Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Raffi Expedition 2012 - Pik Lenina 7134mnpm
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13804
Strona 1 z 6

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 1:55 pm ]
Tytuł:  Raffi Expedition 2012 - Pik Lenina 7134mnpm

Kilka tygodni ciekawych przygotowań /rower, bieganie sobie na Rysy/ zbliża się wyjazd. Cel Pamir- Pik Lenina 7134mnpm.
Wyjazd powiem szczerze nie planowany nawet 5 miesięcy temu.
Ale.....
5 lipca 2012
Rano wyjeżdżam z domu. Muszę się dostać na Okęcie. Ekipa liczy 10osób.
O godzinie 13.30 zbiórka na Okęciu. Ważenie plecaków. Max waga 23kg podręczny 10kg.
Mój plecak ma 26.50kg podręczny 9.90kg. Kurna genialnie. Co z 3kg zrobić. Zobaczymy. Idziemy do odprawy. O dziwo przechodzi bez problemu.
O 16.20 wylot do Moskwy.


Obrazek


Obrazek


Po 2h lotu lądujemy w Moskwie. Skąd mamy 3h luzu oczywiście w strefie bezcłowej. O 22 wylatujemy do Bikszeku stolicy Kirgistanu.
5h lotu nocą mija spokojnie. W oddali widać potęgę piorunów :)

Lądujemy w stolicy. Całkiem inny krajobraz. Samoloty wojskowe lotnisko inny świat.
Załatwiamy formalności wizowe i przechodzimy przez kontrolę paszportową. Mamy kolejne 4h wolnego.
Lokalnymi liniami o godzinie 8 wylatujemy do Osz. Miasta położonego na południu Kirgistanu.
Nie cała godzina lotu i jesteśmy na miejscu. Szok! Świat zatrzymał się na latach 80.
Czekamy na bagaże. Lokalny rezydent odbiera nas. Jedziemy do hotelu. Odpocząć zrobić zakupy.

Hotel bardzo przyjemny. Kilka godzin drzemki i idziemy na jarmark zrobić zakupy.

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Popołudniu idziemy na górę Synaj położoną nad Osz.



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek


Pod wieczór idziemy na kolację.


Rano pakujemy się i wyjazd do bazy położonej pod Pikiem Lenina.
Samochodem jedziemy ponad 5h. Nie które odcinki dróg są wporządku inne ubity kamień i jedzie się przez 10km.

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


W końcu widać jakieś konkretne góry


Obrazek


Droga do Polany Cebulowej to porostu masakra. Dziura goni dziurę przez potoki, rzeczki górskie.


Końcu baza. Pogoda nas przywitała burza z gradem.


Obrazek


Rozbijamy namioty na polanie. Zimno, wiatr deszcz ze śniegiem.
Wieczorem kolacja i do spania.


Poranek budzi nas piękną pogodą. Polana jest położona na wysokości 3700mnpm. Więc poranki są rześkie :)

Obrazek


Śniadanie. W Bazie kosztuje 8euro. My sami przygotowujemy.

Po śniadaniu wyruszamy powyżej obozu przejść się na wzgórze o wysokości 4tyś mnpm


Ścieżką spokojnie do góry, zakosami nawet krowy się pasą :)

Obrazek



Obrazek


Obrazek



Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Pogoda znowu zaczyna płatać figle musimy wracać do bazy


Obrazek


I znowu burza.


Czekamy w bazie spotykamy Polaków którzy schodzą z góry byli w obozie 2. Kolega dostał obrzęku płuc.
Mówią że warunki są fatalne. Od południa śnieżyce i burze i tak codziennie.

Obrazek


Obrazek


Obrazek



Obiad i mamy się przepakować. Co zostawiamy w depozycie w bazie a jaki sprzęt do obozu 1 położonego na 4300mnpm.

Poniedziałek rano.
Po śniadaniu. Oddajemy cześć sprzętu, jedzenia na osiołki.

Obrazek


Obrazek

Rozpoczyna się wielkie ważenie i pakowanie. Kurna--300kg sprzętu ubrań x 2euro za 1kg - 600 euro!!


Nasze plecaki mają od 10-22kg więc jest co dźwigać a droga zajmnie około 6-7h.

Ruszamy.. czas rozpocząć zabawę. Początkowo płaską polaną.


Obrazek


Obrazek



Obrazek


Obrazek



Obrazek


nasz bagaż

Obrazek


ścieżka robi się coraz to węższa


Obrazek


widoki powalają


Obrazek


od tego momentu ścieżka zaczyna się wznosić coraz to bardziej na Przełęcz Podróżników.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



w końcu przełęcz widoczki robią swoje..


Obrazek


zejście z przełęczy w dół po sypkim i kontynuacja do obozu.
Pogoda znów zaczyna się knocić.


Obrazek


i lodowiec który będzie nam towarzyszył przez kolejne 17 dni

jego prawie że koniec


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek



Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek


Obrazek



Docieramy do obozu 1. Ja i drugi Rafał jako pierwsi. Znowu powtórka dnia wcześniejszego tyle że tutaj już śnieg pada i burze.
Rozbijamy namioty, idziemy na obiad do Mensy. Oj temperatura jest już dużo niższa. Trzeba wyjąć cieplejsze ubranie :)
Nie pozostaje nic innego jak iść spać.

Rano znowu piękny poranek.
Śniadanie w obozie. I wychodzimy pochodzić po okolicy. Góra 4500mnpm bedzie w sam raz :)


Obrazek


Obrazek



Obrazek


Obrazek


po spędzeniu kilku godzin wracam do obozu pierwszego.
Omawiamy szczegóły wyjścia na drugi dzień do obozu 2.
Co zabieramy? pakujemy się za chwile wypakowujemy.

Plan. Wyjście do obozu 2. Nocleg zejście do obozu 1. Nocleg. Wyjście do obozu 2. Nocleg wyjście do obozu 3. Powrót do obozu 2. Nocleg Zejście do obozu 1. Dwa noclegi. Wyjście do obozu 2. Nocleg. Wyjście do obozu 3. Nocleg. Rozpoczęcie ataku szczytowego. Nocleg w obozie 3. Powrót do obozu 1 i zejście do bazy.
Obóz pierwszy położenie 4300mnpm
Obóz dwa 5400mnpm
Obóz trzy 6100mnpm

o w mordę jeża. tyle wejść i zejść.

Pobudka wcześnie rano.
Wyruszamy do obozu 2. Początkowo idziemy nie związani.

Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek



dochodzimy do lodowca. Wiążemy się lina, raki czekany w dłoń i po chwili rozpoczynamy mozolne podejście.
Teraz już tylko po lodowcu.


Obrazek



Obrazek



Obrazek


i zaczynają się małe problemy- szczeliny


Obrazek



Obrazek


Obrazek



i na dodatek zaczyna wiać


Obrazek



szczeliny robią wrażenie


Obrazek



Obrazek


pogoda znowu dalej popalić


Obrazek



Obrazek



Obrazek


osiągamy obóz 2 w śnieżycy. nawet zdjęć sie nie chce robić. Wieje sypie wszystko naraz.
Rozbicie namiotów jest to wyczyn. Każdy ruch daje popalić i jeszcze wieje.
Obiad juz tylko z torebek i do spania. Ale o jakim spaniu mówimy.
Namioty trzeba trzymać bo porwie.

Rano kurna....lampa ani jednej chmury.
Schodzimy do obozu pierwszego.


Obrazek


i kolejny dzień. Obiad, kolacja, pogawędki, sauna jak ktoś chce :) spanie.


Kolejny dzień reset... nie robię nic tylko siedzę i odpoczywam.

Pogoda wyśmienita. Schodzą Polacy. Lipa nie da się wejść na szczyt bardzo dużo śniegu i wiatr.
Wiele ekip próbuje. Nie udaje się. Muszą wracać do obozu bo im czas się kończy.
Mnie tez to nie napawa optymizmem. Codziennie odkąd przyjechaliśmy burze i śnieg.


Kolejnego dnia podejście do obozu 2.

I znowu wiążemy się podchodzimy i mijamy szczeliny. Coraz to większe.


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek


i kurna wpada jeden w mojej grupie w szczelinę. Szybko na ziemię czekany w lód. Koledzy pomagają go wyciągnąć. Wszystko dobrze się kończy.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Obrazek


Obrazek


i pogoda znowu płata figle


Obrazek


Obrazek


mozolnie do góry aż w końcu osiągamy 5400mnpm
znowu śnieżyca.


Obrazek



Obrazek


Plany na jutro to wejść do obozu 3. Ale kurna przy tym opadzie to nie ma szans. Poczekamy do rana.

Rano o kurdek ani jednej chmury. Śniadanie i ruszamy do góry do obozu 3.

Stromo do góry... każdy krok to jest walka

Obóz 2


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek


Obrazek


Coraz to wyżej i wyżej. Ja pierdykam zaraz będzie 6tyś mnpm


W końcu obóz 3 Pogoda znowu płata figle. Zaraz będzie śnieżyca a trzeba wrócić do obozu 2

Obrazek



Obrazek


Obrazek


Wracamy już w śnieżycy. Do namiotów. Odpoczynek. Co będzie rano znowu nie wiadomo ale można się domyśleć.

Nastaje poranek. Bingo piękna pogoda.
Wyruszamy do obozu 3 6100mnpm na nocleg. Ja pruje do góry jak samochodzik.


Obrazek



Obrazek



Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Strome końcowe podejście do obozu 3. Nareszcie obóz. Docieramy razem z Rafałem.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Czekamy 2h na pozostałą cześć zespołu. Niepokoją mnie cirrusy na niebie. Cirrus na niebie pogoda nie bawem się zjebie.

I nie trzeba było długo czekać. Wieczór nastepuję śnieżyca. Która tra w do rana. Następuje nie spodziewany dzień restu na 6100mnpn nie da się nigdzie wyjść. Większość zespołów schodzi na dół.


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek


Pogoda się poprawia ale czy będzie około 15h na spokojne wyjście i powrót. Wątpię.

Popołudniu pogoda napawa optymizmem.

Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Wieczór nastepuję decyzja. Nad ranem rozpoczynamy atak szczytowy.

Koło północy nastepuję załamanie pogody.
Rano jak się okazuje leży kilkanaście cm nowego śniegu. Błękitne niebo. Ale pojawiają się cirrusy które nic dobrego nie wróżą.


Obrazek



Obrazek


Obrazek


Około godziny 11 nasuwają się chmury. Zaczyna burza się zbliżać.
KONIEC. Wysokość 6700mnpm . Tak nie wiele brakowało.
Ciśnienie 420hPa!!!

Odwrót. Amerykanie podążają wyżej. Jak się póżniej okazało chwyciła ich burza. 3h mieli kiblowania na 7000mnpm nie mogli odnaleźć drogi powrotnej.....
Nie ma co ryzykować. Góra poczeka.

Schodzimy do obozu 3. Nocleg i rano zejście do 1


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek


Obrazek


Po zejściu do obozu 1 pogoda wita nas śnieżycą.
Cali i zdrowi.

Ja po zejściu.


Obrazek


Na pożegnanie płonący Pik


Obrazek


Rano rozpoczynamy zejście do bazy.

Ułożenie piramidy na pożegnanie.

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek





Po dojściu do bazy. Czekam na pozostałą cześć ekipy i busem wyjeżdzamy do Osz.
W Osz jesteśmy koło północy. Kąpiel i do spania.
Dzień pobytu w Osz i wylatujemy do Bikszeku. Gdzie mamy dzień na zwiedzanie miasta.

Obrazek


Obrazek


Obrazek



W drugim dniu jedziemy nad jezioro Issyk-kul


Obrazek


Obrazek


Wracamy do Polski.
Bikszeku przez Moskwę do Warszawy skąd ja lecę do Krakowa.
Po północy jestem w domu.

Obrazek



Dla mnie wyprawa życia. 3 tygodnie w górach.

Do 20 lipca 2012 nikomu nie udało się wejść na wierzchołek.

Dziękuję za cenne uwagi Jarkowi, Asiom z kursu AKPT, Grześkowi P.
Rafałowi Ch., Gosi/aparat/, Edkowi za pomoc, firmie Polar Sport za szybkie załatwienie sprawy reklamacji, rodzicom.

8)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Wt lip 31, 2012 2:00 pm ]
Tytuł: 

:thumright: gratuluję
ps.Rysy już otwarte(tylko wcześniej wydrukuj fote z mppch :wink: )

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 2:14 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
gratuluję



Dzięki



! napisał(a):
Rysy już otwarte


Wiem. Pora się przejść. Tylko wczoraj miałem drobny wypadek i na razie lipa. :(

Autor:  Zombi [ Wt lip 31, 2012 2:27 pm ]
Tytuł: 

Piękna wyprawa! Będzie drugie podejście?

Autor:  Luiza [ Wt lip 31, 2012 2:36 pm ]
Tytuł: 

Graty Rafale!
Masz rację, góra zaczeka.

Autor:  Madness [ Wt lip 31, 2012 2:45 pm ]
Tytuł: 

Piękna sprawa taka wyprawa :)
Szczere gratulacje :thumleft:
Szacun za kondyche - 2h przed resztą to nie jest mało - wycieczki na Rysy robią swoje ;)

Brawo :oklaski:

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 3:01 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Będzie drugie podejście?


Myślę że tak.


Luiza napisał(a):
Graty Rafale!


Madness napisał(a):
Szczere gratulacje


Dzięki 8)

Autor:  Mazio [ Wt lip 31, 2012 3:05 pm ]
Tytuł: 

Za wysoko
Nie lubię takich gór
Nie rozumiem jak można podejmować takie ryzyko
Nie dla mnie

ale

jak widzę zdjęcia z tych dachów świata, widzę chmury, które nie mają siły wzbić się ponad szczyty i potulnie suną dolinami, to niebo ciemniejsze o dwa tony i prześwitujące kosmosem, ten śnieg nie dotknięty smogiem ludzkich siedlisk

to myślę:

cholera, gdybym był młodszy o dwadzieścia lat...

Zostają mi takie relacje, specjalnie ich nie szukam bo patrz część pierwsza, ale gdy są to wypada podziękować. To jedyna forma w jakiej mogę się tam znaleźć.

Autor:  sch [ Wt lip 31, 2012 3:09 pm ]
Tytuł: 

Za . bym tam nie wlazł :) Szacun.

Autor:  'Krzysiek' [ Wt lip 31, 2012 4:03 pm ]
Tytuł: 

Graty...

Pogoda rozdawała karty, bez dwóch zdań...

Autor:  niggard [ Wt lip 31, 2012 4:12 pm ]
Tytuł: 

wielkie graty za taka wyprawę
pełen szacunek

mozesz cos o kosztach czy organizowaliście sami?

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 4:46 pm ]
Tytuł: 

sch napisał(a):
Za . bym tam nie wlazł



A to czemu nie jest tak źle :)
Krok 2 wdechy, krok 2 wdechy i tak przez 5h :mrgreen:


'Krzysiek' napisał(a):
Graty...


niggard napisał(a):
wielkie graty za taka wyprawę



Dzięki.


niggard napisał(a):
mozesz cos o kosztach czy organizowaliście sami



Napiszę tak to co pojawiło się ostatnio w "NPM" o kosztach rzędu 3tyś to jest wyssane z palca.

Koszt przez agencje to około 8tyś zł w tym masz wszystko. /bez tragarza i osłów do obozu 1/
Samemu około 6.5tyś wszystko zależy od ceny biletu lotniczego.
W moim przypadku musiałem dokupić buty, łapawice bardzo dobre.
i inne dodatkowe rzeczy np. 8 par skarpetek termicznych.
Koszty tez wzr
Ja zleciłem agencji. Ale niestety pewne rzeczy i tak samemu trzeba organizować no i za Ciebie nikt nie wejdzie na górę.

Niemcy wynajęli szerpę Nepalskiego za ponoć 2 tys dolarów. I tez się nie udało wejść.


Zresztą nie napisałem ale do 20 lipca nikt w tym roku jeszcze nie stanał na wierzchołku.

Autor:  PrT [ Wt lip 31, 2012 5:20 pm ]
Tytuł: 

Brawo. Szkoda tylko, że się nie udało...
A tak na przyszłość... ogoliłbyś się do zdjęcia... :wink:

Autor:  KWAQ9 [ Wt lip 31, 2012 5:32 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Za wysoko
Nie lubię takich gór
Nie rozumiem jak można podejmować takie ryzyko
Nie dla mnie


Mógłbym się pod tym podpisać pomimo tego, iż sądzę, że jeśli chodzi o ryzyko to jest to sprawa indywidualna każdego z nas. 8)
Dawno nikt tu tak nie POZAMIATAŁ. I walić to że nie szczytowałeś! :twisted:

Autor:  Zimny Lech [ Wt lip 31, 2012 5:36 pm ]
Tytuł: 

Zazdroszczę i gratulacje mimo wszystko.
Gdybym żonie powiedział że jadę na Pik Lenina za 8000 to by mi chyba wszystkie rzeczy na wyprawę spakowała i kazała tam zostać :lol:

Autor:  gouter [ Wt lip 31, 2012 5:47 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Obrazek

Dla takiego widoku, warto się męczyć.
Ciekawe, czy ktokolwiek jest w stanie opisać, cokolwiek, co tu widać?
Piękna przygoda, pozostaje zazdrościć, chociaż wiem, że na takich wysokościach wysiłek nadludzki, wiem jedynie jak jest na ponad 4000, na 6000 to musi być Sajgon.

Autor:  jck [ Wt lip 31, 2012 5:51 pm ]
Tytuł: 

Tak czy siak piękna akcja.
Brawo.

Autor:  m__s [ Wt lip 31, 2012 5:54 pm ]
Tytuł: 

Świetna sprawa! Można tylko zazdrościć, nawet mimo tego, że nie udało się osiągnąć szczytu! Nie mnie jednak i tak szacunek!

Siły starczyło po przygotowaniach, czy czułeś już duże zmęczenie, a może raczej pełnie szczęścia, w końcu 3 tyg w górach :) ?

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 5:57 pm ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
ogoliłbyś się do zdjęcia...



Chciałem ale był mały problem...maszynki się połamały i musiałem czekać aż zejdę na dół.


Zimny Lech napisał(a):
gratulacje mimo wszystko.


Dzięki :)




Zimny Lech napisał(a):
powiedział że jadę na Pik Lenina za 8000



Niestety tego typu wyprawy kosztują. Im bardziej znana góra tym ceny wyższe. To co sprawdzałem to chyba z jeden najtańszych 7 tysięczników.



gouter napisał(a):
na 6000 to musi być Sajgon.



Mnie zaszumiało na 5400 później to już było wporządku.
Ja się lepiej czułem na 6tyś niż na 5tyś. Zreszta uczestniczyłem w badaniu Akademii Medycznej i wypełniałem tabelki :)



jck napisał(a):
Brawo.



Dzięki.


jck napisał(a):
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm.



Naprawdę zaczyna się życie powyżej 5tyś :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  tatromaniak24 [ Wt lip 31, 2012 6:04 pm ]
Tytuł: 

Nie no Rafał Kozak jak dla mnie jesteś. Po zdjęciach na picassie myślałem że wlazłeś ale teraz poczytałem relację ale... i tak jesteś przech.j
Gratuluje

Autor:  Elfka [ Wt lip 31, 2012 6:07 pm ]
Tytuł: 

Pięknie :) I gratulacje. Pełen podziw :)

Autor:  dawid91 [ Wt lip 31, 2012 6:19 pm ]
Tytuł: 

Megaaaaaaa!


Raffi czekamy na 8000 :mrgreen:

Autor:  Ivona [ Wt lip 31, 2012 6:50 pm ]
Tytuł: 

Zdjęcia przeglądam któryś raz. Przepięknie,jak dla mnie Pamir to kierunek number one :D
Szkoda,że pogoda pokrzyżowała plany,wyjście na szczyt po takich przygotowaniach to byłaby dla Ciebie czysta formalność.

PS
uwielbiam to :roll:
Obrazek
raffi79. napisał(a):
Plan. Wyjście do obozu 2. Nocleg zejście do obozu 1. Nocleg. Wyjście do obozu 2. Nocleg wyjście do obozu 3. Powrót do obozu 2. Nocleg Zejście do obozu 1. Dwa noclegi. Wyjście do obozu 2. Nocleg. Wyjście do obozu 3. Nocleg. Rozpoczęcie ataku szczytowego. Nocleg w obozie 3. Powrót do obozu 1 i zejście do bazy.


gratulacje!

Autor:  mobiline [ Wt lip 31, 2012 7:45 pm ]
Tytuł: 

Jak dla mnie to relacja roku jak nie dekady :) Rafii GRATULACJE.
raffi79. napisał(a):
Plan. Wyjście do obozu 2. Nocleg zejście do obozu 1. Nocleg. Wyjście do obozu 2. Nocleg wyjście do obozu 3. Powrót do obozu 2. Nocleg Zejście do obozu 1. Dwa noclegi. Wyjście do obozu 2. Nocleg. Wyjście do obozu 3. Nocleg. Rozpoczęcie ataku szczytowego. Nocleg w obozie 3. Powrót do obozu 1 i zejście do bazy.


Że tak zapytam jako niedoświadczony. Po kiego grzyba tyle tych wejśc - zejśc ?? Tylko dla aklimatyzacji ( albo aż ) ?

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 7:51 pm ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
Gratuluje


Elfka napisał(a):
I gratulacje



dawid91 napisał(a):
Megaaaaaaa!


Ivona napisał(a):
gratulacje!



Dzięki :mrgreen:



dawid91 napisał(a):
Raffi czekamy na 8000



Pomyślimy 8)


Ivona napisał(a):
Przepięknie,jak dla mnie Pamir to kierunek number one



Pamir jest piękny.


Ivona napisał(a):
wyjście na szczyt po takich przygotowaniach to byłaby dla Ciebie czysta formalność



Kondycyjnie czułem się bardzo dobrze :D

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 7:56 pm ]
Tytuł: 

mobiline napisał(a):
Po kiego grzyba tyle tych wejśc - zejśc ?? Tylko dla aklimatyzacj



Jak najbardziej. Źle się aklimatyzujesz to się pojawiają problemy. Zależy od organizmu ludzkiego od zmęczenia brak sił przez obrzęk płuc do obrzeku mózgu. Różne są objawy.

I tak jeszcze pasowało do bazy zejść. Ale nam się nie chciało .
:mrgreen:

Autor:  uysy [ Wt lip 31, 2012 8:11 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje złożyłem już na PW, ale w końcu znalazłem określenie, które mogę napisać.
...! :)

Autor:  zolffik [ Wt lip 31, 2012 8:11 pm ]
Tytuł: 

hehe no nie mów że nie wszedłeś. ale wstyd... :wink:

Autor:  raffi79. [ Wt lip 31, 2012 8:22 pm ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
Gratulacje złożyłem już na PW


Dzięki bardzo ;)


uysy napisał(a):
...!



Hheee.. :mrgreen:



zolffik napisał(a):
no nie mów że nie wszedłeś



trzeba było do Bozi sie modlić o pogodę :D

Autor:  zolffik [ Wt lip 31, 2012 8:48 pm ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
zolffik napisał(a):
no nie mów że nie wszedłeś

trzeba było do Bozi sie modlić o pogodę :D

wiesz jak to się mówi... Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy... :wink:

Strona 1 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/