Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Sponsorem wyprawy wysokogórskiej była firma Milo.
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=11732
Strona 1 z 1

Autor:  Łukasz T [ Pt cze 24, 2011 6:17 am ]
Tytuł:  Sponsorem wyprawy wysokogórskiej była firma Milo.

Obrazek

Autor:  piomic [ Pt cze 24, 2011 6:40 am ]
Tytuł: 

I tyle?

Autor:  Łukasz T [ Pt cze 24, 2011 6:55 am ]
Tytuł: 

Nie, Doktorze.

Jak powszechnie wiadomo ostatnio na Forum zawrzało. Krótko pisząc co niektórzy dążą do zniszczenia firmy odzieżowej Milo. Widać, że w swych zapędach są groźni. Firma Milo przeraziła się i robi co może aby się uratować. Np dzwoni do przypadkowych turystów i proponuje im sponsoring wyprawy wysokogórskiej. Całkowicie przypadkowo zadzwonili i do nas. Zgodzilismy się . Za ubiór, dojazd, napoje i pożywienie. Niestety - iść musielismy sami. Nogami własnymi poprzez knieje, kałuże, doły, góry i trawy. Ale wybaczamy firmie Milo. Są obecnie w szoku i niedoróbki są możliwe. Poprawią się jak widmo upadku odejdzie w siną dal. Np przejdzie na firmę Hi - Mountain.

Dzień 23 czerwca 2011 roku. Patrząc na ulice święto było. Kurze zamiecione, płoty przystrojone, tubylcy umyci i w miarę świeżo odziani. To tradycja miejscowa myć się od święta. Na szczęście nikt nam pod koła się nie rzuca. A droga była długa. Musieliśmy dojechać do końca Soblówki. Złośliwi twierdzą, że jest to za razem koniec cywilizacji. Nie jest tak. Cywilizacja kończy się w innym miejscu. Poszukiwania trwają. Firma Milo postanowiła zasponsorować trzech turystów wysokogórskich. Alfabetycznie byli to:
- Ali 7
- Ligeiro
- Łukasz T
Wiekowo wyglądałoby to inaczej.

O świcie ( 10.15 ) ruszamy spod kościoła i innych budowli użyteczności publicznej w Soblówce. Szlakiem żółtym. Potem będzie czerwony i czarny. Takie będą kolory kolejnej edycji odzieży firmy Milo. Jak przetrwa oczywiście obecną zawieruchę. Idziemy my w trzy sztuki i z pięć innych osobników. Szybko znikną z widoku. Chyba się utopili po drodze. Maszerujemy bardzo szybko. Chcemy trasę do schroniska przejść szybciej niż czasojebcy pokonują Orlą Perć. Mamy na to spore szanse. Co do pogody to w okolicach 9 rano skończyły się opady nad Żywce. Po drodze do Soblówki też nie padało, potem szlismy przez gęsty las więc też nie padało, a jak wyszlismy na Halę Rycerzową to było milusio. Tylko owieczek brakowało. Albo były :scratch: Nie pamiętam. W trakcie przemieszczania się przez las i polanę dyskutujemy. O świecie, kosmosie i kondycji Forum. Ubiór firmy Milo sprawdza się w trudnym, wysokogórskim terenie. Widać podesłali nam najlepszy towar. Boją się to i starają się. Na koniec pierwszego etapu tej wyprawy ( do której przygotowywalismy się , tak jak Vision do wycieczki w Tatry, ponad rok ) docieramy do bacówki. Obok której jest mały zagajnik krzyży, wigwam i dyby. Oraz huśtawka i inne elementy sportowe. Takie fajne miejsce jakby kto nie wiedział. Odpoczywamy na ławeczkach przed budynkiem. Obok odpoczywa kilku innych. Tak z 4 osoby. Pogoda co raz milsza, widać np szczyt zwany Rycerzową Wielką ( dawniej Bukowiną ). Niebotyczne 1226 metrów nad poziomem. Widać też Rycerzową Małą. Jak też sporo pagórków za budynkiem bacówki. Zobaczymy tego dnia Fatrę Małą, Choczańskie , Beskid Wysoki ( w sumie to w nim byliśmy wtedy :wink: ), Tatatry i coś tam pewno jeszcze. Uprasza się osobnika Ligeiro o dopisanie co widzieliśmy. Posilamy się i ruszamy zdobywać szczyt. Najwyższy szczyt jaki zdobędziemy tego dnia. W dobrym stylu go zdobyliśmy. Nikt nie padł po drodze. Wnikamy w las szczytowy. Radość, euforia, sponsorowane zdjęcie, dyskusje, euforia, liczenie ile Milo zapłaci nam za taką reklamę, powrót. Tak samo. W międzyczasie sporo luda dotarło pod bacówkę. Ale ławka wolna jeszcze była. Zasiadamy na dłużej i prażymy się w słonću letnim. Oczywiście nie marnujemy czasu tylko poważnie rozmawiamy. Jak zawsze zresztą. Czas na powrót. Przechodzimy kolo budynku, wnikamy w las i skręcamy na czarno do Soblówki. Pustki totalne. Dopiero w okolicach betonu w Soblówce zobaczymy żywych ludzi. Bo po drodze jeden wisiał. A przepraszam bardzo. W pewnym momencie z lasu wyłoniło się dwóch osobników, a w hacjendach obok drogi słychać było pieśni w wykonaniu ludzi. Prawdopodobnie świętowali z okazji święta. No i tyle by było tego wszystkiego. Docieramy do auta i jazda w dół.

Bardzo dziękujemy firmie odzieżowej Milo za umożliwienie nam zdobycia tej góry. I jeszcze chcemy przekazać firmie Milo, że jesteśmy duchem ( a czasami nawet portfelem ) z Nimi.

TRZYMAJCIE SIĘ :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

P.s. Powyższa opowiastka nie jest w ŻADNYM razie nabijaniem się z obywatela PrT. Z czasu i poświęcenia jakie On włożył w wiadomy temat. Natomiast w KAŻDYM przypadku jest szyderką z porywczych matołków internetowych nawołujących do bojkotu firmy Milo.

Serdecznie pozdrawiam.

Autor:  piomic [ Pt cze 24, 2011 7:25 am ]
Tytuł: 

Podobną taktykę tej firmy zaobserwowałem już w przeszłości. Po zawaleniu dostawy gaci (podobno cała poszła na eksport) zasponsorowali wyprawę pseudoturystów ubierając ich w kurtki i koszulki (bo gaci nie mieli).
Obrazek Obrazek

Autor:  LigeiRO [ Pt cze 24, 2011 8:21 am ]
Tytuł: 

Lepiej bym tego nie ujął. Sprawdzaj konto, powinny do poniedziałku dojść wpływy z Milo.

Autor:  Łukasz T [ Pt cze 24, 2011 8:32 am ]
Tytuł: 

Piomic a przelew dostaliście ?

Panie Ligeiro - na co wydamy kasę ?

Oto dramat fotograficzny :

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Autor:  PrT [ Pt cze 24, 2011 9:02 am ]
Tytuł: 

Niniejszym oświadczam, że obywatel PrT nie poczuł się w żadnym fragmencie pianego tekstu osobiście dotknięty... Jestem skłonny nawet się podpisać pod tą opowiastką ponieważ również uważam, że nawoływanie do jakiegoś bojkotu jest zbędne bo raz, że rabaty mamy :D, a dwa że Milo ma trochę dobrych i tanich rzeczy...:) A to jak się potoczyło z koszulkami no cóż, wkur.wili mnie niemiłosiernie i nie tylko mnie, ale trzeba jakoś z tym żyć... Swoją drogą po takiej aferze to mogliście zażądać więcej niż tylko: "ubiór, dojazd, napoje i pożywienie" chociaż jakieś panienki do tego czy coś...

Autor:  Łukasz T [ Pt cze 24, 2011 9:08 am ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
Swoją drogą po takiej aferze to mogliście zażądać więcej niż tylko: "ubiór, dojazd, napoje i pożywienie" chociaż jakieś panienki do tego czy coś...


Tajemnica handlowa zobowiązuje nas do nie zdradzania wszystkich detali umowy.

P.s. Co by pokazać , że Antymilowcy nie rzucają słów na wiatr zaprezentuję dwa straszne zdjęcia.

Ujęcie pierwsze - on chodził w Milo : Obrazek

Ujęcie drugie - szkielet użytkownika odzieży Milo wilcy już zjedli : Obrazek

Autor:  piomic [ Pt cze 24, 2011 9:09 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
a przelew dostaliście ?

No właśnie Jarek mówił, że nie... :evil:

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 24, 2011 9:11 am ]
Tytuł:  Re: Sponsorem wyprawy wysokogórskiej była firma Milo.

Łukasz T napisał(a):
Obrazek

Banda wujów błądzących we mgle?

Autor:  Łukasz T [ Pt cze 24, 2011 9:17 am ]
Tytuł: 

Buszujący w zbożu.

Autor:  LigeiRO [ Pt cze 24, 2011 9:54 am ]
Tytuł: 

Buszujący w destylacie ze zboża.

Autor:  kwscore [ So cze 25, 2011 10:31 am ]
Tytuł: 

Dostaliście jakąś kasę za reklamę ?

Autor:  Łukasz T [ So cze 25, 2011 2:09 pm ]
Tytuł: 

Tajemnica handlowa.

P.s. Co do nazwy Milo to znacie panie i panowie książkę Paragraf 22 ? No to jak znacie to przypomnijcie sobie jednego z bohaterów tego dzieła. I z kim wyście chcieli walczyć ? :mrgreen:

Autor:  rogerus72 [ So cze 25, 2011 5:21 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Tajemnica handlowa.

P.s. Co do nazwy Milo to znacie panie i panowie książkę Paragraf 22 ? No to jak znacie to przypomnijcie sobie jednego z bohaterów tego dzieła. I z kim wyście chcieli walczyć ? :mrgreen:

masz rację, Milo jest nie do zaje.bania. :thumright: nie biorę udziału w bojkocie - przymierzam się do kupna jego spodni :wink:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/