Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Staroleśna lekárnička
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=16049
Strona 1 z 2

Autor:  Madness [ Śr sty 29, 2014 5:53 pm ]
Tytuł:  Staroleśna lekárnička

Staroleśny Szczyt (Bradavica; 2476 m n.p.m.)
droga: z Doliny Wielickiej przez Kwietnikową Przełączkę

Obrazek
źródło: Wikipedia

Od dłuższego czasu pogoda w Tatrach nie była najlepsza, jednak krótkie okno pogodowe zapowiadane na sobotę wydawało się wystarczające, by trochę podziałać, toteż w piątkowe popołudnie zapada spontaniczna decyzja – jedziemy!

Kilka godzin później jesteśmy już w drodze na Słowację. Cały czas towarzyszy nam gęsta mgła, deszcz lub mżawka, a po przekroczeniu granicy mamy dodatkowe „atrakcje” w postaci policyjnej kontroli. Panowie w niebieskich mundurach dosłownie „wyrośli spod ziemi”, a całe zatrzymanie trochę nas zaskoczyło – wszak jeździmy bardzo przepisowo. Po chwili wszystko się wyjaśniło – okazało się, że na Słowacji w godzinach nocno-porannych, w terenach mocno niezabudowanych, jest prowadzona akcja „wszyscy jeżdżą w pasach”. Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym, po tym jak jeden z niebieskich upewnił się, że chłopaki z tyłu tych pasów zapiętych nie mają. Policja bez ceregieli oświadcza, że za takie wykroczenie chłopaki muszą „wyrzucić” po 60 eurodutków. Nasza odpowiedź jest szczera do bólu – uświadamiamy policjantom, że jakbyśmy mieli 120 euro, to właśnie kończylibyśmy flaszkę w Śląskim Domu i zastanawialibyśmy się, co zamówić na śniadanie, a nie cisnęli po nocy, zmęczeni, głodni i z wilkami dookoła. Nasze tłumaczenie zadziałało, ponieważ stróże prawa szybko zmieniają strategię:

- Lekárnička jest?
- Oczywiście, już pokazuję…

Tu zaczynają się jaja. Apteczka, która „wyszła” z salonu razem z samochodem, oczywiście nie spełnia żadnych norm. Jest tam jakiś przeterminowany gazik, kawałek plastra no i oczywiście rękawiczki, ale za to takie, którymi można bułeczki w potravinach przebierać (jak to ujął pan w odblaskowej kamizelce). Jak zobaczyliśmy te rękawiczki, to dosłownie gryźliśmy języki, by nie parsknąć śmiechem i ostatkiem sił zachowaliśmy powagę. Chyba nas to uratowało, bo cena stanęła na 20 euro, których i tak nie mieliśmy… Panowie zasugerowali nam, że zamiast w górach, cały dzień spędzimy na komisariacie, na co od razu ochoczo się zgodziliśmy, ale jakoś nie chcieli nas zabrać do ciepłego biura…

Obrazek
takie rękawiczki były w apteczce

Po tych przygodach, w końcu docieramy na parking i zaczynamy podejście szybko docierając do Śląskiego Domu. Robimy krótki postój na śniadanko, a następnie kierujemy się w górę doliny. Słońce od rana mocno operuje i jest strasznie gorąco, toteż pod dojściu pod Kwietnikowy Żleb rozbieramy się z czego się da, i zażywając kąpieli słonecznej robimy dłuższy popas.

Obrazek
tzw. lampa

Obrazek
…nawet klata jest

Oceniając panujące warunki, decydujemy się na podchodzenie zboczem na prawo od wspomnianego żlebu, według sprawdzonej praktyki „jak puszcza”. Śnieg, nie jest najlepszy (o ile w ogóle jest), ale ogólnie rzecz biorąc nie jest najgorzej. Bez trudności stopniowo zdobywamy wysokość i kiedy już się wydaje, że „przebiegniemy całość na lajcie”, dochodzimy do miejsca, z którego wyjście na Kwietnikową Przełączkę robi się nieco problematyczne. Michał z Łukaszem, wybierają wariant prowadzący jakimiś rynnami i skałkami. Ja z Marcinem, widząc, że koledzy ostro walczą w niewygodnym miejscu, postanawiamy nie robić tam dodatkowego tłoku i wybieramy inny wariant – schodzimy do żlebu.
Droga wydaje się prosta, ale szybko okazuje się, że też musimy trochę pokombinować. Mamy po jednym czekanie, więc spory odcinek gładkiego lodu wylanego na całą szerokość żlebu omijamy po skałach od prawej, fundując sobie łatwą wspinaczkę. Następnie znów natrafiamy na lodowisko, ale to jest na tyle małe, że pokonujemy je na wprost. Bardzo nieprzyjemnie zaczyna się natomiast wtedy, gdy musimy przetrawersować nad tym lodowiskiem – śnieg trzyma na słowo honoru, a nachylenie jest dość znaczne, więc poślizg spowodowałby przejażdżkę, praktycznie bez możliwości wyhamowania.

Po tym odcinku, który dostarczył nam nieco emocji, wychodzimy częściowo po skałach, częściowo rynną śnieżną na niewielkie siodełko pod Rogatą Turnią, gdzie wymieniamy się wrażeniami. Okazało się, że wariant chłopaków również do najprzyjemniejszych nie należał – profesor nawet stwierdził, że jeszcze dwie takie akcje i będzie mógł naśladować słynny skok Izy Scorupco z filmu „Vertical Limit”.

Obrazek

Obrazek

Z siodełka wychodzimy nieco wyżej, na małą półeczkę, gdzie postanawiamy się oprzyrządować i eksponowany odcinek grani pokonać z asekuracją. Przez wcześniejsze niespodzianki czas mamy nie najlepszy, pogoda zaczyna się psuć, a przewodnik będący tu z klientem oznajmia nam, że się wycofuje. W tym samym czasie przypominam sobie również, że Simon Häberlein, który 25 XII 1905 r. wraz z Katherine Bröske próbował wejść zimowo na Staroleśny od Doliny Wielickiej, również się wycofał (z Kwietnikowej Przełączki). Wszystko to powoduje, że nasz entuzjazm trochę maleje, ale decydujemy się spróbować.
Idziemy w dwóch dwójkach. Po pierwszym dość problematycznym miejscu - opuszczenia się na rękach z nieco przewieszonej skały, wydaje się, że dalej już pójdzie gładko i bezstresowo. Następne 30 m faktycznie jest dużo przyjemniejsze, ale już ostatni odcinek - trawers, a zwłaszcza jego ostatnia część, gdzie należy kilka metrów zejść, a właściwie spełznąć po niezwiązanym śniegu, w ogromnej lufie z lewej strony, pobudza naszą wyobraźnię. Na szczęście wszystko przebiegło bezproblemowo i nawet pogoda postanowiła jeszcze trochę wytrzymać. Okazało się również, że przewodnik z klientem jednak nie wycofali się całkowicie, tylko obeszli grań łatwiejszym wariantem i teraz są kawałek przed nami.

Obrazek

Obrazek
Fot. Michał

Dalsza droga nie nastręcza trudności i szybko wychodzimy na Klimkowe Wrótka, skąd na wschodnie wierzchołki – Klimkową Turnię i Tajbrową Turnię.

„O widoku ze Szczytu Staroleśnego rozpisywać się nie będę. Piękny jest bardzo, a na szczególną uwagę zasługuje wznosząca się aż po niebo gotycka ściana Gierlacha”.

Trudno się nie zgodzić ze słowami Mieczysława Karłowicza, choć na mnie największe wrażenie zrobił widok Rogatej Turni z podejścia na Klimkowe Wrótka. Fantastycznie wyglądał również osamotniony Sławkowski Szczyt, otoczony morzem chmur.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ze względu na pogarszającą się coraz bardziej pogodę, chcemy jak najszybciej znaleźć się w dolinie, więc ze szczytu postanawiamy schodzić po śladach, znaną nam już drogą, z ominięciem trudniejszych odcinków. Grań z Kwietnikowej Przełączkę omijamy dołem, schodząc niewielką rynną a następnie trawersując zbocze. Szybko dochodzimy do miejsca, gdzie asekuracja bardziej przeszkadza niż pomaga, więc chowamy wszystko do plecaków i schodzimy dalej łatwym terenem. Zejście przebiegło niespodziewanie szybko. Sam byłem zaskoczony, bo zazwyczaj każde zejście strasznie mi się dłuży.

Obrazek
Fot. Prof. Kiełbasa zejście

Do schroniska dochodzimy jeszcze „za widoku”. Również i ta część drogi mija szybko. Już myślałem, że coś jest nie tak, bo cały ten powrót jakiś taki szybki… Tradycji stało się jednak za dość – końcówka drogi do auta już się dłużyła.

więcej zdjęć na stronie: http://mountainadventure.weebly.com/sta ... zczyt.html

Autor:  goraka [ Śr sty 29, 2014 6:04 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Piękne zdjęcia!

Autor:  lxix [ Śr sty 29, 2014 6:25 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Madness napisał(a):
Kilka godzin później jesteśmy już w drodze na Słowację. Cały czas towarzyszy nam gęsta mgła, deszcz lub mżawka, a po przekroczeniu granicy mamy dodatkowe „atrakcje” w postaci policyjnej kontroli. Panowie w niebieskich mundurach dosłownie „wyrośli spod ziemi”, a całe zatrzymanie trochę nas zaskoczyło – wszak jeździmy bardzo przepisowo. Po chwili wszystko się wyjaśniło – okazało się, że na Słowacji w godzinach nocno-porannych, w terenach mocno niezabudowanych, jest prowadzona akcja „wszyscy jeżdżą w pasach”. Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym, po tym jak jeden z niebieskich upewnił się, że chłopaki z tyłu tych pasów zapiętych nie mają. Policja bez ceregieli oświadcza, że za takie wykroczenie chłopaki muszą „wyrzucić” po 60 eurodutków. Nasza odpowiedź jest szczera do bólu – uświadamiamy policjantom, że jakbyśmy mieli 120 euro, to właśnie kończylibyśmy flaszkę w Śląskim Domu i zastanawialibyśmy się, co zamówić na śniadanie, a nie cisnęli po nocy, zmęczeni, głodni i z wilkami dookoła. Nasze tłumaczenie zadziałało, ponieważ stróże prawa szybko zmieniają strategię:

- Lekárnička jest?
- Oczywiście, już pokazuję…

Tu zaczynają się jaja. Apteczka, która „wyszła” z salonu razem z samochodem, oczywiście nie spełnia żadnych norm. Jest tam jakiś przeterminowany gazik, kawałek plastra no i oczywiście rękawiczki, ale za to takie, którymi można bułeczki w potravinach przebierać (jak to ujął pan w odblaskowej kamizelce). Jak zobaczyliśmy te rękawiczki, to dosłownie gryźliśmy języki, by nie parsknąć śmiechem i ostatkiem sił zachowaliśmy powagę. Chyba nas to uratowało, bo cena stanęła na 20 euro, których i tak nie mieliśmy… Panowie zasugerowali nam, że zamiast w górach, cały dzień spędzimy na komisariacie, na co od razu ochoczo się zgodziliśmy, ale jakoś nie chcieli nas zabrać do ciepłego biura…


też to przerabiałem nie dawno w T. Łomnicy nas zatrzymali, pasy zapięte akurat były, ale apteczka nie tak jak należy brak nożyczek, potem okazało się że bandaże przeterminowane i mandat wypisał też miało być 60 ale spadło do 20. Następnie potrzebna była wizyta w aptece żeby uzupełnić braki, i teraz mam 2 apteczki w samochodzie bo w 1 się wszystko nie mieści czego wymagają słowackie pieski :mrgreen:

Autor:  Madness [ Śr sty 29, 2014 6:29 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Co do apteczki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_ ... u_drogowym

Patrz akapit "aspekty praktyczne".

W każdym razie też już kupiłem taką unijną - lepiej mieć niż się z nimi dochodzić, bo jak nie apteczka to znajdą coś innego ;)

Autor:  lxix [ Śr sty 29, 2014 7:06 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Madness napisał(a):
Co do apteczki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_ ... u_drogowym

Patrz akapit "aspekty praktyczne".

W każdym razie też już kupiłem taką unijną - lepiej mieć niż się z nimi dochodzić, bo jak nie apteczka to znajdą coś innego ;)


też mu to tłumaczyłem ze u nas jest nie obowiązkowa ale pies twierdził że się przepisy zmieniły i że teraz jest obowiązkowa w całej UNII, a że było to zaraz po nowym roku to już się nie upierał i podpisał blankiet

Autor:  Madness [ Śr sty 29, 2014 7:13 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

lxix napisał(a):
to już się nie upierał i podpisał blankiet


Jaki blankiet? Przecież kredytowego Ci za granicą nie mogą dać.

Autor:  lxix [ Śr sty 29, 2014 7:49 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Madness napisał(a):
lxix napisał(a):
to już się nie upierał i podpisał blankiet

Jaki blankiet? Przecież kredytowego Ci za granicą nie mogą dać.


zapłaciłem gotówką,
pies wypisał wcześniej druk który podpisałem i od którego oderwał mi mały fragment na potwierdzenie i pamiątką (której wolał bym nie mieć)

ps. gdzieś czytałem że maksymalnie 65euro (jak mnie pamięć nie zawodzi) mogą na mandacie wypisać żeby było na miejscu gotówka płatne, gdyby było więcej to nie wiem jak jest procedura u nich.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr sty 29, 2014 10:01 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

już widzę minę ich szefa jak nas do Popradu eskortują o 5 rano i uzasadnienie -brak nozicek w lekarince :lol:
łapki czerwone mają od łapówek ,ale jak nie masz na sumieniu za dużo to nie dawaj i tyle..
a najlepiej mieć pusty portfel :mrgreen:

Autor:  Madness [ Śr sty 29, 2014 10:07 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

lxix napisał(a):
zapłaciłem gotówką,


"no euro no problem"
[Prof. Kiełbasa]

...a tak poważnie to straszna chamówa - ewidentnie czają się na Polaków i wymuszają łapówy.

lxix napisał(a):
pies wypisał wcześniej druk który podpisałem i od którego oderwał mi mały fragment na potwierdzenie i pamiątką


a druczek później wypierdzielił i miał "dodatek" bez podatku.

Jakoś tak się dziwnie składa, że ostatnio co wyjeżdżam w góry, to mam do czynienia ze stróżami prawa - w tym miejscu muszę pochwalić naszych - aż tak bezczelnie nie są ;)

Autor:  semow [ Śr sty 29, 2014 10:15 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Dziwne te kwitki mają właśnie, płaciłem za drobne przekroczenie prędkości w ter. zabudowanym obok Bieliańskiej Jaskini, jakieś kilka km ponad 50 km/h - stargowaliśmy mandat (!), wymieniliśmy kasę w restauracji obok - widać że obsługa znała temat...

a z tymi apteczkami itd. w kontekście Konwencji to już w ogóle po bandzie jadą
weź teraz nie przyjmij mandatu i podjeżdżaj sobie do Popradu na rozprawy...

Autor:  Madness [ Śr sty 29, 2014 10:38 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

semow napisał(a):
weź teraz nie przyjmij mandatu i podjeżdżaj sobie do Popradu na rozprawy...


za przekroczenie prędkości, nawet minimalne to nie ma, co dyskutować, bo i tak nie wygrasz jak będą Ci chcieli doyebać, ale za apteczki i inne (patrz konwencja) to jak najbardziej - moje zdanie jest takie, że oni żerują na niewiedzy - przyznam, że sam zapomniałem o postulatach tej konwencji choć wiedziałem o tym wcześniej. Inna sprawa, że trzeba wyczuć typa, bo zawsze się znajdzie coś, do czego mogą się przyczepić, także nie ma też co zgrywać twardziela za bardzo.

Na opisanym przeze mnie przykładzie - jakby chcieli faktycznie nas ukarać, to za pasy mieli prawo jak najbardziej, ale oni ewidentnie szukali łatwego zarobku od frajerów. No cóż - źle trafili ;)

Autor:  semow [ Śr sty 29, 2014 10:48 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Mieliście w tym sporo szczęścia, bo mogli okazać się bardziej uparci ;) ale kij ma dwa końce - są upierdliwi i mają niejasne zasady mandatowania ale widać da się czasem dogadać...

Autor:  grubyilysy [ Cz sty 30, 2014 1:22 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Madness napisał(a):
...słynny skok Izy Scorupco z filmu „Vertical Limit”...

Jak się nie mylę skakał tylko Chris O'donnell. ;-)
A jaki imponujący rozbieg do skoku wziął...

Autor:  Tomto [ Cz sty 30, 2014 7:28 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Gratuluję wyjścia. Zajebiste zdjęcia, super pamiątka ! Szczególnie 4 i 9. Warunki do focenia przednie ! Kurde, strach tam jechać bo bez mandatu nie przejedziesz. Gamonie. :evil:

Autor:  Burza [ Cz sty 30, 2014 7:33 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Cholera ale pięknie! Zazdraszczam i grat!

Autor:  Mroczny [ Cz sty 30, 2014 8:06 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

I pomyśleć, że całkiem niedawno "zdarzało się" jeździć nam bez apteczki.., :oops: :roll: .

Zaebista tura 8) , a zdjęcia tak jak warun - świetne! Pogratulować całej ekipie!

ps.
Jeśli się nie mylę to 17.01? Jak oceniacie sytuacje "na wtedy" w Żlebie Karczmarza? Próg zdaje się wystawać spod śniegu.
http://img845.imageshack.us/img845/9275/yi1h.jpg

Autor:  Madness [ Cz sty 30, 2014 8:11 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

grubyilysy napisał(a):
Jak się nie mylę skakał tylko Chris O'donnell.


chodziło mi o to - od 8.15:

:mrgreen:

Tomto napisał(a):
Gratuluję wyjścia. Zajebiste zdjęcia, (...) Gamonie.


Dzięki ;)

Burza napisał(a):
Cholera ale pięknie! Zazdraszczam i grat!

Super rejon. Mi się bardzo podobało. Jeżeli Was tam jeszcze nie było to polecam.

Autor:  Madness [ Cz sty 30, 2014 8:17 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Dzięki Mroczny.

Mroczny napisał(a):
Jeśli się nie mylę to 17.01? Jak oceniacie sytuacje "na wtedy" w Żlebie Karczmarza? Próg zdaje się wystawać spod śniegu.
http://img845.imageshack.us/img845/9275/yi1h.jpg


Dokładnie 18.01 - sobota.

Co do Karczmarza to ciężko powiedzieć oglądając żleb z daleka, ale podejrzewam, że próg w większości odsłonięty. On chyba rzadko jest przykryty w całości - w ubiegłym roku oglądałem ten próg z bliska - mimo dużej ilości śniegu, nie był cały przysypany.

Autor:  gf [ Cz sty 30, 2014 10:22 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Cześć,

Mroczny napisał(a):
Jeśli się nie mylę to 17.01? Jak oceniacie sytuacje "na wtedy" w Żlebie Karczmarza? Próg zdaje się wystawać spod śniegu.
http://img845.imageshack.us/img845/9275/yi1h.jpg


Madness napisał(a):
Dokładnie 18.01 - sobota.
Co do Karczmarza to ciężko powiedzieć oglądając żleb z daleka, ale podejrzewam, że próg w większości odsłonięty. On chyba rzadko jest przykryty w całości - w ubiegłym roku oglądałem ten próg z bliska - mimo dużej ilości śniegu, nie był cały przysypany.


Tydzień wcześniej schodząc ze Staroleśnej spotkałem dwóch Słowaków wracających z Gerlacha po zrobieniu Karczmarza. Opowiadali, że próg był odsłonięty na kilkunastu metrach wysokości. Zdarza się, że próg znika w pełni, ale ostatnimi laty wyłącznie późną wiosną. Przykładowo w zeszłym roku w połowie maja miały miejsce zjazdy z Lawiniastej Przełączki i z tego co wiem po progu nie było ani śladu.

Pozdrawiam
Grzegorz

Autor:  Burza [ Cz sty 30, 2014 10:31 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Dwa lata temu w połowie marca był oczywiscie odsloniety i rzeczywiscie było to kilkanascie metrów czujnego terenu II/III. Pokonalismy go idąc z prawej strony.

Obrazek

Autor:  Jakub [ Cz sty 30, 2014 11:35 am ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Bardzo dobre zdjęcia:) super - gratuluje zdobycia! relację poczytam wieczorem:) szkoda że mało jest dni ze słońcem w Tatrach ostatnio, choć jutro i we wtorek jest szansa na lampe:)

Autor:  grubyilysy [ Cz sty 30, 2014 12:41 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Madness napisał(a):
chodziło mi o to - od 8.15:

No tak, rzeczywiście jest skok, ale taki malutki.
A zobacz zaraz potem O'Donnell'a, dopiero skoczył!

Autor:  raffi79. [ Cz sty 30, 2014 1:13 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Gratulacje :) Piękne foty


Co do Karczmarza to jest fota z tego samego dnia co chłopaki walczyli na Staroleśnym a ja byłem na Gerlachu Żlebem Darmstadtera


Obrazek

Autor:  semow [ Cz sty 30, 2014 1:31 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Jakie trudności są na tym progu bez śniegu?

Autor:  gf [ Cz sty 30, 2014 1:47 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

semow napisał(a):
Jakie trudności są na tym progu bez śniegu?

Idąc wariantem skośnie w lewo w górę przez cały próg słaboasekurowalne II.

Pozdrawiam
Grzegorz

Autor:  zephyr [ Cz sty 30, 2014 3:18 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

graty za świetny wypad no i super zdjęcia :) profesor widzę kolekcjonuje zimowe WKT ;) w tym roku koniecznie muszę się tam wybrać :D

Autor:  kefir [ Cz sty 30, 2014 4:30 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

No euro, no problem :lol: :lol: :lol:

Po streszczeniu telefonicznym nie mogłem się doczekać pełnej relacji ze zdjęciami. Ładnie podziałaliście i w takich warunkach to psycha musiała być na koksie chyba. Graty!

Następnym razem ze słowackimi smerfami to będziecie już chyba na Ty :lol:

Autor:  Explorer [ Cz sty 30, 2014 5:58 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Jak się żartuje po drodze: "masz nożyczki w apteczce? bo jak nie to lipa będzie gdy nas zatrzymają", to tak właśnie się to kończy.
Mało się nie poskładałem ze śmiechu na tylnym siedzeniu, gdy zapytał o nie :)

Autor:  raffi79. [ Cz sty 30, 2014 7:39 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Madness napisał(a):
Policja bez ceregieli oświadcza, że za takie wykroczenie chłopaki muszą „wyrzucić” po 60 eurodutków



Ja przekroczyłem prędkość koło Bratysławy o 14km/h i 300euro chciał.
Pokazał mi taryfikator i uuuu no tak było. Zerknałem powyżej 50km/h w terenie zabudowanym 1000euro

Na Słowacji trzeba mieć apteczki UE do mojego kolegi sie dowalili że ma mieć komplet żarówek zapasowych. A on do nich ze ma lampy Bi-ksenony a oni masz mieć. Jedna żarówka to prawie 700zeta :mrgreen:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz sty 30, 2014 9:09 pm ]
Tytuł:  Re: Staroleśna lekárnička

Rafał -przyznaj że byliśmy o tym samym czasie na parkingu na piechotę jak Wy autem :mrgreen:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/