Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt kwi 19, 2024 8:34 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 2:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
Zimą w Tatrach nie było mnie już chyba z dwa lata więc gdy nadarzyła się okazja żal było nie skorzystać.
Zaklepałem noclegi w schronisku na Polanie Chochołowskiej i w Zakopcu i sruuuu w drogę!

Podróż jak to podróż. Jak zawsze z drobnymi przygodami dzięki nieocenionej PKP.
W nagrodę Tatry witają mnie pięknym wschodem słońca.
W Zakopanem od razu łapię busa do Chochołowskiej i idę w kierunku schroniska.

Piździ aż miło!

Obrazek

Po jakimś czasie na niebie zaczynają pojawiać się cirrusy.
Myślę sobie: "No ładnie... pogoda pójdzie w .."

Widoki na polanie zawsze mi się podobały.

Ot tego planuję zacząć. Klasyk zimowych Tatr Zachodnich - Wołowiec:

Obrazek

I moim skromnym zdaniem najpiękniejsza góra polskiej części Tatr Zachodnich - Kominiarski Wierch:

Obrazek

Po całej nocy w podróży i 2 godzinach w dolinie w schronie walę bety do pokoju i postanawiam, że dzisiejszego dnia nie ruszę nawet palcem.
Plan został skrupulatnie zrealizowany!

Podejście pierwsze

Pogoda ma być bez szaleństw ale nie przyjechałem przecież grzać tyłek w schronie.
Tak więc trzeba iść w górę.

Spokojnie tuptam sobie noga za nogą i w końcu docieram na Grzegorza.

Widoki wgniatają w fotel:

Obrazek

Obrazek

W okolicy kręci się parę osób - wszyscy w rakach choć śnieg raczej kopny.
Cóż... chyba i ja założę. Do dziś się zastanawiam po jaką cholerę?! Widać tak musiało być.

Schodzę w kierunku Łuczniańskiej Przełęczy i już po kilkunastu metrach klnę siebie w myślach za te raki.
No ale nie będę ich przecież zdejmował i zakładał co chwilę.

Robię kolejnych kilka metrów i nagle JEB!
Zahaczam rakiem o but i lecę mordą w śnieg.

W tym terenie nie było za bardzo polecieć więc jedyne straty to podarte spodnie.
Rzucam na siebie w myślach kur.wami i wygrzebuje się ze śniegu.

Nauki wyciągnąłem dwie:
1. Nie zakładać raków "na zapas".
2. Być uważnym nawet w łatwym terenie.

Dobra, idę dalej.
Im dalej od Grzegorza tym silniejszy wiatr i mniejsza widoczność.

Dochodzę do kolejnego wzniesienia w grzbiecie. Piździ, nic nie widać.
A pierdzielę ja ten interes w takim warunie. Wracam do schronu na piwo!

Miejsce wycofu:

Obrazek

Obrazek

No i jak postanowiłem tak i robię.

Coś tam jeszcze pstrykam po drodze aby nie okazało się, że noszę aparat na damo.
Chociaż i tak gówno widać.

Obrazek

Obrazek

Ładnie się kuźwa zaczyna!

Podejście drugie

Mijają z dwa dni i ponawiam atak.
Znów tup, tup w górę.

Tym razem przynajmniej coś tam widać:

Obrazek

Znów jestem na Grzegorzu.
Chwila na gorącą herbatę i kilka zdjęć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dziś chyba pójdzie gładko!
Idzie się dobrze, widoczność jest, wprawdzie trochę wieje - ale bez szaleństw.

Grześ z Długiego Upłazu:

Obrazek

Osobita:

Obrazek

Im dalej w grzbiet tym wiatr coraz silniej hula. Ludzi ani widu ani słychu.
A ja spokojnie cisnę sobie dalej i z każdym krokiem zdobywam kolejne centymetry wysokości.

Widoki z Długiego Upłazu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po jakiejś godzinie dochodzę do ostatniej prostej przed Rakoniem.
- Noooo. Rakoń już mój (pomyślałem sobie).
- Chyba cię pojebało (pomyślała Matka Natura).

