Mało coś relacji z Tatr, więc na rozruszanie krótka relacja z niedzielnego wypadu na Słowacje.
Dla mnie to pierwszy wypad w Tatry od ok pół roku, więc zastanawiałem się czy choć do schronu doniosę plecak. Okazało się, że nie jest tak źle. Dopiero płat śniegu na końcowym podejściu pod ścianę dał trochę w dupę.
Pod ścianą śniadanie, wiązanie i ruszamy w dwóch zespołach na 'Pliska'.
Przodem Jacek(sch) z Mateuszem, za nimi ja z Michałem.
Pierwszy wyciąg najdłuższy i najłatwiejszy.
Mimo, że jedynie IV-kowy to jednak przyjemny, bez parchu.
Drugi wyciąg (o ile tak można go określić) jest bardzo krótki, ale ciekawy.
Fajne V-kowe wspinanie.
Kolejne 2 wyciągi są wycenione na VI-
Wg nas, pierwszy z nich ma bardziej równomiernie rozłożone trudności.
Drugi ma jedno wyraźnie trudniejsze miejsce.
Na ostatnim wyciągu wybieramy wariant na wprost, czyli ścianką którą przecina rysa.
Rysą ciekła woda, ale nie wszystkie chwyty były na szczęście mokre.
Niby 3-4 metry trudności, a wydało się to wyraźnie trudniejsze od wyciągów za VI-
Zjeżdżamy Kominem, lina 60m pozwala zjechać na raz.
Po zjeździe szybka rozmowa. Mamy trochę czasu, więc można by coś jeszcze zrobić.
Część z nas chce się wspinać dalej, a część zrobiła by coś innego dla odmiany.
Razem z Mateuszem idziemy na Puskasa.
Michał z Jackiem robią w tym czasie Grań Siarkana.
Na Puskasu podobna sytuacja na na pierwszej drodze.
Najpierw długi wyciąg za ok IV, a później przyjemności.
Start w 2 wyciąg:
Trudność polega na wejściu na płytę / w zacięcie. Jest ring.
Niżsi mogą odczuwać większe trudności.
Dalej piękna, ciągowa ryska na własnej.
Trzeci wyciąg też niczego sobie, trawers z widmem wahadła działa na psychę. Małe stopnie.
Czwarty wyciąg robiliśmy już na sporym zmęczeniu. Słońce tego dnia chciało zjeść żywcem
Najpierw idzie się po płycie używając jako chwyt ryski w zacięciu (podchwyty/odciągi). Podobnie jak na wcześniejszym wyciągu. Następnie wychodzi się przez ściankę na półkę restową. Później trudne wejście na płytę z klinowaniem ręki wysoko w rysie i po chwili dochodzimy do końcowego stanowiska.
Drogi nam się bardzo podobały, skała pierwsza klasa.
Brak tzw parchu. Cały czas fajne wspinanie. Polecamy!
I jeszcze na deser coś z Grani Siarkana: