Witam, chciałbym się pochwalić relacją z wyprawy w Beskid Mały. Startowaliśmy z Wadowic, przez przełęcz pod Łysą przeszliśmy do Ponikwi i dalej na Leskowiec, Potrójną, Kocież aż do Żywca. Miało to miejsce od 29-30.05, pogoda była bardzo deszczowa i wilgotna, od momentu wejścia w las nie spotkaliśmy człowieka, za to całą masę zwierząt i udało się z nimi zrobić fajne ujęcia.
Mimo, że byłem tam już wiele razy to takiego Beskidu jeszcze nie widziałem... Spowitego mgłą, tajemniczego z wyjątkowymi krajobrazami. Czasem przychodziło na myśl że można by tam nakręcić ciekawy horror. Zresztą, co tu dużo opowiadać, polecam obejrzeć, bo tam widać o czym mówię.