Do szczytu pozostało ze 150 metrów. Na grzbiecie praktycznie brak śniegu - wszystko wywiane.
Wiatr się wzmaga z każdym krokiem. Po chwili muszę już zatrzymywać się aby przeczekać silniejsze porywy.
To są jakieś jaja. Pięć kroków do przodu i minuta odczekiwania na przerwę w wietrze.

W końcu dochodzi do tego, że muszę kucać aby wiatr nie zwiał mnie z grzbietu.
W ciągu 15 minut urobiłem może z 10 metrów drogi. Co do cholery jest z tym Rakoniem?
Walczę jeszcze chwilę po czym decyduję - wycof. Zimy w Tatrach się zachciało!

Oczywiście im bliżej Grzegorza tym wiatr coraz mniejszy.

Rakoń i słowacka Orla Perć z Grzesia:

Obrazek

Kominiarski Wierch, Czerwone Wierchy i Ornak z Grzesia:

Obrazek

Babia Góra i Polica:

Obrazek

Bobrowiec:

Obrazek

Schodzę zirytowany do schroniska.
Cholerny wiatr. Cholerny Rakoń...

Podejście trzecie

Mijają kolejne dwa dni i znów drepczę na Grzegorza.
Prognozy sprawdziłem chyba z 10 razy. Pogoda ma być.
Wiatr w prawdzie też ale podobno taki do zaakceptowania.

No i jak na razie wszystko idzie jak w dobrze naoliwionej maszynie.
Grześ, Długi Upłaz, Rakoń. No! Rakoń!
W końcu się tam doczłapałem!

Naszczycie miała być szama i gorąca herbata ale tak piździ, że robię tylko szybko zdjęcia i zbiegam w kierunku przełęczy Zawracie.

Wołowiec i Rohacz Ostry z Rakonia:

Obrazek

Długi Upłaz, Grześ i Bobrowiec:

Obrazek

Osobita:

Obrazek

Rzut oka na południowy-zachód:

Obrazek

Na grani piękny śnieg mieniący się wszystkimi kolorami tęczy. Tfu! Stop bezwstydnej homopropagandzie!
Jest pięknie!

Bez większego pośpiechu i bez większych problemów dochodzę na wierzchołek.
Dosłownie w tej samej chwili nachodzi chmura. Ja pierdzielę! To już nie są jaja to jest skandal!

Na szczycie spędzam trochę czasu i próbuję wstrzelić się ze zdjęciami w krótkie chwile, w których wiatr przewiewa chmury.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Siedząc w samotności na szczycie myślę sobie "Chmury chmurami, wiatr wiatrem ale to co wisi mi nad głową to chyba dobry warun na widmo Brockenu"

Po jakimś czasie na szczycie nie jestem już sam (dochodzi dwóch gości) tak więc zawijam się powoli w dół.
Schodzę kilkadziesiąt metrów i nagle jest! Widmo!

Szybko, szybko, aparat!
Puszczam czekan, puszczam kijek... Jeb!
Kijek leci w dół. Czekan był na pętli ale kijek już nie i zaczyna lecieć w dół stromym zboczem.
Biegnę na ratunek. Mam! Kijek uratowany. A widmo poszło w cholerę...

Cóż zrobić. Schodzę dalej.
Mijam Zawracie, mijam Rakoń.

Jest! Znów widmo Brockenu!
Szybko ale już tak żeby niczego po drodze nie zgubić wyjmuję aparat.
Włączam. Włączam. WŁĄCZAM! Kuźwa bateria padła!

Szybko, szybko, baterie. Pstrykam.
Dupa...

Praktycznie nic nie widać:

Obrazek

Jak to mówią... Jak nie urok to sraczka!

Ostatni raz podchodzę na Grzegorza i robię pożegnalne zdjęcia:

Obrazek

Obrazek

Oczywiście nie muszę dodawać, że gdy byłem w okolicy Grzesia zrobiła się lampa totalna i widoki z Wołowca w tym momencie musiały ryć beret!

