmy. A potem znowu usypujące się kamyczki na trawersach i paskudny żleb. Niby krótki a wredny. Wyprowadzał on na coś w rodzaju "sztucznego" muru skalnego - punktu widokowego na grupy Triglava i Stenara. Widać było je pięknie. W ogóle to poza pierwszym dniem mieliśmy widoki na cały świat. Z tego muru zaczyna się ostatni odcinek szlaku na Razor ( po naszemu "postrzępiona grań" ). No i tu wracamy do tematu zmiennych gór :D W książce ( z 2015 roku ) Piotra Nowickiego i Janusza Poręby "Alpy Julijskie" szlak jest opisany trochę inaczej niż wygląda obecnie. W międzyczasie Słoweńcy zmienili przebieg szlaku na miłą wspinaczkę przy użyciu lin, klamer i kołków. Tak miłą, że wiele osób idzie tamtędy z asekuracją. Nasza trójka ( szliśmy grupami ) przeszła tam "gołą ręka". Prawdopodobnie dlatego, że nie posiadaliśmy odpowiedniego sprzętu w plecaku :mrgreen: Po kominku jeszcze dwie liny "w poziomie" i granią na szczyt - Razor ( 2601 m ). Kopuła dość mała, ale pomieściliśmy się. Sesja zdjęciowa, dyskusje, wymiana uprzejmości, itd. Pełna Kultura Turystyczna. Wiek i powaga ( jestem spod znaku Wagi ) zobowiązują. Po zasłużonym odpoczynku czas wracać na przełęcz. I tak też uczyniliśmy. Rozłożyliśmy pod okienkiem skalnym, z widokiem na Prisojnik. I parę innych szczytów też. Koziorożców tym razem brak. Posileni duchowo rzuciliśmy się na drugi tego dnia szczyt - Planja. Fajnie się szło, trochę liny, wąskie trawersy, szerokie podejście na szczyt. I "gwiazda wieczoru" - Utrujeni Stolp ("Zmęczona wieża"). Skała oparta łbem o Planje. Na szczycie ( 2453 m ) spędziliśmy około 20 minut, spotykając tych samych Słoweńców co na Razorze. Powrót do schroniska był szybki - mogli nam zająć leżaczki pod schroniskiem. No i zajęli - musieliśmy skorzystać z ławek i trawnika. Sielankę czas zacząć.

Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 28 godzin i 66 minut
- dystans : 606 kilometrów i 0 metrów
- przewyższenie : od groma metrów
- spalone kalorie : rekord - pięć

Darz !!!

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Ostatnio edytowano Pn sie 29, 2016 1:55 pm przez Łukasz T, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 29, 2016 12:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10403
Lokalizacja: miasto100mostów
Liczby robią wrażenie! :mrgreen: Pogratulować. Czekam na ciąg dalszy.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 29, 2016 12:16 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
To liczby na miarę naszych czasów ! Szykujemy się do pobicia wszelkich rekordów na Orrrłłęęjjj !

Zdjęcia z dnia pierwszego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia z dnia drugiego.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia z dnia trzeciego.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 29, 2016 1:22 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
Łukasz T napisał(a):
Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 28 godzin i 66 minut


Prawdziwa wyprawa nie zna pojęcia doby 24-godzinnej

A tak na poważnie to pięknie spożytkowane trzy dni, widoki powalają

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 29, 2016 3:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4449
Lokalizacja: lkr
Że się wtrącę w imieniu tych dwóch wspomnianych szturmowców. Zdobyte zostały jeszcze Skrlatica (2740 m) i Dolkova Spica (2591 m). 8)

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Ostatnio edytowano Wt sie 30, 2016 7:03 am przez peepe, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 12:51 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1494
Lokalizacja: W-wa
Byłam już cztery razy w Julijskich, w tym roku ledwie wróciłam, jak już dwa tygodnie później znowu pojechałam. Są tacy oczywiście, którzy już stracili rachubę i przestali liczyć, ale ja będę próbowała wyrwać się z Julijskich szponów w przyszłym roku. Oby mi się udało! :D

peepe napisał(a):
Że się wtrącę w imieniu tych dwóch wspomnianych szturmowców. Zdobyte zostały jeszcze Sklratica (2740 m) i Dolkova Spica (2591 m).

Skrlaticę musiałam odpuścić, pocieszałam się Dolkovą S. Masz może jakieś zdjęcia z odcinka Dolkova S.-Skrlatica? Nie udało mi się wypatrzeć trasy, a jestem ciekawa, jak się tam idzie. Pamiętam oczywiście, że na początku zawija za jakąś ścianę. A co potem?

(przy okazji: nie prowokuj losu, koledze wszedł taki robaczek pod szkło monitora, chodził, chodził, z niepokojem patrzyliśmy, gdzie dokończy żywota, niestety zastygł z pozycji poziomej prawie na środku ekranu, czasem - bo nieco cieńszy od twojego - wprowadza zamieszanie, bo wygląda w tekście jak myślnik)

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 7:03 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
peepe napisał(a):
Że się wtrącę w imieniu tych dwóch wspomnianych szturmowców. Zdobyte zostały jeszcze Sklratica (2740 m) i Dolkova Spica (2591 m).


Do tej pory nie widziałem zdjęć potwierdzających Twoje słowa. Proszę o dowody !!!

anke napisał(a):
ale ja będę próbowała wyrwać się z Julijskich szponów w przyszłym roku.


Popełnisz straszliwy błąd.

P.s. Dla jasności tematu dodam, że na tym wyjeździe byli: Ali7, Lukasz T, Peepe, Piomic oraz nowy forumowicz Krutki.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 7:38 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4449
Lokalizacja: lkr
anke napisał(a):
Masz może jakieś zdjęcia z odcinka Dolkova S.-Skrlatica?

Oczywiście że mam.

Rzeczywiście zawija się i mega wrednym żlebem schodzi do dolinki oddzielającej Dolkovą od Skrlaticy. Tam prosto pod wielki piarg schodzący niemal spod samego szczytu tej drugiej. Nim do góry pod ścianę, a następnie w lewo i trawersy, trawersy niemal cały czas z użyciem rąk i żelastwa.

Wredny żleb (poruszasz się tam bardzo bardzo ostrożnie, bo i mokro i bardzo krucho, każdy krok i wyjeżdżasz)
Obrazek

Obrazek
Widziany ze szczytu Skrlaticy
Obrazek

Potem prosto pod piarg widoczny u góry z lewej
Obrazek

I tym sympatycznym piargiem pod ścianę ;)
Obrazek

Tu podejście widoczne ze szczytu Dolkovej
Obrazek


I kilka dowodów Łukaszku ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 10:07 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Zobaczyłem i uwierzyłem. Jestem z Was dumny !!!


Nadszedł dzień czwarty - dzień pożegnania z bronią. Albo ze Słowenią ;) Plan był trochę inny ale nikt nie narzekał.

Powstaliśmy, jadalnię nawiedziliśmy, czworonogi nakarmiliśmy. I ruszyliśmy - tą sama trasą co pierwszego dnia tylko, że w kierunku przeciwnym. Rączo doszliśmy do Aljazev, zjedliśmy coś innego niż przez ostatnie trzy dni :D i rozeszliśmy się do aut. W trochę innej konfiguracji - jeden autowiec przesiadł się do busa jadącego do Ojczyzny, a jeden busowiec zasiadł w aucie kierującym się na Włochy. Ja też byłem w tym aucie więc później opowiem Państwu swe wrażenia z pierwszego w życiu pobytu na ziemi włoskiej ( ziemi kamienistej bo wcześniej miałem kontakt ze śniegiem włoskim - Towarzysz Ali 7 mi to uświadomił ;) ) oraz w Dolomitach.

Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 1 godzina i 66 minut
- dystans : 2 mile staropolskie
- przewyższenie : - 1165 m
- spalone kalorie : dużo

Darz !!!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 10:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Dzień czwarty zakończyliśmy we Włoszech - było to widać po dziczy towarzyskiej. Na szczęście potrafiliśmy zakończyć wieczór w kulturalny sposób - spotkaliśmy się z trzema osobnikami: Matragoną, Gregiem i Zombim. Było elegancko.

Za to, że potrafiliśmy zachować się jak cywilizowani ludzie natura podziękowała nam. Oto poranne widoki piątego dnia :


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pożegnaliśmy się z trójcą, zapakowaliśmy się do auta i jazda w kierunku Cortina d'Ampezzo. Dotarliśmy, zaparkowaliśmy i poszliśmy oglądać miejscowość. Piękne miejsce.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 36 minut
- dystans :600 kilometrów
- przewyższenie : -15 m
- spalone kalorie : przybyło 40

Darz !!!

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 11:23 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Dzień szósty przywitał nas piękną pogodą. Dr Piomic ( jedyny, który tu wcześniej bywał; trzy razy, w sumie około 20 dni ) kieruje nas na szlak. Ale złośliwość techniki odgania nas stamtąd. Nas i dwoje rodaków. Nic to - plan zapasowy też fajny - Tofana di Mezzo ( 3241 m ). Oczywiście kolejką - wyjazd do Włoch z założenia był wyjazdem sielankowym, dostojnym i wyważonym. Młodzi jesteśmy, świat jeszcze trochę przetrwa - szlaki nie uciekną. Kolejka do kolejki krótka. Przesiadki i wchodzimy na taras widokowy. Z ładnymi widokami. A co do widoków z kolejki - mogliby częściej myć okna w wagonikach. Przechodzimy schody kamienne, metalowe i wchodzimy na szlak prowadzący na szczyt. Szliśmy około 8 minut. Do tej pory jestem dumny z nas. Na szczycie wita nas krzyż i czwórka tubylców. Oraz szokujące widoki. Pytam się Dr co widać. Odpowiada, oczywiście 3/4 nazw nie zapamiętuję. Nic to - do kolejnego razu poduczę się, Doktorze !!! Jeden z nas, Szturmowy Marcin, skacze na Tofanę di Rozes, a my udajemy się do baru widokowego. Fajne tosty mieli. Marcin wraca ( w czasie pół godziny krótszym niż tabliczkowym ) i zjeżdżamy w dół. Fajne widoki; umyjcie okna!

Wieczór ponownie był elegancki.

Podsumowanie dnia:
- czas na szlaku : 48 minut
- dystans : 1111 m
- przewyższenie :z 101 metrów
- spalone kalorie : nie wiem ile ma tost, tyle mi przybyło

Darz !!!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 11:36 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10403
Lokalizacja: miasto100mostów
No, k...wa, przesadzasz już!

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 11:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Jeszcze tylko ostatni dzień.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 1:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Dnia siódmego niebiosa zachmurzyły się, a potem zapłakały. Nadszedł dzień wyjazdu ... :skr5


Pisząc w skrócie - było pięknie. I zrzuciłem z siebie klątwę ośmiokrotnego Triglavu. Byłem szósty raz w Julijskich i pierwszy raz nie poszedłem na niego :D Dolomity mnie zauroczyły. Już zbieram zdrowie i fundusze na przyszły rok.

Dziękuję Towarzyszom - było miło, szkło się nie rozbiło. Tylko jak chwycę tego drania co mi "A" z 'krzywej wieży" zdarł to ubiję :D

I specjalne pozdrowienia dla Zombiego - elegancki z Ciebie Gość :thumleft: Gadaliśmy krótko, a tak wiele się dowiedziałem. Darz Kubki nad Jeziorem !!!

Dziękuję za uwagę, na koniec kilka zdjęć z drogi powrotnej przez Austrię. Z tęczą na koniec w dedykacji dla ideologicznych kolegów ministra B. - cieszcie się życiem, nie szukajcie problemów, nie dopatrujcie się podtekstów tam gdzie ich nie ma, nie wynoście się ponad innych, nie czyńcie z siebie obrońców jedynych słusznych spraw - zbyt dobrze na tym nie wychodzicie. .

Ave.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Ostatnio edytowano Wt sie 30, 2016 1:34 pm przez Łukasz T, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 1:14 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10403
Lokalizacja: miasto100mostów
Łukasz T napisał(a):
Obrazek

Coż to za miasto?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 1:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Miasto miastem, ważniejsze są typy na zdjęciu :!: :mrgreen:

Cortina d'Ampezzo.

Aaaa !!!! Jeszcze jedno - w zeszycie na szczycie Planja jest wpis, z 17 lipca tego roku, Ani Kamzik. Pozdrawiamy !!!!

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 5:21 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1494
Lokalizacja: W-wa
peepe napisał(a):
Rzeczywiście zawija się i mega wrednym żlebem schodzi do dolinki oddzielającej Dolkovą od Skrlaticy. Tam prosto pod wielki piarg schodzący niemal spod samego szczytu tej drugiej. Nim do góry pod ścianę, a następnie w lewo i trawersy, trawersy niemal cały czas z użyciem rąk i żelastwa.

Dzięki, peepe, widziałam tę ścieżkę, widziałam nawet ludzi schodzących tym piargiem, ale nie przyszło mi do głowy, że to regularna trasa, wzięłam ją raczej za skrót, zjeżdżalnię piargiem.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 30, 2016 8:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10403
Lokalizacja: miasto100mostów
Łukasz T napisał(a):
Miasto miastem, ważniejsze są typy na zdjęciu :!: :mrgreen:

Cortina d'Ampezzo.

Aaaa !!!! Jeszcze jedno - w zeszycie na szczycie Planja jest wpis, z 17 lipca tego roku, Ani Kamzik. Pozdrawiamy !!!!

Prawdziwe slumsy na pierwszy rzut oka.
Foty wybijają bezpieczniki, rewelacja.

A obywatelka Ania ma się dobrze. Wczoraj wróciła z Dolomitów. Powodzi się niektórym.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr sie 31, 2016 6:17 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Ali7 napisał(a):
Możesz ewentualnie tęczę domalować


"10.04 TVN Pamiętamy!!!"

"TVN+PiS = Love"

Ali7 napisał(a):
Przypominam, że w prezencie otrzymałeś też puchar wykonany ręcznie, z wielką precyzją i finezją.


Użyłem go w piątek, w altance. Pijaliśmy z okazji odcięcia mojej lewej ręki.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL