Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Dwie V
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13560
Strona 1 z 1

Autor:  kilerus [ Wt cze 12, 2012 2:38 pm ]
Tytuł:  Dwie V

Plany były inne ale pojechali my w Tatry w dwóch zespołach Rohu i Lukasz_ oraz Gruby i ja. Jako, że było tysiąc problemów, wybrali my 5 i poszli my na Drogę Motyki na Zamarłej.
Powiem Wam, ze droga bardzo mi się podobała. Bardzo ładna, zróżnicowana, ale o równych trudnościach. Jedynie co psuło doznania były mokre miejsca, szczególnie w kluczowym ostatnim odcinku.

Jak już my wyszli na górę, to zjechali my na dół, ale pomylili my się i zjechali na druga stronę, a tam...
... a tam sławna przerażająca drabinka nad Kozią Przełęczą. Co ja się tam nerwów najadłem... Gdy stanąłem na pierwszym szczeblu i poczułem drżenie oraz metaliczny dźwięk niczym zgrzyt miecza Prometeusza o skałę, która stanie się jego nieskończonym piekłem, całe moje życie przeleciało mi przed oczami. Życie jest takie krótkie - pomyślałem, a ta drabina dłuższa niż średni czas oczekiwania na poczcie przy ulicy Grottgera w Krakowie. Czemu ja to robię? Czemu tak ryzykuję? Czemu zawieszam na szali coś co mam najważniejsze, czyli życie? Świat się kręci dookoła, ludzie mają problemy z wyciągnięciem reszty z parkomatu na Wielopolu i nie zdają sobie sprawy z tego z czym niektórzy muszą się borykać.
Nie ma już odwrotu, jestem w połowie. Niczym przestraszony królik wbijający łapy w ogrodzenie, ja wbijam się miedzy szczeble, by prosić skalnego strażnika o litość. Każdy krok przechodzi w wieczność, każde uderzenie serca w ziarenko piasku w klepsydrze.
Czuję krew w przełyku, niczym ostrzeżenie przodków. Moje ręce sztywnieją ze strachu i niczym golem z opuszczoną głową zbliżam się powoli do przełęczy. Drabinka rusza się jak kolorowy motyl na łące ludzkich marzeń. Moje jest tylko jedno - dotknąć białego chłodu śniegu na przełęczy. Klnę na wszystko - daj mi przetrwać.
W końcu staję stopą na przełęczy jak Kolumb na piaszczystym brzegu Antyli. Moja radość jest ogromna. Jakbym dostał nowe życie. Skaczę i tańczę niczym Gracjan po zdaniu egzaminu na kartę rowerową.

Wszyscy wracamy cali i zdrowi do doliny. Dzisiaj bezwzględna statystyka oszczędziła nasze istnienia.

Łukasz i Rohu mają dość na dzisiaj wrażeń, a my wraz z Grubym postanawiamy jeszcze raz zajrzeć śmierci w oczy.


Rano ruszamy na Festiwal Granitu. Droga w Zacięciu Komarnickich jest totalnie mokra i mało przyjemna. Dalej trawers "na rękach" robi na nas spore wrażenie. Po niecałych trzech godzinach stajemy na szczycie i znowu popełniamy błąd.

Nogi mi drżą z przerażenia. Powoli podchodzę do krawędzi i... To nie możliwe. Na EURO zamontowali ruchome schody napędzane kozim guano. Przez chwilę pomyślałem, że zaczęło padać ale to parę kropel popuściłem z wrażenia. Pozdrawiam machaniem wesołych Greków i zjeżdżam na dół dumny z mojego kraju. Na Czerwonej Ławce z pewnością teraz giną ludzie.

Szybko schodzimy na dół z uśmiechami. Ciekawe czy na drodze do Moka walą konia?

Autor:  'Krzysiek' [ Wt cze 12, 2012 2:51 pm ]
Tytuł: 

Dobry wybór :)

Obie drogi bardzo fajne. Pierwszy wyciąg na Motyce jest godny.

Autor:  Krabul [ Wt cze 12, 2012 2:57 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
a tam sławna przerażająca drabinka nad Kozią Przełęczą. Co ja się tam nerwów najadłem...
To teraz pomysl, co czuja przechodzacy na zywca drabinke w Dolinie Zlomisk.

Autor:  kilerus [ Wt cze 12, 2012 3:00 pm ]
Tytuł: 

Ja pier... ta drabina pewnie też jest w gorszym stanie, jak sama nazwa doliny wskazuje.

Autor:  rumpel [ Wt cze 12, 2012 3:33 pm ]
Tytuł: 

Ładnie, ładnie :)

To mówicie, że jeszcze trochę mokro? :-)

pzdr

Autor:  kilerus [ Wt cze 12, 2012 3:35 pm ]
Tytuł: 

To akurat był efekt wcześniejszych opadów deszczu, a nie śniegu.

Pierwszy wyciąg na Motyce to IV, a trudniej niż na V- na Staflovej. :shock:

Autor:  rumpel [ Wt cze 12, 2012 3:38 pm ]
Tytuł: 

Bo Staflova to była podpucha ;-)

Musimy się wybrać na coś godniejszego, żeby wreszcie coś powalczyć :-)

pzdr

Autor:  grubyilysy [ Wt cze 12, 2012 3:39 pm ]
Tytuł: 

rumpel napisał(a):
Ładnie, ładnie :)

To mówicie, że jeszcze trochę mokro? :-)

pzdr

Na Zamarłej jest jeszcze mokro we wklęsłych nienaświetlonych formacjach, nam było na ostatnim wyciągu Motyki i w Zacięciu Komarnickich. Ostatni wyciąg Motyki jest nieco specyficzny, bo tam nad nim jest coś w rodzaju trawnika, gdzie pewnie śnieg zalegał nieco dłużej i się jeszcze "odsącza".
Ale ogólnie nie ma jakiejś tragedii, lodu nie widziałem nigdzie, troszkę wody.

Autor:  grubyilysy [ Wt cze 12, 2012 3:43 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
To akurat był efekt wcześniejszych opadów deszczu, a nie śniegu.

Pierwszy wyciąg na Motyce to IV, a trudniej niż na V- na Staflovej. :shock:

Pewnie to odprysk "skali kominowej". Wspinaczka z mocnym użyciem tarcia. Mocno to kontrastuje z drugim wyciągiem, bo we wszystkich przewodnikach stoi V, a na siłę można uznać że jest jedno miejsce V-, a tak to jakieś III.

Autor:  'Krzysiek' [ Wt cze 12, 2012 3:56 pm ]
Tytuł: 

A ja chyba nawet gdzieś widziałem topo motyki na którym pierwszy wyciąg był wyceniony na V

Autor:  Ivona [ Wt cze 12, 2012 5:34 pm ]
Tytuł: 

mrok :mrgreen:

Gratulacje :D mocna obsada była :wink:

niektórzy to mają fajnie w tych Tatrach...

Autor:  Lukasz_ [ Wt cze 12, 2012 6:15 pm ]
Tytuł: 

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fotograf zdjęć nie robił a ja mam tylko kilka bo w dwójce ciężko pogodzić asekuracje z fotorelacją :)
A ogólnie to pozytywnie. Kluczowy wyciąg Kantu Pietscha i Jargiło-Paćkowski robią wrażenie obok :)

Autor:  Rohu [ Wt cze 12, 2012 6:50 pm ]
Tytuł: 

'Krzysiek' napisał(a):
A ja chyba nawet gdzieś widziałem topo motyki na którym pierwszy wyciąg był wyceniony na V

Według "Topografii i terenoznawstwa" są tam dwa warianty. Po lewej zacięciem za IV, a po prawej płytą za V.
Ten wariant po prawej wyglądał łatwiej niż zacięcie. A zacięcie to jak na moje oko takie mocne IV.
Drugi wyciąg jest faktycznie łatwy i nie dałbym więcej niż III (pomijając miejsce V-).
Trzeci bardziej psychiczny niż techniczny, zwłaszcza dla szerszych osób, bo wyjście w ekspozycji robi wrażenie. Ale jest się czego złapać i całkiem mi się podobał.
A dalej to już nie będę nic pisał, bo strasznie tam zarzęziłem. Trochę krucho, trochę mokro, brak techniki, zmęczenie i wyciąg urósł mi tak do V+ ;)
Ale ogólnie mówiąc to droga ładna. Taka tatrzańska piątka.

Autor:  'Krzysiek' [ Wt cze 12, 2012 10:01 pm ]
Tytuł: 

Dalej na końcowej półce jest taki spory ruchomy głaz narzucający swoją obecnością zrobienie z niego stanowiska?

Autor:  rafi86 [ Wt cze 12, 2012 10:41 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Ciekawe czy na drodze do Moka walą konia?


dobry koń i po błocie pójdzie :D

Autor:  zephyr [ Śr cze 13, 2012 7:44 am ]
Tytuł: 

opis zejścia po drabince rewelacja :lol:. Graty Panowie za ładne drogi :wink:

Autor:  grubyilysy [ Śr cze 13, 2012 10:33 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
...Po lewej zacięciem za IV, a po prawej płytą za V.
Ten wariant po prawej wyglądał łatwiej niż zacięcie. A zacięcie to jak na moje oko takie mocne IV...

Ja go znam. On tak u dołu kusi, niestety im wyżej tym gorzej, lepiej jednak iść zacięciem.

Autor:  Jacek [ Śr cze 13, 2012 12:06 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
mrok

Dobrze ujęte :mrgreen:


Fajne drogi. Ładnie Panowie!

Autor:  Luiza [ Śr cze 13, 2012 12:13 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
mrok

Jak zawsze.

Oby do końca/ zawsze z powodzeniem.
Gratki.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr cze 13, 2012 4:01 pm ]
Tytuł: 

gratuluje przejść i wysiłku jaki w niego włożyliście -doceniam to gdyż sam jeszcze długo nie przystawię się do takiego tematu 8)

Autor:  Ivona [ Śr cze 13, 2012 6:02 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
sam jeszcze długo nie przystawię się do takiego tematu Cool


masz rację Łukasz,też się boję tej drabinki :mrgreen:

nabijam sobie posty w przerwie meczu :lol:
ale chociaż na drugiego z mocnym partnerem to bym chciała kiedyś spróbować..

Autor:  kilerus [ Śr cze 20, 2012 7:31 pm ]
Tytuł: 

Jeszcze foty:

Obrazek

Obrazek


Obrazek


A ruchomego głazu nie pamiętam.

Autor:  'Krzysiek' [ Pt cze 22, 2012 5:04 am ]
Tytuł: 

Co do ruchomego:

Ostatni wyciąg Motyki - prowadzi Tomek. Po chwili słyszę możesz iść. Dochodzę do stanowiska zrobionego właśnie z tego głazu. Stoi na środku półki i wydaje się być miejscem dość oczywistym. Patrze na Tomasza, który ma zawsze problem w zakładaniu stanowisk, mówię: widzę, że tym razem nie miałeś problemów z założeniem stanu. Podchodzę i sprawdzam stabilność głazu. Ku mojemu zaskoczeniu nie wymaga ode mnie sporo siły aby wprawić go w ruchomość. No tak, pomyślałem... człowiek nieświadomy swojego problemu jest taaaaki szczęśliwy...

Foty jak zwykle - mocne;)

Autor:  kilerus [ Pt cze 22, 2012 8:31 am ]
Tytuł: 

Kurcze, jest tam na końcu taki wystający kamol, ale jak go ruszałem to wydawał się ok, więc to chyba nie ten.

Z resztą nie ja zakładałem stana 8)


Ale czekaj, czekaj... Tam chyba coś takiego było, ale my stana mieliśmy z czegoś innego. Taki sterczący kamol szerokości 40cm. Taki nos.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/