Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Zupełnie absurdalna wycieczka
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=11790
Strona 1 z 1

Autor:  Vespa [ Pn lip 04, 2011 2:38 pm ]
Tytuł:  Zupełnie absurdalna wycieczka

Pierwszy weekend ponownie zmotoryzowani plus wspaniała pogoda - brzmiało jak idealny dzień na góry. Problem był jednak w tym, że jakiś czas temu przyplątało mi się paskudne choróbsko i jakkolwiek nareszcie puszcza, wciąż kaszlę jak palacz z 50-letnim stażem. Słowem nie dałabym rady się nigdzie wdrapać. Nie można było jednak zmarnować takiego dnia!

Słowem, był to znakomity moment żeby pojechać do Campbeltown
:D

Campbeltown leży na końcu półwyspu Kintyre (czy też u zarania żołędzi, jak to wdzięcznie ujęły chłopaki, mając na uwagę budzący pewne skojarzenia kształt rzeczonego półwyspu). Jego specyfiką jest to, iż choć w linii prostej znajduje się w miarę blisko cywilizacji, tj. Glasgow i ogólnie Pasa Centralnego, nie pływają stamtąd promy, więc chcąc się dostać w normalne okolice trzeba zapinać do góry przez całe Kintyre a jest to kawał.

Obrazek

Ta absurdalna lokalizacja fascynowała mnie już od dawna. Przed naszymi górskimi wycieczkami rano za każdym niemal razem włączało mi się marudzenie, i deklaracje że wolałabym już pojechać do Campbeltown. Nieszczęsna miejscowość stała się dla nas jakoś tak mimochodem synonimem miejsca, gdzie nikt normalny nie chciałby mieszkać. Jednym słowem shithole :D

No więc kiedy w sobotę Mazio rzucił hasło że następnego dnia zaprasza mnie i Kubę na obiad do Campbeltown, pomysł wydał mi się tak głupi że jak najbardziej wart zrealizowania :)

W Glen Croe (nie mylić z Glencoe) zrobiliśmy postój na zdjęcia. Jest to moim zdaniem jedna z najbardziej uroczych dolin w Szkocji, także dlatego że są tu drzewa ;)

Obrazek

Jest tam miejsca gdzie ludzie zostawiają pamiątki po zmarłych, jakieś tabliczki, znaleźliśmy nawet dzwonki a to okrągłe brązowe poniżej to chyba pokrywka od urny, bo jest na niej napisana nazwa krematorium :shock:

Obrazek

Obrazek

Jechaliśmy sobie we trójkę radośnie, na tylnym oraz przednim lewym siedzeniu padały kolejne piwa co przyprawiało Mazia - kierowcę o lekkie acz słyszalne zgrzytanie zębów, widoki były super ale nie mogliśmy pozwolić sobie na postoje z braku czasu. Kolejny uskuteczniliśmy już na półwyspie, raz że piwo zaczęło działać a dwa, trzeba było obfotografować wyspę Arran:

Obrazek

Tak, to to w tle.
O tym że są tam znakomite i całkiem hardkorowe scramblingi wiemy z książek, tym razem mogliśmy się przekonać na żywo ze warto się tam w końcu wybrać, pomimo braku munrosow:

Obrazek

Obrazek

Z tamtego miejsca do celu podróży był jeszcze kawałek pięknym wybrzeżem, paskudną drogą z mijankami. Nie spodziewaliśmy się zresztą innej ;)

Samo Campbeltown... cóż. Ładne jak większość szkockich miasteczek, trochę większe niż się spodziewaliśmy, ale jak na miejsce, gdzie psy dupami szczekają zdecydowanie bez klimatu. Takie położone na północnym wybrzeżu Durness, czy na zachodnim Applecross i Mallaig - tam to dopiero wrony zawracają, i jakkolwiek nie chciałabym tam mieszkać, atmosfera jest jedyna w swoim rodzaju. A Campbeltown - niebrzydkie, ale bez tego czegoś.

Obrazek

Postanowiliśmy wobec tego pojechać na sam koniec półwyspu, do Southend. Jeszcze w samochodzie naszą uwagę zwróciła zwariowana formacja na wybrzeżu... :shock:

Obrazek

Oczywiście nie było mowy, żeby jej nie ogarnąć. Ruszyliśmy zatem z buta przez pole golfowe, a formacja w miarę jak się zbliżaliśmy nadal wydawała się zwariowana (zaznaczam, wokół było płasko).

Obrazek

Jako że moje obuwie było wybitnie nieprzystosowane do włażenia gdziekolwiek, zawahałam się, ale najwyraźniej wypita Stella dodała mi animuszu, bo zzułam koturny i po chwili byliśmy na górze.

Obrazek

Obrazek

Ląd na horyzoncie to już Irlandia:

Obrazek

Obiecany obiad zjedliśmy u Chińczyka (niczego innego nie mogliśmy znaleźć), z ciasteczek z wróżbą dowiedzieliśmy się że moje finansowe problemy wkrótce się skończą, Mazio znajdzie pracę, Kuba zaś wkrótce będzie żył w luksusie :scratch:, i można było wracać.

Nie wiem po kiego grzyba spędziłam cały wczorajszy dzień w samochodzie do i z Campbeltown, nie sądzę żeby mi coś dało odwiedzenie tego miejsca, ogólnie przejechaliśmy się bo taką mieliśmy fantazję, tylko teraz muszę sobie znaleźć inną miejscówkę którą będę wymieniać w moich przedwycieczkowych narzekaniach :D

Autor:  magkat [ Pn lip 04, 2011 2:47 pm ]
Tytuł: 

z miłą chęcią sam bym się wybrał na taką zupełnie absurdalną wycieczkę :wink:

Autor:  Gustaw [ Pn lip 04, 2011 3:17 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
tylko teraz muszę sobie znaleźć inną miejscówkę którą będę wymieniać w moich przedwycieczkowych narzekaniach

No to ja mam propozycję ...
What's the story in Balamory ?
:lol:

Dla niewtajemniczonych :
http://en.wikipedia.org/wiki/Balamory
http://www.youtube.com/watch?v=o4-WTOIyM8w

Autor:  Chariot [ Pn lip 04, 2011 3:47 pm ]
Tytuł:  Re: Zupełnie absurdalna wycieczka

Vespa napisał(a):
Obrazek

Vespo!
co to za niegórskie obuwie?:shock:
gdzie twe vibramy? :D
fajne fotki, widze ze tam w Scotlandzie macie potencjal scramblingowy :wink:
Gustaw napisał(a):
No to ja mam propozycję ...
What's the story in Balamory ?
:lol:

zacna to bajka
kiedys sie to czesto ogladalo (2 letnia bratanica w domu) :D

Autor:  Ivona [ Pn lip 04, 2011 4:31 pm ]
Tytuł: 

Vespa katujesz tym lazurem nieba :twisted: w Polsce Południowej nie było słońca od ponad tygodnia...nie mówiąc o ulewnych deszczach od ponad miesiąca...
Zieleń i błękit na fotach porażają :D


Vespa napisał(a):
O tym że są tam znakomite i całkiem hardkorowe scramblingi wiemy z książek, tym razem mogliśmy się przekonać na żywo ze warto się tam w końcu wybrać

wybierzcie się koniecznie,ciekawam tych formacji.Wyglądają nieźle :wink:

Autor:  Vespa [ Pn lip 04, 2011 4:37 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
Vespa katujesz tym lazurem nieba :twisted: w Polsce Południowej nie było słońca od ponad tygodnia...nie mówiąc o ulewnych deszczach od ponad miesiąca...


Ale u nas maj i czerwiec lało non stop, dopiero od paru dni jest ładniej. Jestem na bieżąco z polską pogodą i parę ostatnich miesięcy mieliście zdecydowanie ładniejszych.
Mój urlop zaczyna się pod koniec miesiąca i autentycznie się boję, jak będzie wtedy, bo wczorajszy dzień był jednym z dosłownie kilku takich pięknych w tym sezonie - może ze cztery, pięć ich było :(

Autor:  jck [ Pn lip 04, 2011 5:13 pm ]
Tytuł: 

Parę naprawdę kapitalnych fotek.
Fajna wycieczka, można by pomyśleć, że byliście tam dla przyjemności...

Autor:  Kabanos [ Pn lip 04, 2011 5:40 pm ]
Tytuł: 

Cholercia, Szkocja... Ciągnie mnie tam jak muchę do gówna. Klimat jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. Ja marzę o takiej wycieczce a wyście tam se tak z dupy pojechali.

Autor:  Chariot [ Pn lip 04, 2011 5:47 pm ]
Tytuł: 

Kabanos napisał(a):
Ciągnie mnie tam jak muchę do gówna. Ja marzę o takiej wycieczce a wyście tam se tak z dupy pojechali.

Kabanosie, dopiero miesiac na forum, a patrz jak juz cie zdeprawowali :lol:
takie slowa i to byly ministrant :shakehead: :shakehead: :shakehead:
Kabanos napisał(a):
Ja marzę o takiej wycieczce a wyście tam se tak z dupy pojechali.

nie z dupy, tylko oni tam mieszkajom and working hard :D

Autor:  PrT [ Pn lip 04, 2011 7:43 pm ]
Tytuł: 

Chariot napisał(a):
i to byly ministrant shakehead shakehead shakehead

Może i ministrant... ale już od dawna zdeprawowany... przypomnij sobie jak się z księdzem bawili...;p

Autor:  Mooliczek [ Pn lip 04, 2011 7:54 pm ]
Tytuł: 

Oficjalnie przyznaję, że swoimi relacjami łamiecie stereotyp "typowej szkockiej pogody", która ostatnio to już w ogóle - jak mniemam - przeniosła się na Wschód :?
Ładne kolory, choć zaiste, obuw kontrastuje ;)

Autor:  kefir [ Pn lip 04, 2011 8:20 pm ]
Tytuł: 

Ale macie zajebiaszcze kapusty u siebie...

Autor:  kilerus [ Pn lip 04, 2011 9:13 pm ]
Tytuł: 

Ale malowniczo! :shock:

Autor:  Rohu [ Pn lip 04, 2011 9:55 pm ]
Tytuł: 

Rewelacyjne krajobrazy.
A u nas od tygodnia syf, kiła, mogiła. Leje, leje i leje.
W ciągu tygodnia złapałem już drugi raz przeziębienie.
Chyba pojadę do jakiegoś słonecznego sanatorium w Szkocji :D

Autor:  Vespa [ Pn lip 04, 2011 9:58 pm ]
Tytuł: 

Rohu, wyżej pisałam: u nas generalnie też jest gówno, od paru dni zrobiło się lepiej, nie wiem na jak długo - maj/czerwiec część przechodziłam w zimowym płaszczu. Pierwszy taki piękny wolny weekend od miesięcy (i niestety nie mogły być góry tylko Campfucktown :wink: ).

Autor:  baschovia [ Wt lip 05, 2011 6:44 am ]
Tytuł: 

Dla takich widoków też bym pojechała absurdalnie :)
Pięknie tam... fajny wypad.

Autor:  Yanoosh [ Wt lip 05, 2011 9:19 am ]
Tytuł: 

Widoczki całkiem, całkiem. Po paru bronkach z absurdalnej wycieczki zrobiła sie zapewne mega wyprawa wesołym autem :) Pogoda w weekend faktycznie dopisała. Pozdrawiam

Autor:  rogerus72 [ Wt lip 05, 2011 10:53 am ]
Tytuł:  Re: Zupełnie absurdalna wycieczka

o, jaki fajny sponton! brawo, zdjęcia super!

Vespa napisał(a):
...Jechaliśmy sobie we trójkę radośnie, na tylnym oraz przednim lewym siedzeniu padały kolejne piwa co przyprawiało Mazia - kierowcę o lekkie acz słyszalne zgrzytanie zębów...

nie dla fszystkich fajny, Mazio - moje wyrazy współczucia... :wink:

Autor:  Gustaw [ Wt lip 05, 2011 11:09 am ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
u nas generalnie też jest gówno

W Szkocji byłem raz.
Pierwszy nocleg był w Oban i była właśnie tak pikna pogoda.
Po rozmowach z autochtonami okazało się, ze to był pierwszy słoneczny dzień tak coś od około 3 miesięcy ...
:lol:
No ale na drugi dzien pogoda wrócila do normy więc na Ben Nevis'ie klasycznie byłem w mleku.
Potem jeszcze ze dwa dni były względnie znośne więc coś tam z tego Western Ross i Loch Ness oblukałem ale na Skye było raczej mgliście i deszczowo ...
:|

Autor:  Vespa [ Wt lip 05, 2011 10:31 pm ]
Tytuł: 

http://www.youtube.com/watch?v=TLzGjR_kEXQl

Piosenka inspirowana Campfucktown, gdzie Paul miał (ma?) farmę.
Znałam to ale nie czaiłam kontekstu.
Wychodzi że nie taki shithole jak go malują... :roll:

(ja i tak wolę highlandzkie shitholsy)

Autor:  matragona [ Wt lip 05, 2011 10:58 pm ]
Tytuł: 

Piękna wycieczka z pięknymi widokami,pogoda cudna :)Nie samymi górami człowiek zyje,czasem trzeba odetchnąć..:) skąś te słowa mi w uszach brzmią:)
No,ale teraz odpoczęci,kaszle wyleczone mam nadzieję,zmotoryzowani,więc atakujcie :D

Autor:  Vespa [ Wt lip 05, 2011 11:00 pm ]
Tytuł: 

matragona napisał(a):
No,ale teraz odpoczęci,kaszle wyleczone mam nadzieję,zmotoryzowani,więc atakujcie :D


Postaramy się - za chwilę urlop, dzięki za doping :)

Autor:  la_secret [ Śr lip 06, 2011 11:27 am ]
Tytuł: 

Espadryle na nogach, piwko w podróży, asfalt, krowy i nadmorskie widoczki.
Absurdalna relacja.

Autor:  Vespa [ Śr lip 06, 2011 8:37 pm ]
Tytuł: 

la_secret napisał(a):
Absurdalna relacja.


Jeśli wolisz pięćdziesiątą drugą z Orlej Perci w archiwum jest sporo :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/