Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pn cze 24, 2024 12:36 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 4:56 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Mając do dyspozycji tylko dwa dni, dość chaotycznie przeglądam pogodę w różnych alpejskich rejonach. Widzę, że 13.09.2011r. w interesującym rejonie, pogoda będzie na 100% super. Krótki telefon do Zbyszka, wiedziałem, że od dwóch lat marzył o tym szczycie.
Plan był prosty : bezpiecznie i najłatwiejszą drogą wejść na szczyt a następnie szybki powrót do kraju. W niedzielę ok. godz. 20 wyjeżdżamy z Raciborza. Wiedząc, że w poniedziałek będzie "gorsza" pogoda, to przeznaczymy go na spokojny spacer do schr. Erzherzog-Johann Hutte (3454 m n.p.m.), by następnego dnia spokojnie wejść na szczyt oraz wrócić na parking do auta. Czyli pierwszego dnia ponad 1500m do góry, a następnego dnia 348m do góry i niecałe 1900 m w dół.

Cel: Alpy Wschodnie, pasmo Wysokie Taury i znajdujący się w nim najwyższy szczyt Austrii. Grossglockner bo o nim tu mowa, wznosi się na wysokość 3798 m. nad poziom morza (jakiego?). Który ze względu na swoją malowniczość, łatwy dojazd jak i fakt, że jest najwyższym wzniesieniem Austrii, oraz należy do korony Europy, rokrocznie przyciąga rzesze górskich turystów pragnących stanąć na jego wierzchołku. Charakterystyczny, skalno-lodowy blok w kształcie "trójkąta" przypominał wielu osobom dzwon (glocke - dzwon), otoczony lodowcami, z których największy to lodowiec "Pasterze". Szczyt ten od najdawniejszych czasów rozbudzał wyobraźnię śmiałków. Po raz pierwszy zdobyty został w roku 1800r.

Trasa: od parkingu Lucknerhause (1920m n.p.m.), łagodną doliną Kodnitztal przez schroniska Lucknerhutte (2241 m n.p.m.) oraz Studlhutte (2802 m n.p.m.) i Erzherzog-Johann Hutte (3454 m n.p.m.) aż do szczytu, powrót przez lodowiec jednak bez schodzenia do schroniska Studlhutte i dalej do parkingu.

Ale po kolei. W ciemnościach zostawiamy za sobą parking oraz uśpiony budynek Lucknerhaus (1918m), i udajemy się szeroką górską drogą w kierunku schroniska Lucknerhutte (2241 m) , tam 15min. chwila przerwy, by następnie ruszyć w górę doliny Koednitz, w ciemnościach mijamy tereny pasterskie. Robi się coraz jaśniej, a zarazem jest dość ciepło, ale kształt chmur i ich pułap wskazuje, że na pewno w dniu dzisiejszym trochę popada. Kilka zakosów i po pewnym czasie docieramy do Studlhuette (2806m), gdzie mamy planowany odpoczynek. Prognozy na dzisiejszy dzień się sprawdzają i już zaczyna padać. Dobrze, że już jesteśmy w schronisku, wchodzimy do prawie pustej jadalni. Jednocześnie pierwsi turyści nocujący w tym schronisku już szykują się do wyjścia ? (a tam pada, lekko, ale jednak pada), no cóż widocznie mają swoje plany. My natomiast mając spory zapas czasu i do dzisiejszego celu (tylko 650m.) toteż w siedzimy i nudzimy się w ciepłym schronisku, przeglądam książkę wyjść jak i broszury z tego regionu, jednocześnie Zbyszek próbuje choć na chwilę się zdrzemnąć. Szczerze to jestem pod wrażeniem, bowiem jakby nie było, ponad 800km za kółkiem oraz 900m podejścia powinno zmęczyć niejednego, a ZIBI trzyma się mocno, mnie także sen zaczyna męczyć, jednak duża poranna kawa (4,20eu) szybko stawia mnie na nogi. Ok. godz 9 przejaśnia się, wychodzę na zewnątrz, rześkie powietrze usuwa resztki snu a zarazem małego zmęczenia, robię dookoła szereg ujęć .

1
Obrazek

2
Obrazek

3
Obrazek

4
Obrazek

5
Obrazek

Widoczność jest niezła, ale nad nami wisi "mleko" jednak to nam wystarczy, w oddali widać nieznane zielone szczyty.

Dalsza dzisiejsza droga do schroniska Erzherzog-Johann-Hütte 3450 m, nie należy do trudnych, ani zbyt skomplikowanych topograficznie. Powoli zbieramy się i ruszamy w stronę dzisiejszego celu.

6
Obrazek

7
Obrazek

8
Obrazek

9
Obrazek

10
Obrazek

11
Obrazek

12
Obrazek

Trasa prowadzi „brudnym” lodowcem, a nieliczne szczeliny są tak widoczne gdyż wydeptany szlak omija je o kilkadziesiąt metrów. Jednak moja ciekawość powoduje, że muszę zajrzeć w każdą szczelinę w promieniu 100m (niektóre pokazane tu szczeliny były "zrobione w drodze powrotnej)

13 Obrazek

14
Obrazek

15 Obrazek

16 Obrazek

17
Obrazek

18
Obrazek

19
Obrazek

20 Obrazek

21 Obrazek

22 Obrazek

23
Obrazek

24
Obrazek

25
Obrazek

26
Obrazek

Tylko jedna szczelina jest dość głęboka (ma ok. kilkanaście metrów lub i więcej głębokości ), reszta szczelin jak już, to osiąga głębokość 2-4m. Szerokość tych szczelin (przy których byłem) to od 0,3 do 1,5m. Przed nami podąża kilka osób, z oddali widzimy osoby, które schodzą w naszym kierunku.

27
Obrazek

Jesteśmy jedyni co idą bez związania się liną. Spokojnym krokiem dochodzimy do skał, którymi "szlak" wiedzie dalej.

28
Obrazek

W pokonaniu pionowych odcinków skalnych pomaga zabudowana stalowa poręczówka, która wyprowadza nas na wypłaszczenie (morenę), z której wychodzimy po kilku minutach, by stanąć już na grani, w kilka (kilkanaście) minut dochodzimy do ferraty, która swój koniec ma przy schronisku Erz Herzog Johann (3454m)

29
Obrazek

30
Obrazek

zbudowanego na niewielkiej skalnej platformie.
31
Obrazek

Dzisiejszy cel osiągnięty, jeszcze na sekundę mogę zobaczyć naszą drogę przez lodowiec.
32
Obrazek

Samo schronisko jest przytulne, oraz obowiązują tu ogólne alpejskie zasady tj. zmiana obuwia i pozostawienie sprzętu typu raki i czekany na wieszakach przy wejściu. Wskakujemy w dyżurne kapcie i meldujemy się ( nocleg w pokoju 27-osobowym to wydatek 21 eu, posiadając zniżkę cena spada do 14 eu). Pogoda nadal zgodna z zapowiedziami czyli widoczność max do 1km, ale góra przykryta jest mgłą i trzeba wielkiej wytrwałości aby na kilka sekund zobaczyć małego "Dzwonnika".

33
Obrazek

Jednak wywieszona pogoda na wtorek pokrywa się z tą którą widzieliśmy wcześniej na stronach netu, czyli będzie super. Z każdą kolejną godziną schronisko się zapełnia.
W schronisku chyba sami Niemcy tj. niemiecko-języczni obywatele, jednak każde pozdrowienie w naszym kierunku jest odpowiadane w naszym języku, czym, budzimy małą sensację ? . Słysząc głośne rozmowy kilku przewodników z klientami (od razu przychodzą mi do głowy czytane wcześniej na necie, relacje innych naszych rodaków, jak to przewodnicy respektują "kolejki na grani" i jaki przebieg mają niebezpieczne "mijanki").
Toteż nasz plan lekko ulega modyfikacji i zamiast wyjść do góry ok. godz 7.30 , wyjdziemy godzinę wcześniej. Znając "schroniskowe życie" jak i swoje zmęczenie ok. godz.15 zasypiam w prawie pustym pokoju, ok. godz. 18 budzę się, pokój jest już zapełniony w 80 %, by ok godz 19 zapełnić się w 100%. Widoki na zewnątrz nieciekawe, i zrobiło się wietrznie.

Wieczorem do "reklamówek" pakuję zbędne rzeczy, które zostaną jutro w schronisku na czas "szczytowania". No i tu mała uwaga, szkoda, ze w tym schronisku nie ma koszyków, szafek na zostawienie zbędnych na czas "akcji" swoich rzeczy. Czyli warto mieć ze sobą drugi mały "szturmowy" plecak. Ok. godz.21 zasypiam w pełnym pokoju i kolejny szok, prawie wszyscy również grzecznie kładą się spać ? Nikt nie chrapie (pierwszy raz śpię w takim schroniskowym pokoju, gdzie nikt nie chrapie). Zegarek nastawiłem na godz. 5 i kolejny szok , wszyscy śpią , nikt się nie rusza, czołówka na głowę i wychodzę na zewnątrz i widzę: jest super
34
Obrazek

Zbyszek również się budzi i powolutku szykujemy się na dzisiejszą wędrówkę. W naszym pokoju reszta lokatorów śpi dalej. Rano jak to rano, czas szybko leci i tak schodzi nam do godz 6.20, jeszcze raz sprawdzamy czy wszystko mamy i powolutku wychodzimy na zewnątrz.
Budzący się dzień nad Alpami zapowiada piękną pogodę, po kilku minutach ubieramy raki i oglądamy wschód słońca (mała sesja foto).
35
Obrazek

36
Obrazek

37
Obrazek

38
Obrazek

39
Obrazek

40
Obrazek

41
Obrazek

42
Obrazek

43
Obrazek

44
Obrazek

45
Obrazek

46
Obrazek

47
Obrazek

po lewej stronie widzimy dwa rozstawione namioty (a to nasi ).

48
Obrazek

Nasza droga prowadzi przez szerokie śnieżne pola lodowców Hofmannskees oraz Kleinglocknerkees,
49
Obrazek

50
Obrazek

Podążamy śnieżnymi zakosami, by wyjść pod skały "KleinGlocknera", gdzie zostawiamy raki i kijki. Nie mogąc nadziwić się widokom.

51
Obrazek

52
Obrazek

53
Obrazek

54
Obrazek

Pogoda jest wyśmienita, w oczach Zbyszka widać jego radość i wiarę, że jego marzenie się spełni. Przed nami jest kilka zespołów, w ścianie widać wcześniejszych turystów.
Początek naszej skalnej wędrówki (żlebem) wymaga pewnej koncentracji przy pokonywaniu, jest kilka śladów i "każdy" wybiera swój wariant, jednocześnie obserwuję innych, i utrzymuję bezpieczny (wg mnie) dystans, na wszelki wypadek ,aby nie dostać jakimś ........kamykiem.

55
Obrazek

56
Obrazek

Po kilkunastu (lub i więcej) metrach, wspinaczka kończy się, i ostro skręca w prawo i przechodzi w grań KleinGlocknera. Stąd rozpoczyna się już ubezpieczenie dalszej drogi w postaci metalowych pionowych prętów, które są wbite w skałę. (tzw trasery).

Aparat sam wybiera kadry do sfotografowania :
57
Obrazek

58
Obrazek

59
Obrazek

Teraz tylko kilkadziesiąt (lub i więcej) metrów w pionie, dzieli nas od pierwszego wierzchołka góry.

60
Obrazek

61
Obrazek

Bezpiecznie przepuszczamy dwa "linowe" przewodnickie zespoły, którym najwyraźniej im się śpieszy, a my spoko. Widoki przy tej pogodzie, rewelacja

62
Obrazek

63
Obrazek

Osiągamy "Małego Dzwonnika" widzimy już cel tj. szczyt i krzyż.

64
Obrazek

65
Obrazek

66
Obrazek

Przed nami "podobno" najtrudniejsza część trasy?, zejście na wąziutką (ok. 1m) przełęcz Obere Glocknerscharte wycenione podobno jako II. Jednak zejście z Kleinglocknera na przełaczkę dodatkowo ubezpieczone jest stalową linką, to przy tej dzisiejszej pogodzie ta trudność jest taka sama jak na "naszej OP", czyli łatwiutko. Spoglądam w prawo słynna "Rynna Palaviciniego", nie powiem - ciekawa ta droga. Dalsza wędrówka wiedzie wzdłuż ubezpieczeń przez płyty i skały aż na szczyt, czyli klasyczny "laicik". Na szczycie jest już kilka osób, odpoczynek i delektowanie się widokami.

67
Obrazek

Zbyszek jest bardzo szczęśliwy, jego marzenie się spełniło.
68
Obrazek

Natychmiast dzwoni do małżonki, fajnie widzieć uśmiech (szczęścia) u przyjaciela. Na samym szczycie Grossglockner znajduje się duży 2,5 m krzyż, przy którym każdy chce mieć swoją sesję "foto", Polacy również tu są.
69
Obrazek

70
Obrazek

Jedni schodzą inni wchodzą, zero jakiegokolwiek "konfliktu" (zarówno na trasie jaki przy krzyżu).

Aż żal schodzić, jednak rozsądek bierze górę. Powoli i uważnie, świadom faktu, ze większość wypadków zdarza się podczas powrotów, zaczynamy schodzić, jeszcze ostatnie ujęcia z okolic szczytu

71
Obrazek

72
Obrazek

73
Obrazek

74
Obrazek

Oraz na nasze schronisko EHJ
75
Obrazek

Duży aparat ląduje w plecaku, teraz musi mi starczyć "małpka" teraz to już tłumy idą na szczyt,
76
Obrazek

77
Obrazek

78
Obrazek

Ujęcia na okolice przełączki. To muszę napisać: każda mijanka jest bezpieczna i szczerze bardzo kulturalna tj. "każdy każdego" chce przepuszczać, pełny "Wersal" jak dla mnie (pozytywny) szok.
79
Obrazek

80
Obrazek

81
Obrazek

W drodze powrotnej spotykamy naszych (mieszkańców z namiotów, które widzieliśmy z rana), a później (w łatwym żlebie) spotykamy kilkunastu naszych rodaków prowadzonych przez jakieś zakopiańskiej biuro, powiązanych jak "barany" w kilkuosobowe "tramwaje" , spoglądamy na nich już z dołu
82
Obrazek

83
Obrazek

Odnajdujemy nasze raki i kijki i wolnym krokiem przez "brudny" lodowiec maszerujemy w dół, ale chwila na ujęcie

84
Obrazek

To jest silniejsze i co chwilę oglądam się za siebie, na trasę naszego marszu jednocześnie obserwuję ten długi górski "tramwaj", który powoli podąża do "swojego" celu.

85
Obrazek

86
Obrazek

87
Obrazek

88
Obrazek

Zmęczeni a zarazem szczęśliwi idziemy coraz wolniej, bowiem nie musimy się już spieszyć. Pogoda piękna a widoki super.

89
Obrazek

90
Obrazek

91
Obrazek

92
Obrazek

Kilka ujęć spod "kamiennego drogowskazu" rzut oka na "Glocka"

93
Obrazek

94
Obrazek

95
Obrazek

96
Obrazek

97
Obrazek

98
Obrazek

Po dojściu do schroniska "przepak" i jeszcze trochę ujęć

Widok na dolinę
99
Obrazek

i na lodowiec, czyli trasę naszego zejścia
100
Obrazek

101
Obrazek

Zbyszek zadowolony po raz "n" dzwoni do małżonki :-)
102
Obrazek

103
Obrazek

104
Obrazek

by znaną już ferratą zejść w dół,

105
Obrazek

106
Obrazek

107
Obrazek

108
Obrazek

Ostatni "ubezpieczony" odcinek
109
Obrazek

i zaraz będziemy na lodowcu, który teraz wytapia się, tworząc niezliczoną ilość małych strumyków, który w oddali łączą się w większe i gdzieś nikną w głębi, oglądam się za siebie i po raz ostatni spoglądam na widoczne w oddali miłe schr EJH.

110
Obrazek

111
Obrazek

112
Obrazek

Oraz ujęcie grani "Studlgrat" (może komuś się przyda) , bo ja wiem, że może kiedyś ???

113
Obrazek

Nie mogę się oprzeć i nadal robię ujęcia "Glocka" i jego otoczenia

114
Obrazek

115
Obrazek

116
Obrazek

Siła „Glocka” jest Wielka, toteż robię poraz „n” mu kolejne ujęcie

117
Obrazek

co chwile patrzę za siebie na zadowolonego Zbyszka i na "Małego Dzwonnika", z myślą "jeszcze tu wrócę", owszem inna drogą , ale wrócę tu.
118
Obrazek

Po zdjęciu raków, obowiązkowe wspólne ujęcie

119
Obrazek

120
Obrazek

121
Obrazek

Po minięciu dużego "kamiennego" drogowskazu, podążamy za przewodnikiem i jego dwójką klientów, którzy również w swoich planach nie mają wejścia do schr. Studlhutte.

122
Obrazek

123
Obrazek

Po lewej cudowne kaskady wodne (wodospady)

124
Obrazek

125
Obrazek

126
Obrazek

oraz szczyty , których nie znam z nazwy.

127
Obrazek

A przed sobą sielankowa dolina

128
Obrazek

129
Obrazek

i pasące się krowy, ale te są jakieś normalne (polskie),
130
Obrazek

a ja wypatruję fioletowej "Milki", trudno widocznie "one" są tylko w "sezonie". Dochodzimy do głównej ścieżki i przed drewnianą kładką, dopiero teraz widzę ciekawe miejsce na schowanie się przed ew. deszczem.

131
Obrazek

Przed schroniskiem widzę zaparkowany oryginalny pojazd, który jakoś nie współgra z tym alpejskim otoczeniem.

132
Obrazek

133
Obrazek

Szklany autoportret

134
Obrazek

Powoli mijamy schr. "Lucknerhutte"

135
Obrazek

by dalej szeroką alpejską górską droga podążać do parkingu.

136
Obrazek

137
Obrazek

138
Obrazek

139
Obrazek

140
Obrazek

141
Obrazek

142
Obrazek

A to „nasza” (nocna) dolina.
143
Obrazek

Pogoda zgodnie z zapowiedzią cudowna. Parking zapełniony prawie w 100%.

144
Obrazek

W miarę szybka zmiana ubioru, i już jedziemy w stronę kraju (a po drodze może jakaś ferratka lub i dwie).

Szczyt ten polecam , zarówno alpejskim wyjadaczom jak i tym, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na swojej alpejskiej drodze. Jest to po prostu piękna góra z niesamowitymi widokami i sprawiającym wiele satysfakcji wejściem. Nie trzeba tu żadnej aklimatyzacji (aczkolwiek warto mieć ze sobą jakieś tabletki przeciwbólowe). Te trasę przy dobrej i stabilnej pogodzie można zrobić w ciągu jednego dnia, ale to już jest 2000m do góry.

Wspinaczom wiedzącym co to asekuracja, oraz dobrze znającym techniki linowe, góra nie przysporzy żadnych problemów, i dla nich polecam drogę granią tzw. Studlgrat, oczywiście pod warunkiem dobrej pogody.

145
Obrazek

Tak oto, kolejny mój znajomy spełnił swoje marzenie i to jest piękne.

146
Obrazek


Pomocne materiały na tę wędrówkę to:
Mapa nr 40 wyd. Alpenverein lub Kompassa nr 39 (obie w skali 1:25000),
Oraz pozycja Richarda Goedkego : Alpejskie trzytysięczniki cz I. (północ),
oraz szereg publikacji dostępnych w zasobach netu.


147
Obrazek

148
Obrazek


Wiem, że wielu już ten szczyt ma za sobą, dla wielu jest to szczyt na który chcą wejść w najbliższym lub późniejszym czasie, a ta garść info może się komuś przyda :)


Ostatnio edytowano Pn wrz 26, 2011 7:31 pm przez viking59, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 5:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
Musiałeś zamieścić wszystkie zrobione fotki na raz :?: :roll:

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 5:30 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Witaj

Wszystkich ujęć mam 563 +23 w telefonie :D

Jeśli umieściłem za dużo to napisz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 5:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14898
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Dobrze jest, tylko na modemie pewne trzeba przerwać ściąganie po minucie... :lol:
Moim zdaniem kawał dobrej roboty.
:thumright:

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 5:46 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
gouter nie wybrzydzaj. Trochę dużo zdjęć, ale dla kogoś, kto Grossa miał będzie w planach, pewnie będą one wszystkie przydatne. A dzielić relację ze zdobycia jednego szczytu na kilka osobnych postów to przecież przesada. viking59 odwalił dobrą robotę, kolega wszedł na wymarzony szczyt i szczęśliwy szczęśliwie z niego wrócił. Czego chcieć więcej? Brawo!

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 6:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14898
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Zombi napisał(a):
...dzielić relację ze zdobycia jednego szczytu na kilka osobnych postów to przecież przesada.

Zwłaszcza że jeżeli ma mieć sens "uniknięcia przeładowania" można to zrobić na zasadzie - co 30 postów fragment relacji. :lol:

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 6:06 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
No trochę to się wczytuje ale trzeba przyznać, że relacja daje obraz drogi jaką pokonaliście.

ps. bardzo ładne te szczeliny, teraz jeszcze je widać :D

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 6:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Pięknie, wszystko wytopione.
viking59 napisał(a):
Jesteśmy jedyni co idą bez związania się liną
Nie zastanawiało Cię dlaczego?
:mrgreen:

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 7:23 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Pionic

Dlaczego manipulujesz faktami? , masz w tym jakiś cel?
to proszę napisz.

Jeżeli chcesz mnie uczyć, jak mam chodzić po górach,
to daruj sobie takie komentarze do moich relacji.

Jak masz co do mnie, to jest PW

viking

ps

Aczkolwiek nic mi do tego, że jak idziesz ze znajomymi na przełęcz "Zawrat", to napewno wiążesz ich liną, a gdy już zdecydujesz się wraz z nimi ruszyć na "Rysy", "Koziego" czy też "Kościelca", to nic mi do tego, że dla swoich znajomych zakładasz na tej trasie punkty stanowiskowe.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 9:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Nie manipuluję, bez napinki. Pewnie sam bym się nie wiązał (z resztą na zejściu stamtąd się nie wiązałem i żyję) – po prostu pytam czy była refleksja dlaczego inni się wiążą.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 10:03 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Gratki:) ale nasuwa mi się jedno-jak tam brzydko bez śniegu.... :oops:

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 27, 2011 8:14 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz sie 06, 2009 5:37 am
Posty: 795
Ale sucho :shock:
Zdjęcie 50 i 51 mnie powaliło - jak nie ta góra. Fuj.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 27, 2011 8:18 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 5:05 pm
Posty: 929
Lokalizacja: Katowice
Zaiste, robi się piarżysko...

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 27, 2011 8:32 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
matragona napisał(a):
jak tam brzydko bez śniegu....

To samo pomyślałem w pierwszej chwili.. ;)

Niby pięknie, zielona trawka, ale czegoś brakuje... ;)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 27, 2011 9:07 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
viking59 napisał(a):
Wszystkich ujęć mam 563 +23 w telefonie

wystaryczyło zamieścić miniaturki,, ale już się nie czepiam.

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 27, 2011 9:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
można powiedzieć, że byłem dosłownie przed Wami bo na szczycie stanąłem 11.09 w niedzielę :wink: relacja moja ukaże się niebawem ;).
widzę, że rękawiczki robocze z castoramy to podstawa :wink:
super fotki :D. Zdjęcia szczelin super. Ja nie miałem czasu ani odwagi żeby do nich zerkać. Co do mijanek to chyba dobrze trafiliście bo jak my szliśmy to przewodnicy na chama się ryli i plątali liny.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 2:41 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2111
Nie wiem tylko po co tyle tych zdjęć szczelin lodowcowych. Ja bym nie promował podziwiania takich niebezpiecznych miejsc, pamiętajmy że chociażby właśnie w takiej dużej, kilkunastometrowej szczelinie zginął w kwietniu 2009 Piotr Morawski. Piękne zdjęcia wschodu słońca, a pola lodowe sprawiają wrażenie wciąż jeszcze dość rozległych. Poza tym rozległa, piarżysta pustynia...21 Euro to jest dość sporo jak na zatłoczone schronisko bez przechowalni bagażu. Na podobną, metalową linę asekuracyjną natknąłem się kiedyś w Żlebie Kulczyńskiego. Była ona jednak znacznie krótsza.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 2:54 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So maja 21, 2011 3:37 pm
Posty: 1316
Lokalizacja: York/Andrychow, Beskid Maly
Jakub napisał(a):
Nie wiem tylko po co tyle tych zdjęć szczelin lodowcowych. Ja bym nie promował podziwiania takich niebezpiecznych miejsc

kazdy ma wlasny rozum i wie, ze szczeliny sa niebezpieczne
czy 80% relacji na tym forum nie sa to relacje z miejsc niebezpiecznych, jak Tatry i Alpy?
nie popadajmy w przesade


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 03, 2011 11:45 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Witaj Jakub

Piszesz
"..Nie wiem tylko po co tyle tych zdjęć szczelin lodowcowych. Ja bym nie promował podziwiania takich niebezpiecznych miejsc.." :shock:

A ja napiszę tak, że właśnie po to zaglądam do każdej szczeliny (gdy przechodzę obok niej) aby przyjrzeć jej się z bliska, i powiem tak (ale to jest moje prywatne zdanie), że do szczelin trzeba się przyzwyczaić, (są i będą) jeśli w naszych planach są wędrówki po lodowcach. Szczeliny te akurat , które ja spotkałem (przy zbaczaniu z utartych szlaków) są niegroźne, i jedyne, których się obawiam to szczeliny tzw brzeżne, które występują na styku skala lodowiec , przy nich mam mały respekt.

Szczeliny - właśnie powodują, że idziemy powiązani linami, i nasze tempo spada do tempa najsłabszego, nie mówiąc już o tym ,że nie ma czasu na zrobienie jakiegokolwiek ujęcia "foto". A tak naprawdę , to tak zauważyłem - to przez szczeliny "ludzie" wynajmują przewodnika - a ten i tak ich prowadzi na "krótko" czyli ...........

Co do P. Morawskiego, to on wpadł do szczeliny ok 200m w Nepalu, a tu w Alpach najgłębszą szczelinę , którą widziałem to miała najwyżej kilkanaście metrów ew trochę więcej, ale popatrz te alpejsckie szczeliny ( występujące w tzw bliskości przetartych szlaków) to szczeliny rozwarte max do 1,5 -2m , reszta to 30 -80 cm , czyli z plecakiem zawsze się "zaklinujesz", a skoro ruszyłeś na lodowiec, to " co nie co o sposobie poruszania się , jak i chodzenia po lodowcach oraz wychodzenia ze szczelin znasz.

Co do wydatku 21 eu na schronisko, może to i dużo ,ale przy "Alpen-ie", to już 14 eu , a to jest do zaakceptowania (popatrz ile kosztuje miejsce w MO) a ono leży na 1400m , a 14 eu płacisz na 3400m, 3800m, a na 4554 m "Margericie" tez zapłacisz mniej niż 20 eu. Nie wszystko musimy przeliczać na eu, bo wówczas nigdy nie wyjedziemy w Alpy


pozdrowionka :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 03, 2011 11:52 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So maja 21, 2011 3:37 pm
Posty: 1316
Lokalizacja: York/Andrychow, Beskid Maly
viking59 napisał(a):
A tak naprawdę , to tak zauważyłem - to przez szczeliny "ludzie" wynajmują przewodnika - a ten i tak ich prowadzi na "krótko" czyli ...........

:shock: :shock:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 03, 2011 5:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
keff79 napisał(a):
bardzo ładne te szczeliny


viking59 napisał(a):
Obrazek


:shock: :alien: :mrgreen:

Jakub napisał(a):
Nie wiem tylko po co tyle tych zdjęć szczelin lodowcowych. Ja bym nie promował podziwiania takich niebezpiecznych miejsc.


:scratch:
Może w ogóle nie publikować zdjęć z gór, bo takie łażenie to niebezpieczny sport... Kurna, wg ciebie ludzie gremialnie to jacyś upośledzeni są czy co, że jak im pokażesz szczelinę na zdjęciu to następnym razem kiedy pójdą na lodowiec to murowane że wpadną?

A tak w ogóle to bardzo lubię relacje z Glocka. Podoba mi się ta góra i ta grańka szczytowa. Nawet bez śniegu :)

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL