Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Tatrzańskie przepychanki z pogodą
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15091
Strona 1 z 1

Autor:  _Sokrates_ [ Śr cze 05, 2013 4:16 pm ]
Tytuł:  Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Boże Ciało, kilka wolnych dni, trzeba to koniecznie wykorzystać! Padło na Tatry Zachodnie.
Jeszcze przed wyjazdem prognoza pogody powoduje lekką irytację - no ale przecież przez 4 dni nie może lać!

Późnym popołudniem pakuje się do pociągu i wyruszam w stronę gór. Gdy pociąg wjeżdża do Zakopanego leje jeszcze niemiłosiernie ale jakimś cudem gdy wysiadam na stacji pogoda jest w miarę ok. Szybko zmieniam transport na busa: kierunek Kiry.

Dzień 1

No to start. Wyżnia Kira Miętusia:

Obrazek

Ludzi na szlaku garstka więc idzie się całkiem przyjemnie. Polana Pisana i okolice:

Obrazek Obrazek

W schronisku pusto. We wrześniu zastałem tam dzikie tłumy więc to przyjemna odmiana. Czas na śniadanie a potem dalej w drogę.

Obrazek

Droga na Iwaniacką Przełęcz z ciekawymi widokami jedynie za plecami. Pogoda delikatnie mówiąc się psuje. Na przełeczy zaczyna delikatnie padać ale nie jest jeszcze źle tak więc po chwili jestem już na zielonym szlaku na Ornak. Kończy się las, zaczyna kosówka a z południa w moim kierunku sunie jakaś cholerna chmura. Podchodzę jeszcze trochę w górę i kalkuluje czas: 2 godziny an Siwą Przełęcz + 2 do schroniska. Patrzę w górę na chmury. Do cholery - po ostatnich przygodach z deszczem w Sudetach nie mam ochoty znów moknąć! Szybka decyzja: wycof na przełęcz i szybko w dół do schronu.

Ciemniak i Tomanowa Przełęcz chwile przed wycofem:

Obrazek

Nie zdążyłem zejść do przełęczy a deszcz zapierdziela już jak oszalały. Mimo, że do schroniska wcale nie jest jakoś koszmarnie daleko po drodze zdążyłem kompletnie przemoknąć. Pieprzony deszcz! W schronisku masa ludzi, suszarnia cała zawalona rzeczami. Nie ma szans aby porządnie wysuszyć się do rana. Cóż zrobi? Grunt, że jest zimne piwo i ciepłe żarcie.

Dzień 2

Prognoza nie jest optymistyczna ale gdy rano się budzę nie pada. Więc w drogę!

Polana Chochołowska:

Obrazek

Nie pada więc kieruje się zielonym szlakiem w kierunku Wołowca. Taaa kurna nie pada! Zaczyna po 5 minutach! Pół godziny w deszczu i wszystko znów kompletnie mokre. Wchodzę w jakieś chaszcze pod drzewa aby trochę przeczekać i myślę co dalej. Na szczęścię po chwili deszcze odpuszcza i da się iść dalej. Mokry ale napieram dalej, wychodzę z lasu w kosówkę i znów z południa nachodzą chmury. Deszcz i grad! Gór się kurna zachciało! Przeczekuje chwile ale widzę, że nie ma szans na poprawę pogody. A pieprzyć te góry - wracam na piwo! Wycof...

U mnie wiatr, deszcz i grad a schodząc niżej widać słońce nad Doliną Chochołowską. Szlak może człowieka trafić!

Obrazek

Ok 10 jestem w schronisku i cały dzień spędzam na wlewaniu w siebie piwska, czytaniu książki i wałesaniu się z kąta w kąt. Za to rzeczy udało się w końcu wysuszyć na maksa. Ja popijam sobie w spokoju piwko z widokiem na Kominiarski Wierch a ludzie wracający ze szlaków przynoszą wieści o pogodzie: wieje tak, że łep urywa na grzbietach; na Wołowcu zadymka śnieżna. Jeszcze chyba nigdy się tak nie obijałem w górach jak tego dnia.

Dwa dni, dwa dni w deszczu, dwa wycofy. Jest pięknie!

Dzień 3

Ciuchy suche, deszcz na razie nie pada więc gazu w górę!

Z Grzesia nawet coś tam widać (Kominiarski, Ornak. Trzydniowiański):

Obrazek

Droga na Rakoń to przyjemny spacer. Spacer w chmurach lub między chmurami. Są jednak chwile, w których odstaniają się widoki.

Obrazek Obrazek Obrazek

Na Rakoniu chmury zasłaniają już wszystko dokładnie. Szybkie zejście w dół i zaczyna się podejście na Wołowiec. Otwierają się widoki na Rohacze, Trzy Kopy, Rohackie Stawy. Z drugiej strony otoczenie Doliny Chochołowskiej. Pięknie!

Obrazek Obrazek

Na szczycie o widoki trudno więc tylko krótka przerwa i ruszam w kierunku Jarząbczego Wierchu. To chyba najfajniejszy odcinek całej trasy.

Na południu Jamnickie Stawy i Jamnicka dolina:

Obrazek Obrazek

Ale fajnie!

Obrazek

Z okolic Łopaty:

Obrazek Obrazek

Przede mną Jarząbczy Wierch:

Obrazek

Końcówka podejścia na Jarząbczy miejscami w świeżym, mokrym sniegu. Na szczycie znów jestem w chmurze więc schodzę w dół w kierunku Kończystego Wierchu i później dalej ku Trzydniowiańskiemu (wstępny plan miałem taki aby uderzyć jeszcze na Raczkową Czubę ale jako, że pogodna cały czas była niepewna wolałem sobie odpuścić). Ta część drogi to znów przyjemny spacerek.

Trzydniowiański, Czubik, Kończysty Wierch:

Obrazek

Z Raczkowej Czuby pewnie pięknie widoki:

Obrazek

Starorobociański Wierch:

Obrazek

O! Chyba pierwszy raz porządnie widać Wołowiec!

Obrazek

Rackova dolina:

Obrazek

Yeah! To był dobry dzień!

Dzień 4

Na ostatni dzień nie robiłem sobie żadnych ambitnych planów bo trzeba było jakoś sensownie wrócić jeszcze do domu. Tak więc aby mieć spokojne sumienie, że choć trochę podeszłem w górę postanowiłem przejść się Drogą nad Reglami z Chochołowskiej do Kościeliskiej. Całkiem przyjemna i nie taka nudna trasa jakby wynikało z mapy.

Polana Jamy:

Obrazek

Niżnia Kominiarska Polana:

Obrazek

Kominiarski Przysłop (?):

Obrazek

Gdy dochodzę do Kir zaczyna padać. Tak więc wszystko zgodnie z planem :)

Podsumowując: z planów wyszła dupa! Z 4 dni jakie miałem spędzić w górach większość czasu przesiedziałem z browarem w schronisku ale i tak było zajebiście :)

Autor:  WILCZYCA [ Śr cze 05, 2013 7:58 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Chcesz powiedziec że w Zachodnich w sobote nie padało?

Autor:  _Sokrates_ [ Śr cze 05, 2013 8:05 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

WILCZYCA napisał(a):
Chcesz powiedziec że w Zachodnich w sobote nie padało?


Na trasie deszczu nie stwierdzono.

Autor:  WILCZYCA [ Śr cze 05, 2013 8:08 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

A ja w Kondratowej zmokłam :?

Autor:  Elfka [ Śr cze 05, 2013 8:14 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Deszczowy, śnieżny weekend ;) W czwartek też miałam ambitne plany na Ornak, a nawet dalej, skończyłam na Iwaniackiej :D I w dół. Ciuchy mokre totalnie. O której byłeś na Iwaniackiej?
W piątek to chyba wszędzie wiało, więc i mnie wycieczka nie bardzo się udała, z Małołączniaka było już trzeba się ewakuować. Oczywiście na dole zrobiła się pogoda.
A w sobotę był najlepszy dzień, też chciałam iść początkowo z Jarząbczego na Wołowiec, ale miałam strach, że grań może być oblodzona, a tam momentami trochę wąsko. Ale Starorobociański też ok :)
Choć przemoczeni to i tak kochamy te góry :D

Autor:  Muniek [ Śr cze 05, 2013 8:14 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Mega podoba mi się coś takiego...kilkudniowa wyprawa, noclegi w schronisku, kilka godzin chodzenia dziennie, nawet samemu...Ty i góra :) Fajna relacja, wrzucaj więcej takich.

Autor:  WILCZYCA [ Śr cze 05, 2013 8:18 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Elfka napisał(a):
Choć przemoczeni to i tak kochamy te góry
:D

Taaa Młoda w niedzielę płakała że wyjeżdzamy :cry: (mogłysmy sie urwac z Łodzi tylko na 1,5 dnia) I już nie może sie doczekac sierpnia :wink:

Sokrates niesamowicie pusto miałeś w tych górach. No i udało Ci sie z ta pogoda trzeba przyznać. Krótko mówiac byles we właściwym miejscu we własciwym czasie. :)

Autor:  _Sokrates_ [ Śr cze 05, 2013 8:33 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

WILCZYCA napisał(a):
A ja w Kondratowej zmokłam :?


Przecież nie może wiecznie padać tylko na mnie :)

Elfka napisał(a):
O której byłeś na Iwaniackiej?


A cholera wie :scratch:
Myślę, że ok 11. Przydałby się datownik na zdjęciach :)

WILCZYCA napisał(a):
Sokrates niesamowicie pusto miałeś w tych górach.


Fakt. W sobote od schroniska do Kończystego Wierchu na szlaku spotkałem tylko 4 osoby. To niewątpliwa zaleta kiepskiej pogody :)

WILCZYCA napisał(a):
No i udało Ci sie z ta pogoda trzeba przyznać.


Nie drwij ze mnie :)

Autor:  WILCZYCA [ Śr cze 05, 2013 8:37 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

_Sokrates_ napisał(a):
Nie drwij ze mnie

Nie drwię - my zmokłyśmy i w sobotę i w niedziele. Ale i tak było warto wreszcie sie wyrwac. :)

Autor:  Sofia [ Cz cze 06, 2013 9:15 am ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Cytuj:
no ale przecież przez 4 dni nie może lać!

Może :lol:

Autor:  kefir [ Cz cze 06, 2013 10:00 am ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Sokrates mocno działasz w Zachodnich :)

Autor:  Krabul [ Cz cze 06, 2013 11:23 am ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Fajna wycieczka. Liczy się, że odpocząłeś. Pogoda raz jest raz nie ma.

Autor:  Jakub [ Cz cze 06, 2013 12:24 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Fajna relacja ( ps jak tam sytuacja w Bratysławie i Dreżnie) i b. zabawna :mrgreen:

Autor:  Bańdzioch [ Cz cze 06, 2013 3:53 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Krótka, zwięźle, a treściwie ;) W dodatku super się czytało, pogoda może trochę popsuła, ale i tak lepszy deszcz w górach niż pogoda na nizinach :)
Brawo, że się nie poddałeś po tylokrotnym suszeniu ;)

Autor:  Krajan83 [ Cz cze 06, 2013 4:59 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Ciekawy wypad :D
Też chciałem jechać w tym terminie w Tatry Zachodnie ale ostatecznie praca i pogoda przesądziły sprawę. Może uda się pod koniec czerwca.
Kilka dni w Zachodnich niezła sprawa :salut:

Autor:  _Sokrates_ [ Cz cze 06, 2013 5:13 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie przepychanki z pogodą

Bańdzioch napisał(a):
lepszy deszcz w górach niż pogoda na nizinach :)


Coś w tym jest :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/