Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Zachodnie ściany mają coś w sobie :)
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15378
Strona 1 z 1

Autor:  Explorer [ Cz sie 15, 2013 8:56 pm ]
Tytuł:  Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Z lekkim poślizgiem, ale lepiej późno niż wcale.

Madness wrzucił już pierwszą część z wypadu na Łomnicę.
Teraz kolej na drugą odsłonę.

W 1 wyciąg wystartowałem ścianką doprowadzającą w zacięcie.
Zacięcie jest na prawdę fajne i przyjemne, na dodatek bardzo długie.
W górnej części pokonuje się zaklinowane głazy.
Wg schematu, z zacięcia trzeba było wyjść (od prawej) kilka metrów przed jego końcem.
My poszliśmy do końca i ten wariant oceniliśmy na nie mniej jak V/V+ (na ostatniej fotce zaznaczyłam różowymi kropkami).
1 stanowisko zaraz po prawej stronie, na dobrych stopniach.
Obrazek

W drugi wyciąg Michał startuje wprost w górę, szeroką rysą (komino-rysą) w lekkim przewieszeniu (więcej niż V).
To miejsce najprawdopodobniej obchodzi się lekko od lewej.
Dalej już łatwiej na stanowisko, które znajduje się na komfortowej półce.

Trzeci wyciąg (doprowadzający pod trawers przez Krzyż) robimy prawym wariantem.
Najpierw przejście po półce bez trudności, a następnie do góry komino-zacięciem.
Zgodnie uznaliśmy, że wyciąg ten (mimo iż w słowackim topo ma V) jest łatwiejszy niż 2 najtrudniejsze miejsca na wcześniejszych wyciągach.
3 stanowisko znajduje zaraz na lewo od wejscia w trawers.

4 wyciąg: trawers przez Krzyż.
Na początku trudne wejście w trawers (ok.V+) i wpinka w spita
Obrazek
Kolejne 3-4m trochę łatwiejsze, dobre stopnie i chwyty. Stałe haki.
Następnie najtrudniejsze miejsce. Chwyty jakby zanikają.
Trzeba wejść na wyższe stopnie, na równowagę. Psychiczny moment.
Dalej 2 kroki trawersu po stopniach w prawo do chwytów. Kolejny psychiczny moment.
Obrazek
Następnie wyjście w górę na dużą półkę i dalsza droga do stanu już łatwa.
4 stanowisko na wygodnej półce.
Trawers był w całkiem niezłej ekspozycji :)
Obrazek

Piąty wyciąg zaczyna się dobrze urzeźbioną ścianką w górę, a następnie przechodzi w delikatne trawersowanie w lewo po płytach pod okapem.
Trudności głównie IV/IV+, ale jakieś trudniejsze miejsce (V) też napotkaliśmy.
Obrazek

5 stanowisko jest bezpośrednio pod Hokejem.
Obrazek

Szósty wyciąg to przewinięcie przez okap Hokej.
Najpierw kilka metrów ścianką do góry, wpinka w haki, dalej już zabawa na Hokeju.
Wspinanie polega głównie na korzystaniu z odciągów i podchwytów.
Jest też jedna ostra płetwa do nachwytu. Trzeba się na prawdę szeroko ustawiać na nogach.
Generalnie sporo gimnastyki. Gdy jest się już odpowiednio wysoko następuje przewinięcie i wyjście na gzymsy nad okapem.
Dla nas całość ma spokojnie VI. Zwłaszcza że dalej jest jeszcze do pokonania ścianka, całkiem mocne V (fotka poniżej).
Obrazek
6 stanowisko na dobrej półce.

Tutaj zaczęliśmy się zastanawiać który schemat (mieliśmy 2) jest prawdziwy.
Jeden mówił, że droga ma 8 wciągów, a drugi że jednak 9.
Jakoś tak wypadło, że to akurat ja miałam prowadzić dziś kluczowy wyciąg więc dla pewności zdjąłem kapcie i ubrałem coś bardziej obcisłego :)

W siódmy wyciąg startuje się ścianką w górę, ścianka przechodzi później w zacięcie.
Zacięcie to miejscami lekki połóg, miejscami pion. W 2 miejscach lekko się chyba nawet wywiesza (tak to przynajmniej ze stanu u góry wyglądało). Ewentualnie solidny pion.
Wyciąg spokojnie za V, może nawet ciut więcej... (a może już zmęczenie brało górę).
7 stanowisko na półce, po prawej przewieszka a pod nią charaktersytyczna żółta połoga płyta.

W tym momencie wiedzieliśmy już, że prawidłowy jest schemat pokazujący 9 wyciągów.

Ósmy wyciąg to kluczowe trudności drogi, a wspinu wcześniej było już całkiem sporo.
Wyciąg zaczyna się 'zaciemnionym' zacięciem/kominem (jak nic, dziura!) i w górnej jego części następuje wywinięcie w lewo na ściankę (spokojnie V).
Następnie do góry bez większych trudności, aż pod kluczową ściankę.
Na ściance widoczne są 3-4 haki, przewodnikowego spita nie widać...
Ścianka zaczyna się pionowac, a w kluczowym momencie lekko się chyba nawet przewiesza.
To co dobrze zapamiętałem to chwyty na odciąg (kilka bliższych i dalszych ruchów), wrzucanie prawej nogi na całkiem dobre stopnie i czujne wstawki lewą nogą na tarcie.
Na wyjściu z trudności napotykamy spita, który tak na prawdę nie jest już specjalnie potrzebny (zaczyna robić się połóg, trudności odpuszczają).
Na fotce poniżej jestem już na stanie po trudnościach i asekuruje Michała, który prowadzi ostatni wyciąg
Obrazek

Dziewiąty(!) wyciąg zaczyna się ścianką doprowadzającą pod przewieszający się filarek.
Między filarkiem a ścianą tworzy się jebutny kominek którym trzeba jeszcze wyjść do Lejka.
Komin jest dość ciasny, w pewnym momencie wspinamy się chyba z lekkim odchyleniem do tyłu...
Ja tam kominów nie lubię, więc fachowej opinii nie wydam. Zwłaszcza że byliśmy już mocno zmęczeni, a na drugiego z plecakiem to też inna bajka.
Ale osobiście dałbym temu spokojnie z V+.
9 stanowisko już Lejku.

Dalej jeszcze kilkadziesiąt metrów (80-90?) terenem max I-II na szczyt.

Tutaj jeszcze topo drogi:
Obrazek
1. Na końcu pierwszego wyciągu wykropkowałem na różowo 'nasz' wariant kończący ten wyciąg.
2. Na drugim wyciągu zaznaczyłem czerwoną kropką miejsce które ewidentnie odbiega od reszty trudnościami (powinno się tam chyba obchodzić z lewej).
3.. Na Trawersie przez Krzyż zaznaczyłem orientacyjnie czarną kropką miejsce, które było najtrudniejsze.

Dla nas ta droga okazała się prawdziwą górską przygodą.
Duża ściana, wcześniej nie poznana przez nas.
9 wyciągów i na żadnym nie brakowało ciekawego wspinania.
Tym razem nie było niedosytu że droga krótka lub zbyt łatwa.
Było akurat w sam raz :)
-------------------------------

Jako że była zwłoka, będzie też bonus- Prawy Dziędzielewicz na Zachodniej ścianie Kościelca.
Jedna z 3 wielkich, przedwojennych dróg tatrzańskich.

Pod ścianę podchodzimy z Maćkiem i Stachem których spotkaliśmy na szlaku :)
Oni też mieli swój plan na ten dzień.

Początek drogi niby oczywisty, a jednak nie do końca.
Obrazek
Na pierwszych ok 30m trochę się zagmatwało wszystko i bałem się już że w połowie wyciągu braknie mi friendów hehe.
Obrazek
Na szczęście natrafiłem w końcu na właściwy wariant którym już w mniejszym stresie doczłapałem do pierwszego stanowiska (stan z Matrixa, łańcuch).

Drugi wyciąg to trawers w prawo, ścianka do góry i znów trawers tym razem w lewo.
Obrazek
Wyciąg przyjemny i oczywisty, nadrabiamy stracony wcześniej czas :)

Trzeci wyciąg do sławny trawers na rękach.
Okazuje się jednak, że samymi rękami to by tam za wiele nie zdziałał.
Odpowiednia pozycja na nogach ma tu kluczowe znaczenie.
Startuje się w górę (lekkie przewieszenie), są 3 spity z Matrixa.
Obrazek
Następnie wchodzi się we właściwy trawers, którym należny kierować się w prawo i do góry.
Są tam 2 warianty. Ja zrobiłem drugą część trawersu dołem i wyszedłem w górę pod stanowiskiem.
Jest to wariant bez możliwości założenia przelotu, spory runout w ekspozycji (grozi sporym wahadłem).
Lepiej iść górą po dobrych odciągam, są tam też haki.

Stanowisko pod Wariantem Malczyka jest co najmniej średniej jakości:
2 haki ruszają się na maxa, 1 jest trochę 'nadgryziony', 1 wydawał się ogólnie dobry
(wszystkie haki są stare). Prędzej czy później będzie trzeba to obciążyć :), w mega ekspozycji.
Ja dołożyłem jeszcze własną kostkę w jedyne możliwe miejsce.
Polecam brać tam haki jeśli ktoś chce mieć święty spokój.

Czwarty wyciąg zaczyna się przewinięciem w ekspozycji za winkiel.
Niby nie trudne, a jednak ciekawe miejsce.
Obrazek
Następnie III-kowym kominkiem/zacięciem trzeba zejść w dół :)
Na koniec czujny piątkowy trawers z kilkoma dalszymi ruchami i kolejne stanowisko.

Widzimy już dobrze piąty, ostatni wyciąg drogi.
Nawet Michał nie lubi już kominów hehe
Obrazek
Idąc na drugiego z plecakiem, walczyłem o życie żeby nie odpaść przy wejściu w kominek :)
Niby się wszystko udało ale było gorąco, a na dodatek ani trochę to ładne nie było.
Koniec z drogami na których są kominy 8)

Trzeba przyznać że jak na tamte lata, to droga ma na prawdę wielką moc.
Te trawersy i kominek są całkiem efektowne...

Autor:  kefir [ Cz sie 15, 2013 9:12 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Słyszałem o Waszej Hokejce zaraz jak ja skończyliście i tak sobie myślę, ładny kosmos spidermany robią, ale jak piszesz, że były psychiczne miejsca to musiał był faktycznie kosmos.
Poprzeczka hop...

Autor:  comb [ Pt sie 16, 2013 9:49 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Miazga. Jak mawiał Rychu Peja - szacunek ludzi ulicy!

Tak z ciekawości, ile wam zajęło przejście tych 9 wyciągów?

Autor:  PrT [ So sie 17, 2013 12:19 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

No Chłopaki... ZAJEBIŚCIE... działacie pięknie... gratuluję ogromnie bo jest czego... szczególnie Hokejka to moc... Rozumiem, że warianty własne na Hokejce robiliście jak Michał stwierdził, że za łatwo jest? :mrgreen:

Autor:  Explorer [ N sie 18, 2013 3:54 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

comb napisał(a):
Tak z ciekawości, ile wam zajęło przejście tych 9 wyciągów?


6h z wejściem na szczyt.


PrT napisał(a):
Rozumiem, że warianty własne na Hokejce robiliście jak Michał stwierdził, że za łatwo jest?


To było na 2 pierwszych wyciągach, trzeba było się rozwspinać :D


Wczoraj też jakaś zachodnia ściana siadła (tym razem chyba mniej popularna wśród Polaków), wrzucę pewnie kilka fotek na dniach.

Autor:  Madness [ N sie 18, 2013 4:19 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

To był zajebisty dzień!
Gratulowałem Wam na szczycie, ale gratuluję jeszcze raz, bo jest czego. Graty!

W końcu jakieś porządne topo hokejki z opisem - bardzo cenne dla wybierających się na tę drogę :thumleft:

Zabrakło tylko foty szczytowej, ale już "łatam" to niedopatrzenie :)

Obrazek

Autor:  kilerus [ N sie 18, 2013 5:02 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Oj macie moc chłopy. Graty, graty, bo Hokejka to marzenie.

Autor:  Mroczny [ Śr sie 21, 2013 9:39 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

kilerus napisał(a):
Oj macie moc chłopy. Graty, graty, bo Hokejka to marzenie.

Podpisuje się pod tym obiema runkami.

Autor:  Explorer [ Śr sie 21, 2013 9:57 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

W sobotę udało się zgadać w ostatniej chwili z Markiem i tym sposobem ruszamy znów w góry.
Marek z ekipą cisnął na Kieżmara, my wysiadamy na wcześniejszym przystanku.

Cel trochę niespodziewany, Známka monzunu na Rzeżuchowych Turniach.
Droga z 30 czerwca tego roku, tak więc świeżutka sztuka :)
Wiele wspinania tam nie ma bo raptem 3 wyciągi + kilkadziesiąt metrów na lotnej granią/żebrem (ok. II), jednak jak na te trudności to droga jest bardzo ładna i efektowna.

Pierwszy wyciąg zaczyna się ostrym filarkiem, a kończy prawie pionową ścianką po jego prawej stronie.
Wyszło nam ponad 50m wspinu.
Obrazek

Obrazek

Drugi wyciąg to już typowa zachodnia wystawa i płyta
Obrazek
którą w górnej części przecina pas przewieszek, trzeba się przewinąć w odpowiednim miejscu
Obrazek
Wyciąg dość efektowny jak na wspinanie w tej cyfrze.
Trzeba też uważać na ewentualną kruszynę, bo nie wszystko jest jeszcze doczyszczone.

Kolejny wyciąg jest również super.
Sporo tu specyficznych wymyć, które robią za świetne chwyty i stopnie.
Obrazek

Po ok 120m, droga wchodzi na filar, trudności znikają. Są natomiast piękne widoczki
Obrazek

Dalej pozostaje już tylko zejście z filara na przełączkę i wejście terenem rolniczym na pik.
Obrazek

Autor:  semow [ Śr sie 21, 2013 10:19 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

kurcze, zaś się człowiek dowie o jakiś vezach, o których wcześniej nie słyszał :mrgreen:
jeszcze cesta cez knihu fajnie wygląda...

jakie to V+ jest?

Autor:  kilerus [ Śr sie 21, 2013 10:47 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Też oglądałem tę Cestę cez knihu. Kiedyś będzie trzeba się tam wybrać.

Autor:  Madness [ Śr sie 21, 2013 11:08 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Już miałem małą relację od Michała.
Podobno się trochę naczekaliście - jakbym wiedział, to bym Was zgarnął ;)

Autor:  Explorer [ Śr sie 21, 2013 11:39 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

semow napisał(a):
jakie to V+ jest?


Raczej nie ma więcej, ale są powietrzne momenty i trzeba delikatnie się poruszac w niektórych miejscach. Na pierwszym wyciagu uwaga na porosty, jest ich jeszcze mnóstwo i noga może wyjechac.

Co do Knihy, to jest ona miejscowym klasykiem
W książce co drugi wpis pochodzi z niej właśnie.

W drodze powrotnej faktycznie było najpierw małe koczowanie, ale pózniej potoczyło się to już ekspresowo. Jeszcze nigdy tak krótko nie jechałem ze Słowacji pod blok :)

Po zrobieniu drogi zrobiliśmy sobie jeszcze grań na Kozią i zeszliśy zlebem pod ścianę.

Autor:  Kaytek [ Śr sie 21, 2013 11:48 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Macie moc chłopaki, ja pier... ;)
Gratuluję!

Autor:  Rohu [ Śr sie 21, 2013 12:17 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Robiliśmy kilka lat temu grań od Jagnięcego przez Kozią Turnię i Rzeżuchowe turnie.
Największe wrażenie robiły gładkie płyty na Koziej, ale Rzeżuchowe z góry też wyglądały dosyć ciekawie.
Gratulacje jednego z pierwszych powtórzeń drogi.

Autor:  PrT [ Cz sie 22, 2013 10:14 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Wygląda to przezajebiście... brawo Panowie... ;)

Autor:  marekm [ Cz sie 22, 2013 10:56 am ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Explorer napisał(a):
Cel trochę niespodziewany, Známka monzunu na Rzeżuchowych Turniach.
Droga z 30 czerwca tego roku, tak więc świeżutka sztuka :)


przez pół drogi do góry (a trochę tego czasu zeszło :mrgreen: ) zastanawialiśmy się, gdzie Wy ... poszliście ;)

Autor:  Explorer [ Cz sie 22, 2013 3:57 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Rohu napisał(a):
Robiliśmy kilka lat temu grań od Jagnięcego przez Kozią Turnię i Rzeżuchowe turnie.


Michał chyba chciał domknąć grań wokół Kiezmarskiej, że taki cel wybrał :)


PrT napisał(a):
Wygląda to przezajebiście..


napierajcie, powinno Wam się spodobać

marekm napisał(a):
zastanawialiśmy się, gdzie Wy ... poszliście


ja jeszcze długo nie mogłem nazwy drogi zapamiętać :D

Autor:  Ivona [ Cz sie 22, 2013 7:17 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Explorer napisał(a):
ja jeszcze długo nie mogłem nazwy drogi zapamiętać :D


ściany Koziego i te Rzeżuchowe Turnie to standardowy rejon działania słowackich kursów taternickich :wink:

Ale dajecie czadu Panowie,za rok to pewnie jakaś Odyseja albo Metallica padnie :mrgreen:
Gratulacje za Hokeja :)

Autor:  Explorer [ So sie 24, 2013 3:39 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Ivona napisał(a):
Ale dajecie czadu Panowie,za rok to pewnie jakaś Odyseja albo Metallica padnie


Daj spokój, my póki co nastawieni jesteśmy na szybkie przejścia, bez biwaków :)

Autor:  stan-61 [ Wt sie 27, 2013 1:02 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Si! Kawał dobrej, nikomu nie potrzebnej górskiej roboty. Brawo!

Autor:  nutshell [ Wt sie 27, 2013 8:39 pm ]
Tytuł:  Re: Zachodnie ściany mają coś w sobie :)

Hokejka, marzenie wielu... :) Wielkie gratulacje i trzymam kciuki za dalsze sukcesy i podnoszenie poprzeczki :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/