Wołowiec zdobyty, widmo zobaczyłem.
Kolejne małe górskie marzenia spełnione.

Trzeba cieszyć się małymi rzeczami!

Wieczorem do schronu docierają znajomi. Robimy wspólnie kilka browarów.
Następnego dnia ja zawijam się do Zakopca a oni maja w planach atak na Wołowiec.

Kolejnego dnia dzwonią z informacją jak im poszło.
Wycofali się przed Rakoniem ze względu na wiatr...

Pieprzony wiatr. Pieprzony Rakoń!

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 4:29 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Graty za wytrwałość :)

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 6:03 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn sie 20, 2012 9:47 pm
Posty: 2380
Lokalizacja: Kraków
Panie. Twardym cza być a nie miętkim. Dwa sezony temu miałem to samo w tym terenie i bez wycofu było. Treking w kurniawie sama przyjemność :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 6:05 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
Pan Maciek napisał(a):
Twardym cza być a nie miętkim.


Gdzie trzeba i kiedy trzeba wciąż jestem twardy :mrgreen:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 7:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3046
No ja tylko na Grzesia wlazłem w zeszłym roku, może w tym dojdę nieco dalej bo niedługo ruszają ferie i będę w okolicy. Niestety przepustkę dostanę tylko na jedną próbę :(
_Sokrates_ napisał(a):
Gdzie trzeba i kiedy trzeba wciąż jestem twardy :mrgreen:

To uważaj bo możesz na przyszłość zostać już tylko z jednym podejściem z tytułu na nowe obowiązki ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 7:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
_Sokrates_ napisał(a):
Pieprzony wiatr. Pieprzony Rakoń!

Przyjemnie się czyta - i ogląda zdjęcia :)
Się mi skojarzyło - być może przez te opisy prób pokonania Rakonia w halnym...
wrzesień 1979 - wiało nieco słabiej...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
no i dało radę wejść na samą górę :)

pozdrawiam
gb 8)
ps
przepraszam za rozmiary zdjęć... - już poprawiłem

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 8:53 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
Na Rakoniu to zawsze jakos bardziej wieje. Bardzo lubie ten teren.

Fajna relacja Sokrates.

Fotorelacja GB też ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 9:17 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
W stylu himalajskim atakowałeś. :mrgreen:

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 9:31 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
TataFilipa napisał(a):
W stylu himalajskim atakowałeś. :mrgreen:


Ale bez wcześniejszego poręczowania! :lol:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 9:46 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
_Sokrates_ napisał(a):
Wołowiec zdobyty, widmo zobaczyłem.
To Ci zazdroszczę, ja widma Brockenu nie widziałam.
_Sokrates_ napisał(a):
Trzeba cieszyć się małymi rzeczami!
Wołowiec w takich warunkach to nie mała rzecz, jak dla mnie. Gratuluję samozaparcia w dążeniu do celu :mrgreen:
Fajne zimowe zdjęcia, do oglądania. Latem to zupełnie inna bajka, nawet jak wieje.
@gb 3 zdjęcie super, takie widoki lubię najbardziej :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 09, 2016 9:52 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 3:57 pm
Posty: 1882
Lokalizacja: Lublin
Pan Maciek napisał(a):
Twardym cza być a nie miętkim.

Co chcesz ? ... w zimnie tak szybko nie twardnieje, sukces, że za trzecim podejściem się udało... bez "wycofu" ... do skutku. :wink:

Podobała mi się ta walka z Wołowcem. :D

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 11, 2016 11:54 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
graty za wytrwałość ;) mi by się nie chciało atakować 3 razy tej samej trasy ;)
niezłe miałeś przygody :) fajnie napisana relacja ;) uśmiałem się zdeczka ale wiem, że Tobie do śmiechu nie było :)
można powiedzieć, że Wołowiec zdobyłeś stylem oblężniczym ;) po dwóch próbach miałeś już odpowiednią aklimatyzację aby dać radę na niego wejść :P

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 11, 2016 5:57 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
szacunek za wytrwałość..
tak hartuje kibicowanie 8)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 11, 2016 7:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
lxix napisał(a):
Graty za wytrwałość :)


gb napisał(a):
Przyjemnie się czyta - i ogląda zdjęcia :)


WILCZYCA napisał(a):
Fajna relacja Sokrates.


e_l napisał(a):
Gratuluję samozaparcia w dążeniu do celu :mrgreen:


miler napisał(a):
Podobała mi się ta walka z Wołowcem. :D


zephyr napisał(a):
graty za wytrwałość ;)


prof.Kiełbasa napisał(a):
szacunek za wytrwałość..


Melduję wykonanie zadania :salut:

:mrgreen:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 11, 2016 10:42 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N paź 05, 2008 8:16 pm
Posty: 1359
Lokalizacja: silesia
Tom się uśmiał - zajebiście opowiedziane. Takie wypady to uczą, że pokory do gór nigdy za wiele. Po takim wyjściu/wyjściach człowiek już tak nie kozakuje...
A tak na marginesie. Sam żeś na tydzień polazł w góry? Samotnik jesteś czy jaki ...?

_________________
I was blind but now I can see...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 11, 2016 10:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3046
Wcześniej czytałem po łebkach... Taki sobie niby Wołowiec a fajna relacja :!:
W świetle przygód Czapkinsa to można by powiedzieć, że każdy ma swoje Nanga Parbat :!:
Oby on również mógł kiedyś zameldować wykonanie zadania :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 12, 2016 11:44 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
batmik napisał(a):
zajebiście opowiedziane


krank1 napisał(a):
fajna relacja :!:


:salut:

batmik napisał(a):
Sam żeś na tydzień polazł w góry?


Pierwszy tydzień byłem sam, drugi już nie :eye:

batmik napisał(a):
Samotnik jesteś czy jaki ...?


Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Samotność w górach to większa wolność - z drugiej strony nie ma z kim piwa zrobić i trzeba samemu torować :mrgreen:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 12, 2016 12:41 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Ja wróciłam na tarczy... Nawet nie, bo walki w ogóle nie podjęłam. Nie był to najlepszy czas na wyjazd w góry. Ten wał fenowy nad Tatrami zapamiętam do końca życia. Ale moje dzieci nauczyły się jeżdzić na nartach! Gratuluję wytrwałości Sokratesie! Dobrze się czytało.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 12, 2016 9:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
Sheala napisał(a):
Ja wróciłam na tarczy...


Jeszcze urobimy ten Granat 8)

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 12, 2016 9:42 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
_Sokrates_ napisał(a):
Jeszcze urobimy ten Granat


Trzymam za słowo!

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 16, 2016 2:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
mm74 napisał(a):
w przerwach co robiłeś?? :mrgreen:


Próbowałem działać w bliskiej lub dalszej okolicy - bez widocznych i dających się opisać rezultatów :?

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 22, 2016 3:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4449
Lokalizacja: lkr
No to myśmy wobec tej relacji mieli przedwczoraj niebywałe szczęście. Tylko jeden możliwy dzień na atak. I do tego wpadło na kilka godzin okno pogodowe! Wół padł bez oporu.

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 22, 2016 7:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
peepe napisał(a):
Wół padł bez oporu.


Chwała zwycięzcom! Hańba pokonanym! :mrgreen:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 24, 2016 8:26 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
_Sokrates_ napisał(a):
Chwała zwycięzcom!


Przez skromność nie wspomnę o rewelacyjnym :mrgreen: :wink: czasie jaki wykręciliśmy. Młodość dodała nam skrzydeł.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 26, 2016 10:11 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4449
Lokalizacja: lkr
Łukasz T napisał(a):
Młodość dodała nam skrzydeł.

I duża ilość herbaty. :mrgreen:

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL