Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pn maja 20, 2024 7:56 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr sty 22, 2014 11:15 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 17, 2005 9:35 pm
Posty: 1125
Jadąc do Moka na wyjazd wspinaczkowo-sylwestrowo-noworoczny plany mielismy spore. Z 3 zrobionych dróg byłbym super zadowolony, w rezultacie udało się przejść tylko jedną ale i z niej satysfakcja spora. Zebralismy się w końcu drugiego stycznia. Pierwszego trząsłem się cały dzień po sylwestrze i naprawdę nie miałem kompletnie żadnej ochoty wstawac dnia kolejnego. A rano trzeba było jeszcze cos dopakowac brrrr… Udajemy się pod ‘Rysę Strzelskiego’. Ustaliłem z Evi zgodnie z jej życzeniem, że kluczowe miejsca ja prowadzę na ‘W Samo Południe’ a ona na ‘Rysie’ dwa pierwsze wyciągi i tak też zrobiliśmy.

Obrazek
Topo Macka Ostrowskiego. Można sie z nim spokojnie wbijac z 60m lina.

Po dojsciu zmieniam prędko koszulke na suchą i ostatnimi chęciami wyjmuję szpej. Standardowo uprzęże ubieramy wczesniej razem z rakami. Nigdy nie wiadomo czy później będzie na to miejsce dogodne. Z reszta jestem zwolennikiem ubierania uprzęży nawet już w schronie żeby się później z tym nie pieprzyc. Dodatkowo mam złudzenie lżejszego plecaka :D No i jestem pewien, że jej nie zapomnę co mi się zdarzyło w roku ubiegłym!


Evi rusza. Jedyne obawy co do tego wyciągu mam takie czy przecisnę się na drugiego z plecakiem w ciasnym kominku. Od czasu kursu już zawsze będziemy się starali wspinac z max. jednym plecakiem jak to będzie możliwe. W tym wypadku jeden wsadziliśmy w drugi. Z początku łatwo, później rysa/kominek za M4. Ładnie się asekurowała. W tych warunkach był to nawet miły drytool z dobrymi placementami na dziaby. I rzeczywiście ledwo się przecisnąłem, było to chamskie przepełznięcie, zero gracji. Drugi wyciąg przewodnikowo kluczowy. Osławiona pionowa płyta za M5 (zimowe 5+) rzekomo z brakiem możliwości asekuracji na kilku metrach po wyjsciu ze stanu. Jednak w tych warunkach nie przedstawiała trudności, goła skała, wszystko odkryte, spore stopnie, najwyżej letnie IV+. Dodatkowo na płycie Evi gdzies upycha microfrienda. Jednak wyciąg prowadzi za krótki do kolejnej nyży. W miedzyczasie kolejna, trójkowa ekipa prawie nas dogania i od tej pory Evi idąca już na drugiego będzie musiała się z nimi przepychac trochę.

Obrazek
Koniec ciasnego kominka przed pierwszym stanem.

Obrazek
Evi na 2 wyc. już wysoko po wyjsciu z nyży.

Teraz ja ruszam w bój. Trzy dni temu na tej drodze byli nasi ziomkowie i zgubili gdzies 2 haki i zostawili igłe w trawach!!! Nie mam pojęcia jak ją mogli zostawic!? Miały być łatwe kosówki a po wyjsciu z nyży niespodziewanie zrobiło się „trudniej”a polegało to na tym, że trzeba było w pewnym momencie popylac na przednich zebach. I własnie w takim momencie zauważam wbitą igłę i natychmiastowo się w nia wpinam. Ciagne dalej do skalnego prożku i zakładam już stan z kosówek. W porównaniu do roku ubiegłego jest bajka: bo jest cieplej i nie zawiewa z góry! Z resztą mam na sobie u góry jak zwykle tylko 2 warstwy i nawet w tym roku bez kalesraków. Evi i tak marźnie :( motyla noga, jak super, możesz spojrzec w górę i nie boisz się, że cos cię trafi. Evi miała ogromne problemy żeby ową igłę wykręcic jak i gdzies zabic dziaby z powodu niskiego wzrostu. Ale generalnie jest lepsza technicznie i rozciągnieta więc zawsze sobie radzi. Kolejne dwa wyciągi to popylanie w kosówkach plus nietrudne prożki trawkowo skalne. Wzięlismy specjalnie line 60m od kumpli żeby szybciej szło ale nic z tego. Jak pytałem: „Ile?” to odpowiedz brzmiała 5-10m a w rzeczywistosci było ze 20m. Potrzeba nam widac więcej praktyki.

Obrazek
Przewieszonych kosówek nie spotkałem :D

Na rozwidleniu spotykamy znajomych na „Wesołej Zabawy” i taka mała dygresja. Z kim nie rozmawiasz to tak naprawde nie wie jak isc u góry. Kieruje ich dokładnie tam gdzie chcieli i mieli isc :lol: , ekipe za nami na zacięcie najbardziej w prawo bo rzekomo srodkowe już znali, a my uderzamy własnie centralnie w największe, które jak się okazuje nie było od dawna chodzone.

Obrazek
Evi na stanie na Trawniku Małolata.

Czas powoli ucieka! Ciągne 10-15m po śniegu bez przelotu i przed wejściem w zacięcie chce cos koniecznie założyć. Jedyne wyjscie jakie znalazłem to było zabic knife’a. Jak zwykle okazuje się, że z dołu wszystko wygląda łatwiej. Stwierdzenie z opisu, że zacięcie wprawdzie nie kluczowe ale „całkiem niebanalne” okazało się prorocze. Warunki zupełnie inne niż na dole, przysypane i miejscami cienka polewka. Trochę odśnieżania, z początku nikłe kepki trawy na raki jak znalazł, później już zęby atakujące dla pewności :/ W połowie znajduję 2 i jedyne haki w zacięciu, które przyjmuję z otwartymi rekami i wpinam się w oba rozdzielając żyły. Później było jeszcze lepiej. Pierwszy raz w zyciu spotkał mnie w górach typowy drytool gdzie trzeba było zaufac założonym dziabom w skale. Pod koniec nawet musiałem zamienic ręce żeby zrobic przechwyt. W zeszłym roku myslę, że nie mielibysmy szans przejść tego fragmentu bez szwanku. Ale wiadomo, że to także kwestia warunków, dnia i szczescia :D Jak zabiłem u góry w trawy to krótko mówiąc wyp…liłem jak szybko się dało i usiadłem okrakiem na mini siodełku jednoczesnie dysząc i zauważając pod sobą zespół który w dole szedł 3 zacięciem.

W tym momencie zadecydowałem, że ostatni wyciąg podzielę jeszcze żeby mieć dobre czucie na linie dla Eweliny. Tym bardziej, że wyżej kluczył i byłoby to trudne. Dochodzę do dogodnego miejsca, znajduje zdrową zabita rynnę, dokładam kosc i frienda i ściągam Evi. Szczeże mówiąc troche się tego obawiałem ale jak zwykle dała sobie super rade. Podobno walnęła jakis szpagat po drodze hehe. Szło to strasznie długo ale to dlatego, że ogrzewała łapy zdejmując rękawice. Najpierw sporo stała a później musiła zaciskac na dziabach i wówczas czucia brak w koniuszkach. W miedzyczasie zauważyłem moja głupote w budowanym w pospiechu stanowisku. Był to na pewno najniebezpieczniejszy moment wspinaczki. Zamiast zrobic motyla poprostu przełożyłem tasme przez dwa punkty. Wprawdzie dołożony był micorfiend ale gdyby, którys z tamtych punktów wypadł to drugi przeciez by i tak nie zadziałał! Cały czas kombinuje jak i gdzie cos tu dołożyć ale nie ma opcji. Jedynie hacze lepiej dziaby w razie czego. Szczesliwie Evi dochodzi. Szybko przerabiam stan. Dopiero w schronie się dowiedziałem, że słyszała tam jakis dziwny dwutonowy dźwięk i pytała czy nie zgubiłem jakichs haków. Nosz kur wa mac i w rezultacie w schornie okazało się, że odzyskana igła poleciała razem z trudem wybitym knifem i karabinkiem w dół o czym na miejscu nie miałem pojęcia! Dobrym pomysłem jest isc tam latem i wszystko pozbierac bo na pewno jest tego więcej!


A tutaj zapada zmrok. Heh smac mi się chce bo to z nami powoli tradycja. Odpalam czoło. Zostało jeszcze max.25 metrów i koniec. Próg wita. Motam stan na gałązce i chcę ściągać Evi. Jak zwykle u góry .. Teraz czuję kleczac na śniegu, że mrozi mi kolana bez bielizny. Układam pod nimi linę. Zaciagam kaptur, gardę i mówę w radio „Mam stan”. Ale pare trzasków i cisza. Jak się okazuje baterie jej siadły. Zacząłem wybierac, jednak szło opornie bo cały czas linę miała w przyrządzie myśląc, że idę gdzies dalej. Niestety powiem buńczucznie, że to pochodna jej słabej znjomosci topo i generalnie topografii progu, bo niby gdzie miałem isc? Ale nie powtarzajcie bo będę miał przerąbane! Krzycze co sił: „Mam auto” ale była to walka z wiatrakami, miałem wrażenie, że metr ode mnie już głos ginął w wietrze. W końcu dzwoni do mnie i udało nam się dogadac, że może isc. Wybieram wówczas tylko kilka metrów liny i wpinam w ATC. Podobnie jak rok temu wypatrywałem tylko swiatła czołówki! Szczesliwie dochodzi co cieszy mnie niezmiernie. Trójkowy prożek nocą wszak także może sprawic problemy. Wypijamy herbatę i pakujemy cały szmelc do plecaków. Zejscie bez problemów. Jak zwykle po drodze humor dopisuje. Po wielu gównianych momentach zawsze jest samozadowolenie jak wszystko się kończy pozytywnie, a zwłaszcza jak droga zrobiona. Ale żeby 220m w 8 godzin??? Masakra. No dobra, gdyby udało się zrobic dłuższe wyciągi i nie dzielic ostatniego może dałoby radę zejsc do 6h. W każdym razie wiemy, że zimą trzeba poćwiczyć szybkie poruszanie się i uderzyc kiedys na Halę na cos prostszego. Po powrocie w schronie widzę znajome gęby w forum TG i opijaja się browarami :P

Obrazek
Tak to u nas mniej wiecej wyglądało. Polecam jednak topo wklejone na początku :)

Podsumowując wszystko - droga jest naprawdę ładna, da się ja zrobic na 5 wyciagów z 60m liną, warto wyjsc szybciej zwłaszcza gdy szybko zapada zmrok a jest się niedoświadczonym. Ale koniec końców wspinanie po ciemku gdy top niedaleko, a zejście łatwe także ma swój urok. Pozdrawiamy i do zobaczenia Moku pod koniec lutego!

_________________
Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 23, 2014 10:39 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
graty za ładną akcję :)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 23, 2014 11:11 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Lubię te Wasze akcje. Niezła przygoda Wam wyszła. Graty!

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 23, 2014 4:45 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Załapałeś się na zestawienie! :mrgreen:
http://wspinanie.pl/2014/01/zima-w-tatr ... 2014-cz-1/

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 23, 2014 8:08 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 17, 2005 9:35 pm
Posty: 1125
Masakra, juz gadałem z Kacprem zeby to naprostowal i sie nie wyglupial, ale stwierdzil, ze M5 to nie turystyka. Nastepnym razem sie nie wpisuje do ksiazki dopóki nie wpadnie cos konkretnego... czyli tak za 2-3 lata :)

_________________
Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 23, 2014 8:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Fajnie udokumentowane, przyda się :) O ile nie będzie jakiejś dłuższej zadymy w Tatrach...
Graty!

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sty 27, 2014 11:34 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Nasza eksportowa zimowa para :wink:
Graty i szacun bez odrobiny szydery !

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sty 27, 2014 12:07 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Burza napisał(a):
Masakra, juz gadałem z Kacprem zeby to naprostowal i sie nie wyglupial, ale stwierdzil, ze M5 to nie turystyka. Nastepnym razem sie nie wpisuje do ksiazki dopóki nie wpadnie cos konkretnego... czyli tak za 2-3 lata :)

Nie ma co, wpisywać się trzeba i pisać o łatwych przejściach - innym to się przydaje.
Jak dla mnie to te sprawozdania w GÓRACH mogły by wyglądać jak opracowanie Adama Śmiałkowskiego po sezonie letnim w Tatrach. To jest kurcze równie ciekawa informacja, o ilości ludzi na takich drogach jak Wesołej Zabawy, Strzelski czy Potoczek, jak przejścia filara Mięgusza czy Szarego Zacięcia.

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sty 27, 2014 10:19 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 17, 2005 9:35 pm
Posty: 1125
zephyr napisał(a):
graty za ładną akcję

Madness napisał(a):
Graty!

Explorer napisał(a):
Graty!


Dziekujemy!

Mroczny napisał(a):
Nasza eksportowa zimowa para
Graty i szacun bez odrobiny szydery !


To miłe i mobilizujące! Thx!

semow napisał(a):
Nie ma co, wpisywać się trzeba i pisać o łatwych przejściach - innym to się przydaje.

Jasne, zartowałem na wyrost. A wpisywac uwazam, że sie nalezy przynajmniej z kilku powodów.

_________________
Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz mar 06, 2014 8:45 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Burza kiedy relacja z C.W.G?! :twisted:

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz mar 06, 2014 9:42 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 17, 2005 9:35 pm
Posty: 1125
Najpierw będzie z R.K. na zachęte ku wszystkim opornym drytoolowcom :)

_________________
Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz mar 06, 2014 9:50 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Burza napisał(a):
Najpierw będzie z R.K. na zachęte ku wszystkim opornym drytoolowcom :)
Zgoda :lol:
Kto wie, może w przyszłym roku.., zatem oczekuję na zachętę ;)

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL