Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mnpm http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15019 |
Strona 1 z 6 |
Autor: | raffi79. [ N maja 19, 2013 1:30 pm ] |
Tytuł: | Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mnpm |
Czas zacząć przygodę w najwyższych górach świata - Himalajach. Dużo czytałem o przejściu, opłatach, pozwoleniach i innych rzeczach. Ale................ 20/21IV2013 Pakowanie na wyjazd i jak się okazuje moje bagaże ważą 35kg + 8kg podręcznego. Nie powiem dość ciekawie. Rano wyjeżdzamy z moim kolegą Edkiem i Marcinem do Warszawy na lotnisko. Droga mija spokojnie gdyż jest sobota. Koło południa docieramy na lotnisko i czekamy na grupę. Koło 14 spotykamy się i rozpoczynamy ważenie i przepakowanie. Grupa liczy 13 osób. 10 osób jedzie na treking do bazy do Everestem i Imja Tse 6189mnpm a ja Boguś i Dorota na Imja Tse oraz Ama Dablam 6814mnpm. Idziemy do odprawy. Przechodzi bez problemu. Lecimy Qatarskimi liniami lotniczymy. Warszawa- Doha-Kathmandu. 16.50 startujemy, rozpoczynamy wyprawę. Po 5 lotu lądujemy w Doha. Gdzie musimy czekać do 8 rano na kolejny lot do Kathmandu. Na lotnisku są leżaki do spania więc można choć na chwile zmrużyć oko. O 8.50 wsiadamy do samolotu i już mamy opóżnienie. Ponad 5h kolejnego lotu. Lądujemy w Kathmandu. Wypełniamy wnioski wizowe na 30 dni. Opłata 40$. Paszport przechodzi przez 3 pary rąk. Jest wiza. Schodzimy po odbiór bagażu. i WELCOME NEPAL!! Wychodzimy przed lotnisko gdzie czeka na nas już lider agencji nepalskiej. Wsiadamy do busa i jedziemy do naszego hotelu. Szok kaj 3 świata, syf, krowy chodzą po ulicach Wszyscy trąbią na siebie, zero świateł. Po 20 minutach docieramy do hotelu. Po kolacji idziemy na zakupy i do spania. 22IV2013 Po śniadaniu cześć grup jedzie zwiedzać miasto a nasz lider idzie do Ministerstwa załatwiać końcowe formalności z permitem. Wieczorem przy kolacji przychodzi Oficer Łącznikowy i podnosi nam ciśnienie na maxa. Żąda 2200$ dodatkowej opłaty za Ama Dablam. Po długiej negocjacji udaje się cenę zbić do 1600$. 23IV2013 Śniadanie i wyruszamy na krajowe lotnisko aby odlecieć Lukli. Dopiero okaże się na lotnisku czy polecimy. Korupcja na każdym kroku na wjazd na lotnisko wojsko chce opłatę. Na lotnisku pomylenie z poplątaniem. W końcu nasz szerpa załatwia wszystkie formalności z lotem. Obecnie po zmianie. Nasze bagaże nie mogą z nami lecieć. Polecą innym samolotem za kilka dni. Nasz bagaż może mieć tylko 15kg. Startujemy po 20 minutach zaczynają się małe turbulencje, pojawia się chmury burzowe. Po 40 minutach lotu lądujemy w Lukli pas startowy pod górę!!!!! Czekamy na nasze bagaże podręczne i po drobnym przepakowaniu ruszamy. Witamy w Himalajach! Wyruszamy do Namche Bazar z noclegiem w Phaking. Szczyty chowają się w chmurach. Najpierw schodzimy z 2840mnpm by osiągnąć najniższy punkt 2591mnpm. Po kilku godzinach dochodzimy do naszej Loge gdzie będziemy nocować. Pochmurno i zaczyna padać ulewny deszcz. Kolacja i nocujemy w pokojach 2 osobowych. Wieczorem przjaśnia się i odsłania się KOnge Ri 6187mnpm 24IV2013 Rano wyruszamy do Namche Bazar położonego na wysokości 3450mnpm. Mamy do pokonania 900m przewyższenia gdyż obniżyliśmy sie na dno doliny. Bardzo ciepło, setki turystów drepczą do Namche Bazar. Szerpowie wnoszą bagażę towary do góry. Jorsole punkt kontrolny wejścia do Parku Narodowego Po chwili postoju ruszamy dalej wzdłuż rzeki. Przekraczamy mosty wiszące Kolejna kontrola biletów. Surowe kary za brak pozwolenia. Rozpoczynamy ostatnie 600m podejścia do Namche Bazar. Po 2h podejścia kolejna kontrola. Tracimy 30 min spisują wszystko z dokumentów. Idziemy do naszej Logy pokoje znowu 2 osobowe. Gorący prysznic. Cześć osób idzie powyżej Namche Gęste chmury nasuwają się. W Namche mozna kupić wszystko do trekingu nawet jest taniej niż w Kathmandu. Stanad wieczorem kolacja rozmowa i spanie. 25IV2013 Wstaję tylko ja o 5 rano i wymyśliłem że wejdę na 3780mnpm. Pogoda wyśmienita. Na 3780mnpm wychodzę bardzo szybko i ŁAŁ widzę poraz pierwszy Mount Everest i Ama Dablam jeszcze daleko Po chwili zbiegam na dół bo na śniadanie musze zdążyć. Do góry mijam już szerpów. Po śniadaniu ponownie wychodzimy tą samą trasą ale już cała grupą. Pojawia się chmury i szczyty znikaja już w chmurach. Schodzimy do Namche Bazar zorbić ostatnie większe zakupy bo rano wyruszamy do serca Himalajów. W kolejnym dniu podchodzimy do Deboche. Cała noc spałem jak zabity, Po 8 wyruszamy. Początkowo cześć trasy pokonujemy na wysokości 3400-3600mnpm. Następnie rozpoczynamy blisko 400m zejścia do Phungithanga gdzie przechodzimy przez most wiszący i rozpoczynamy 600m podejścia w palącym słońcu. Droga dłuży się nie miłosiernie. Z chodzimy z Tengoboche do Deboche do Logy. Ja i Ola pokonujemy ta trasę w 3.30h czekamy do 2h na grupę. Spotykamy światowej klasy himalaistę Denisa Urubko 27IV2013 Rano wstaję przed 7. Pakowanie, śniadanie i pryzgotowania do wyjścia. Znowu spotykam Denisa. Z miejscowości Doboche położonej na 3750mnpm rozpoczynamy podejście do Pheriche na 4240 Droga wspaniałą widokowo. Mijamy Pangobche 3930mnpm schodzimy na most wiszący. Dzisiaj idę przed grupą. Dochodzę do miejscowośći Chuta bardzo ważny punkt na drodze gdyż rozchodzą się tutaj drogi do bazy Everest i do bazy pod Imja Tse. Ja i Andrzej docieramy o 11.30 do Pheriche do naszej Loge Snow Logde. Czekamy na grupę około 1h. Pięknie widać Cho Oyu Tutaj następuje zmiana planów dla grupy Ama Dablam. Idziemy dodatkowo w ramach aklimatyzacji do Bazy pod Mount Everestem 28IV2013 Rano okazuje się ze 3 osoby są chore. Mają gorączkę 38 i biegunkę. Zostają w Pheriche a my wyruszamy łątwą trasą do Dughla tylko 400m przewyższenia. Rekreacyjnie idziemy do Loge. Szybki posiłek. W ramach aklimatyzacji podchodzimy na Awi Peak 5245mnpm Początkowo idziemy na przełecz 4810mnpm przekraczamy granicę dachu Europy. Tutaj ja wymyśliłem że pójdę inna trasa na szczyt. Po niedługim czasie przekraczmy barierę 5000mnpm oddycha się coraz trudniej. Przepięknie widać lodowiec Nuptse, Pumo Ri. Schodzimy na dół na kolację. 29IV2013 Rano wyruszamy do ostatniej naszej miejscowości położonej przed BC Everest. Początkowo strome podejście na przłęcz Thokla póżniej ścieżka wzdłuż moreny lodowca. Mijamy Lobuche, Pyramid i rozpoczynamy strome podejście na Lobuche Pass odkąd droga się nie miłosiernie dłuży po lodowcu. W końcu osiągamy Gorak Shep. Idziemy w kierunku Kala Patar pięknego punktu widokowego. Mount Everest, Nuptse, Pumo Ri na wyciągnięcie ręki. Jestem w samym sercu Himalajów. Po kolacji nocleg. Grupa nie moze spać wysokość daje już znaki. Rano już schodzimy do Pheriche. Wiatr bardzo silny. Utrudnia schodzenie. Koło południa cześć osób dociera do Loge. 30IV2013 Dzisiaj nastąpi zmiana doliny kierujemy sie kierunku mijescowości Chhukung. Stromo w górę i do miejscowości Pingboche 4410mnpm mijamy ja po prawej stronie i teraz to ostatniej miejsowości na trasie. Mijamy Czorten Kukuczki. Wieczorem duże przepakowanie gdyż poraz pierwszy od 10 dni widzimy nasze główne bagaże które wnieśli szerpowie. Rano wyruszamy do BC Imja Tse. Niepokoją mnie cirusy na niebie i dość silny wiatr. Wyruszamy do góry. Po prawej mijamy potężny szczyt Lothse z jego południową ścianą. Po pewnym czasie chmur przybywa i szczyty sie chowają. Po dotarciu do BC czekamy na szerpów. Szybko rozbijamy namioty bo sie pogoda coraz to bardziej załamuje. Zaczyna padać grad a następnie śnieg. Siedzimy w namiotach. Zapada decyzja że jeśli o północy pogoda sie poprawi to wychodzi na atak szczytowy. O 1 w nocy wyruszamy. Najpierw wzdłuż lodowca by potem rozpocząc bardzo strome podejście. Ciemna noc, bardzo zimno, cześć osób zakłada ogrzewacze chemiczne. Idziemy do góry krok w krok. Inne grupy tez podchodzą. Po kilku godzinach wschodzi słońce i wkońcu coś widać. Opiszę w skrócie: wiążemy się liną i dchodzimy do lodowca gdzie ubieramy raki i rozpoczynamy podejście przez lodowiec. Coraz to wyżej i wyżej. Dochodzimy do bardzo stromego odcinka z linami poręczowymi i do góry na przełączkę skąd granią na wierzchołek. Wkońcu na szczycie Imja Tse 6189mnpm. Widoki powalają. Serce wali jakby chciało wyskoczyć. Przekraczamy pierwszą strefę śmierci położoną na 6tyś metrów. Nie chce sie schodzi. Widać Lothse, Makalu, Ama Dablam i dziesiątki a może setki innych szczytów których nazw nawet nie jestem wstanie wymienić. Na wierzchołku spotykamy pierwszego zdobywce południowej ściany Lothse Siergieja Bierszowa. Foty i schodzimy na dół. Schodzimy na dół zjeżdżamy na linach do dolnego odcinka i nagle pojawia się problemy. Jeden z naszych kolegów w drugim zespole zaczyna sie bardzo źle czuć. Wstępnie diagnozujemy ze jest to obrzęk mózgu. Szybka decyzja. Następuję zmiana. Ja wiąże sie znim liną. Rafał próbuje się kontaktować z BC i rozpoczyna bardzo szybkie zejście po pomoc. Pozostałe osoby biorą plecak poszkodowanego i Rafała /drugi/ a ja rozpoczynam mordercze zejście z 6000mnpm przez szczeliny do BC. Jest coraz gorzej. Problemy z mowa, korydnacją ruchów, brak kolorów. Z dołu dociera nasz szerpa i pomaga nam. W końcu przylatuje śmigło i go zabiera. Wykończony docieram do BC, gdzie pakujemy się i schodzimy do miejscowości Chhuhkung. Wszystko się skończyło dobrze. Po noclegu i śniadaniu schodzimy do Deboche. Tutaj następuje podsumowanie dla 10 osób ponieważ oni kończą już przygodę z Himalajami. Dla mnie Bogusia i Doroty następuję najtrudniejsza cześć wyprawy Ama Dablam. Rano grupa schodzi na dół my cały dzień odpoczywamy. 5V2013 Dociera do nas szerpa wspinaczkowy oraz oficer łącznikowy. Wyruszamy do BC Ama Dablam położonej na 4600mnpm Początkowo idziemy ta samą trasy by następnie odbic w prawo i zejść stromo w dół przez most i bardzo stromo do góry. Następnie morena w kierunku BC Popołudniu docieramy do Logy koło BC. Kolacja i rano wyruszamy do High BC położonego na 5000mnpm Rozbijamy namiot idziemy po śnieg do gotowania i do spania. Rano kolejne 400m podjeścia do Camp 1 docieramy do Camp1 rozbijamy namiot i wolne W tym sezonie na górze będa walczyć Rosjanie, Austriacy, Amerykanie i my. Chmury nasuwaja sie ale rano pewnie znowu będzie lampa. Plan na kolejny dzień to wyniesienie depozytu do Camp2 Rano pakujemy rzeczy które beda potrzebne na atak szczytowy i wychodzimy do góry. Przepiękna droga. Wycena około IV-V po 3h docieramy do Camp3 zostawiamy depozyt robimy foty i schodzimy do Camp1 Plan na kolejny dzień do wejście do Camp2 oraz do Camp3 Rano docierają nie po kojące informacje pogoda ma się załamać. Znowu cirrusy na niebie i silny wiatr. Droga z Camp 2 do Camp 3 koło 15 następuje burza. Decyzja o zejściu. Zostaje tylko Boguś. Ja i Dorota schodzimy na dół. Docieramy do BC. Ale to dopiero początek potężnej burzy z piorunami i śniegiem w nocy. Koniec wszystkie ekipy schodzą na dół. Zostaje tylko jeden namiot szerpów w C1. "Matka z diamentowym z naszyjnikiem" postawiła na swoim. Wiosną 2013 nie udało się wejść nikomu. Krajobraz zmienił sie nie doznania. Duże ilości śniegu. Schodzimy na dół do Deboche. W nocy budzi nas kolejna burza ale już z ulewnym deszczem. Po noclegu schodzimy do Namche gdzie robimy zakupy drobne i kolejnego dnia do Lukli. Loty odbywaja się prawidłowo do Kathmadnu. Rano wszystko zmienia się nie lataja samoloty jesteśmy uziemieni. Jutro lot do PL prze-bukowanie biletów to wydatek ponad 900zł. Boguś idzie sie dowiedzieć jaki były koszt helikoptera do niższego lotniska. Jest to koszt od 200-1000$ za osobę. Decydujemy się że dostaniemy sie na niższe lotnisko gdzie 15h samochodem pojedziemy do Kathamandu. Film z lotu http://www.youtube.com/watch?v=aWXEjeXP ... load_owner załatwiamy samochód terenowy i rozpoczynamy drogę przez mękę. Drogą polną przez blisko 13h. Maskara. Jeśli ktoś oglądał najniebezpieczniejsze drogi w Himalajach na NG to ja tego doświadczyłem. Docieramy końcu do Kathmadnu. Idziemy do hotelu odpocząć, ostatnie formalności w ministerstwie pakowanie i późym wieczorem wylatujemy do Doha i następnie do Polski. Samolot miał opóźnienie z wylotem i nie zdążyłem na kolejny do Krakowa. Pociągiem wracam do Kraka gdzie odbiera mnie kolega i jedziemy do domu Konnnnieccccc. Krótkie podsumowanie: Czas pobytu: 28 dni Dziesiątki km do przejścia. Ceny: 1$= 85 rupi. Cena wody butelkowej: Kathamadnu 15Rupi, BC około 350-400Rupi. Noclegi około 200Rupi Jedzenie nawet 10krotnie więcej niż noclegi. Szczepienia: Żółtaczka A i B, dur brzuszny. Przestrzegać zasad higieny jeśli chodzi o jedzenie. Naprawdę można mieć duże problemy żółądkowe. Zwykłe leki nie działają. Jak to mówią kropla wody może zabić w Nepalu. Co mam więcej powiedzieć. To co zobaczyłem zostanie na długooooooooo w pamięci. Szczytu powaliły mnie ich ogromem. Dziękuję za pomoc rodzinie, Edkowi, Grześkowi, Wojtkowi, Joasi, Marcinowi, Ani, i wielu osobom które pisały i dopytywały się. Jeśli są jakieś pytania to pisać. Pewnie wiele osób będzie pytało o koszty. Wyprawa to koszt 15.000zł. Panoramy |
Autor: | Ala [ N maja 19, 2013 2:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
wow pomiażdżyłeś Rafał swoją wyprawą, że już czuję zapach przypalonej szarlotki z kuchni.. kamienie śnieg lód liny wiszące mosty, Twoja niebieska czapeczka i Twój kciuk to kwintesencja przepięknej wyprawy super ! super ! wieczorem przeczytam w skupieniu |
Autor: | Auralis [ N maja 19, 2013 2:32 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
I tyle by było w temacie wyprawy roku Coś pięknego, od piątku oglądam to, co wrzucasz na Fejsa i szczena opada Pozytywnie zazdraszczam i gratuluję przeskoczenia kolejnego poziomu |
Autor: | Bańdzioch [ N maja 19, 2013 3:39 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
A ja głupi myślałem, że wtedy wybrałeś i wrzuciłeś najładniejsze... Mógłbyś śmiało wrzucić każde z nich, bo za każdym kolejnym zdjęciem coraz niżej odpada szczęka. Dobrze, ę nie siedziałem na balkonie, bo bym musiał po nią na dół lecieć Jak dla mnie odlot, zobaczyć - marzenie, ale wejść to ja dziękuję. Jakieś to za zimne i niedostępne dla mnie. Mógłbym śmiało rozpisać się nad każdym zdjęciem, ale może sobie daruję, bo to jednakowoż za dużo wypracowań Majestat czuć nawet na zdjęciach, widzenia tego na żywo nawet sobie nie bardzo umiem wyobrazić. Szacun przeogromny, coś czuję, że już przesądziłeś wyniki PrT'owego MA w kategorii najlepsza relacja Prawie miesiąc łażenia, a mi się nawet dzisiaj na rower nie chce dupy ruszyć... Gratuluję i powodzenia w dalszym psuciu humoru sąsiadom z TG |
Autor: | Zombi [ N maja 19, 2013 4:20 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Widoki - powalające!!! Takich widoków można i należy zazdrościć!!! A czy w drodze na szczyt cały czas były poręczówki, czy były jakieś fragmenty wspinaczkowe? Bo przyznam, że te sterty starych/nowych poręczówek robią dziwne wrażenie... w sensie: szkoda, że są, takie niekiedy kłębowisko, że ich nikt nie sprzątnie, albo - odwrotnie - nie założy raz a dobrze, choćby stalowych (choć pewnie by trzeba rokrocznie odnawiać, wiec koszt duży a zysk, w sumie, mały). I, jeśli dobrze rozumiem, nie doszliście na szczyt? jeśli tak, ile zabrakło? A! I ciekawi mnie jeszcze jedno - może wiesz, ile straciłeś kilogramów spędzając tyle dni w górach na tej wysokości? |
Autor: | raffi79. [ N maja 19, 2013 4:32 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Ala napisał(a): super ! super ! Auralis napisał(a): gratuluję przeskoczenia kolejnego poziomu Dziękuję Bańdzioch napisał(a): Gratuluję i powodzenia Dzięki Zombi napisał(a): cały czas były poręczówki, Tylko poręczówki. Ale możesz iść koło nich. Tylko po przejściu 100m na wysokości 6tyś człowiek nie miał siły wogóle. Zombi napisał(a): że są, takie niekiedy kłębowisko, że ich nikt nie sprzątnie Nas to też zdziwiło. Płaci się taką kasę za permit i nikt tego nie sprząta. Zombi napisał(a): choćby stalowych podejrzewam nie mogą być stalowe skrajne temp. w zimie, zreszta wiosną na szczycie moze spać do -30 Zombi napisał(a): nie doszliście na szczyt Brakło 1 2 dni stabilnej pogody. Do obozu 3. Austriacy byli 100-200m przed szczytem tyle że działali juz dużo wcześniej. I też wycof zaliczyli. Wszystkie ekipy zeszły i zakończyły wspinanie. Po nas już nie było nikogo. Zombi napisał(a): ile straciłeś kilogramów spędzając tyle dni w górach na tej wysokości? Nie całe 7kg. Spodnie wszystkie ze mnie spadały już pod koniec. |
Autor: | Zombi [ N maja 19, 2013 4:46 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
raffi79. napisał(a): Nie całe 7kg. Spodnie wszystkie ze mnie spadały już pod koniec. Nieźle!
|
Autor: | Vespa [ N maja 19, 2013 5:12 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Wspaniała przygoda! Dzięki, że chciało ci się pisać tak szczegółową relację i wklejać tyle zdjęć - niech biorą przykład ci ograniczający się do linka na picasę czy do innego bloga. Szacun. A i naprawdę ciekawie napisane. Jak ty osobiście znosiłeś wysokość? Bo poza zmęczeniem, niczego więcej się nie doczytałam, a to mnie najbardziej ciekawi. |
Autor: | WILCZYCA [ N maja 19, 2013 5:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratulacje. Zdjecia robią wrażenie. Niesamowicie fajna przgoda. raffi79. napisał(a): Tylko po przejściu 100m na wysokości 6tyś człowiek nie miał siły wogóle. Ale podobno, mimo to tamta przestrzeń uzależnia - to kiedy powrót? Pomysleć że ja nawet nigdy marzyć o tym nie śmiałam. Jeszcze raz wielkie graty - za całokształt. |
Autor: | Jakub [ N maja 19, 2013 5:40 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Wyprawa super , zdjęcia też Ama Dablam to niewątpliwie jedna z najpiękniejszych gór świata, a te trudności przypominają trochę Matterhorn z którym też walczyłeś .. - szkoda że ci oficerowie łącznikowi tak zdzierają i że pogoda nie pozwoliła na szczytowanie jednak ważniejszy zdrowy rozsądek i powrót w calości tak by się z nami podzielić wrażeniami - a Denise Urubko co tam planował w Himalajach? - zobaczyć Himalaje to marzenie wielu ale niewielu się udaje... - podejrzewałem nawet że może rozważasz Ewerest czy Lhotse bo już posmakowałeś 7 tys. m kiedyś na Piku Lenina, ale to pewnie następnym razem ( ?) - gratulacje za wspaniałą wyprawę wytrzymałość i zdjęcia ( nie ma to jak dobry Nikon:) )ostrych grani lśniących wiecznymi śniegami w ciemnym błękicie rozrzedzonej atmosfery -ponoć tam w Himalajach niebo jest ciemniejsze.. a ten pióropusz nad Everestem to pewnie wiatr prądu strumieniowego ..czyli że na 8850 wiało konkretnie. Może doczekamy się w Nepalu lepszej sieci dróg za kilka lat ( ?) pozdrawiam, oby ta wyprawa mobilizowała do nowych wypraw w góry najwyższe naszych Rodaków. |
Autor: | viking59 [ N maja 19, 2013 7:56 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratki za wypad, oraz cudowne ujęcia Jednak mam pytanka, skoro wcześniej w kraju załatwialiście (jakoś nie wierzę, że ty z takim doświadczeniem jedziesz w ciemno z biurem "X" w góry najwyższe) z nepalskim biurem (mailami) wszelkie papiery, to mieliście uzgodniona cenę (co za co, za ile osób) to nie kumam za co musieliście zabulić 2200 $ . Czyli wasza trójka musiała robić awaryjna zrzutkę po 733$ Co na to biuro ? (ty +dwójka - dlaczego to wy musieliście dopłacać - a nie biuro). Dziwi, mnie ogromnie ta kwota 2200$ , proszę napisz za co ta dodatkowa "kara" ? Napisz (proszę jeśli nie na ogół to na PW) ile w takim razie biuro skasowało was za Ama: Jak dla mnie to ogromna kasa, rozumiem, ze za permit na Island Peak płaciliście normalnie tj 350 $ za 4 osoby, (bo taka jest -była - cena za ten szczyt), rozumuję, że depozyt "śmieciowy" w wysokości 250 $, dalej jest do zwrotu, po przedstawieniu "potwierdzonego" w Lukli "papieru". Rozumuję, ze połowę kasy za lot (Lukla -KTM) odzyskaliście, jakby nie było to 120-140 $ od głowy? Co do kosztów spania, to fakt, ale od dawna w całym regionie jest to stosowane, że nocleg jest za minimalną cenę (a nawet gratisowy) ale warunek musisz posiłki jeść w tym konkretnym "Teehasie". Napisz coś o tych karach za wejście do Parku bez "TIMS"-a . Przepraszam, ale jestem dociekliwy (już taki jestem ) Analizuję twoje dni w górach, skoro piszesz, że musieliście przebukowywać bilety, (rozumiem , że pośrednio to wina niepogody w Lukli), jednak każde "zwykłe" biuro bierze 7 dni jako margines bezpieczeństwa Wychodzi, że mając nawet dobrą pogodę na Ami, to i tak nie mieliście szans na wyrobienie się w czasie, czyli (szczerze) coś to twoje (wasze) biuro zawaliło? Trochę dziwne, lecieć taki kawał i "zakładać wszystko na styk" Myślę, ze to nie było biuro na literę "P" . Rozumiem, ze żadna góra nie jest warta ryzykowania życiem, ale logistyka tego biura to już porażka. Rozumiem, że 15k to koszt waszej trójki, bo reszta spokojnie zmieściła się poniżej 10k Ps jak znajdę tanie loty to zawitam w ten rejon , ale ja wolę jesień. |
Autor: | batmik [ N maja 19, 2013 8:01 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratuluję Raffi - to rzeczywiście ekspedycja i relacja roku. Kapitalne foty. Wbiło mnie w kanapę. 1. Z jakiej wysokości robiliście wycof? 2. Gdzie Ty pracujesz (u siebie?), że możesz sobie pozwolić na miesiąc urlopu? 3. Jak Ci się sprawuje ta czarna kurtka z Milleta? 4. Tak sobie podniosłeś poprzeczkę, że następnym razem całe forum będzie się spodziewało relacji z ośmiotysięcznika ... |
Autor: | raffi79. [ N maja 19, 2013 8:43 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Vespa napisał(a): Jak ty osobiście znosiłeś wysokość? Bardzo dobrze znosiłem. W namiocie prawie na 6tyś spałem bezproblemu. Oby tak dalej zostało i nie miałem problemów z wysokością. WILCZYCA napisał(a): Gratulacje Dziękuję WILCZYCA napisał(a): to kiedy powrót? Narazie nic nie mówię W tym roku raczej nie. Jakub napisał(a): a te trudności przypominają trochę Matterhorn z którym też walczyłeś .. Teraz oceniam Matterhorn do lajtowa góra w porównania do Ama Dablam. Jakub napisał(a): Denise Urubko co tam planował w Himalajach wytyczali nową drogę na Evereście i doszło do tragedii zginał jego partner. Podobno w PL pisali o tym. Jakub napisał(a): podejrzewałem nawet że może rozważasz Ewerest czy Lhotse Pewne propozycje już dostałem na rok 2014 ale.... Jakub napisał(a): gratulacje za wspaniałą wyprawę wytrzymałość i zdjęcia Dziękuję. Tak to wiatr. Były dni że wiało dość mocno. batmik napisał(a): Gratuluję Raffi Dziękuję batmik napisał(a): 1. Z jakiej wysokości robiliście wycof? 6300mnpm Camp3 batmik napisał(a): Ty pracujesz (u siebie?), że możesz sobie pozwolić na miesiąc urlopu W rodzinnej firmie ;] batmik napisał(a): Jak Ci się sprawuje ta czarna kurtka z Milleta? Bardzo dobrze. Polecam. Warta jest tej kasy naprawdę batmik napisał(a): całe forum będzie się spodziewało relacji z ośmiotysięcznika Koszty wypraw wzrastają i to dużo. Są to pieniądze rzędu od 8-50 tyś. dolarów. Teraz do viking59 Wszystko było uzgodnione. Oficer łącznikowy przyszedł do hotelu po załatwieniu wszystkich formalności w ministerstwie i ustalił sobie cenę ponad 2000$. Za co to sami nie wiemy. Permit mieliśmy wszystkie pozwolenia. Sprawa dotyczyła tylko Ama Dablam. Permit za Island jest dość niski za Ama Dablam to prawie 1000$ za głowę. Depozyt śmieciowy nie jest do zwrotu. Załątwia się go teraz w Namche Bazar. Tak za lot z Lukli jest kasa do zwrotu. O karach bez pozowolenia musze poszukać. Zreszta jest tyle kontroli że prawie nie ma sznas przejść bez pozwolenia. Grupa trekingowa musiała przebukować bilety my dojechaliśmy bez przebukowania. Żadne biuro nie bierze 7 dni rezerwy chyba że na Everesta zazwyczaj jest to 1-2 dni Biuro trochę zawaliło. Były też inne ekipy z innych agencji i tez nie udało się wejść. 15kg na głowę nie na grupę. Ceny biletów są różne. Druga sprawa treking do bazy to całkiem inna sprawa w porównaniu do Island Peak czy Ama Dablam tutaj jesteś mega uzależniony od pogody i kolejna sprawa aklimatyzacja. |
Autor: | Lukasz_ [ N maja 19, 2013 9:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratulacje wyprawy ! Koszty troche przerażają Ale pamiątka pozostanie do końca życia ! A i dlaczego pominąłeś przy opisie zdjęcia Bołotowa ? Nie mnie przecież sławny niż Urubko... Z Urubkiem miałem okazje zamienić parę słów i bardzo miły gość |
Autor: | zephyr [ N maja 19, 2013 9:50 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
to teraz pojechałeś po bandzie . Widoki musiały zapierać dech . Przepiękne zdjęcia . Szkoda, że tylko parę szczytów potrafiłem rozpoznać . Ama Dablam to moim zdaniem jeden z najpiękniejszych szczytów. Z tego co kiedyś czytałem to wydawało mi się, że trudności na szczyt są koło III a tu widzę, że jednak było grubo . Lufa do Camp 3 niesamowita . Widok na poniższy obóz leżący dosłownie na iglicy rozwala system . Szkoda, że szczytu nie udało się zdobyć ale życie jest ważniejsze. Doświadczenie które tam zdobyłeś na pewno zaprocentuje w kolejnych wyprawach . Poruszyło mnie zdjęcie na którym jesteś z Denisem i Aleksiejem. Pewno nie wiedziałeś, że Aleksiej parę dni później zginał pod Everestem . Miałeś jeszcze okazję poznać tego wybitnego himalaistę. Całe szczęście, że udało się uratować kolegę bo z tego co piszesz to było faktycznie nie ciekawie. Kolega zawdzięcza Ci życie. Szacunek i gratulacje za wspaniałą wyprawę |
Autor: | Elfka [ N maja 19, 2013 11:05 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Jestem pod wrażeniem! Pięknie, trudno aż to wyrazić. To muszą być niesamowite przeżycia. Gratuluję wyprawy i życzę kolejnych |
Autor: | _Sokrates_ [ N maja 19, 2013 11:12 pm ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratulacje! Zdjęcia wgniatają w ziemię - co jedno to lepsze. Choć tak mogę liznąć wielkiego świata Mógłbyś wrzucić listę rzeczy, które zabrałeś na wyprawę i podać nazwę agencji? |
Autor: | Mazio [ Pn maja 20, 2013 12:15 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Pierwsza noc w pracy po przerwie i chetnie bym sobie poogladal zdjecia, ale otwieraja sie slownie tylko trzy. Reszta to male prostokaty z napisem "zdjecie czasowo niedostepne". Miedzy innymi dlatego nie korzystam z "fotosika". Nic, bede musial poczekac z komentarzem i czytaniem do momentu, az cos sie zmieni. |
Autor: | raffi79. [ Pn maja 20, 2013 6:03 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Lukasz_ napisał(a): dlaczego pominąłeś przy opisie zdjęcia Bołotowa NIe dopatrzenie. Sklejałem tą relację półdnia. Elfka napisał(a): że trudności na szczyt są koło III a tu widzę, że jednak było grubo Raczej nie. Ogólnie cała trasę wyceniąją na V w niektórych opisach nawet na VI. Lufa była olbrzymia. Z C2 jak zjeżdzaliśmy to było z 2km zephyr napisał(a): Pewno nie wiedziałeś, że Aleksiej parę dni później zginał pod Everestem Wiedziałem wieści się mega szybko rozchodzą. zephyr napisał(a): Szacunek i gratulacje za wspaniałą wyprawę Elfka napisał(a): Gratuluję wyprawy i życzę kolejnych _Sokrates_ napisał(a): Gratulacje! Dzięki Pisałem już do fotosika o odblokowanie zdjęć. Dziwne bo mam konto PRO i poraz pierwszy mi coś zablokowali Który jest w miarę dobry ?? |
Autor: | Mazio [ Pn maja 20, 2013 6:13 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
My używamy Imageshacka. Czasem giną jakieś zdjęcia po jakimś czasie, ale z reguły jest ok. Naprawdę chętnie zobaczyłbym Twoje fotki z takiej wyprawy. |
Autor: | Pan Maciek [ Pn maja 20, 2013 7:01 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Faktycznie zniknęły, szczęśliwie wczoraj zdążyłem oblukać |
Autor: | Ania_ [ Pn maja 20, 2013 7:23 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratuluję !!! Ciągle zaskakujesz Szkoda, że jeszcze wszystkich zdjęć nie widać, nie mogę się doczekać !!! Życzę kolejnych wspaniałych wypraw i bezpiecznych powrotów. Edit: Ale widzę że coś tam na Picasie jest |
Autor: | LigeiRO [ Pn maja 20, 2013 8:12 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Spotkałeś jeszcze jakiś Polaków w BC pod Everestem lub sąsiednich wioskach, bo znajomi robili swój projekt ale faktycznie pogoda zrobiła się z dupy, bowiem doszli do ok. 8300. |
Autor: | kilerus [ Pn maja 20, 2013 8:26 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Miałem dzisiaj zasiąść do lektury i co? Czytać bez obrazków? Co się stało? |
Autor: | Krabul [ Pn maja 20, 2013 8:46 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Rafał, piękne jest spełnianie marzeń. Gratuluję Ci serdecznie. Życzę Ci, żeby to był dopiero początek długiej i owocnej wysokogórskiej przygody. I wracaj zawsze szczęśliwie do domu. Szkoda, że zdjęcia się nie wyświetlają, oby to naprawili. |
Autor: | raffi79. [ Pn maja 20, 2013 9:40 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Zdjęcia się już wyświetlają LigeiRO napisał(a): Spotkałeś jeszcze jakiś Polaków w BC pod Everestem lub sąsiednich wioskach Tak spotkałem. Nastąpiło załamanie. Wszyscy czekali na okno pogodowe że będzie w tym dniu a tuaj przyszła burza śnieżna w kolejnych dniach nie było lepiej. Ania_ napisał(a): Gratuluję ! Krabul napisał(a): Gratuluję Ci serdecznie Dzięki |
Autor: | kilerus [ Pn maja 20, 2013 10:02 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Jest moc. Niesamowicie wyglądają te góry. Szkoda pogody, ale i tak super sprawa. Tylko pozazdrościć. |
Autor: | grubyilysy [ Pn maja 20, 2013 11:26 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Gratulacje. Pewnie kojarzysz, powtórzyłeś (bez szczytowania na Ama Dablam) pionierską trasę niejakiego Dona, zwycięzcy pierwszego MA TG. http://www.turystyka-gorska.pl/forum/vi ... =11&t=2982 viewtopic.php?f=11&t=3014 viewtopic.php?f=11&t=3083 Dzięki za info praktyczne, kto wie, może jak coś odłożę, albo wygram w totka, to za dwadzieścia lat też się tam wybiorę! EDIT. Ale zdjęcia... |
Autor: | Krabul [ Pn maja 20, 2013 11:32 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Obejrzałem zdjęcia. Kosmos. |
Autor: | saxifraga [ Pn maja 20, 2013 11:58 am ] |
Tytuł: | Re: Raffi Expedition 2013 - Ama Dablam 6814, Imja Tse 6189mn |
Super wyprawa i piękne zdjęcia ! Zazdroszczę i gratuluję |
Strona 1 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |