Zejście jest zawalone tak, że człowiek szlakiem nie przejdzie, choćby bardzo chciał. Widać, że trwa usuwanie wiatrołomów, ale obecnie wyczyszczone jest ok 3/4 tego co się położyło. Aby przejść tym szlakiem należy:
- idąc od dołu, powyżej źródełka, po dojściu ścieżką do drogi zwózkowej nie należy skręcać w tą drogę (w lewo łagodnie do góry), tylko iść prosto stromo do góry omijając powalone drzewa z prawej strony... dojdzie się w ten sposób do szlaku, prawie pod samym krzyżem
- idąc od góry, tuż poniżej krzyża (dosłownie 20-30 metrów), należy wypatrywać ścieżki odbijającej w lewo w jagodziny i oznaczonej czerwoną wstążką zawiązaną na gałęzi drzewa przy szlaku... w miejscu odbicia tej ścieżki jeszcze nie widać żadnych powalonych drzew, ale trzeba w nią skręcić i zejdzie się bez problemu do drogi zwózkowej, która łączy się z żółtym szlakiem... jak się nie skręci w ścieżkę, to powalone drzewa pojawiają się kilkanaście metrów niżej i wtedy omijając je zgodnie z logiką ląduje się w tej dolinie po prawej i strumyku - nie polecam
Myśmy tej wiedzy nie mieli i przeszliśmy zarówno w górę jak i w dół... więc z tymi wskazówkami co podałem można iść bez stresu