Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Czas na Bałkany http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13766 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | gouter [ Śr lip 25, 2012 5:48 pm ] |
Tytuł: | Czas na Bałkany |
Dość już tych wojaży, odespałem drogę, więc biorę się do roboty. W tym roku zdradziłem Alpy, postanowiłem wreszcie zrealizować zawsze odkładaną na kiedyś Czarnogórę. Tym bardziej, że prognozy pogody na Alpy w wolnym dla mnie terminie nie były za ciekawe, najlepsze dla Francji, ale czwarty planowany gość zrejterował, więc koszty pomogły w decyzji. Z żoną poszedłem na układ, że najpierw muszę zaspokoić się górami, a potem nad morze - do Chorwacji. Tak że troszkę ogarnąłem Bałkany. Zaczynam chronologicznie. Niedziela - godz. 18.00 wyjazd, na Słowacji, w Preszowie, łapie nas burza, łamie drzewa na drogę, więc już po 100 km stoimy w korku. Na szczęście dalej już lepiej, Węgrzy mają świetne autostrady, dlatego droga do Serbii przebiega bez problemów, w miarę szybko. Na granicy z Serbią kolejeczka, ale nie długa, z 15 minut. Bezproblemowa odprawa, nie sprawdzają nawet zielonej karty - nie trzeba? Potem już gorsza, ale autostrada - za dwa odcinki płacimy łącznie 5,5 Euro. To była dla mnie niewiadoma, co do kosztów. Później okazuje się, że GPS na Serbii i Czarnogórze ma chyba tylko ze 3 drogi. Musimy więc posiłkować posiadanymi mapkami. Dalsza jazda po Serbii nie należy do przyjemności. Ruchliwe kręte drogi, objazdy, polująca policja - na szczęście kierowcy blindują w razie W. Zaczyna się przejaśniać, a my wjeżdżamy górski teren. Drogi coraz bardziej kręte. Ale krajobraz mnie zaskakuje. Inaczej sobie wyobrażałem Serbskie Góry Dynarskie, myślałem, że będziemy jechać doliną, a obok góry, tymczasem ciągle jedziemy w górę i w dół, przemierzamy puste płaskowyże, przypominające nieco Bieszczady, dwa ładne zbiorniki wodne. Aż chciałoby się wskoczyć na któryś z wierzchołków. GPS pokazuję wysokość ponad 1200 m. W Prijepolje odbijamy na przejście graniczne Jabuka. Jest to buda całkowicie nigdzie. Przejeżdżamy znów bez problemów, Czarnogórska buda jest chyba z km dalej. Pytamy się o opłatę ekologiczną, którą wg netu trzeba zapłacić przy wjeździe. Pogranicznicy robią tylko wielkie oczy. Ledwo dojeżdżamy do pierwszej miejscowości - tutaj Halt. Policija. Jadący przed nami Czarnogórzec podpisuje jakiś papier - mandat? My stoimy i czekamy. Po dłuższej chwili policjant pyta - Speak English? - I speak - odpowiadam. - Speed limit - pietdiesiat - odpowiada, i daje nam dziwny wydruk z bliżej nieokreślonego urządzenia, na którym widnieje - 75 km/h. Znów po chwili pokazuje ręką, żeby jechać. Potem jedziemy przez Plevliję - tutaj kopalnia węgla i elektrownia. Pierwszy ładniejszy widok - to przełom Tary, najgłębszy w Europie, i słynny most Đurđevića Tara - bohater filmu Komadosi z Navarony. losy jednego z konstruktorów - W 1942 r., dwa lata po ukończeniu budowy, w rejon mostu dotarły siły włoskie. Aby uniemożliwić