Beskid Żywiecki: Na Halę Boraczą - część I
Pomimo różnych przeszkód natury logistycznej, zaplanowałem wyjazd w Beskid Żywiecki i taką trasę, której nigdy jeszcze w całości nie przeszedłem. Wcześniej pogoda niesamowicie do tego zachęcała. W związku z tym wynalazłem takie połączenia, które pozwoliły mi zrealizować plan. Zatem pobudka 3:30, potem mała kawucha na ex, herbata do termosu, bułki do plecaka i w drogę. Do stacji Bytom Bobrek dojechałem rowerem i tu go zostawiłem pod okiem ochroniarza. Pociąg jechał o 4:43, zaraz po wejściu miło przywitał mnie pan konduktor i zaoferował bilet w obie strony z 20% rabatem, na co chętnie przystałem.
Podróż upływała w błogim nastroju, tylko co mnie nie dawało spokoju to obawa, że mgła skrzętnie skrywała wszystko co było dalej niż 50m. Zatem będzie widoczność, czy wszystko będzie w ... chmurach lub przykryte mgłą? Odpowiedzi nie było.
Jednak można powiedzieć, że wycieczka się udała.
Tu kilka fotek:
Czytaj i oglądaj więcej: http://szlakiibezdroza.blogspot.com/2013/11/beskid-zywiecki-na-hale-boracza-czesc-i.html