eh jak ja nie lubię pisać .... ale Kacha mnie namówiła do relacji...
aha i fotograf ze mnie żaden więc zdjęcia są jakie są...bez złośliwych komentarzy
Ostatnio kupiłem sobie garmina etrex 30 i postanowiłem go gdzieś wypróbować , padło na Tatry w rejonie muro
wyjazd wieczornym pociągiem w lany poniedziałek przez Wrocław ,Kraków potem pks i o 7 z minutami Zakopane , potem czekaliśmy przy kawie w McDonalds aż otworzą sklepik by odebrać zamówiony dla kolegi sprzęt ,raki z dziabką
z Kuźnic przez Boczań do muro i tu przy próbie załączenie gps niespodzianka okazało się ,że przy dodawaniu topo Słowacji coś namieszałem i zablokowałem topo Polski (zakupiona wraz z urządzeniem ) więc nie było szlaków w gpsie przez co kląłem później troszeczkę
cóż przynajmniej zapisywał ślad
troszke sladów z nawi
1 dnia po zalogowaniu się w schronie zrobiliśmy rozpoznanie w terenie , padło na Karb od Gąsienicowego wraz z krótkim szkoleniem kolegi z hamowania czekanem ... wieczorkiem ... whisky z colą
podziwianie widoków
2 dnia plan ambitniejszy , żółtym na przełęcz Krzyżne i tu by się przydał gps już na początku ( jakoś nigdy nie szedłem tym szlakiem ani z muro ani do ) zasugerowaliśmy się śladami turowców i poszliśmy wzdłuż potoczku , po ogarnięciu na mapie zawrót i dalej w drogę .... znów przy długim upłazie problem ..jak prowadzi szlak do dolinki troszkę chodzenia tam i z powrotem a ,że słoneczko operowało coraz lepiej i temperatura rosła śnieg zaczął sie robic coraz cięższy i głębszy więc poszliśmy kawałek w pewnym kierunku pooglądaliśmy widoczki i odwrót do schronu na obiadek
wieczorkiem przy czołach zrobiliśmy jeszcze spacerek pod czarny staw
kolacyjka i ........żołądkowa gorzka
kozica na stoku
mały lansik
3 dnia po śniadanku wyjście w stronę Zawratu ( z tej części fotek brak , ja nie wziąłem aparatu a kumpla fot jeszcze nie mam , gps był ale nie włączyłem . Czyżby za dużo gorzkiej dzień wcześniej ?? ) doszliśmy nad zmarzły staw po drodze mijając jakąś grupę kursantów robiących lody i kilku ludzi na turach. Nad zmarzłym herbatka odpoczynek i spoglądanie w stronę Zawratu, niestety pogoda zaczęła się psuć więc postanowiliśmy zawrócić , po drodze złapał nas lekki deszczyk zamieniający się w śnieg.
wieczorkiem .... żołądkowa gorzka potem lulu
pobudka 6:30 i do Kuźnic
i tu miła niespodzianka , i pochwała dla pań z pkp Zakopanego po zakupie biletów w kasie pkp na pksie siedzimy sobie grzecznie w pociągu a tu 3 min przed odjazdem wpada zdyszana inna pani i pyta czy to my jedziemy do Zgorzeleca
po krótkim wyjaśnieniu pani nagle daje nam inny bilet na trasę Kraków - Wrocław i zwraca około 20 zł. Okazało się ,że w tym dniu można było kupić bilet w jakiejś promocji
a jednak są uczynni ludzie
uuuuuf ale wypociłem
pozdrawiam
ZYL3K