dalszy marsz wojskom okupacyjnym, Lazar Jauković dokonał wysadzenia centralnego łuku, odcinając w ten sposób jedyną przeprawę przez Kanion Tary. Jauković swój czyn przypłacił życiem. Został pojmany i stracony na wybudowanym i następnie wysadzonym przez siebie moście. Stąd już rzut beretem do Żablijaka - miejsca wypadowego w Durmitor. Pytamy o kemping - tubylec mówi, że najlepszy to Ivan Do. Rzeczywiście - najpierw jedziemy na bliższy kemping, ale po wizycie w Ivan Do - i widokach z niego - zostajemy tu. Cała masa Polaków i Czechów. Po szybkim rozłożeniu namiotów i posiłku, jedziemy trasą w stronę Przełęczy o nazwie Przełęcz - Sedlo - 1907 m. Krajobraz jako żywo przypomina mi Campo Imperatore w Apaninach. Wysokogórski step i piętrzące się z niego wapienne masywy. Cel - Prutaś - ponoć najbardziej widokowy szczyt w Durmitorze. Oznaczenia szlaków słabe, nie możemy znaleźć naszego, więc zatrzymujemy się przy jakimś pasterskim ogrodzeniu i idziemy na przełaj - diretissima. Bacznie patrzymy w trawę, bo ponoć łatwo spotkać tu żmiję. Ale takowych na szczęście nie ma. Widok ze szczuty rzeczywiście przedni. Mamy Bobotava Kuka - najwyższego w okolicy, Przełom Tary, Bośniacki Maglić - Volujak, Słynne warstwy skalne na Šareni Pasovi. Leżymy sobie, i zasypiamy - po męczącej drodze. Jedynie muchy przeszkadzają. I jeszcze jedno - nikogo w okolicy - nie słychać samochodów, samolotów, wody, absolutnie nic, oprócz bzyczenia owadów. Przeszkadza jedynie palące słońce, zero szans na cień. Schodzimy do samochodu i zjeżdżamy naszą piękną drogą, po drodze zabieramy włoskiego autostopowicza. Przyjechał do Żablijaka rowerem - najpierw z Turynu - potem promem do Splitu, stąd przez Chorwację do Czarnogóry. Jak się później okazało, nie ostatni raz go widzimy. Na kempingu - cena - 3 Euro od osoby plus 1 Euro - auto i namiot. Więc za 3 osoby - razem 10 Euro - tyle co za osobę w Austrii. Właściciel kempingu oferuje Slivovicę, szwagier ma swój wyrób i daje mu spróbować - ile procent - 40? - pyta szwagier. Razy 2 - odpowiada właściciel. Szwagier zakupuje śliwkę, ale drugą już degustujemy z właścicielem i jego kumplami/pracownikami? Właściciel - Czarnogórzec, domki do wynajęcia z 7 Euro/osobę - ma serb, a pracuje u niego Bośniacki serb, z żoną i synem. Po tym wszystkim idziemy nad Crno Jezero - spotykamy po drodze polaków z Raciborza, którym przydarzyło się tu coś przykrego. Ktoś w nocy pociął im namiot i ukradł kluczyki od samochodu. Pocięli też namioty Belgom i Czechom. Wzywana była policja. Ponoć ktoś znalazł później kluczyki nad jeziorem, ale dziwnym trafem miała je Czeszka. Właściciel podejrzewał konkurencję, a polak, Czechów. Zostanie to tajemnicą. Ale wróćmy do jeziora - czarnogórskie Moko - ma temperaturę wody pewnie z 23 stopnie i można się w nim kąpać. Prosto po zejściu z gór, czad! A teraz papu i spać. Po tylu wrażeniach kładziemy się spać. Wystarczy wrażeń, jak na jeden dzień. |
Autor: | Biaxident [ Śr lip 25, 2012 6:13 pm ] |
Tytuł: | |
Wybieram się we wrześniu w Durmitor, więc zasiadam i się zaczytuję |
Autor: | gouter [ Śr lip 25, 2012 7:07 pm ] |
Tytuł: | |
Galeria fot: Most na rzece Tarze By gouter at 2012-07-25 Kanion tary By gouter at 2012-07-25 Serbskie Płaskowyże By gouter at 2012-07-25 Crno Jezero By gouter at 2012-07-25 Panorama Durmitoru - Bezimiennyj Stit i Bobotov Kuk By gouter at 2012-07-25 Rzeka Tara By gouter at 2012-07-25 Widok z drogi na Sedlo By gouter at 2012-07-25 Serpentyny drogi na Sedlo By gouter at 2012-07-25 Sareni Pasovi By gouter at 2012-07-25 Widok na Przełom Tary z Prutaśa By gouter at 2012-07-25 Kwiatuszki na Prutasiu By gouter at 2012-07-25 Góry Bośnia - Maglić i Volujak By gouter at 2012-07-25 Lekcja geologii By gouter at 2012-07-25 Masyw Żupci By gouter at 2012-07-25 Kamping Ivan Do By gouter at 2012-07-25 Prutaś By gouter at 2012-07-25 Dróżka By gouter at 2012-07-25 Na moście Dzudjevića By gouter at 2012-07-25 |
Autor: | black [ Śr lip 25, 2012 9:39 pm ] |
Tytuł: | |
Niektóre foty to miażdzą... czyli standard |
Autor: | kefir [ Cz lip 26, 2012 7:28 am ] |
Tytuł: | |
Ładnie się wozicie |
Autor: | zephyr [ Cz lip 26, 2012 7:47 am ] |
Tytuł: | |
Czarnogóra coraz bardziej mnie wciąga . Super widoki czekam na dalszy ciąg |
Autor: | kilerus [ Cz lip 26, 2012 7:55 am ] |
Tytuł: | |
Zarąbiaście wyglada ten widok na rozwalone domy! |
Autor: | rafi86 [ Cz lip 26, 2012 8:11 am ] |
Tytuł: | |
motyla noga jak tam pięknie!! |
Autor: | Krabul [ Cz lip 26, 2012 8:37 am ] |
Tytuł: | |
gouter dawaj więcej, ten rejon mnie ostatnio mocno interesuje. |
Autor: | amazonka [ Cz lip 26, 2012 8:52 am ] |
Tytuł: | |
pięknie |
Autor: | dabo [ Cz lip 26, 2012 12:44 pm ] |
Tytuł: | |
pięknie! tylko trochę dziwnie wyglądają tak zapisywane i odmieniane nazwy... |
Autor: | gouter [ Cz lip 26, 2012 6:48 pm ] |
Tytuł: | |
dabo napisał(a): pięknie! tylko trochę dziwnie wyglądają tak zapisywane i odmieniane nazwy...
Fakt, ale musiałbym kopiować z netu ich znaczki nad c itp. wybacz. Dzień 2 Dylemat - Bobotov czy Meded. Na Bobotov lepiej byłoby podjechać na Sedlo, ale kolega ma ledwo zipiące klocki hamulcowe i boi się. Z kempingu 5,5 h cały czas w słońcu. Więc Meded. Podejście początkowo lasem, co wcale nie jest takie oczywiste w Durmitorze. Potem hala z pasterzami, pivo - 2 euro, przy takiej spiekocie, to pewnie niektórzy daliby i 4. Oznakowanie szlaków słabe, na szczęście pasterze pokazują nam odpowiednią drogę. Jakże zbawienny szlak, cały czas w cieniu, o tej porze dnia. Na przełęcz brevija. Tak w ogóle, to myślałem że wyjdziemy na M. Meded, ale po studiowaniu mapki ściągniejtej z netu dochodzę do wniosku, że minęliśmy odbicie i weszliśmy na północny kraniec Mededa, bo to kilkuwierzchołkowy szczyt. Teraz udajemy się w strone południową, już niestety w pełnym słońcu. 2,5 litra wody, na dzień było na styk. Zaliczamy 4 wierzchołki - m. in. Severni, Juźni. Widoki niezłe, chociaż Durmitor okazał się być bardzo małą grupą górską, mniejszą nawet niż Tatry. 4 dni chodzenia i można obejść właściwie wszytko, znaczy zobaczyć prawie wszystko. Najciekawiej prezentuje się Crno Jezero z M. Mededa. Turystów oczywiście mało, w ciągu całego dnia spotykamy ich 4, z tego 3 - Czesi. Szlak przez wierzchołki Mededa jest ciekawy, taka lekka Orla Perć, czasami wędruje się powietrzną granią. Po południu spacerujmy po Żablijaku, na cmentarzu zauważamy bardzo "odstawione" groby. Po powrocie znów posiadówka przy rakiji u właściciela kempingu. Główny właściciel to mistrz Czarnogóry w narciarstwie alpejskim z 1976 roku. Z kolei pracujący tam bośniacki serb prezentuje nam blizny, po moździerzu, z czasów wojny domowej. Trochę im smutno, że jutro opuszczamy Żablijak, trochę się zaprzyjaźniliśmy, pokazywał nam, co wykonał własnoręcznie w kempingu. Później znów posiadówka, tym razem z dwoma polakami, którzy dostali dwa dni wolne od żona znad Adriatyku. Dowiedzieliśmy się, że leżący obok na leżaku Węgier, którym troskliwie opiekowała się żona, szedł na Bobotov, zabrał za mało wody i prawdopodobnie doznał jakiegoś wstrząsu. Ponoć gdy dobiegł do miejsca, gdzie pasterze mieli piwa, dopadł do wodopoju bydła i pił brudną wodę. By gouter at 2012-07-26 Zrobiony szczyt - Meded By gouter at 2012-07-26 Cmentarz w Żablijaku By gouter at 2012-07-26 Bieg zjazdowy na Meded`zie By gouter at 2012-07-26 Oczywiście Czesi By gouter at 2012-07-26 Przestrzelona skrzynka wpisów na Meded By gouter at 2012-07-26 Serbski szczyt w Górach Dynarskich By gouter at 2012-07-26 Kemping Ivan By gouter at 2012-07-26 Crno Jezero z Mededa By gouter at 2012-07-26 Turnie Zupci By gouter at 2012-07-26 ptok By gouter at 2012-07-26 kwiotek By gouter at 2012-07-26 Dymy elektrowni w Plevlija By gouter at 2012-07-26 Kwiatkowy Bobotov By gouter at 2012-07-26 Ludziska na Bobotovie By gouter at 2012-07-26 Piwo 2 Euro By gouter at 2012-07-26 Pasterze By gouter at 2012-07-26 jaszczurka na szlaku By gouter at 2012-07-26 Na cel - szczyty Mededa By gouter at 2012-07-26 Panorama z Mededa By gouter at 2012-07-26 Panorama z przełęczy pod Mededami |
Autor: | Ivona [ Cz lip 26, 2012 6:53 pm ] |
Tytuł: | |
ale miałeś śliczny urlop Pięknie tam,tak jak mówią.. Z wymienionych szczytów to tylko kojarzę Bobotov Kuk - z bałkańskich relacji Kamila z SP |
Autor: | gouter [ Cz lip 26, 2012 6:59 pm ] |
Tytuł: | |
Ivona napisał(a): Z wymienionych szczytów to tylko kojarzę Bobotov Kuk - z bałkańskich relacji Kamila z SP
Poczekaj, bo będzie jeszcze Komovi, Prokletije a na deser Chorwacja. Ale dziś mi się już nie chce ślęczeć przy kompie. Może jutro. |
Autor: | matragona [ Cz lip 26, 2012 7:02 pm ] |
Tytuł: | |
Ivona napisał(a): ale miałeś śliczny urlop Pięknie tam,tak jak mówią..
Piękny,i udany..to co Ivonka,zmieniamy kierunek wyjazdu? gouter,świetne zdjęcia i relacja,jedno z licznych marzeń kiedyś tam pojechać! |
Autor: | gouter [ Cz lip 26, 2012 7:08 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: gouter,świetne zdjęcia i relacja,jedno z licznych marzeń kiedyś tam pojechać!
Ja też długo odkładałem ten kierunek. 4 dni w Czarnogórze, 2500 km, trzech kolesi. Koszt całkowity wyjazdu na członka... znaczy osobę 350 PLN. |
Autor: | nutshell [ Cz lip 26, 2012 8:18 pm ] |
Tytuł: | |
matragona napisał(a): gouter,świetne zdjęcia i relacja,jedno z licznych marzeń kiedyś tam pojechać! Moje też... Cytuj: Poczekaj, bo będzie jeszcze (...) Prokletije
Ooo, gouter, nie każ długo czekać Przepięknie tam jest no, co tu dużo mówić |
Autor: | rambler [ Cz lip 26, 2012 8:41 pm ] |
Tytuł: | |
bajeczne widoki i świetne zdjęcia |
Autor: | marek_2112 [ Cz lip 26, 2012 9:15 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): Prokletije no to wyprzedziłeś nas o rok... czekam na szczegóły gouter napisał(a): na deser Chorwacja
Biokovo |
Autor: | baschovia [ Cz lip 26, 2012 10:14 pm ] |
Tytuł: | |
Pięknie tam. Może uda mi się dojechać do Czarnogóry podczas urlopu to zobaczę na własne oczy Czekam na ciąg dalszy. |
Autor: | zephyr [ Pt lip 27, 2012 9:45 am ] |
Tytuł: | |
gouter super widoki mieliście . Zdjęcia jak zwykle klasa . Taniocha niezła jak 350zł na osobę |
Autor: | gouter [ Pt lip 27, 2012 6:05 pm ] |
Tytuł: | |
Pożegnaliśmy gościnny kamping Ivan Do, jeszcze za radą właściciela nie pojechaliśmy przez Tarę - ponoć droga zamknięta z powodu pożaru, tylko dróżką prowadzącą przez masyw Sinjajevina. Odbiliśmy zgodnie z mapą, sporządzoną z netu na miejscowość Boan. Przez godzinę jazdy mijaliśmy może 10 domów, większego zadupia w życiu nie widziałem, nie wiem co by się stało, gdyby tu padło auto. A mitycznego Boan nie spotkaliśmy po drodze. Już myślałem, że źle jedziemy, gdy na GPSie pojawiła się jedyna droga z Czarnogóry, wciągnięta na to urządzenie. I pojawił się całkowicie alpejski widok, głęboka dolina otoczona pięknym pasmem górskim, myślałem, że to Komovi, ale po lekturze w domu, okazał się że to Moračke Planine Cytuj: pięknie! tylko trochę dziwnie wyglądają tak zapisywane i odmieniane nazwy... copy especially for you
Potem już jedziemy główną drogą i odbijamy na Andrijevica a dokładnie przełęcz Tresnjevik. Stąd w prawo asfaltówką, ale prowadzi ona dalej w las, nie wiemy dokąd, więc zostawiamy auto przy szlaku i idziemy w górę. Po krótkim marszu docieramy na hale Stavna. Są tutaj do wynajęcia domki kempingowe, można tu dojechać asfaltem, kilkaset metrów niżej. Po drodze w sklepie - budzie zagaduje nas Czarnogórzec - Piwo - 1Euro, oczywiście Rakija i inne atrakcje, oferuje też nocleg w kempingu za 5 Euro. Dziękujemy i idziemy dalej, dalej jest ujęcie wody. Jedyne w całej okolicy. Dalej towarzyszą nam pasące się krowy, konie owce. Mijamy kilku żołnierzy, piekących mięso na grillu. Zawołali nas i wyżerka na całego, pojedliśmy boczku, baraniny. My Army Montenegro - logistik - dowiedzieliśmy się. Reszta w górach, my dla nich przygotowaliśmy buły z mięsem, a piwo chłodzi się w dole, w potoku. Żałujemy, że nie mieliśmy dla nich nic w zamian. Ciężko było odejść, ale ruszamy na Kom Vasojevicki, dalej po drodze cięgle mijamy grupy schodzących żołnierzy. Zamiast gasić widoczny w oddali pożar, plączą się po górach, a część z nich ma w dole grilla.... Jeden z nich mów - polako. Skąd wiedział, że my Polacy? - Wrong - polako oznacza spokojnie, uważnie... Dalej już nie spotykamy nikogo, aż pod Komem spotykamy oczywiście 2 Czechów, przy okazji rozwiązaliśmy zagadkę - dlaczego ich tu tyle, mają bezpośredni pociąg z Pragi nad morze w Czarnogórze, wysiadając w Mojkovać - przechodzą masyw Bjelasica i dalej w Komovi, Prokletije. Dalej już normalnie, oczywiście w upale na szczyt, tu opalanko, wpis do księgi, podziwianie panoramy - Prokletije, Kosowo. Serbia, Durmitor, Moračke Planine itd, itd. Schodzimy i oczywiście natykamy się na właściciela budki, chcąc, nie chcą wchodzimy do buki, zakupujemy rakiję, piwo, ale on otwiera następną, za chwilę dochodzą kolejni - inni Czesi, którzy przemierzali tą samą trasę, co poprzednicy. Miksa - bo tak miał na imie, jest policjantem, a tu wynajmuje domki, przy okazji jest przewodnikiem. Zachęca, żeby tu wrócić autem, a on nas pooprowadza po reszcie Komów. Czas mija szybko i mile. P.S. Gdyby ktoś chciał wynająć domek w Komovi, mam z nim kontakt. Zostawia numer telefonu -Dzwońcie, gdy będzie problem z policją, pogranicznikami. Schodzimy do samochodu i jedziemy przez Andrijevicę do Plav. Tutaj kąpiel w jeziorze - niespodzianka - lodowate!!!! Zamiast na kempingu - obskurny, jedziemy przez Gusinje do doliny Grbaja w Prokletije. Tutaj rozbijamy się na dziko, palimy ognisko. W pięknej scenerii. W nocy przychodzą mieszkający opodal Albańczycy, z propozycją sprzedaży sera, dziękujemy i mówimy, że może jutro. Posiadówka i spanko. Bardzo klimatyczny dzień. wpis na na Komie Vojsovajeckim By gouter at 2012-07-27 wizyta u Mikśi By gouter at 2012-07-27 Kom Vajsovajećki By gouter at 2012-07-27 Kom Kućki i Stari Vrch By gouter at 2012-07-27 Widok na resztę Komów z Vajsovajeckiego By gouter at 2012-07-27 Goodbye Durmitor - Minin Bogaz By gouter at 2012-07-27 Mityczna droga do Boan By gouter at 2012-07-27 Počki Vrh - Moračke Planine By gouter at 2012-07-27 Tak jeżdżą Czarnogórcy - takie barierki są tam wszędzie By gouter at 2012-07-27 Pożar w Prokletije By gouter at 2012-07-27 Komovi By gouter at 2012-07-27 Ja tu widzę słonia, w wy? By gouter at 2012-07-27 Klimaty Komovi By gouter at 2012-07-27 Durmitor z Komovi By gouter at 2012-07-27 Szwagier z końmi By gouter at 2012-07-27 Army of Montenegro By gouter at 2012-07-27 Army of Montenegro - cd. By gouter at 2012-07-27 Kosovo - Deravica? By gouter at 2012-07-27 Prawie na Komie By gouter at 2012-07-27 Prokletije - Maja Jezerce - Albania By gouter at 2012-07-27 Prokletije - Ocnijak o zachodzie słońca By gouter at 2012-07-27 No comment By gouter at 2012-07-27 Panorama Moračke Planine - Tali, Počki Vrh, Kapa Moračka By gouter at 2012-07-27 Panorama z Koma - Bjelasica, Sinjajevina By gouter at 2012-07-27 Widok na Prokletije z Koma By gouter at 2012-07-27 |
Autor: | gouter [ So lip 28, 2012 6:53 am ] |
Tytuł: | |
dabo napisał(a): BTW na zdjęciu "Durmitor z Komovi" Durmitor jest w tle po prawej. Głównie widać Sinjajevinę ze szczytem Babin Zub,
Dzieki, miałem problem z tym zdjęciem, zdawało mi się że to była właśnie Sinjajevina, ale zasugerowałem się prawie identyczną fotką z summitpost, która była zatytułowana właśnie Durmitor. |
Autor: | Zombi [ So lip 28, 2012 4:00 pm ] |
Tytuł: | |
Zdjęcia super, zachęcają nie powiem, ale ta historia z pociętymi namiotami jakoś tak działa w drugą stronę |
Autor: | gouter [ N lip 29, 2012 12:18 pm ] |
Tytuł: | |
Zombi napisał(a): Zdjęcia super, zachęcają nie powiem, ale ta historia z pociętymi namiotami jakoś tak działa w drugą stronę
Ponoć nigdy coś takiego się nie zdarzało na tym kempingu. Ja z Czarnogóry mam same pozytywne wrażenia, aż zdziwiło mnie, że tydzień później była draka w czasie meczu ze Śląskiem, chociaż znając kiboli, pewnie sami byli sobie winni. Dzień 4. Wstajemy, poranne słońce pięknie oświeca szczyty ponad doliną Grbaja. Jeszcze nie wiemy czy idziemy na Karanfili, czy Popadiję. Wybieramy jednak Popadiję. Zjeżdżamy w dół doliny, szukając jakiegoś szlakowskazu, po drodze spotykamy Włocha na rowerze, którego trzy dni wcześniej wzięliśmy na stopa. Co za spotkanie, 200 km dalej. Napotkany Czarnogórzec, każe nam się wrócić, zresztą wsiada do auta i pokazuje nam drogę, przestrzega przed żmijami. Nie ma żadnego opisanego kierunku, jedynie ścieżka na jeden z wielu tutaj "domów górskich" Dalej przy w.w. domu, siedzący przed domkiem facet pokazuje nam właściwą ścieżkę. Lasem, łąką. Ścieżka znika. Ale widzimy już szczyt przed sobą. U podnóża jest woda! Można się przemyć, uzupełnić butelki. To rzadkość chyba w każdych górach Czarnogóry. Teraz na przełaj, w stronę szczytu, zaopatrujemy się w dwa kije, aby ewentualnie spłoszyć żmije. Docieramy na graniczny szczyt, widoki świetne, ale strasznie gryzą latające mrówki. Przechodzimy zatem granią do następnego, przechodząc przy okazji na stronę albańską. Na drugim szczycie już nie ma insektów. Pozostało przez dłuższy czas delektować się widokami na Albanię i Czarnogórę. Po stronie albańskiej widać porozsiewane zabudowania, wypasające się kozy i owce. Schodząc na stronę czarnogórską widząc nas, podchodzi jeden z pasterzy, uświadamia nas, na czym byliśmy - pierwszy szczyt to nie była Popadija, tylko Talianka, a drugi to Vrch Popadija, a dalej widzieliśmy górę też o nazwie Popadija. Schodząc spotkaliśmy pierwszego turystę - Serba, która pokazał nam wcześniej prawidłowy szlak, opiekuje się on domem górskim, oznajmił, że wkrótce spodziewa się polskiej wyprawy - "jaskiniowców" i wspinaczy. Schodzimy spokojnie do samochodu i udajemy się na kąpiel w lodowatych wodach Jeziora Plavskiego. Nad jeziorem piwną bibę urządziła sobie znaczna grupa mieszkańców, w rytm arabskiej muzyki. Bo jesteśmy w regionie zamieszkanym przez muzułmanów. Wymieniamy się piwami - 2 Tyskie za 2 ich (z Kosowa). Tyskie im nie smakuje, więc oddają jedno, ale mówią, że dwa ich możemy zatrzymać - korzystna wymiana. Odpoczynek, zakupy i czas opuścić Czarnogórę - jeszcze droga do granicy z Serbią, z patrolami policyjnymi co 10 km i blindującymi ostrzegawczo kierowcami. Teraz 16 godzin jazdy do kraju. Foto Architektura w Plav By gouter at 2012-07-29 Góra Visitor górująca nad Plavskim Jeziorem By gouter at 2012-07-29 Skalniak na osuwisku By gouter at 2012-07-29 Motylek By gouter at 2012-07-29 Talianka i Popadija By gouter at 2012-07-29 albańskie owce By gouter at 2012-07-29 albańskie kozy By gouter at 2012-07-29 Karanfili z Popadiji By gouter at 2012-07-29 Karanfili By gouter at 2012-07-29 Szczyt Popadija, nie mylić z Vrch Popoadija By gouter at 2012-07-29 Przełęcz w grzbiecie Karanfili By gouter at 2012-07-29 Ocnijak i Karanfili By gouter at 2012-07-29 Alabańczycy w Grabaji By gouter at 2012-07-29 Poranny widok By gouter at 2012-07-29 Panorama Karanfili By gouter at 2012-07-29 Dolina Grbaja By gouter at 2012-07-29 Karanfili z Talianki By gouter at 2012-07-29 By gouter at 2012-07-29 Wschód słońca Albańskie góry By gouter at 2012-07-29 Meczet w Gusinje By gouter at 2012-07-29 Pasterz pod Popadiją By gouter at 2012-07-29 Włoski rowerzysta By gouter at 2012-07-29 |
Autor: | Tomix [ N lip 29, 2012 6:32 pm ] |
Tytuł: | |
Jezu...., jedzie ktoś tam w najbliższych dniach i ma wolne miejsce? |
Autor: | gouter [ N lip 29, 2012 6:56 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Jezu...., jedzie ktoś tam w najbliższych dniach i ma wolne miejsce?
W sumie, to było jedno miejsce wolne w samochodzie. |
Autor: | Biaxident [ N lip 29, 2012 11:23 pm ] |
Tytuł: | |
Tomix napisał(a): Jezu...., jedzie ktoś tam w najbliższych dniach i ma wolne miejsce?
Ja, jakoś w pierwszym/drugim tygodniu września, zależnie od tego, czy sama Czarnogóra czy Czarnogóra + Albania xD ale odradzam, bo sami alkoholicy jadą xD Btw. jak tak teraz patrzę, to Karanfili mi się wydaje ciekawsze od Maja Jezerces, poza tym ponoć jest łatwiejsze (chociaż tam to kij wie). Apetyt rośnie |
Autor: | gouter [ Pn lip 30, 2012 9:16 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): a na deser Chorwacja
Po powrocie 3 dni przerwy i znów jazda, tym razem z rodziną, do Chorwacji. Tym razem było to tak: śniadanie, morze, obiad, morze, kolacja. i tak co dzień. Ale odbyłem krótkie widokowe wycieczki, w drodze powrotnej oklepane Plitiwckie. Pięknie tam, ale masówa taka, że Moko wymięka. W dodatku nie mogłem potem odnaleźć auta na ogromnym parkingu w lesie, a gdy go znalazłem, zakopałem się w żwirku, ledwo się wydostałem. Dobrze by było być tak przed lub po sezonie, ale dla mnie nie ma innego terminu. Cóż, Plitwickie zaliczone, ale więcej, przynajmniej w sezonie moja noga tam nie postanie. Wrażenie zrobił na mnie Velebit, może nie jako góry, ale to, jaką barierę klimatyczną on stanowi. Od strony pn - wsch - gęsto zalesiony, a-la Bieszczady, nad morzem - totalna pustynia - a-la Dziki Zachód. No i piękne kaniony rzeczne po drodze, oczywiście Wybrzeże Dalmatyńskie też niczego sobie. I jeszcze te pozostałości wojny - ostrzelane elewacje domów i muzeum w Turanj - działa na wyobraźnię, wciąż nie mogę zrozumieć, jak w XX wieku można było wyczyniać coś takiego Zalesiony Velebit By gouter at 2012-07-30 Pustynny Velebit By gouter at 2012-07-30 Plitvickie By gouter at 2012-07-30 Most na Pag By gouter at 2012-07-30 Plitvickie By gouter at 2012-07-30 Z Mostu Maslenica By gouter at 2012-07-30 Velebit z Pagu By gouter at 2012-07-30 No comment By gouter at 2012-07-30 Plitvickie By gouter at 2012-07-30 Veliki Slap By gouter at 2012-07-30 Plitvickie By gouter at 2012-07-30 By gouter at 2012-07-30 Sveti Rok By gouter at 2012-07-30 Widoki z Drage By gouter at 2012-07-30 By gouter at 2012-07-30 By gouter at 2012-07-30 By gouter at 2012-07-30 Zielony Velebit By gouter at 2012-07-30 |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |